Komentarze
Clannad: Another World ~Kyou Chapter~
- Re: Clannad: Another World ~Kyou Chapter~ : Bortak42 : 29.06.2017 18:48:55
- Clannad: Another World ~Kyou Chapter~ : Bortak42 : 29.06.2017 18:42:07
- Satysfakcjonujące : Keicam : 28.01.2016 20:34:59
- Anime a VN : Sunohara : 30.12.2012 04:53:08
- Re: za mało Kyou w Kyou : Draczeks : 20.06.2012 17:49:54
- Re: za mało Kyou w Kyou : Lin : 19.06.2012 19:00:51
- Re: za mało Kyou w Kyou : Draczeks : 19.06.2012 17:31:05
- za mało Kyou w Kyou : Lin : 18.06.2012 15:22:52
- "Still better love story than twilight" : budyń : 2.04.2012 17:18:55
- komentarz : Subaru : 24.03.2012 12:05:18
Clannad: Another World ~Kyou Chapter~
pstrokate.Klimat jest ponury. Ryou wyznaje miłość Okazakiemu. O dziwo , bo na pewno przeciętny widz Clannadu nie spodziewałby się , że Ryou jest do tego zdolna i jest w stanie to zrobić.Główny bohater nie wie , co ma w tej sytuacji zrobić.Ostatecznie jednak się zgadza na związek z nią.Wszystko na początku układa się raczej dobrze.Później jednak Tomoya i Kyou zaczynają się do siebie zbliżać.Główny bohater nie wie , co w tej sytuacji ma zrobić , bo bardziej kocha Kyou , ale nie chce zranić Ryou. Kyou stara się też unikać związku z Okazakim , bo jest z nim Ryou i nie chce jej go odbierać.Główny bohater staje przed trudnym wyborem i nie wie , co ma w takiej sytuacji zrobić.Nic dziwnego zresztą.Ostatecznie decyduje się powiedzieć Ryou , że kocha bardziej Kyou.Ryou sprawia wrażenie , jakby nie mogła się z tym pogodzić , ale godzi się.Później zaczyna swój związek z Kyou i tak to się kończy.Grafika jest taka sama , jak w After Story , czyli doskonała tyle , że bardziej ponura.Muzyka ta sama , co w drugim sezonie , więc też doskonała (opening After Story , a reszta pogrywa w tle).Fabuła jest tutaj porządna , ale trochę gorsza.Mogło być lepiej.Postacie , jak wiadomo jest tutaj tylko Tomoya , Sunohara , Ryou , Kyou i prawie niewidoczna w tym odcinku Nagisa. Postacie zachowują się tutaj inaczej.Ogólnie jest dobrze , ale trochę gorzej , ale taka Ryou tutaj zdecydowanie na plus.Zachowuje się zadziwiająco dojrzale w porównaniu do serii TV. Kyou zachowuje się inaczej , ale oceniam tą postać tak samo , jak w innych odsłonach. Tomoya zachowuje się tak samo z tym , że tu staje przed inną trudną sytuacją. Sunohara zachowuje się tak samo , ale tutaj bardzo na plus go oceniam , bo dodaje tą szczyptę wątku komediowego , chociaż to był poważny odcinek i nawet on musiał być poważny , ale trochę humoru wniósł.Ogólnie oceniam ten odcinek specjalny na 8/10.Spodziewałem się więcej.Myślałem , że nie będzie to rywalizacja Kyou i Ryou o Okazakiego tylko historia miłosna Okazakiego i Ryou i , wtedy byłoby lepiej.Dostałem i tak dużo i warto ten dodatek obejrzeć.Polecam go tylko osobom z dystansem , bo jeżeli ktoś nie ma dystansu to może go to zrazić , bo jednak jest to specyficzny odcinek Clannada i drugiego takiego nie ma.Ja zabieram się za Tomoyo Chapter i mam nadzieję , że mnie w pełni usatysfakcjonuje.Chcę zakończyć to z przytupem , a nie z lekkim niesmakiem.Ogólnie osobom z dystansem i , które chcą , czegoś innego to polecam.
