Komentarze
Kami-sama Dolls
- przeciętniak : Katasza : 2.07.2015 20:01:48
- komentarz : Amarette : 7.12.2014 16:19:42
- komentarz : chi4ko : 4.08.2014 17:43:47
- nieźle : Blue_Bell : 29.12.2012 09:46:21
- recenzja : Dorsai : 22.06.2012 03:41:52
- komentarz : Subaru : 2.04.2012 12:48:54
- KAwaii. : Iskierka : 26.03.2012 20:31:40
- komentarz : Dam : 27.11.2011 12:36:25
- Masakra : Gared : 6.10.2011 22:54:09
- Rozczarowanie : Alart : 28.09.2011 10:44:26
przeciętniak
nieźle
recenzja
Buuu, urwane w takim momencie.. szlag człowieka trafia, ale cóż.
Dopiero w połowie serii wciągnęło mnie i to dość mocno. Niestety zagadki nie zostały do końca wyjaśnione, seria urwana.. a było tak dobrze.
Bardzo spodobał mi się Aki.. Wypadł wspaniale, intrygująco, niejednoznacznie. Były momenty fanserwisowe związane z biustem jednej bohaterki, ale.. w granicach smaku.
Ciekawe udźwiękowienie, mam tu na myśli dźwięki wydawane przez te roboty – mi się spodobały. Co do muzyki – nie wpadła mi w ucho.
Dobrze, że zauważono, że podczas walk robotów są też postronni obserwatorzy, którzy nie mają pojęcia co to za cuda i robią im zdjęcia. Wypadło to wiarygodnie.
W niektórych momentach bywa brutalnie, nie nie leją się litry krwi.
Bardzo dużo pytań zostaje bez odpowiedzi, by zadać sobie najważniejsze: o co tak naprawdę chodzi, o czym jest to anime? Ja nie wiem. Bez zakończenia trudno orzec, ale mi się podobało. Ocenę jednak trzeba zaniżyć. Trzynaście odcinków to zdecydowanie za mało na tą serię.
KAwaii.
Wymienię to, co mi się spodobało, bo nie pamiętam niczego co szczególnie by mnie odrzucało.
1. Nie nudziłam się.
2. Charaktery postaci bardzo mi się spodobały- Najbardziej pokochałam Akiego i słodką Utao (podoba mi się jej imię, znaczy ,,pieść”).
3. Muzyka przy pojawianiu się bogów to było coś nowego i super fajnego. Wygląd Kukuriego też bardzo mi się spodobał- coś między mechem a totemem.
4. Mimo, że kreska jest dość prosta spodobało mi się kreskówkowe rysowanie twarzy w gagach, ten rodzaj kreski się nie starzeje.
Były dziury w fabule, czy raczej jakaś niespójność, ale nie zabierała mi ona przyjemności oglądania. Polecam. 7/10
Faktycznie, tyle wątków w 13 odcinkach i prawie nic nie zostało zamknięte. O co tu chodzi? Czemu oni walczą między sobą? Dlaczego w ogóle banda dzieciaków się steruje tymi 'bogami'?
Dziwię się, że w ogóle udało mi się zobaczyć to w całości. A najsmutniejsza wiadomość, t zapowiedź 2 serii (choć z tego co czytałem to jej przyszłość nie jest taka pewna). Zapewne zobaczę 2 sezon, gdyż czekam na odpowiedzi i ciągle mam nadzieję, że będzie lepiej.
Masakra. Zwłaszcza scena kliknij: ukryte w której Hibino zostaje porwana…
Ogólnie ocena 6/10
Masakra
Dam 6/10 i to tylko za próbę tworzenia czegoś nowego (szkoda, że nieudaną bo początek był naprawdę zachęcający).
Rozczarowanie
A później pełno nielogiczności w dziesiątkach porozpoczynanych wątków, tępe tłumaczenia sytuacji, zachowanie lalkobogów odbiega od normalnego- nielogiczności w samym świecie anime.
Wątek romantyczny z Hibino dostaje dodatek w postaci smarkatej Utao i już w miarę sensownej konkurencji z wioski.
Sceny rodem z kiepskiego ecchi- po co!?
Teraz postaci- generalnie protagonistą jest Kuga, ale tak naprawdę każdy bohater dostaje dużo czasu. Część żeby popisać się negatywnie.
Utao- z kompleksem na punkcie starszego brata, głupia, nieopanowana smarkula (atak to podobnego do siebie nieznajomego), generalnie po prostu mogłoby jej nie być, już byłoby znacznie lepiej. Poza tym czemu ona nie siedzi w wiosce!?
Hibino- łażące cycki.
Do tego dochodzi zakochana w Kudze księżniczka, gościu, który zmienia świat i na niego polują, łowcy tego gościa, dwie mechaniczki naprawiające lalki zwane bogami(!?), jakaś niewyżyta koleżanka Hibino i jej tata detektyw. Z tego wszystkiego najmniej robi sam Kuga, którego akcje ograniczają się do kontaktów interpersonalnych.
Największe minusy to sceny ecchi, cała postać Utao i wieeele muśniętych wątków (kiedy oni to pokończą…).
Zachęcam do nieoglądania, bo nie kończy się na 13 odcinku, lecz będzie 2 sezon.
Nierówna
Seria jest potwornie nierówna, w jednym miejscu wspomniane wyżej elementy nadnaturalne, są genialnie wkomponowane w wydarzenia i świat. A pięć minut później człowiek otrzymuje niepodważalny dowód, że Japończycy na fantastyce się nie znają. To samo dotyczy logiki wydarzeń i bohaterów (zaraz po przebłysku geniuszu następuje moment, któremu blisko do papieru toaletowego – długi, szary i do ...)
Jest to tym smutniejsze, że anime naprawdę ma olbrzymi potencjał. I nawet dla tych przebłysków warto je obejrzeć. (Albo przynajmniej spróbować). Zobaczymy co autorzy zrobią z zakończeniem. Jeżeli go nie spartaczą wyjdzie ponadprzeciętna seria. (Jednak nawet wtedy, do poprzeczki z napisem „świetna” zabraknie kilku centymetrów).
Scenariusz wart Oscara
Dobre :)