
Komentarze
Fortune Arterial: Akai Yakusoku
- Boże pozwól mi zapomnieć... : agalius : 19.05.2014 12:25:33
- komentarz : Subaru : 7.04.2013 13:26:34
- Mi się podobało. : Diablo : 19.08.2012 16:19:32
- komentarz : TraveltotheMoon : 24.06.2011 22:26:03
- Re: Do recenzji i anime : midek : 14.06.2011 13:58:52
- Potencjał był, ale niewykorzystany. : gromo11 : 12.06.2011 12:38:28
- Re: Do recenzji i anime : Costly : 7.05.2011 22:20:20
- Re: Do recenzji i anime : midek : 1.05.2011 16:35:45
- Re: Do recenzji i anime : midek : 1.05.2011 16:31:45
- Beznadzieja : MoiraFay : 1.05.2011 13:45:26
Boże pozwól mi zapomnieć...
Przyznaję, że sam sobie jestem winien. Kiedy trafiłem na ten tytuł, nie miałem bladego pojęcia, o czym jest i jakoś nie uznałem za stosowne, by choć przeczytać opis. W ciemno zacząłem oglądać i… no cóż.
Gdy po raz pierwszy ujrzałem w tym anime wampira sądziłem, że może być ciekawie, choć bez przesady. Jednak z każdym następnym dwudziestominutowym przerywnikiem mojego życia coraz bardziej zaczynałem wierzyć, iż jest to gra nie warta świeczki. Wampiry zostały wykorzystane tylko po to, by główny bohater mógł strzec jakiejś tajemnicy. Moim zdaniem równie dobre byłyby wilkołaki albo sekret bursztynowej komnaty. Nudne, nijakie i w żaden sposób nie pasjonujące. Gdyby była tutaj choćby jedna, jedyna rzecz, która sprawiłaby, że zadrży mi na samą myśl o tym „czymś” choćby najmniejszy palec u nogi, wówczas może i doszukałbym się czegokolwiek pozytywnego, może nawet jakiegoś potencjału. Jednak tu nic takiego nie ma.
Czy przebrnąłem do końca? Tak, bo nie lubię zostawiać rzeczy niedokończonych. Czy męczyłem się przy tym? Omal nie popełniłem seppuku. Wybaczcie mi wszyscy miłośnicy rzewnych historyjek romantycznych, ale dla mnie było tego za wiele, dlatego stawiam tylko i wyłącznie 0,5/10
Bo wampiry są takie modne… zwłaszcza te, które są ślicznymi blondynkami i chodzą do liceum w Japonii.
Jakieś pierwsze cztery odcinki były całkiem fajne, dobrze się je oglądało, ale katastrofa fabularna wisiała w powietrzu już od pierwszego epizodu.
Wampiry wprowadzono tylko po to, żeby czymkolwiek widza zaciekawić, bo prócz tego nie ma tu zupełnie nic. Kolejne szkolne, haremówkowe romansidło, bardzo przewidywalne, idealnie wpasowujące się w swoje kanony. Nawet wampiry się nie udały, są tak mdłe i tandetne, że szkoda gadać. Sam motyw łaknienia krwi, ukazywanie tej żądzy… niesamowicie oklepane i spartaczone.
Postaci żeńskie są irytujące, a męskie nijakie.
Kolejna seria o niczym, do szybkiego zapomnienia, nudne. 3/10.
Mi się podobało.
Potencjał był, ale niewykorzystany.
Od pierwszego do czwartego odcinka według mnie wszystko było świetne, fabuła bardzo ciekawa. Jednak kliknij: ukryte pod koniec czwartego odcinka, gdy zobaczyłem krótką wstawkę z tajemniczą postacią, wrzuconą najwyraźniej na siłę, nabrałem niechęci do anime. A zwłaszcza, gdy w następnym odcinku pominięto całkowicie fakt istnienia owej tajemniczej postaci, a poruszono go pod koniec serii. Zaś odcinki końcowe zwyczajnie mi nie pasowały, bo zamiast cokolwiek wyjaśniać, gmatwały jeszcze bardziej. Na przykład kliknij: ukryte dlaczego to właśnie Hasekura jest wyjątkowy? Albo dlaczego, gdy wiceprzewodnicząca go dotyka, czasem dochodzi do „porażenia”, a czasem nie? Innymi słowy, tajemnice są zostawione same sobie.
Istnienie wampirów zostało odsunięte na dalszy plan, czasem tylko przekładane na przedni, co było dość irytujące.
Teraz już nie wiem, jak określić to anime. Komedią jest, bądź co bądź, słabą, bo gagi, zabawne sytuacje itp. były, ale dość rzadko. Romans? Fakt, poruszony na początku, w wielu sytuacjach nawet można było go dostrzec wyraźnie, jednak nie doszło nawet do pocałunku, bycia parą, czegokolwiek. Harem – fakt faktem, anime podchodzi również pod ten gatunek, jednak, podobnie jak z wampirami w tej serii, został on odsunięty brutalnie na dalszy plan.
Kreska i muzyka nienaganna, aczkolwiek nie mam jeszcze dość wyrobionego gustu, więc zwyczajnie nie znam się na tym i nie mnie to oceniać.
Ocena końcowa:
Naciągane 5/10.
Beznadzieja
Do recenzji i anime
Ciekawe czemu recenzent do poważnej wady nie zaliczył braku zakończenia. Nie wiem czy miał jakieś zetknięcie z grą (bo ja w nią grałem), ale tam jest zakończenie i to bardzo fajne. Anime to ekranizacja głównie jednej ścieżki z gry o nazwie True End więc nie wiem dlaczego ot tak sobie to przerwali. Jednak do anime dorzucono również kilka wątków z innych ścieżek gry czyli żeby z każdą dziewczyną było po trochu. W VN natomiast oprócz True End każda dziewczyna miała swój wątek lecz wtedy ani razy nie pokazali matki Eriki (zawsze pełniła rolę jakby tej złej).
Ogólnie anime ma sympatyczne wszystkie postacie co jest właśnie dużym jego plusem. Seans jest przyjemny, ale łatwo można się zniechęcić, że nie zrobili czegoś więcej.
Ja bym je ocenił 7/10.
Mogło być lepiej ...
fajne
Kreska i ogólnie pojęta grafika – OGLĄDAĆ W HD!!! bo warto wg mnie.OST też klimatyczne ,wpada w ucho.Kiriha theme – bardziej mi podpasowało niż inne(szkoda że brak Original OST z anime(dlatego też nie podałem prawdziwej nazwy) lecz nic dziwnego anime dopiero co sie zakończyło).W sumie to by było na tyle.Seria kwalifikuje się pod kontynuacje.Więc może ujrzy swiatło dzienne ,przynajmniej ja mam taką nadzieje.Swoją drogą podsumowując rok 2010 – chyba najlepszy od conajmniej paru lat.I jeszcze jedna sprawa – pierwszy! xD musiałem to napisać ;)