Komentarze
Ben-Tou
- Tanio : Softon : 30.11.2019 22:43:59
- komentarz : Samek : 12.02.2015 18:09:23
- komentarz : tamakara : 23.12.2014 12:08:06
- komentarz : Nikodemsky : 26.07.2014 23:58:39
- komentarz : Son Mati : 28.01.2013 16:02:53
- komentarz : Cthulhoo : 28.01.2013 00:19:32
- komentarz : Son Mati : 27.01.2013 16:32:23
- Re: Po obejrzeniu... : hakman4 : 5.01.2013 21:42:02
- Ciekawe , : hakman4 : 3.01.2013 16:07:06
- Poproszę o dokładkę : yetik : 14.11.2012 20:07:00
Tanio
Dla Shimono H. i dla niesławnych stoisk z przecenionym jedzeniem. Kto widział, ten wie, że to aż prosiło się o bitewną parodię.
Niestety, poległam. Na fanserwisowe dwuznaczności mogłabym przymknąć oko, ale Ume była nie do zniesienia.
Często widząc różne sytuacje/sceny nie mogłem się nadziwić, jednocześnie śmiejąc się z absurdalnej wręcz otoczki całości, bo w prawdziwym świecie raczej co najwyżej dać jako porównanie(łowcy promocji?).
Co ciekawe – jest masa motywów ecchi(dziwię się, że nie ma tagu pod serią), choć znowu nie ma żadnego wyraźnego wątku romantycznego, ciężko znaleźć serie w takim stylu. W tym przypadku wyszło to akurat na dobre, bo przy tak niewielkiej ilości materiału zapewne pojawiłaby się niedokończona historia, jeśli jeszcze do tego dołączyć by jakiś romans.
Żałuję tylko trochę, że kliknij: ukryte relacje pomiędzy postaciami nie były trochę bardziej złożone, co prawda dzięki swojej dumie i zasadom postacie integrowały się na swój sposób ale i bywało to momentami męczące, jakby przez cały rok dzień w dzień myśleli tylko o tych kilku minutach w supermarkecie.
Nie sądziłem, że dam radę się wciągnąć w tego typu komedię ale to 12 odcinków poleciało jak z bicza i jestem naprawdę zadowolony( kliknij: ukryte choć znów wątek „orthos” był nieco mniej interesujący).
Generalnie mogę polecić każdemu, kto ma ochotę na absurdalną komedię, z dość przemyślanym humorem i przy okazji chciałby zobaczyć nieco efektywnych walk.
Ode mnie mocne 8/10.
Ciekawe ,
W sumie seria jest o mordobiciu za jedzenie. Były anime o laniu się na ulicach,szkołach, w terenie, w światch alternatywnych,ale w supermarkecie ? Czemu nie :D.
Jak to typowy shounen wszytko jest podciągane do rangi „Bardzo ważne”..Bo jakoś bohater musi rzeźbić swój charakter.W tym wypadku przez mordobicie xD. Nawet jest podkreślona posiadanie dumy i szacunku. Co jest ciekawe. Ma sens w tym co się dzieje.
Nie zmienia to faktu,że to przykład uzwierzęcania ludzi w wielkich miastach. Niby jest jedzenie dla wszystkich,ale dla tych ,którzy mało zarabiają okazje w supermarketach są „zdobyczami”. Smutne,ale prawdziwe. Często ten ze wsi jest bardziej ucywilizowany od tego miastowego.Bez obrazy. xD
Na razie jestem po 3 odcinku ;). Dobrze się zapowiada.
Poproszę o dokładkę
Ładna kreska, wpadające w ucho motywy dźwiękowe ciekawi i zróżnicowani bohaterowie to jest to co tygrysy lubią najbardziej. A sam opening jest po prostu świetny i nieźle człowieka nakręca. Za każdym razem gdy go słyszałem to miałem ochotę iść do marketu i powalczyć o jakiegoś kotleta =].
Oczywiście jest kilka rzeczy które można było potraktować inaczej (być może lepiej), ale to kwestia gustów.
U mnie mocna 8.
1) zabrakło mi stwierdzenia, że Ben‑To naśmiewa się z battle shounenów. Można zauważyć to w dialogach (kto został wilkiem, nie będzie więcej już psem” itp), czy samych założeniach fabularnych (walka na poważne o przecenione jedzenie, cały ten kodeks honorowy, kolejni, coraz to silniejsi przeciwnicy). Oczywiście są to moje subiektywne odczucia, więc nie tarktuję tego jak wadę, ale wspomnieć o tym mogę.
