
Komentarze
Fate/Zero
- Re: 7/10 Postacie,postacie ...i jeszcze raz postacie : anmael : 4.03.2022 16:01:09
- Re: 7/10 Postacie,postacie ...i jeszcze raz postacie : Anonimowy : 10.02.2022 04:29:12
- 7/10 Postacie,postacie ...i jeszcze raz postacie : anmael : 8.02.2022 21:11:05
- Re: Nie potrafię się jakoś do tej serii przekonać. : ZabieOczyCastera : 10.08.2020 20:42:27
- Nie potrafię się jakoś do tej serii przekonać. : hyrluk : 10.08.2020 13:28:52
- komentarz : Maxromem : 19.10.2016 03:21:28
- Uwielbiam <3 : RzonoMoja : 19.07.2015 19:51:05
- Odpowiedź : Manaphy : 14.02.2015 04:23:27
- komentarz : Samek : 31.10.2014 13:11:52
- komentarz : Samek : 31.10.2014 13:06:07
7/10 Postacie,postacie ...i jeszcze raz postacie
Świetnie odwzorowana charakterystyka bohaterów do ich prawdziwych pierwowzorów i poczynań (oczywiście są pewne wyjątki, które zostały zmienione na potrzeby anime ale są tak drobne że prawie nie zauważalne).
Same osoby które ich przywołały były bardzo miałkie, motywy i ich działania były bliżej nieokreślone albo tak zagmatwane że przestałem dbać o co im tak naprawdę chodzi. Przykładem tego jest chociażby ksiądz egzekutor (sam nie wiedział czego chciał do samego końca, szukał odpowiedzi na pytanie którego sam nie mógł określić) – nawet Gilgamesh w końcówce dobrze podsumował jego powody działania ..„Twoje pytania zabiłby nawet Bogów”... Czyli samo mówi przez siebie – ksiądz egzekutor = bełkot.
Fabularnie bardzo fajne pomysły i niespotykane zwroty akcji, choć czasami (tak jak wyżej wymieniłem) brak pewnego sensu w działaniu dobrym przykładem jest kliknij: ukryte relacja między Kirei`em jego synem a Matou Zoukenem. Gdzie niby Kirei nie chce zdobyć Graala bo nie ma życzeń a tu wykorzystje swojego syna do działań, potem pozwala aby Zouken pastwił się nad nim itd. itd Czyli chce ale nie chcę obchodzi mnie a w sumie to nie, działam bo nie wiem czego chcę ale jednak czegoś chcę.
Jest jescze kilka niespójności w działaniu innych bohaterów ale nie będę teraz spoilerował całej serii.
Kolejną rzeczą są walki, jak na takiego kalibru postacie to powinny być one bardziej zadziwiające i spektakularne.
Jak już na samym początku wspomniałem, przywołani bohaterowie i ich działania, świetnie odwzorowane do rzeczywistych postaci. Chyba jak każdy, sympatyzowałem z Iskanderem, który mimo swoich powierzchownej prostoty, miał bardzo górnolotne marzenia jak i przesłania co do bycia królem i zdobywcą. Świetnie usytuowana postać Sinobrodego jako czarnoksiężnika – jeden do jednego z rzeczywistością, przerażająca niezrównoważona osobowość i okrutne działania nawiązujące do prawdziwej postaci Gill`a de Reis`a. Lansjer albo jak kto woli Włóczniarz, genialne odwzorowane zachowanie postać jak i włócznie które dzierżył.
Graficznie było dobrze, ale brak zwiększonej dynamiczności w przebiegu fabuły spowodowało brakiem umiejscowienia jescze większej ilości efektów specjalnych.
Muzyka dobra bez większych fajerwerków. Uważam że każdy z bohaterów mógłby mieć swój kawałek przy pojawianiu się lub podczas walki, co dało by fajny efekt podkreślenia danej postaci.
Całokształt produkcji jest ok, nie powiem że jest to zmarnowany czas. Na pewno każdy znajdzie coś dla siebie a jak znajdzie to zrozumie że całość nie jest dla niego :)
Pozdrawiam
Nie potrafię się jakoś do tej serii przekonać.
No to sobie zobaczyłem fate/stay night czyli pierwszą wydaną serię. No niby wszystko ok, ale shirou i saber to chyba najbardziej irytujące postacie w historii anime.
Wszystkie pozostałe to sztosik, tylko ta dwójka rujnuje niemal całą przyjemność z oglądania.
Jakoś to wymęczyłem do końca, ale ocenić mogłem na góra 5/10.
Minęło wiele lat i pomyślałem, że znów dam szansę.
Tym razem wziąłem się za Fate/Zero żeby iść z historią od początku, może tutaj będzie lepiej?
