Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Yatta.pl

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

8/10
postaci: 8/10 grafika: 8/10
fabuła: 8/10 muzyka: 8/10

Ocena redakcji

8/10
Głosów: 4 Zobacz jak ocenili
Średnia: 7,75

Ocena czytelników

7/10
Głosów: 30
Średnia: 6,93
σ=1,73

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (Highlander)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

RD Sennou Chousashitsu

Rodzaj produkcji: seria TV (Japonia)
Rok wydania: 2008
Czas trwania: 26×23 min
Tytuły alternatywne:
  • RD 潜脳調査室
  • Real Drive
Tytuły powiązane:
zrzutka

W niedalekiej przyszłości rozwój sieciowego społeczeństwa zbliża ludzkość ku realizacji idei pewnej utopii…

Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja / Opis

Real Drive jest tytułem, na który z pewnością wielu cierpliwie czekało. Wystarczy wspomnieć nazwisko Masamunego Shirowa, który stał za przedsięwzięciem. Nie ukrywam, że oczekiwania były wysokie…

Akcja rozpoczyna się w niedalekiej przyszłości, gdy podczas eksperymentu na otwartym oceanie młody nurek, Masamichi Haru, ulega wypadkowi i zapada w śpiączkę na 50 lat. Eksperyment ów był częścią testów prototypowej technologii Meta­‑Real, w których brał też udział przyjaciel, protagonisty Eiichirou Kushima. Akcja przenosi się do roku 2061, kiedy to do czołówki bohaterów dołącza Souta Aoi, młody pracownik EISF, a także android Holon, który zajmuje się pielęgnacją sparaliżowanego od pasa w dół Masamichiego. Haru zaprzyjaźni się też z piętnastoletnią siostrą Souty, Minamo, która z czasem zacznie wyręczać Holon w części obowiązków. Tajemniczy i szalenie inteligentny Eiichirou stanie na czele organizacji EISF, czuwającej nad projektem Meta Real Network, zwanym potocznie „The Metal”. Mimo upływających lat, jego wygląd fizyczny nie zmienił się od pamiętnego dnia tragicznego wypadku.

Świat przedstawiony opiera się na luźnej idei sieci neuronowej. Ludzie mają możliwość wszczepienia w mózg nanomaszyn, dzięki którym stają się klientami The Metal. Zabieg ten umożliwia niemal bezpośrednie połączenie poprzez kontakt fizyczny z potężną siecią informacji. Połączenie odbywa się na poziomie świadomości i podświadomości. Każda jednostka przechowuje swoje dane w sieci, w tak zwanych bubble shells, czyli zamkniętych enklawach, chronionych przed niepowołanym dostępem. Mają one naturę organiczną, dzięki czemu ich pojemność jest ogromna. Niewyobrażalna przepustowość i pojemność sieci daje ogromne możliwości jednostkom z niej korzystającym, ludzka kreatywność i sposoby ekspresji wchodzą na zupełnie nowy poziom. Ludzie otrzymują możliwość kreacji zupełnie nowej, wyzwolonej z granic codziennego życia tożsamości. Świat The Metal znosi fizyczne bariery, pozwala ludzkiej osobowości przekraczać pierwotne granice wyznaczone przez ewolucję. Niestety ta akceleracja rozwoju narusza naturalność jego rytmu, co prowadzi do szeregu konsekwencji. Zbyt wiele wolności może doprowadzić nieprzygotowaną na to ludzką osobowość do dezintegracji. Pragnienia i żądze w nowym środowisku przestają spełniać swoje pierwotne funkcje, a nowe, urastające do granic absurdu potrzeby potrafią pochłonąć człowieka i przejąć nad nim kontrolę. Utopia jest projektem na przyszłość, z definicji nie może istnieć aktualnie, dlatego sieć Meta­‑Real wymaga szczególnego rodzaju pielęgnacji. W tym celu istnieje grupa Cyber Divers, specjalnie wyszkolonych ekspertów, którzy wirtualnie nurkują w sieci, śledząc patologie i próbując je naprawiać. Ze względu na dawną przyjaźń i wysoką sprawność (fizyczne ograniczenia nie mają znaczenia w The Metal), Masamichi Haru znajduje zatrudnienie jako jeden z Cyber Divers. Wypadek, którego doświadczył, sprawia, że z większa pasją i zaangażowaniem wykonuje swoje zadania.

