x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Film bardzo w moim stylu – szalony, nietuzinkowy, momentami głupi, ale ma jakiś nieodparty urok, który sprawia, że warto do niego wracać. Przy okazji naprawdę stanowi znakomitą wizytówkę czasów, w których powstawał – hippisów, Woodstocku, wolnej miłości, łykania garściami LSD itd. Najlepsze jest to, że powstał w Japonii, a znakomicie oddaje ducha Zachodu tamtych czasów. Nie wiem, czy mogę to powiedzieć publicznie, ale bardzo dobrze się go ogląda, gdy w organizmie widza krąży tetrahydrokanabinol. W takim stanie lepsza od niego jest chyba tylko Zagubiona autostrada Lyncha (i mówię to śmiertelnie poważnie).
Znakomity!