x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Zabrałam się za seans zupełnie przypadkowo, tzn nie wiedząc, że jest to na podstawie twórczości R. Takahashi.
I pierwsze moje skojarzenia w trakcie filmu, gdy już widzimy przez chwilę głównych bohaterów to właśnie takie, że wizualnie (a potem i charakterem) główna para przypomina mi protagonistów z serii Inuyasha.
Nawet jeżeli fabuła była pozornie zupełnie inna.
A tu widzę, że to moje skojarzenie było prawidłowe.
Może autorka wykorzystała później tę mangę do stworzenia Inuyashy. Wzbogaciła fabułę, kliknij: ukryte dała „sensowniejsze” przeskoki w czasie, a głównemu herosowi dodała uszka i magiczną moc, kliknij: ukryte żeby nie było, że zwykły człowiek tak dobrze sobie radzi z przeciwnikami :)
Czy warto obejrzeć ten film? Dlaczego nie. Oldschoolowo, klimat minionych stuleci i kilka brutalniejszych scen.
Jedynie wątek kliknij: ukryte z przenoszeniem się w czasie trochę od czapy i pokręcony.
kliknij: ukryte Zaskakujące trochę, że główna bohaterka zdecydowała jak zdecydowała, ale co poradzić. Miłość… xd
Z pozytywnych rzeczy – kilka scen było zabawnych, no i autorka nie wrzuciła tutaj żadnych kliknij: ukryte trójkątów, czworokątów, ani innych tego typu historii.
Choć być może to nie jest dokładnie Kagome plus Inuyasha.
Może tego bohatera kliknij: ukryte rozdzieliła potem na obydwu adoratorów Kagome :)
Na ogół nie lubię Takahashi, ale oneshot, na podstawie którego anime powstało, całkiem mi się podobał, więc i anime mi przypadło. Na pewno znacznie bardziej od Inuyashy, choćby dlatego, że główny konflikt rozwiązało szybko i sprawnie. Zresztą, ja w ogóle od Takahashi lubię tylko te krótkie rzeczy.
No i mnie z kolei słowa komedia nie brakowało :D Nawet scena mycia twarzy po prostu, no, była. Ani to nie było romantyczne, ani w ogóle żadne, po prostu, pokazało, że z chłopaka żaden delikatny dżentelmen.
mercy
26.09.2012 18:25 W rodzaju zdecydowanie powinno widnieć slowo komedia!!
Motyw podróży w czasie jakkolwiek często spotykany tak dający szereg możliwości do wykorzystania. Bohaterowie mogący budzić sympatie odbiorcy i to niestety wszystko co można o nich powiedzieć. Zdecydowanie zbyt krótkie aby wpleść w ich charakter dostatecznie wiele cech aby stworzyć rzeczywiste osobowości. O postaciach pobocznych nawet nie ma co wspominać, po prostu są. Fabula o ile ciekawa jednak niewyjaśnione motywy jak podróż w czasie i mająca miejsce pewnego rodzaju pętla czasowa, czy faktyczne pochodzenie bohaterów powodują u widza niedosyt i wrażenie jej wyjałowienia i nieskończenia. Samo tło w którym akcja się rozgrywa jest równie blado zarysowane jak i postacie drugoplanowe. Plusem jest wątek romansowy, wyraźnie zarysowany i przeprowadzony konsekwentnie między dwoma postaciami bez zbędnej interwencji osób trzecich, choć i tu można się przyczepić do tępa w jakim się rozwija na czym cierpi jego wiarygodność.Zaznaczone w rodzaju fantasy ogranicza się do wcześniej wspomnianej podróży w czasie na żadne paranormalne właściwości nie należy liczyć sięgając po ten tytuł. Zdecydowanie brakuje natomiast słowa komedia, ponieważ całość jest przesiąknięta śmiesznymi sytuacjami, absurdem i groteską pewnie nie koniecznie zamierzoną przez autora. Przykładem może być sytuacja kiedy mamy do czynienia z myciem twarzy głównej bohaterki,co dla niektórych może się wydawać romantyczne o ile marzą, że wybranek podczas tej czynności włoży ich głowę do wody nie zważając na drobny szczegół, że przy okazji tego zabiegu kosmetycznego dziewczyna może pozbyć się nie tylko brudu ale i życia. Sama chwila poznania głównych bohaterów, jak i wcześniej wspomniana prędkość rozwoju uczucia między nimi,ich wspólna noc z której niekoniecznie wszytko pamiętały obie strony.. Ogólnie cale anime zanosiłam się po prostu od śmiechu. Mogę więc gorąco polecić ten tytuł na poprawę nastroju. Jeśli chodzi o kreskę jest taka jak przystało na tamte czasy, muzyka nie zapada w pamięć jednak da się jej wysłuchać.
Chociaż fabuła przypomina Inuyashę (miał jeden bład‑strrrasznie długi a akcji wcale…-zresztą jak Ranma1/2) to to jest lepsza wersja. Takahashi powinna się zająć OAVkami a nie tasiemcami! Ale zawsze stwarza super bohaterów. Pomysły też ma całkiem niezłe i nawet nie przeszkadzała mi stara animacja. Tylko zawsze się za mało dzieje‑przynajmniej dla mnie…
Anime sprzed lat
I pierwsze moje skojarzenia w trakcie filmu, gdy już widzimy przez chwilę głównych bohaterów to właśnie takie, że wizualnie (a potem i charakterem) główna para przypomina mi protagonistów z serii Inuyasha.
Nawet jeżeli fabuła była pozornie zupełnie inna.
A tu widzę, że to moje skojarzenie było prawidłowe.
Może autorka wykorzystała później tę mangę do stworzenia Inuyashy. Wzbogaciła fabułę, kliknij: ukryte dała „sensowniejsze” przeskoki w czasie, a głównemu herosowi dodała uszka i magiczną moc, kliknij: ukryte żeby nie było, że zwykły człowiek tak dobrze sobie radzi z przeciwnikami :)
Czy warto obejrzeć ten film? Dlaczego nie. Oldschoolowo, klimat minionych stuleci i kilka brutalniejszych scen.
Jedynie wątek kliknij: ukryte z przenoszeniem się w czasie trochę od czapy i pokręcony.
kliknij: ukryte
Zaskakujące trochę, że główna bohaterka zdecydowała jak zdecydowała, ale co poradzić. Miłość… xd
Z pozytywnych rzeczy – kilka scen było zabawnych, no i autorka nie wrzuciła tutaj żadnych kliknij: ukryte trójkątów, czworokątów, ani innych tego typu historii.
Choć być może to nie jest dokładnie Kagome plus Inuyasha.
Może tego bohatera kliknij: ukryte rozdzieliła potem na obydwu adoratorów Kagome :)
No i mnie z kolei słowa komedia nie brakowało :D Nawet scena mycia twarzy po prostu, no, była. Ani to nie było romantyczne, ani w ogóle żadne, po prostu, pokazało, że z chłopaka żaden delikatny dżentelmen.
W rodzaju zdecydowanie powinno widnieć slowo komedia!!
Takahashi kocham cię!