Od strony graficznej Real Drive prezentuje się bardzo solidnie. Urzeka kolorystyka, widok oceanu i lasu emanuje spokojem, tła są wyraźne i zwyczajnie wpadają w oko. Nie ma przesytu szczegółów, jest za to harmonia całości. Głównym tematem graficznym są woda, las i metal. Obok łagodnych dla oka pejzaży występują w obfitych ilościach efekty komputerowe, na szczęście szata graficzna robi bardzo dobre wrażenie, stanowi koncepcyjną całość i nie rozbiega się. Projekty postaci odbiegają od standardu, jaki serwuje większość produkcji, i chwała za to. Seria nabiera dzięki temu bardziej dostojnego charakteru. Nie sposób też nie wspomnieć o zasadniczym wyróżniku graficznym Real Drive, rzuca się on już w samym openingu… Mowa oczywiście o rubensowskiej estetyce kobiecego ciała i przyznam szczerze, że zaintrygowało mnie to przy pierwszym kontakcie. Jest to coś, czego nie spotkałem wcześniej w takiej formie w anime, zupełne zaprzeczenie obowiązującego kanonu. Istny ewenement, ale wygląda to całkiem nieźle, trzeba koniecznie zobaczyć. Drugim charakterystycznym wyróżnikiem jest wyjątkowa statyka samego obrazu. Już pierwszy odcinek gwarantuje charakterystyczne doznania estetyczne, obraz jest niesamowicie uspokajający, momentami można doświadczyć uczucia niespotykanego gdzie indziej odprężenia. Zwraca uwagę harmonią, samo tempo akcji bywa nierzadko bardzo powolne, co doskonale multiplikuje doznanie uczucia spokoju. Cecha ta czyni z serii doskonałą odskocznię, pozwala rozpłynąć się napięciom dnia w harmonii barw i sielankowym krajobrazie, nawet życie w samym centrum wyspy płynie nad wyraz leniwie. Jedynym elementem zaburzającym konstrukcję (zapewne celowo) są bardzo agresywne opening i ending, szczególnie w warstwie muzycznej.

Sama muzyka jest dosyć niezwykła, stanowi połączenie klasyki z elektroniką. Moim zdaniem jest to bardzo dobra forma do ilustracji, jakby nie patrzeć, cyberpunkowego obrazu. Japończycy kochają kulturę Zachodu, zaś Zachód kocha kulturę Japonii, tym sposobem znajdziemy tu dużo znanych nam, Europejczykom, motywów (np. tytuł utworu: The Old Man and the Sea). W pamięci, jak wiele innych, utkwił mi szczególnie utwór Artificial Island Morning, rozpoczynający się fortepianem, dalej przeplatany elektronicznymi dźwiękami. Towarzyszył początkowi jednego z odcinków nawiązujących do tradycji sztuki europejskiej. Jak wiele innych, cechuje go niezwykła aura spokoju. Przyznam jednak, że ścieżka dźwiękowa jest dosyć nierówna, są ewidentnie słabsze utwory, jako całość wypada to zupełnie przyzwoicie, choć mogłoby być lepiej. Dźwięk jest tu bardzo istotny w budowaniu atmosfery wszechobecnego spokoju. Rozgrywające się na ekranie ludzkie dramaty uzyskują odpowiednią perspektywę i mimo ich pesymistycznej natury odbiera się je bez gwałtowniejszych emocji. Z muzyką wewnątrz serii kontrastują mocno opening i ending, są bardzo głośne i z dużym zapasem nakreślają ramy samej zawartości, może niepotrzebnie. Same w sobie nie są jednak złe, wpadają w ucho.

Konstrukcji świata Real Drive nie można zarzucić wiele, o ile zaakceptuje się założenia niezbędne dla świata cyberpunk oczywiście, reszta trzyma się w miarę kupy. Dziwi za to sposób narracji. Początkowe wydarzenia rzutują jedynie na stan faktyczny bohaterów, nie mają natomiast większego znaczenia dla samej serii, która skonstruowana jest niemal w całości epizodycznie. Większość odcinków stanowi zamknięte historie, w których udział biorą nasi bohaterowie. Nie ma linii fabularnej ciągnącej się od początku do końca – jest oczywiście główny motyw, który rozwiązanie znajduje na końcu, jednak cały urok Real Drive tkwi gdzieś pomiędzy epizodycznymi historiami. Motywów cyberpunkowych jest wiele, nie zabrakło oczywiście A.I., mamy problem świadomości w postaci elektronicznej, problem tożsamości, pytania, gdzie kończy się maszyna, a zaczyna człowiek, i wiele innych. Nie obejdzie się też bez życia szkolnego i zwykłych/niezwykłych codziennych relacji międzyludzkich (i nieco bardziej egzotycznych). Czyli sporo standardowej treści.

Nie jest to jednak pozycja doskonała, brakuje tutaj czegoś. Być może zawiniły wysokie wymagania, ale całość grzeszy momentami banałem i wydaje się, że wina leży po stronie osób odpowiedzialnych za postaci. Granica dzieląca linię dobrego smaku i banału jest niestety bardzo cienka, a tutaj zdarzył się niejeden zgrzyt. Chyba że ktoś ewidentnie lubi zbyt dobrych i naiwnych bohaterów – ja przyznam szczerze, że są męczący, co utrudnia kontemplację samego obrazu.

Muszę ostrzec, że seria ta nie jest dla wszystkich. Specyfika obrazu, narracji i dźwięku mogą spowodować, że widz szukający wrażeń zanudzi się na śmierć, a jak nie umrze, to dobije go pojęciowa chłosta, gdyż seria posługuje się bogatą terminologią. Polecam fanom cyberpunka i osobom szukającym czegoś odprężającego. I oczywiście wszystkim czekającym na taki tytuł z wytęsknieniem (jeśli jeszcze go nie widzieli). Obejrzeć na pewno warto, choć więcej satysfakcji zyska bardziej wyrobiony widz.

Highlander, 4 lipca 2009

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: Production I.G.
Autor: Masamune Shirow
Projekt: Tetsurou Ueyama
Reżyser: Kazuhiro Furuhashi
Scenariusz: Jun'ichi Fujisaku
Muzyka: Hideki Taniuchi, Yoshihisa Hirano