No i jest to prawda. O wiele lepiej niż w stay/night to nie ma wątpliwości tylko znów..Saber i znów irytująca jak mało jaka postać.
Nie wiem co w niej jest, że tak irytuje.
Dla mnie ta postać jest jakby wyciągnięta z innego uniwersum i wciśnięta tutaj na siłę. Bo tak ogromnej różnicy między postaciami nie pamiętam od wielu lat.
A najgorsze w tym wszystkim jest to, że ona należy do tych głównych i pewnie będzie w każdym anime z serii..
Walki są bardzo dobre, ale trochę jest ich mało. Za to dużo dialogów, szczególnie poruszania tematów ideologicznych. Różnie z nimi było. Niektóre były ciekawe i dostarczały dużo informacji o mówiących. Inne w ogóle. Duża ilość postaci z początku lekko przytłaczała, ale szybko da się przyzwyczaić. Dużym problemem jest z kolei to jak przedstawieni są bohaterowie – seria dzieli ich na super kompetentnych i totalnie niekompetentnych. W zasadzie nie pojawia się postać, która jest w jakikolwiek sposób pośrednia. Taki kontrast powoduje, że trudno mi uwierzyć, że do tej pory prawie nikogo nie wyeliminowano. Mam nadzieję, że to się zmieni w drugiej części.
Na razie takie 6. Na szczęście oglądając to długo po premierze mogę od razu zabrać się za drugą połowę, więc ta ocena może jeszcze się zmienić.
Uwielbiam <3
Na początku bardzo mi ten Fate nie podchodził, ale tak gdzieś od 3 odcinka zdałam sobie sprawę, że mam do czynienia z kawałem dobrego anime. Ale po kolei:
Fabuła – od razu mówię, że obejrzałam Zero przed Stay Night (co IMO było błędem), i postaram się tak oceniać. Fabuła jest oryginalna, i… No właśnie. I to jest różnica pomiędzy 1 a 2 sezonem. W 1 sezonie fabuła nie była za dobrze rozłożona na odcinki, ale nie było źle. Można też zauważyć, że w 1 sezonie mniej się dzieje, niż w 2. Prawdopodobnie był to celowy zabieg, jednak niektórych może to zrazić. Ale nie mnie :D
Postacie – świetny pomysł z historycznymi bohaterami.A co do tego, kto jest główną postacią – niby nie jest jasno określone kto nią jest, ale da się zauważyć olanie Zabójcy. Chyba nawet w openingu go nie było. Ale najbardziej polubiłam Alexandra (Rider), Arturię (Saber) i Diarmuida (Lancer). Oprócz tego to uwielbiam głos Gilgamesha (Archer) i Kotomine Kirei'a. A, i jeszcze takie porównanko do Stay Night'a – w Zero postacie są poważniejsze i dojrzalsze (no… za wyjątkiem jednej osoby :P),w SN większość Mistrzów była dzieciakami.
Oprawa audiowizualna – co do grafiki – ufotable. Wizualnie Fate/Zero to perełka! Walki wyglądają NIESAMOWICIE, kreska śliczna. Jedyne, co na minus to to, że bohaterzy mówili nie ruszając szczękami, ale 98% tak ma. Co do muzyki, opening i ending super, naprawdę wpadają w ucho, muzyka podczas walk i scen – świetna, bardzo pasowała do sytuacji.
Moim zdaniem to anime można zaliczyć do genialnych, ja je osobiście uwielbiam, i bardzo polecam :).
Usunięto (z małym opóźnieniem, za które przepraszamy) wulgaryzmy – Moderacja
9/10
21.01.2014r. – 22.01.2014r.
Do oprawy graficznej nic nie mam, ot, nic wybitnego, przyjemna dla oka i to wszystko. Muzyczna zaś przypadła mi do gustu, soundtrack jest naprawdę dobrym tłem dla tego, co dzieje się na ekranie.
Mogę właściwie powiedzieć, że seria jest bardzo dobra, rozumiem, dlaczego tak dużo ludzi ją chwali, ale na mnie nie wywarła najmniejszego wrażenia emocjonalnego, czyli czegoś, co w moich oczach jest najważniejsze w anime czy czym tam jeszcze. Jakoś szczególnie się nie nudziłam, ale też nie oglądałam z wyraźnym zaciekawieniem. Ta seria była dla mnie raczej przyjemnym zabijaczem czasu.
