Komentarze
Ookami to Koushinryou II
- komentarz : Baronowa Znaks : 19.08.2023 22:33:55
- komentarz : Komucha : 29.03.2015 19:13:58
- komentarz : Cthulhoo : 7.09.2014 18:59:24
- komentarz : Slova : 7.09.2014 18:24:29
- komentarz : Cthulhoo : 7.09.2014 18:18:23
- komentarz : Slova : 7.09.2014 18:09:16
- komentarz : Cthulhoo : 7.09.2014 17:58:17
- komentarz : Slova : 7.09.2014 17:56:39
- komentarz : Cthulhoo : 7.09.2014 17:56:04
- komentarz : Slova : 7.09.2014 17:53:41
Nie potrafię zrozumieć, czemu autor ocenia to anime jak byle średniaka. Jak dla Mnie, jest to arcydzieło. Grafika stoi na wysokim poziomie, fabuła, choć prosta, oparta jest na motywie wędrówki, co doskonale wykorzystuje. Widzimy bohaterów zarówno podczas podróży, jak i podczas pobytu w miastach, dzięki czemu twórcy mieli wolną rękę w ukazywaniu zarówno relacji bezpośrednio pomiędzy bohaterami, jak i w zróżnicowanych sytuacjach, które bezpośrednio wpływały na Ich zachowanie. Wątek ekonomiczny jest poprowadzony po prostu świetnie, nawet jeśli kogoś nie interesuje śledzenie tego tematu, może swobodnie skupić się na często występujących tu scenach ukazujących relacje między naszą parą, a spotykanymi przez nich w miastach postaciach epizodycznych. Niestety, nie ma ich tutaj dużo, co można by uznać za jeden z nielicznych błędów tej produkcji, ale mają one o wiele większe znaczenie niż większość postaci pojawiających się w tego typu produkcjach. Mamy więc młodego szlachcica, który wybrał życie kupca, jednak nie zatracając przy tym wpojonej rycerskości, która jednak pomimo błyszczącej zbroi szarmanckości i chęci ratowania pięknych dam itp., w środku kryje zwykły egoizm oraz chęć dotarcia do celu choćby po trupach. Jest także kobieta, która wzoruje się na osobach, których sama nienawidzi, a które chce przewyższyć.
Jeszcze słowo o bohaterach głównych. Horo jest genialna. Nic więcej chyba nie potrzebuję mówić, ale zmusza Mnie do tego pseudo‑recenzencki obowiązek. Jestem niemal pewien, że jeśli historia zostałaby napisana przez typowe studio produkujące serie tego typu, wilczyca zostałaby kawaii kretynką, która potrafi tylko krzyczeć w panice imię głównego bohatera (KUROSAKI‑KUN…), lub jeszcze gorszą tsundere, które to jeszcze bardziej Mnie irytują. Tutaj na szczęście jest zupełnie inaczej. Horo jest inteligentna, choć nie przemądrzała, nie jest uparta, a jednocześnie potrafi postawić na swoim. Taka postać kobieca to diament prawdziwy wśród szablonowych, wręcz haremowych postaci zapełniających obsadę innych anime. Postać ta cierpi na znany Nam z innych produkcji problem długowieczności, jednak nie użala się nad tym, tylko stara się wykorzystać w pełni dni, w których ma kogoś u boku. I tu dochodzimy do tematu głębszego, bo powoli wkraczamy poza maskę wesołej dziewczyny, żeby zobaczyć osobę, która całe życie spędziła w samotności i nie chce do tego wracać. Choć wie, że będzie musiała.
Lawrence jest postacią typową dla wielu Seinenów, z jednym wyjątkiem. W innych produkcjach pojawiłby się jako postać poboczna, i jeśli kiedyś by się tak stało, szczerze bym nad tym ubolewał. Nasz kupiec jest uosobieniem i zarazem odbiciem występującego tutaj motywu drogi. Powoli zaczyna Sobie uświadamiać jak ważna jest dla niego Horo. Przestaje się dla niego liczyć cel, ważniejsze stają się chwile, które tak naprawdę od początku dawały Mu najwięcej, choć On sam wie, że kiedyś Je straci.
Anime dla Mnie wręcz wybitne, nie ze względu na grafikę, muzykę lub nawet fabułę. Więc dlaczego?
