Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Otaku.pl

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

7/10
postaci: 7/10 grafika: 9/10
fabuła: 7/10 muzyka: 7/10

Ocena redakcji

7/10
Głosów: 6 Zobacz jak ocenili
Średnia: 7,00

Ocena czytelników

6/10
Głosów: 32
Średnia: 6,41
σ=1,17

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (moshi_moshi)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Kizuna Ichigeki

Rodzaj produkcji: odcinek specjalny (Japonia)
Rok wydania: 2011
Czas trwania: 25 min
Tytuły alternatywne:
  • キズナ一撃
Postaci: Uczniowie/studenci; Miejsce: Japonia; Czas: Współczesność; Inne: Eksperymentalne
zrzutka

Kino „kopane” w lekkim i przyjemnym wydaniu. Animacyjny fajerwerk sprawnie wykorzystujący znane schematy.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja / Opis

Dziesiąte Mistrzostwa Świata w Sztukach Walki niespodziewanie wygrywa trzynastoletnia Kizuna Todoroki. Dziewczynka odbiera czek z astronomiczną nagrodą i zupełnie nieświadoma sensacji, jaką wywołała, ponownie zaszywa się w rodzinnym domu, położonym na całkowitym odludziu. Dzięki zdobytym pieniądzom ma zamiar spłacić długi dziadka, który ma mocno optymistyczne podejście do życia. Pech chce, że młodej mistrzyni brakuje dwóch dni do ukończenia trzynastu lat, przez co łamie regulamin zawodów. Z powodu tego niedopatrzenia przez ten czas musi pojedynkować się z chętnymi do odebrania jej tytułu.

Kizuna Ichigeki to film wyprodukowany przez studio Ascension w ramach projektu Young Animator Training Project. Fabuła tej krótkiej produkcji jest wyjątkowo nieskomplikowana i skupia się przede wszystkim na życiu rodzinnym bohaterki, chociaż wstęp sugeruje bardziej dynamiczną akcję. Tymczasem pojedynki zajmują niewiele miejsca, acz trudno odmówić im efektowności. Oprócz głównego wątku, obracającego się wokół rodziny Kizuny i ich nieco zwariowanej, ale bardzo wesołej codzienności, istnieje drugi, znacznie krótszy. Opowiada on historię kota dziewczynki, imieniem Jingoro. Muszę przyznać, że dzięki tej historii moja ocena wzrosła o jedno oczko, bo chociaż krótka, jest ona jednak szalenie urocza i zapadająca w pamięć.

Film to w dużej mierze puszczanie oka do widzów interesujących się tak zwanym kinem „kopanym” w jego najlepszym, azjatyckim wydaniu. Mamy więc niepozorną bohaterkę, która okazuje się wyjątkowo uzdolnioną wojowniczką, niewielką i mało znaną szkołę sztuk walki oraz bucowatego przeciwnika, który za nic ma szacunek do drugiego człowieka. Wszystko zaś zostało utrzymane w lekkim komediowym klimacie, charakterystycznym chociażby dla filmów z Jackie Chanem. Oczywiście należy wziąć poprawkę na to, iż nie mamy do czynienia z klasycznym dziełem tego gatunku, a jedynie zabawną wariacją na jego temat.

O uroku produkcji decydują przede wszystkim bohaterowie, o może niezbyt wyrazistych, ale dobrze zarysowanych osobowościach. Tu także widać filmowe schematy: Kizuna jest szlachetna i dzielna, nigdy się nie poddaje, ponieważ jest pewna swoich umiejętności. Jej ojciec, Goal, to ciepły i odpowiedzialny człowiek, który uwielbia toczyć pojedynki, nie tylko słowne, ze swoim ojcem Kintarou. Ten ostatni ma wyjątkowo optymistyczne podejście do życia, ale kiedy przychodzi do sztuk walki, staje się bardzo poważny, jak na głowę szkoły przystało. To taki typowy mistrz z filmu kung­‑fu, bardzo stary i bardzo mądry, ale zawsze pogodny i uśmiechnięty. Ładnie zarysowano relacje między poszczególnymi postaciami, tworząc bardzo serdeczną, prawdziwie rodzinną atmosferę. Kolejni przeciwnicy Kizuny, których zresztą nie ma zbyt wielu, nie wyróżniają się szczególnie. Ot, pewni siebie mężczyźni potrafiący się bić. Jest jeszcze pewna reporterka, próbująca przeprowadzić wywiad z młodą mistrzynią i będąca jedynie milczącym obserwatorem wydarzeń.

Ponieważ Kizuna Ichigeki to w założeniu dosyć kosztowne ćwiczenie, warto nieco więcej miejsca poświęcić warstwie audiowizualnej. Grafika jest bardzo specyficzna i zdecydowanie nie przypomina tej z popularnych produkcji, jakie można zobaczyć w telewizji. Kontur jest bardzo szkicowy i rozedrgany, przez co projekty postaci przypominają zwyczajne szkice, a nie produkt finalny. Kolejna sprawa to niesamowite uproszczenia i spora ilość deformacji. Większość przedstawionych rzeczy jest kanciasta i jakby niedopracowana, co podkreśla oszczędne i ubogie cieniowanie. Mimo to film w żadnym momencie nie przypomina dziecięcego rysunku. Wszystkie niedoróbki to celowy zabieg, zabieg osoby, która aby uzyskać taki efekt, musi doskonale znać podstawy rysunku. Poza tym ogromne znaczenie na taki, a nie inny odbiór ma rewelacyjna animacja. Walki zostały pokazane wspaniale, płynność, dynamika i precyzja, z jaką poruszają się postacie, robią ogromne wrażenie, podobnie jak choreografia pojedynków. Gdyby chociaż część anime traktujących o sztukach walki mogła się poszczycić taką efektownością… Ścieżka dźwiękowa prezentuje się dobrze, chociaż bez rewelacji. Tym razem postawiono na brzmienia elektroniczne, w dużej mierze stylizując je na azjatycką „egzotykę”. Charakterystycznym przykładem mogą być pozbawione wokalu czołówka oraz melodia towarzysząca napisom końcowym. W obydwu można usłyszeć dźwięk japońskiego fletu czy dzwonków w mocno współczesnej aranżacji. Utworom towarzyszą proste, ale pomysłowe i również znakomicie zanimowane teledyski.

Kizuna Ichigeki to przede wszystkim „techniczna” ciekawostka. Prosta fabuła raczej nie wzbudzi zachwytu, ale uśmiech wywoła na pewno. Sympatyczni bohaterowie, bezpretensjonalny humor oraz widowiskowe pojedynki to całkiem sporo zalet, jak na niecałe pół godziny seansu. Film z czystym sumieniem polecam miłośnikom anime, dla których warstwa wizualna ma duże znaczenie, a także wszystkim, którzy chcieliby się zrelaksować przy nieskomplikowanej, ale efektownej produkcji.

moshi_moshi, 4 listopada 2011

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: Ascension
Projekt: Yuuichirou Sueyoshi
Reżyser: Mitsuru Hongou
Scenariusz: Mitsuru Hongou
Muzyka: Shirou Hamaguchi