Genialne
Seria mnie zauroczyła, tak świetnej akcji połączonej z elementami nienamolnej refleksji nad życiem dawno nie widziałam. Bardzo podobał mi się motyw prowadzenia narracji z perspektywy wielu bohaterów. jak dla mnie zabieg ten się udał, chociaż niektóre wątki może nie zostały w pełni rozwinięte, ale wciąż widz dostaje zgrabną całość. Muzyka Kajiury jest bardzo charakterystyczna, może faktycznie w tym przypadku nie stworzyła czegoś zupełnie niesamowitego, ale kilka kawałków znalazło się na mojej playliście.
Podsumowując, seria jest jak dla mnie rewelacyjna. Naprawdę polecam :)
Chyba sobie jaja robicie
Ocena 7 jest tu szczytem wyrozumiałości (osobiście daję mu 5 za zawiedzenie moich oczekiwań).
Najbardziej boli mnie to że to anime jest takie nijakie. Z ust bohaterów leje się jakieś pompatyczne gówno, którego po 2 minutach i tak nie pamiętam. Przez co musiałem praktycznie obejrzeć od początku całą pierwszą część F/Z bo nie pamiętałem o co się tam rozchodziło. Dla porównania F/SN pamiętam do dziś chociaż minęło już kilka latek kiedy je ostatnio oglądałem.
Muzyka w ogóle nie wpadła mi w ucho jest po prostu żenująca w porównaniu z takimi perełkami jak 'Tenchi Hou Take' czy 'Eyiuu Ou' z Fate/Stay Night (z jednym wyjątkiem jakim jest 'Let The Stars Fall Down').
Jednak chyba największym mankamentem było dla mnie to że nie skupili się w tej serii na 1 konkretnym servancie i jego masterze, co dla mnie osobiście się nie sprawdziło. W rezultacie nie przywiązałem się do żadnego z nich. Rider był w porządku i gdzieś tam po drodze nawet zacząłem go lubić. Natomiast Lancer, Berserker, Assasin i (o bosze nie wieże że to piszę) Saber pojawiają się chyba tylko w charakterze pretekstu do następnej bezsensownej sceny.
Nie dajcie się zwieść Fate Zero jest średnim prequelem i jest to chyba jedna z najbardziej przehypowanych serii jakie miałem okazję oglądać.
Pytanie do tych co oglądali obydwie serie?
Fate/Zero
myślałem, że zasnę...
Może się zmuszę na drugi odcinek Fate/Zero, bo aż dziw mnie bierze, że tak się ludzie zachwycają, może coś w tym faktycznie jest. Ale jeżeli będzie podobnie, jak w pierwszym odcinku, to podziękuję i ogłoszę twórców tego czegoś mistrzami w zanudzaniu człowieka na śmierć…
10/10
To wszystko nie miałoby znaczenia, gdybym nie porównywała tej serii do Fate Stay Night. Z perspektywy czasu, zdecydowanie również dochodzę do wniosku,że surowiej oceniałam Fate Zero, bo pierwsze odcinki narzuciły wysoki poziom. W FSN było odwrotnie, na początku było nijako a z każdym odcinkiem poziom anime się podnosił. Na niekorzyść działa również to, że od pierwszego odcinka zakończenie było wszystkim dobrze znane. Podsumowując, od Fate Stay Night nie widziałam ani jednego anime o podobnym gatunku, które dorównywałoby poziomem Fate Zero. Jeżeli jest osoba, która widziała lepsze anime to bardzo proszę o tytuł, z chęcią obejrzę.
chciałbym obejrzeć to anime...
z góry dziękuje
Krótka recenzja
- Genialny zestaw mistrzów i servantów, z których kady jest na swój sposób ciekawy kliknij: ukryte (no może poza Assasinem który jest tu zwyczajnie nudnym przydupasem)
- Historia mocno poskręcana, ale łatwo się w nią wkręcić. A niektóre sceny zrobiły na mnie bardzo mocne wrażenie.
- Kilka odcinków sprawia wrażenie dodanych na siłę kliknij: ukryte np. cały odcinek poświęcony Rin.
- Ładna animacja i muzyka.
Brać i oglądać, ale nie polecać młodszemu rodzeństwu.
To tyle. Idę obejrzeć ostatni odcinek :D
What is this?!
10/10
Lepsze od poprzedniczki
Fate / Zero okazuje się być równie udanym anime. Ba, pod wieloma względami – jest po prostu lepsze. Bohaterowie są jeszcze lepiej dopracowani, liczne sceny pomagają nam zbliżyć się do nich, polubić (lub nie). Szczególną sympatią obdarzyłem od początku Aleksandra oraz jego Mistrza. Znakomicie dobrana para a odcinek, w którym Aleksander przywołał swoje szlachetne widmo… mmm… To lubię! Oby tylko poziom utrzymał się do finału. Jestem dobrej myśli.
BTW. Nie powinno się dzielić takiego anime :/
Masakra