Ze względu na OGROMNE emocje, które produkcja we Mnie wzbudziła.
10/10
Została stworzona w nieco innym stylu niż poprzedniczka, ale z pewnością nie należy tego traktować jako jej wadę. Dzięki niej nadal możemy się przenieść do średniowiecznych miast i wtopić w realia życia tamtej epoki. Dla całej historii stworzono zdecydowanie lepsze i bardziej urozmaicone tło ekonomiczne – początki giełdy towarowej, spekulacje, kontrakty kupieckie obarczone ryzykiem, układy pomiędzy cechami rzemieślniczymi, zbrojne bunty niezadowolonych ludzi, a wszystko to świetnie powiązane ze średniowiecznymi motywami dominacji kościoła, zafascynowania pirytem, przemytem soli, niewolnictwem. Osoby interesujące się ekonomią i pasjonujące się średniowieczem z pewnością wpiszą ten tytuł do swoich ulubionych.
Jednak piękno tej serii nie ogranicza się jedynie do świetnie stworzonego świata i pokazaniu średniowiecznych realiów życia, rozwinięto i ciekawie zaprezentowano relacje pomiędzy głównymi bohaterami. Ich wzajemne rozmowy są błyskotliwe, zaczepne, pobudzające myślenie, prowadzone w taki sposób aby wywołać uśmiech na twarzy odbiorcy. Duży plus za tego typu dopracowane i kreatywne dialogi.
Cóż można jeszcze tu napisać…wiele osób wcześniej stwierdziło że seria ta jest słabsza od poprzedniczki. Całkowicie się z tym nie zgadzam. Ciągłe walki, intrygi i przemiany Horo w wilka ratującego całą sytuację, po pewnym czasie stałyby się nudne. Bardzo dobrze, że seria poszła właśnie w takim nieco innym kierunku, starając się pokazać, że i bez tych elementów można stworzyć fajną opowieść. Pewien niedosyt pozostaje jedynie po zakończeniu, które póki co nadal wydaje się niekompletne. 9/10
I jeszcze parę słów o recenzji.
Osobiście nie lubię takich flegmatowatych tekstów w stylu „coś tam widziałem, coś słyszałem, coś tam napiszę”. Są one jeszcze gorsze w odbiorze niż recenzje z działu „zawiodłem się na tym anime, więc ze złością i ironią skrytykuję wszystko co tylko w nim się da”.
Tak czy inaczej stwierdzenia typu „chyba jakaś muzyka w tym anime była” albo „podkładem muzycznym jest miałki pop”, świadczą jedynie o zainteresowaniu recenzenta tym anime. I tu rodzi się pytanie: po co pisać o czymś czego się w ogóle nie czuje? Ani klimatu, ani muzyki, ani graficznych smaczków, bez sensu jak dla mnie.
idealnie
ode mnie 10/10 , tak jak dla pierwszej serii.
Teraz tylko czekać na trzecią część :D
Nierówne
Powrót do epoki romantyzmu?
Opening genialny – wokal w piosence jest przepiękny! Ending o ile w pierwszej serii mi się zupełnie nie podobał to teraz był dobrym dopełnieniem po każdym odcinku. ;)
A teraz do sedna – wątek romantyczny jest wątkiem przewodnim razem z wątkiem kupieckim, to jednak IMO nie stanowi momentami dobrego połączenia.
kliknij: ukryte Handel ludźmi których się kocha? Nie to jednak powodowało u mnie zbyt negatywne emocje.
Koniec to coś co pozostawiło na mnie najmniej miłe wrażenie. Jest zbyt japoński by mieć pewność, że będzie kontynuacja ale jednocześnie też jest za mało japońskim szczęśliwym zakończeniem by zostawić na mnie tak duże wrażenie jak na tą serię przystało.
Lepsze niż I sezon
Fabuła składa się z II głównych wątków, które są ciekawe choć bym wolał więcej lecz krótsze.
Rozmowy są bardzo sensowne i aż zbyt skomplikowane.
Opening i ending ładny choć lepszy był w I sezonie.
Polecam i oceniam 9/10.
Kontynuacja
Muzyka jest nieco gorsza, grafika nieco lepsza a postaci nieco nudniejsze… fabuły w zasadzie brak, bo nic nie posunęło się do przodu.