x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Niezły kawałek mrocznego heroic fantasy na wykonanie którego ewidentnie zabrakło pieniędzy. Cóż, dobre i to, heroic fantasy w japońskiej animacji praktycznie nie istnieje, więc to rodzynek niezwykłej rzadkości. I chyba jednak bardziej mi się kojarzy z twórczością Karla Wagnera, niż Howarda – Howard jednak nie tworzył aż tak mrocznych historii, Wagner owszem.
A co do kontynuacji, to nie jestem do końca pewny, czy chcę ją ujrzeć (ba, jak powstanie to na pewno obejrzę, ale z duszą na ramieniu…). Jeżeli dobrze rozumiem o co w tym wszystkim chodzi, ta OAVka to dodatek do gry wykorzystujący świat i postacie z tejże gry, więc różnie może być.
Właściwie na tytuł skusiłam się przez utwór muzyczny, na który trafiłam na youtubie, a który pojawia się tutaj raz podczas bitwy niedokończonych komputerowych jeźców oraz przy napisach końcowych. Utwór ( albo raczej i przede wszystkim miecze ) splata dzieje jeszcze paru innych postaci i choć cieszę się, że zanimowano historię jednej z nich, to jednak chciałym WIĘCEJ. To jest tak urwane, tak skrócne, tak.. ale gdyby potraktować to tylko jako zamkniętą całość, jest dobre – wstęp, rozwinięcie i czerwone zakończenie. Taka.. baśń, choć krótka i zwięzła. Grafika, gdyby nie pierwsze 1o minut byłaby całkiem niezła ( miła odmiana od kimon, fantasy‑zbroji i dubstupowych stylizacji ). Postaci ciężko ocenić, bo trochę za krótko z nimi „przebywałam”, ale Shamshir wyjątkowo przypadła mi do gustu. Oraz zaciekawił mnie jej strój, wszak wiadomo, że ostatnio w większości fantasy żeńska zbroja składa się ze stalowych majtek i stanika, który choć odpiera większość ataków, zawsze kiedyś pęknie. Shamshir nie miała nawet zbroji ( tyle że walczyć dzięki Coladzie umie i nie grozi jej negliż ;)
Takie sobie, złe nie jest, ale też nie zachwyca specjalnie. Można by jednak nakręcić jeszcze dzieje innych bohaterów, wtedy jako część większej całości – byłoby całkiem niezłe.
obejrzałam te „epicką” 30‑minutówkę w 10 minut, z czego większość przypadła na pełne niesmaku gapienie się na maszerującą armię komputerowych klonów. strzałka, strzałka, strzałka, i mimo to śmiem zaryzykować stwierdzenie, że fabuła nie kryje dla mnie tajemnic. oceniać jednakowoż nie będę ani logiki się doszukiwać, np. w stroju, w którym bohaterka chadza do walki, bo w końcu to rzeczywiście jest heroic fantasy, nie da się zaprzeczyć. dobił mnie natomiast jej makijaż, straszyć nim mogła i bez miecza… podsumowując: iiiiiiiiii tam
Bardzo ciekawa OAV. Historia bardzo dobrze poprowadzona, a bohaterowie wzbudzający uczucia. Jedyna wada to moim zdaniem – grafika. Efekty komputerowe nieco psuły odbiór (zwłaszcza ujęcie galopujących koni). Projekty twarzy były bardzo ładne, ale ogół sylwetki już nie bardzo.
Mimo wszystko z przyjemnością obejrzała bym dłuższą serię przedstawiającą historię Shamshir. Chociażby ze względu na muzykę:)
A co do kontynuacji, to nie jestem do końca pewny, czy chcę ją ujrzeć (ba, jak powstanie to na pewno obejrzę, ale z duszą na ramieniu…). Jeżeli dobrze rozumiem o co w tym wszystkim chodzi, ta OAVka to dodatek do gry wykorzystujący świat i postacie z tejże gry, więc różnie może być.
Ristaccia~
Takie sobie, złe nie jest, ale też nie zachwyca specjalnie. Można by jednak nakręcić jeszcze dzieje innych bohaterów, wtedy jako część większej całości – byłoby całkiem niezłe.
iiiiiiiiii tam
Niezłe...
Mimo wszystko z przyjemnością obejrzała bym dłuższą serię przedstawiającą historię Shamshir. Chociażby ze względu na muzykę:)