Komentarze
Naruto Shippuuden: Hi no Ishi o Tsugu Mono
- Ludzie, którzy nie troszczą się o przyjaciół, są gorsi od śmieci. : lastwhisper : 28.01.2012 01:08:58
- Jeden z lepszych : Erfremia : 26.05.2011 21:09:43
- komentarz : Hei BK-512 : 19.05.2010 15:04:24
- Czy powinienem... : hakman4 : 18.05.2010 13:24:02
- komentarz : Roshiwanaki-san : 28.04.2010 13:41:03
- Żenua : Satoshi : 28.04.2010 01:47:05
Ludzie, którzy nie troszczą się o przyjaciół, są gorsi od śmieci.
Początek filmu nie wyglądał zbyt obiecująco, aczkolwiek ciekawie – na pierwszy plan zostaje wysunięty Sai, co dotychczas było rzadkie. Oczywiście, ma też miejsce akcja, której przesłanie ma swoje odbicie na skalę całego filmu. W dodatku Kakashi proponuje rzecz całkowicie absurdalną, szczególnie w jego wypadku!
To samo tyczy się późniejszych działań. Jaką wartość ma lekcja nauczyciela, który nawet jej nie przestrzega? Wiem, że tutaj chodziło o kwestię honoru i wyznawanych własnych wartości, ale to wcale nie znaczy, żeby od razu nie wiadomo jakie cyrki odstawiać. Choć fakt faktem, Kakashi nie należał nigdy do osób, które pielęgnowały swoje życie w nadzwyczaj samolubny sposób.
Co do pozostałych postaci – Shikamaru. Jego reakcja została tutaj mocno przekoloryzowana, a przecież należy do najinteligentniejszych shinobi, więc trochę dziwni mnie fakt, iż tak łatwo i bezmyślnie poddał się rozkazom Hokage.
Równie mocno przekoloryzowane okazały się zdolności Naruto. Ten Rasen Shuriken, w dodatku tak potężny, jakoś zbytnio mu energii nie odebrał, co obalało wszystkie dotychczasowe teorie i to w niejasny sposób. W dodatku efekt działania tej techniki dziwnym trafem nie odbił się na jego zdrowiu chociażby w jednej setnej. Ba! Chłopak miał jeszcze siły na skakanie i śmianie się.
A co z czarnym charakterem? Bez komentarza. To chyba była najgorsza strona. Choć wiadome jest, że chodziło im o skupienie się na więzi pomiędzy bohaterami, w tym wypadku Kakashim a Drużyną 7.
Od najlepszej strony pokazuje się tutaj kreska, grafika. Za to mogę bez większego zagłębiania się w temat postawić 10! Szkoda, że tylko ta kategoria prezentuje się nadzwyczaj dobrze. Sama fabuła też nie była najgorsza – bardzo podobało mi się, że twórcy skupili uwagę na tak ważnym cytacie, a w dodatku oblekli w to historię Kakashi'ego. Nie podobało mi się jednak, że ów cytat był powtarzany nagminnie, a jego treść chyba już na zawsze wyryje się w moim mózgu, niekoniecznie z pozytywnymi wspomnieniami.
Mimo to, daję 7/10. Polecam każdemu, kto jest obeznany w serii Naruto i najzwyczajniej w świecie chce zapoznać się z przygodami „dresa spod sklepu”. Ciekawie, ciekawie, ale do dobrego dzieła jeszcze trochę.
Jeden z lepszych
Przynajmniej fabuła kręci się wokół Kakashiego a nie jakiejś marudnej fillerowej księżniczki. Do tego pojawia się Gaara i rasenshuriken więc nie jest źle.
Niestety ten film ma dwie ogromne wady…
Pierwsza to przypominanie i powtarzanie ciągle tego samego zdania przez Naruto (wiecie którego… >.>).
Druga to moim zdaniem dziwne zachowanie bohaterów takich jak Tsunade, Shikamaru i ... Kakashi. No nie chce mi się wierzyć że tak postąpili… i ten ich plan poświęcenia Kakashiego… A jak się okazało ten cały Hiruko wcale taki potężny nie był skoro Naruto go pokonał. Wystarczyłoby wysłać pięciu jouninów i po sprawie.
Czy powinienem...
Każdy to rok temu widziałem zapowiedzieć 3 kinówki zapowiadającej dużo akcji i niezłą fabułę. I się czekało ,oglądając nowo znalezione trialery.
I nadszedł dzień premiery,a po kilku dniach tłumaczenie.
Początek zaczyna się dobrze,rzekłbym przyzwoicie. I tu jest wg mnie dziura spotkania wroga którego nie znają. Brakuje mi sensu dlaczego tam Sai zawędrował.
No i cały Hiruko nie był dla mnie jako „ten zły” postacią przemawiającą ,że może dokonać czegoś przeciwko 5 krajom ninja.
Sensowność bytowania tej postaci jest dobrze wyjaśniana lecz nie sprawdza wg mnie przy Kakashim i jego znajomości z Hiruko.
Oczywiście 5 Kekai Genkai jakie miał nasz antagonista zebrać ,żeby stać się absolutnym ninja jest głupim ,powielanym pomysłem uniwersalnego wroga chcącego niszczyć wszystko wokół.
I to wszystko wokół tego się kręciło.Liczyłem ,że poświęcenie Kakashiego będzie miało głębsze znaczenie powiązane z jego przeszłością.A tu wspomnienie z kilka razy jak nasz „kopiujący ninja” zaczyna być sentymentalny.
I scena połączenia,wyszedł jakiś potworek gibiący się na wszystkie strony przypominający formalinę/wodę.Kiepskie!
Co do naszego blondaska to wszystko norma.100% wiry w innych i w to co robi chcąc chronić bliskich.
Tak jak by się nie był tak uparty to wszystko spaliło by na panewce. Głębszego powodu ratowania Kakashiego nie widzę ,żeby scenarzyści odkryli poza tym,że jest nauczycielem 7 drożyny.
Techniki Naruto w tym filmie zostały jak to nazywam „sztucznie podkręcone”.
Choć zrobienie przez masę klonów Odama rasengan (patrzcie trening nad rasengan‑shiruken)trzyma się prawdziwości jakiej mógłby w serii TV zrobić bohater,lecz nie zaprzeczam,że mogło by być wielkim przeciążeniem dla bohatera.
Zawsze mnie drażniło mała skuteczność cienistych klonów wobec wroga,które raczej służyły jako spowolnieni ruchu agresora.
Scena kulminacyjna była tak czystą fantazją,że nie można sobie wyobrazić jakie jak bardzo popełniono błąd.
Tak wielkiego rasengan‑shiruken nie mógłby zrobić,a poza tym po ataku powinien leżeć ledwo przytomny na ziemi,przez niebezpieczność stosowania tej techniki.
Na wszystko wychodzi,że pomysł nie był zbytnio przemyślany przez twórców.Żeby zakończyć ten film poszli na skróty.
Z innej strony część audio‑wizulana jest super i tu należny się 10,bohaterowie tez sa dobrze przedstawiani jak należny i daje 9 spadające czasami na 8.Fabuła jest tutaj słabą stroną,której daję 7 lecz powinno być 6.
Czytając tego komentarz będziecie pewni ,że będę nie polecał ;p.A jednak polecam tym,którzy przyzwyczaili się do tak a nie innego tworzenia filmów z serii Naruto Shippuuden.Ocena końcowa 7.
Żenua