2) autor pisze o braku wątku romantycznego, to po części prawda, ale w trakcie serii rozwijają się relacje między You a Ice Witch, co może w przyszłości (jak będzie drugi sezon) zaowocować narodzinami takowego wątku.
3) była mowa o muzyce w trakcie walki, ale dość charakterystyczne były piosenki marketowe, które można było usłyszeć za każdym razem, gdy akcja przenosiła się do sklepu (pamiętam, że jedna z nich dotyczyła ryby).
Samą zaś recenzję czytało mi się dobrze i zgadza się ze spostrzeżeniami autora jak i samą oceną. Większość istotnych rzeczy zostało zawartych w tekście i daje on dobry obraz serii, którą ja również serdecznie polecam.
Było dobrze, ale...
ło kurcze!
Nieźle, nieźle
Po pierwsze – niektóre postaci. Większość dziewczyn, pomimo wpadania w pewne standardy, da się lubić (najbardziej mi przypadła do gustu yaoistka chyba – większość jej scen była przekomiczna). Męscy bohaterowie niestety albo z osobowością płaską jak kartka papieru, albo niemiłosiernie standardowi (główny bohater, którego wszyscy uważają za zboczeńca mimo jego wielkich chęci… Taaa, oryginalne). Nie powinno być więc źle, jednak…
Są w anime postaci irytujące, wkurzające i takie, w które w momencie pojawienia człowiek ma zamiar rzucic co najmniej krzesłem. Do tej ostatniej grupy bez wątpliwości zalicza się Ume Shiraume. Najbardziej znienawidzony przeze mnie typ wrednej, bijącej wszystkich dookoła idiotki, której nikt nie waży się postawić, nawet słownie. Odcinki skoncentrowane na niej to istna męczarnia, przez które anime straciło przynajmniej półtora oczka. Do końca miałem nadzieję, że w finale od kogoś dostanie.
Druga sprawa to deko niewykorzystany potencjał. Zamiast stworzyć spójną fabułę, anime skacze z wątku na wątek, nie pozwalając należycie się rozwinąć żadnemu z nich. W pewnym momencie zaś dość znacznie odchodzi od swoich pierwotnych założeń, spychając walki o jedzenie na dalszy plan, a koncentrując się na sprawach dla fanservice'owców, typu wyprawa na basen czy inne fetysze. Cóż, nie można mieć wszystkiego, przynajmniej finał był ciekawy i poniekąd zaskakujący.
Finalny werdykt brzmi 6/10 – anime nie było niczym niezwykłym, aczkolwiek oglądało się je przyjemnie, i o ile pewna postać się nei pojawiała, potrafiło wywołać uśmiech na twarzy. Jeśli macie ochotę na szybką, niewymagającą rozrywkę – śmiało mogę polecić.
Po pierwszym odcinku zorientowałem się, że akcja nie pójdzie jednak w kierunku, w którym się spodziewałem, a skupi się na walkach w krótkich spódniczkach (bynajmniej nie chłopców, choć ci też leją się jak popadnie) i szeroko pojętych wątkach biuściastych, choć muszę stwierdzić, że twórcy nie poszli na całość i nie upychali fanserwisu wszędzie, gdzie się tylko da.
Postaci są wizualnie ładne, od razu można odróżnić kto jest kim.
I ja naprawdę mam ogromną frajdę, gdy bohaterką anime jest yaoistka. Genialna! Bawiła mnie niesamowicie przez całą serię. I tylko to w tej serii mnie bawiło, niestety. No i czasami te walki o jedzenie, ale dość szybko zaczęły one nużyć.
Fabuła sztampowa, mimo ciekawego pomysłu. Coś, co się obejrzy i szybko zapomni, ilość odcinków w sam raz.
Wolę zapłacić parę złotych więcej i wyjść ze sklepu w jednym kawałku. Bohaterowie tego anime mają inne zdanie. Dziękuję.
6/10, plusik wyżej za yaoistkę.
Anime o walce o jedzienie xD
Dobre!
Zabawne, przyjemne, ciekawe. Będę oglądał.
Proza życia
Nazwa anime
[link] (look at cover)