Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Komikslandia

Komentarze

Kimi wa Pet

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    kako 19.06.2015 21:35
    Urocze i wbrew pozorom – bardzo niewinne (fetyszyści związków typu „Pan/i – poddany” nie mają na co liczyć :P). Zawiązanie fabuły jest faktycznie dość idiotyczne (o realizmie nawet nie wspominając…), ale nawet jeśli Was odstrasza – warto temu tytułowi dać szansę. Podpisuję się pod komentarzami poprzedniczek – tytułowe „Zwierzę” ma w sobie wystarczająco uroku, by przykuć widza płci pięknej do ekranu na 10 długaśnych odcinków :D Ukłon w stronę Pana Matsumoto za to, ze nie przeszarżował swojej postaci (o co przy takim bohaterze byłoby wyjątkowo łatwo). Jest uroczy tam, gdzie ma być uroczy, nawet wtedy gdy balansuje na granicy autoparodii. Gdy się robi dramatycznie – jest poważny a wraz ze zmianą jego zachowania momentalnie zmienia się nastrój całej opowieści. Widać to zwłaszcza w porównaniu z tym, co prezentuje gł. bohaterka. Nie mam żadnych zastrzeżeń co do gry Koyuki. Sumire w jej wykonaniu jest charakterna i autentyczna (oczywiście w granicach wyrazu typowej japońskiej dramy :P). Niemniej tym, który od początku do końca trzyma na wodzy emocje widza jest Jun :) I chwała mu za to.

    I to właściwie powinno wystarczyć. Co ja jeszcze chciałam napisać… a, nie bać się podejrzanie wyglądających kadrów! (ten ze strony głównej raczej by mnie nie przekonał) oglądać! ;))
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    joyce9 5.06.2013 01:49
    Zaskakujące!
    Nie spodziewałam się po Kimi wa Pet, czegoś więcej, niż głupiutkiej komedii romantycznej. Jednak specyficzne zawiązanie akcji było tylko pretekstem do tego by pokazać widzowi tak naprawdę słodko­‑kwaśną historię o miłości. I nie chodzi mi tu o różnicę wieku między postaciami, ale oto w jaki sposób borykają się z własnymi demonami strachem przed samotnością, brakiem pewności siebie, czy obawą,że nie uda im się sprostać oczekiwań innych. Głównych bohaterów Sumire i Takeshiego „Momo” połączyła wzajemna bliskość, gdzie słowa: „Wróciłam!” i „Witaj w domu” stały się schronieniem przed wszelkimi problemami. Chwała dla aktorów, którzy fenomenalnie zagrali swoje rolę, iskrzenie między postaciami było widać gołym okiem.  kliknij: ukryte Podsumowując, pod przykrywką komedii romantycznej, twórcom udało się pokazać trudną dozę życia, która pokazuje jak bardzo potrzebujemy drugiej osoby, przy której możemy poczuć się sobą, aby osiągnąć szczęście. Polecam!
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Drzuma 23.06.2011 12:43
    ha!
    A ja tak patrzę, patrzę i patrzę i myślę… skąd ja znam tą mordkę? XD Domyoji! xD
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    ursa 20.06.2011 15:38
    Matsujun, czyli odkrycie dram przez ursę (wyznania osobiste)
    no wiem, pomysł na zawiązanie fabuły idiotyczny, ale Matsujun jest tu tak słodki, że nie sposób go nie pokochać i to mi się właśnie zdarzyło. ten uśmiech i burza włosów, jaka kobieta, zwłaszcza poważna i zapracowana, zdoła mu się oprzeć? zaznaczam, że wcześniej widziałam go jako Doumyoujiego w Hana yori dango, który mnie denerwował tak samo jak jego anonimowy odpowiednik, a później, no cóż, w czym tylko się dało, z Kindaichim włącznie (ale tylko 3. sezon i trochę się tego wstydzi)... naprawdę podziwienia godne, jak różne role potrafi zagrać ten chłopak, a w Kimi wa petto w dodatku pokazuje też umiejętności taneczne, wow. właściwie cały komentarz mógłby być poświęcony zachwytom nad nim, ale nie przesadzajmy, teoretycznie wyrosłam już z tego wieku :D
    pomijając niezaprzeczalny urok aktora i odgrywanej przez niego postaci, myślę, że Kimi wa petto ma szansę spodobać się przede wszystkim właśnie kobietom w pewnym wieku, inteligentnym, pewnym siebie i niezależnym, tak jak bohaterka prącym do sukcesu i starannie kryjącym potrzebę posiadania kogoś, przy kim nie muszą się wstydzić łez. to jest motyw realistyczny do bólu, uniwersalny i za to oklaski oraz miejsce w mojej kolekcji ulubionych. no i w sumie temu serialowi zawdzięczam obecny cug dram, w którym tkwię i naprawdę bardzo się z tego cieszę… :D:D:D
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime