x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Mimo, że to Ryuk ma opowiadać całą historię, film jest pozbawiony jakichkolwiek jego komentarzy, a ponadto ukazuje wydarzenia, których Shinigami nie widział (perspektywę L i policji). Poza tym, akcja idzie tak szybko, że pomija na prawdę wiele rzeczy. Z czasem nawet, można się pogubić, nie znając serii. Jest to dla mnie jedynie przypomnienie serii, a obejrzenie filmu bez znajomości odcinków odradzam.
Film zawiódł moje oczekiwania. Miałam nadzieję, że zgodnie z tytułem, centralną postacią będzie Ryuk, że dowiemy się czegoś na temat jego osobowości, uczuć – bo wbrew upiornemu wyglądowi, był bardziej ludzki niż którykolwiek z Kirów.
A tu zonk!
kliknij: ukryte Jakichkolwiek scen rozmów pomiędzy shinigami stanowią może pięć minut w całym filmie… liczącym ponad dwie godziny! Lwia część to po prostu powtórzenie ważniejszych scen z serialu, kropka w kropkę, z perspektywy widza (a nie Ryuka). Żeby chociaż któraś była opatrzona jakimkolwiek komentarzem Ryuka, jego refleksjami lub pytaniami rozmówcy – ale też nie. Można zapomnieć o tym, co robiły shinigami pod nieobecność „swoich” ludzi, czy Ryuk i Rem kontaktowały się ze sobą za ich plecami i jakie były relacje pomiędzy nimi…
Generalnie, można spokojnie sobie odpuścić. Polecam wyłącznie zagorzałym fanom serialu, jako ciekawostkę.
Końcówka była bardzo smutna, kliknij: ukryte zwieńczona śmiercią mojego ulubieńca. Raito jest najbardziej znienawidzoną przeze mnie postacią z całej serii, na drugim miejscu jest Misa. Spoczywaj w pokoju, L!
Zmarnowany potencjał
można odpuścić
A tu zonk!
kliknij: ukryte Jakichkolwiek scen rozmów pomiędzy shinigami stanowią może pięć minut w całym filmie… liczącym ponad dwie godziny! Lwia część to po prostu powtórzenie ważniejszych scen z serialu, kropka w kropkę, z perspektywy widza (a nie Ryuka). Żeby chociaż któraś była opatrzona jakimkolwiek komentarzem Ryuka, jego refleksjami lub pytaniami rozmówcy – ale też nie. Można zapomnieć o tym, co robiły shinigami pod nieobecność „swoich” ludzi, czy Ryuk i Rem kontaktowały się ze sobą za ich plecami i jakie były relacje pomiędzy nimi…
Generalnie, można spokojnie sobie odpuścić. Polecam wyłącznie zagorzałym fanom serialu, jako ciekawostkę.
Zamaskowano spoiler. Moderacja