Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Komikslandia

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

6/10
postaci: 5/10 grafika: 6/10
fabuła: 6/10 muzyka: 5/10

Ocena redakcji

brak

Ocena czytelników

7/10
Głosów: 8
Średnia: 7
σ=1,22

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (Grisznak)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Suteneko Tora-chan

Rodzaj produkcji: film (Japonia)
Rok wydania: 1947
Czas trwania: 24 min
Tytuły alternatywne:
  • Abandoned Cat Little Tora
  • すて猫トラちゃん
Gatunki: Przygodowe
Postaci: Zwierzęta
zrzutka

Nakręcona krótko po zakończeniu drugiej wojny światowej historia o kotach. Krok w kierunku bardziej współczesnego rozumienia anime.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja / Opis

Japończycy już przed wybuchem drugiej wojny światowej tworzyli animacje (pierwsze z nich datuje się już na lata 1917­‑18), jednak większość z nich można podzielić na produkcje propagandowe, mniej lub bardziej udane zrzynki z Disneya i adaptacje klasycznych legend i mitów. Druga wojna światowa przerwała rozwój japońskiej animacji, zmuszając jej twórców do rozpoczynania w zasadzie od zera. Jedną z pierwszych produkcji powojennych była Suteneko Tora­‑chan, całkiem udana historia o kotach.

Mama kotka wraz z trójką kociąt spaceruje brzegiem rzeki, gdzie znajdują porzuconego i płaczącego kotka. Instynkt macierzyński nakazuje mamie zabrać maleństwo ze sobą. Z racji charakterystycznego umaszczenia, nowy członek rodziny zostaje ochrzczony „Tora” (Tygrys). Dwójka przybranych braci bardzo szybko zaprzyjaźnia się z Torą, lecz ich siostra widzi w przybyszu zagrożenie i konkurencję do uczuć jej rodzicielki. Pewna przygoda sprawi jednak, że – mimo niechęci – ta dwójka zaprzyjaźni się ze sobą.

Fabularnie Suteneko Tora­‑chan mieści się w klasycznej konwencji bajek dla dzieci à la Brzydkie Kaczątko. Warto jednak dodać, że w Japonii, gdzie raczej gloryfikowano jednolitość, a indywidualność była traktowana jak grzech w świecie kolektywu, takie historie to raczej rzadkość. Dziś może to dziwić, ale pamiętajmy, że mówimy o anime z 1947. Zaledwie dwa lata później Osamu Tezuka narysował Metropolis, gdzie przyczyną wszelkich nieszczęść staje się właśnie odmienność głównego bohatera, którego zachowanie jednak dalekie było od ideału. Tutaj Tora staje się wzorem, postacią nieskazitelnie pozytywną, co ma niewątpliwie swój wymiar dydaktyczny.

Zwraca uwagę bardzo staranna animacja postaci. Owszem, nosi ona ciągle ślady naleciałości typowych dla technik animacyjnych powstałych w Stanach Zjednoczonych. Bohaterowie poruszają się jakby „w kisielu”, spowolnieni, a ich ruchom brakuje rzeczywistej dynamiki, zwłaszcza że mówimy o kotach. Za to postaci animowane całkiem nieźle łączą się z tłem, kreska zaś, jaką narysowani są bohaterowie, ma swój urok i styl odmienny od typowo disnejowskiego (pod wpływem którego bardzo długo pozostawał m.in. Tezuka). Rezygnuje ona z deformacji na rzecz względnie wiernego pokazania bohaterów. Mówiąc krótko – koty wyglądają jak koty, nie trzeba się domyślać, czym są po sposobie mówienia czy miauczeniu. Że to nic dziwnego, powiecie? No to przyjrzyjcie się projektom zwierząt w anime z lat trzydziestych, a pogadamy. Jako że anime to utrzymane jest w konwencji bajki muzycznej, niemal wszystkie partie mówione są tu śpiewane. Maniera wokalna, bardzo niekiedy patetyczna, nie każdemu musi odpowiadać, ale do technicznej strony wykonywanych piosenek trudno mieć zastrzeżenia.

Suteneko Tora­‑chan to coś więcej niż tylko wycinek z pradziejów anime. To właśnie ten moment, kiedy japońskie produkcje animowane zaczynają powoli nabierać kształtu znanego nam z późniejszych lat. Bliżej jest temu tytułowi do bardziej współczesnych anime dla młodszych widzów niż do produkcji stricte amerykańskich. To jeszcze nie jest do końca to, co znamy i lubimy, ale kierunek staje się już jasny. Zbliżała się nowa epoka w dziejach azjatyckiej animacji, a ten krótki film jest jedną z jej zapowiedzi. I to już czyni go godnym uwagi.

Grisznak, 10 czerwca 2010

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: Nihon Manga Eiga KK
Reżyser: Kenzou Masaoka
Muzyka: Tadashi Hattori