Satysfakcjonujące
Niemniej, elegancko się oglądało. W jednym momencie zrobiło mi się ciepło na serduchu, i w jednym się nawet trochę wzruszyłem (muzyka – jak to bywa w Clannad, robi swoje).
Anime a VN
Od początku strasznie byłem ciekaw jak autorzy anime wybrną z zadania które sami przed sobą postawili, czyli próby umieszczenia w 20 minutach filmu kilkunastu/kilkudziesięciu godzin gry. Tym bardziej, że historia sióstr jest niewątpliwym atutem VN, jednym z najciekawszych „rozdziałów” mogącym konkurować bez problemu z wątkiem głównym. Ciekawość moją potęgował również fakt, że nawet najkrótsze etapy gry potrzebowały przynajmniej 2‑3 odcinków aby zostać w miarę dokładnie zobrazowane.
Film sam w sobie jest w porządku, umieszczone zostały kluczowe sceny a fabuła zarysowania w stopniu wystarczającym do zrozumienia historii. Ot takie zwykłe streszczenie, bez wnikania głębiej w przemyślenia ani rozterki bohaterów. Może i ludziom nie znającym tego wątku z VN to wystarczy, jednak jest to jak ocenianie góry lodowej jedynie po jej części znajdującej nad taflą wody.
Po pierwsze początek jest strasznie dziwny i niektórym może wydawać się, zresztą słusznie, po prostu nierealny. Nie przedstawione zostały momenty w których to sama Kyou stara się zbliżyć bohatera i swoją siostrę, nierzadko wykorzystując wobec chłopaka metody zbliżone do tych wykorzystywanych do nawracania pogan.
Następny potężny brak to te króciutkie przedstawienie okresu kiedy Okazaki chodzi z Ryou. Dwie sceny ka krzyż pokazujące jedynie niezbyt wesołą minę głównego bohatera? To wszystko? Gdzie są te powolnie narastające wątpliwości,przez przemyślenia co do związku, aż do delikatnego zerkania na Kyou. Poprzez zbyt szybki postęp fabuły mamy wrażenie, że główny bohater jest idiotą który sam nie wie czego chce. Dopiero co wszedł w związek z dziewczyną,a tu za 5 minut już mu się to znudziło i ma na oku inną. Nie pokazane zostało również czemu tak nagle zainteresował się siostrą Ryou.
Cała ta historia ma dużo więcej do zaoferowania niż zostało to pokazane w anime. Szkoda, że ze względu na fabułę nie mogło zostać umieszczone w głównym scenariuszu, na pewno znalazło by się na liście i zostało lepiej rozwinięte. Uważam nawet, że krótka seria np 10 odcinków bazowana jedynie na siostrach byłaby dobrym pomysłem i mogłaby w pełni wykorzystać potencjał opowieści.
za mało Kyou w Kyou
Pierwsza rzecz, czyli sama Kyuo. Faktycznie, różni się ona mocno od swojej wersji z Clannada czy nawet z After Story. W tym odcinku Kyou zupełnie traci pazur, który czynił z niej tak wyśmienitą tsundere. Jest zdołowana, markotna, po prostu nijaka. I trudno to zwalić na nieszczęśliwie ulokowane uczucia – w końcu w Clannadzie też ewidentnie podkochiwała się w Tomoyi, a jednak potrafiła zachować przy tym twarz, poczucie humoru, energię, tupet. Tutaj niestety tego nie ma.
Słabo prezentuje się też sam Tomoya. Sprawia wrażenie, jakby non stop się nudził i jakby zasadniczo było mu wszystko jedno, co się wokół niego dzieje. kliknij: ukryte I jak to się ma do tego, że próbują nas przekonać o jego wielkiej miłości do Kyou? W ogóle tego nie widać. Już sama zgoda na to, by zacząć spotykać się z Ryou, do której absolutnie nic nie czuje, była dziwna, aczkolwiek rozumiem, że potrzebna z punktu widzenia fabuły. Potem jednak powinno się pokazać proces, w którym Tomoya kliknij: ukryte uświadamia sobie, że woli starszą bliźniaczkę. Tego zaś zabrakło. kliknij: ukryte Tomoya wybiera Kyou, ale tak naprawdę diabli wiedzą czemu. Nie, żebym tak do końca rozumiała, dlaczego w oryginalnym Clannadzie wybrał Nagisę, ale tutaj jego decyzja jest pozbawiona jakichkolwiek wiarygodnych podstaw. Ot, jak wiatr zawieje, tak Tomoya wybierze.
