Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Dango

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

4/10
postaci: 4/10 grafika: 6/10
fabuła: 3/10 muzyka: 5/10

Ocena redakcji

5/10
Głosów: 4 Zobacz jak ocenili
Średnia: 5,00

Ocena czytelników

6/10
Głosów: 340
Średnia: 6,29
σ=1,97

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (Yaone)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Naruto Shippuuden: Kizuna

Rodzaj produkcji: film (Japonia)
Rok wydania: 2008
Czas trwania: 90 min
Tytuły alternatywne:
  • Naruto Shippuuden the Movie 2: Bonds
  • NARUTO-ナルト- 疾風伝 絆
Widownia: Shounen; Postaci: Samuraje/ninja; Pierwowzór: Manga; Miejsce: Świat alternatywny; Inne: Supermoce
zrzutka

Szalony doktorek, karabiny i latające ruiny? To nie tylko tak strasznie brzmi…

Dodaj do: Wykop Wykop.pl
Ogryzek dodany przez: hakman4

Recenzja / Opis

Konoha znowu stała się celem inwazji wrogich ninja. Tym razem atak nastąpił z powietrza, czego mieszkańcy wioski się nie spodziewali. Wielu z nich zostało rannych, a służby medyczne nie nadążały z opatrywaniem poszkodowanych. Naruto, biegnąc wesprzeć siły obronne, napotkał na swej drodze człowieka, który niósł pomoc potrzebującym. Jak się okazało, był to doktor Shinnou, do którego później dołączyła jego uczennica Amaru z wieścią, że jej wioska także została zaatakowana przez tych samych ninja, którzy zniszczyli większą część Konohy. Naruto wraz z Sakurą i Hinatą wyruszają, by pomóc ochronić mieszkańców wioski Amaru i Shinnou.

Zacznijmy od początku, czyli od fabuły. Głównym motywem drugiej kinówki jest zemsta, a jej celem zostaje Konoha, która doprowadziła do upadku ninja z nieistniejącego Kraju Nieba. Do niszczycielskiego nalotu używają oni skrzydeł zasilanych czakrą, a do ataku służy im broń podobna do karabinów. Ich bazę natomiast stanowią wielkie statki, które przybiły do brzegów Kraju Ognia. I to właśnie były największe pomyłki tego filmu. Do świata znanego z serii telewizyjnej, gdzie w walce używano jedynie broni ręcznej i czakry, teraz wepchnięto rozwiniętą technologię (przynajmniej na taką miała wyglądać), która pasowała tu jak pięść do nosa. I tak jak na początku nie potrafiono w ogóle poradzić sobie z atakiem wroga, tak na końcu wszystkich pokonała czteroosobowa drużyna. Może biorąc pod uwagę skład drużyny, taki obrót walki był logiczny, ale wymagającym widzom to raczej nie wystarczy. Oprócz wątku walki z Krajem Nieba twórcy wprowadzili także wątek wędrówki Amaru i mistrza Shinnou do wioski, która została zaatakowana przez wrogich ninja. I od tego momentu zaczynają się poważne problemy z tempem akcji. Leniwa podróż i luźne rozmowy przeradzają się w dramatyczne chwile, a późniejsza niebezpieczna walka kończy się gagiem. To wszystko w dodatku poprzeplatane jest urywkami z walki w zatoce, gdzie drużyna Shikamaru mierzy się z głównymi siłami wroga. Takie szybkie zmiany nastroju scen może i nie byłyby złe, gdyby zostały dobrze zbalansowane. Tutaj jednak można dostać zawału serca, oglądając sielankowe obrazki, a za chwilę przenosząc się w środek bitwy, gdzie napięcie wzrasta pięciokrotnie. Jakby tego było mało, twórcy co chwilę raczą nas nowymi wątkami, zmieniając co jakiś czas konwencję, która nieraz nie pasuje do całości i wydaje się, że została wciśnięta na siłę, aby zaskoczyć czymś nowym widza. I rzeczywiście, zaskakuje, ale raczej nie w pozytywnym tego słowa znaczeniu.

