x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Drugi sezon kończył się jesienią, tutaj na ekranie mamy zimę.
No niby nie patrzyło się źle, ale ten dodatek prawie nic nie wnosi. 55 minutowe side story o dziewczynach z Nissana SilEighty.
kliknij: ukryte Trochę złamanego serca, krótki i solidny wyścig z członkiem Emperors (wyścig równolegle do drugiego sezonu) i w sumie kiepskie zimowe randkowanie. Mako ostatecznie znowu wybiera ściganie, a Ryosuke na wiosnę zakłada nowy team. No i jeszcze cycki tak w sumie na siłę… Kobita ma złamane serce, zastanawia się na poważnie czy nie porzucić wyścigów, a widz dostaje cycki.
Największe wrażenie zrobiły mijane latarnie uliczne odbijające się od Takeshiego i tworzące odbicie na szybie auta.
Wyścigi po raz kolejny, tym razem w damskim wydaniu.
Dobrze, że poświęcono czas dwóm jedynym ścigającym się kobietom, miła odmiana po tych chłopakach.
Fabuła prosta jak budowa cepa, nie ma co oczekiwać szokujących zwrotów akcji. Ogląda się mimo wszystko nadal przyjemnie, miłośnikom cyklu powinno się podobać.
6/10
No niby nie patrzyło się źle, ale ten dodatek prawie nic nie wnosi. 55 minutowe side story o dziewczynach z Nissana SilEighty.
kliknij: ukryte
Trochę złamanego serca, krótki i solidny wyścig z członkiem Emperors (wyścig równolegle do drugiego sezonu) i w sumie kiepskie zimowe randkowanie. Mako ostatecznie znowu wybiera ściganie, a Ryosuke na wiosnę zakłada nowy team. No i jeszcze cycki tak w sumie na siłę… Kobita ma złamane serce, zastanawia się na poważnie czy nie porzucić wyścigów, a widz dostaje cycki.
Największe wrażenie zrobiły mijane latarnie uliczne odbijające się od Takeshiego i tworzące odbicie na szybie auta.
Tylko 55 minut, ale jakieś to takie nijakie było…
Wyścigi po raz kolejny, tym razem w damskim wydaniu.
Dobrze, że poświęcono czas dwóm jedynym ścigającym się kobietom, miła odmiana po tych chłopakach.
Fabuła prosta jak budowa cepa, nie ma co oczekiwać szokujących zwrotów akcji. Ogląda się mimo wszystko nadal przyjemnie, miłośnikom cyklu powinno się podobać.