Brak poczucia humoru i przedramatyzowanie samo w sobie by mi nie przeszkadzały. W tej samej stylistyce utrzymany został drugi odcinek specjalny, z Tomoyo w roli głównej, a jednak tam, moim zdaniem, zabieg udramatycznienia akcji wcale fabuły i samych postaci nie zepsuł. Biorąc jednak pod uwagę niewielką wiarygodność psychologiczną postaci przetworzonych na potrzeby Kyou Chapter, nie za bardzo miał prawo wyjść z tego dobry dramat. Może, gdyby poświęcili temu więcej czasu, niż tylko jeden odcinek, kto wie…
Ostatnią odczuwalną zmianą na gorsze była, jak dla mnie, kreska. Scenografia ze swoimi deszczowymi pejzażami faktycznie była niezła, ale na niekorzyść zmienił się sposób rysowania postaci – jakieś takie wydłużone się zrobiły, z wyjątkowo szpiczastymi podbródkami.
Przy tym wszystkim daję jednak spory plus za scenę kliknij: ukryte w deszczu. W zmokniętej Kyou wykrzykującej, żeby Tomoya się do niej nie zbliżał, nie ma może za wiele z Kyou, którą poznałam i polubiłam w Clanadzie, ale cała scena im się udała. Było w niej sporo ładunku emocjonalnego, co ważne, nieprzegadanego, jak to się zadziało z kolei w scenie, w której kliknij: ukryte Tomoya i Kyou (z obciętymi już włosami, co za starta!) dochodzą wreszcie do łzawych wyznań miłosnych i kończą ten wymuszony dramat.
Że też Kyou nie mogła być bardziej „kyouwata” w tym odcinku! Myślę, że wtedy byłaby to prawdziwa gratka dla jej fanów.
"Still better love story than twilight"
Po zakończeniu „After Story” ten dodatek wydał mi się niesmaczny i nie na miejscu. Po co wracać do haremowych koncepcji po takiej serii? Było zbyt ambitnie, by psuć ten smak. Walka bliźniaczek o jednego faceta.. nie, to mi nie pasuje.. Choć wzruszające.
taihen da
Po co wprowadzać takie masakryczne zamieszanie.W tym odcinku to Tomoye należało by wystawić na publiczny lincz. kliknij: ukryte Po co on w ogóle mieszał w głowie tej Ryou.Jeszcze dziewczyna se nadziei narobiła a potem ryczała. Kyou w tym odcinku jest po prostu beznadziejna i nie można wytłumaczyć tego zakochaniem.
Chciałam dodać jeszcze,że w tym odcinku to nie zauważyłam,żeby Tomoya był jakiś szaleńcze zakochany.Przykładem może być ostatnia scena,kiedy kliknij: ukryte Kyou i Tomoya wracają ze szkoły i Kyou mówi Tomoyi,że go kocha,czy tam go całuje,a ten zero reakcji…sorki,może coś pomyliłam bo oglądałam to daaaawno temu,ale pamiętam,że jego reakcja (wtedy) nie wskazywała na jakieś nieposkromione uczucie względem niej
Całe to „coś” jest takie jak podałam w tytule: okropne.
Ode mnie 1.
Dziękuję.
Nie warto...
Być może jestem w stanie uwierzyć, że odcinek ten podobał komuś, kto nie grał w grę, ale nawet jeśli to tym bardziej osoba taka powinna sięgnąć po visual novel.
Też fajnie ;)
Z takiego wątku (bliźniaczki zakochane w tym samym chłopaku, które nie chcą zranić siebie nawzajem, a on nie chce zranić żadnej z nich i nie wie, którą wybrać) można spokojnie 12 odcinków zrobić. A tutaj za mało czasu, a co za tym idzie, wszystko takie pobieżne, spłycone i powierzchowne. Szkoda, ale i tak fajnie :)
I plus za scenę w deszczu, bo uwielbiam takie ;*
Za nisko ocenione anime
Jak komuś brakowało tej błazenady z I serii Clannad i kontynuacji no to wtedy owszem może narzekać na smutny nastrój w Chapter Kyou.