Zagmatwana i pokręcona fabuła nie prezentuje się ciekawie, więc może bohaterowie zostali ukazani na wyższym poziomie? Tutaj też nie róbmy sobie zbytecznych nadziei, gdyż możemy się mocno zawieść. Shinnou jest lekarzem, który pomaga każdemu, niezależnie od tego, skąd pochodzi, nawet jeśli za pomoc może zapłacić utratą życia. Jako jedyny zajął się chorą Amaru, cierpiącą na zakaźną chorobę. Dzięki temu, że nie zostawił jej na pastwę śmierci, zyskuje jej oddanie, a później dziewczyna zostaje jego uczennicą, której wpaja piękne idee. Zawsze jest opanowany i w każdej sytuacji wie, co należy zrobić. Można rzec, że jest ideałem lekarza i nauczyciela, mimo to jednak jest postacią, którą trudno polubić. W porównaniu z nim niestety także postać Amaru nie wypadła najlepiej. Została przedstawiona jako typowa uczennica podkochująca się w swoim nauczycielu, chcąca iść w jego ślady i pomagać innym, nawet tym, którzy jej odmówili kiedyś pomocy. I oprócz tego w zasadzie trudno cokolwiek o niej powiedzieć. Przez większą część filmu jest pokazywana na ekranie, ale nic konkretnego nie robi. Na początku zachowuje się jak typowa chłopczyca, by w połowie filmu przerodzić się we wrażliwą dziewczynę, która potrafi jedynie płakać. Po głównej bohaterce oczekiwałam jednak czegoś więcej. Z postaci znanych z serii telewizyjnej ważne role odegrało tylko dwóch ninja. Pierwszym z nich jest oczywiście Naruto. Jak zawsze zachowuje się nieroztropnie i bezmyślnie, robiąc coś całkowicie odwrotnego niż powinien. Niby możemy być do tego przyzwyczajeni, ale niektóre jego działania naprawdę były nieprzemyślane i nawet jeżeli przeszłyby w serii telewizyjnej, to jednak w filmie kinowym takich wpadek nie powinno być. Nie obeszło się także bez jego wielkich przemów, które nic nie wnosiły do akcji, a jedynie nudziły widza. Obok Naruto drugą ważną postacią jest (tutaj wszystkie fanki piszczą) Sasuke. Dzięki bogom, jego rola nie została aż tak bardzo zepsuta. Jak zawsze zachowywał dystans do wydarzeń, a gdy trzeba było, potrafił pokazać klasę w walce. Także niewiele się odzywał, a jak musiał już coś powiedzieć, to na szczęście jego kwestie były konkretne i pozbawione niepotrzebnych wstawek. Z głównych bohaterów Sasuke jest jedyną postacią, której działania nie powinny denerwować widzów.

Pod względem grafiki sprawa przedstawia się trochę lepiej, ale obyło się bez fajerwerków. Nie podobał mi się projekt Konohy, która wyglądała jak średniej wielkości miasto z wysokimi budynkami i wieżami. Ponieważ wrogowie atakowali z powietrza, zostało pokazanych kilka obrazów z góry, które niestety nie zachwycały dokładnością. Tła nie odznaczały się niczym szczególnym, jedynie las, przez który musieli przedzierać się bohaterowie do wioski Amaru, został nieco bardziej dopieszczony niż pozostałe krajobrazy. Ogólnie można powiedzieć, że grafika jest zwyczajna i przeciętna. Do muzyki nie przyłożono się, większość stanowiły melodie z serii telewizyjnej, które nie zwracały na siebie uwagi w trakcie oglądania.

Zemsta jest bardzo często wykorzystywanym motywem w różnych produkcjach. Opowiedziana w ciekawy i zaskakujący sposób, może zainteresować widza. Trudno jednak stworzyć w tym temacie coś nowego i oryginalnego. Twórcy tej kinówki mieli chyba nadzieję, że wrzucając do świata Naruto parę niespotykanych tu rzeczy, mieszając sceny z dwóch wątków i zmieniając przy tym ciągle tempo akcji, stworzą coś zapierającego dech w piersiach, trzymającego w ciągłym napięciu. Niestety ta sztuka nieszczególnie im się udała. Szczerze zawiodłam się na tym filmie i trudno byłoby mi komukolwiek go polecić. Może jedynie wielkim fanom serii Naruto, którzy chcą oglądać wszystkie produkcje spod tego znaku. I najwyżej jeszcze osoby lubiące postać Sasuke znajdą tutaj coś dla siebie. Reszta raczej się rozczaruje niż zachwyci.

Yaone, 1 czerwca 2011

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: Studio Pierrot
Autor: Masashi Kishimoto
Projekt: Tetsuya Nishio
Reżyser: Hajime Kamegaki
Scenariusz: Junki Takegami
Muzyka: Yasuharu Takanashi