Clannad nie był realistyczny więc special o Kyou również taki nie był i nie ma co narzekać na przedramatyzowanie.
Masterpiece !
Kyou Chapter gniecie i zostawia w tyle moje cae top5 razem z Clannad AS i ef‑a tale of memories i melodies. Po prostu coś wspanałego, przecudowny klikacik Clannada, okraszony przecudowną aurą !
To trzeba obejrzeć !
-Kyou co byś zrobila gdymym zerwał z Ryou?
- Tomoya! powiedz że żartujesz
-....
- Tomoya!
-....
No i minusem jest jeszcze to że pozmieniali sceny już wprowadzone. Ale na plus napewno moge zaliczyć montaż(te krótkie zmiany między siostrami w dialogach), muzyke, to że postanowili zachować ten troche depresyjny klimat i szarość(to była cecha tego scenriusza z gry) i scene w deszczu którą przedstawili świetnie. W ostatecznym rozrachunku daje 7/10. Bo w końcu przynajmniej wogle dsotaliśmy ten odcinek no i podejrzewam że wyszło by to dużo lepiej gdyby mieli więcej czasu ekranowego.
"to dlatego, że cie kocham"
Pewnie dlatego, że Kyou była moja faworytką, ten dodatkowy odcinek sprawił mi dużo radości.
Owszem, nie było tu zbyt dużo scen 'kto się czubi, ten się lubi' które tak lubiłam w normalnej serii. Jednak sam widok bliźniaczek, a zwłaszcza tej długowłosej był już przyjemnością.
Kyou zawsze kochała Tomoyę. Już w serii tv było to widać. To iskrzenie. (dlatego tak bardzo ubolewałam nad wyborem bohatera). Tu jeszcze wyraziściej jest pokazane, że wszystko co robiła, robiła dla swojej młodszej siostrzyczki. Co dziwniejsze, Ryou wyszła tu na swego rodzaju egoistkę. Odważną egoistkę. I to było w niej fajne. W pewnych momentach czułam prawie wymianę charakterów.
Podobała mi się muzyka. Zwłaszcza ten cicho 'nucony' motyw z początku.
kliknij: ukryte scena w deszczu także miała swój urok.
Niestety miałam wrażenie, że w imię dramatu odebrano pazur relacji jaka łączyła 'główną parę'.
Niemniej jednak, widok uśmiechniętej twarzy Kyou był rekompensatą wszystkich drobnych niedoskonałości.
kliknij: ukryte Ona po prostu zasłużyła sobie na jego miłość.
Odcinek lepszy niż średnio Clannad i Clannad After
Owszem jak ktoś woli komedię to bardziej polubi Clannad.
Natomiast nie lubię takich tsundere jak na przykład Kyou bo jest denerwująca.
W Kyou Chapter była już fajniejsza, a szczególnie ta świetna, deszczowa atmosfera jest tym co lubię w anime.
Jak dla mnie 7/10 bo mimo, że nierealistyczne było to jednak klimat mi się spodobał.
Za szybko,za chaotycznie,przeróbka wątku z gry
Co mnie zaskoczyło? Porównaniu z orginałem zmieniono wiele rzeczy:M.in. ubrania głównych bohaterek,miejsce w którym jedna z bliźniaczek wyznała miłość.
Uważam,że tego odcinka nie da sie do końca zrozumieć jeżeli nie miało z nim do czynienia w orginalnej wersji(gra),gdzie bardziej sensowniej i mniej chaotyczniej pokazali uczucie głównego protagonisty oraz bliźniaczek.
Dla mnie ani Kyou ani Tomoyo chapter nie był ciekawy. I po przejściu wątku z Kappeiem najbardziej żałuje,że go nie ekranizowali bo jest o wiele ciekawszy niż miłosne problemy głównego bohatera.
gdyby nie recenzja...
Całkiem dobre ale i tak Tomoyo vs Tomoya niz nie pobije.
kliknij: ukryte Szkoda u Kyou ściętych włosów.
6/10