Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Dango

Komentarze

Ano Natsu de Matteru

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    Anonimowa 23.07.2021 03:03
    Przyjemny romans ze szczyptą dramatu i...
    Onegai Teacher nie oglądałam (zapewne nadrobię teraz), natomiast mam już w obejrzanych sporo mniej lub bardziej romantycznych serii. Ta seria należy do tych bardziej romantycznych, choć mam wrażenie, że być może więcej czasu antenowego bardziej by uprawdopodobniło kilka kwestii ( kliknij: ukryte 
    Nawet jeżeli ktoś obejrzał już mnóstwo romansów, to czas tu spędzony być może będzie przyjemnie, trochę lukru i cukierków jest ze szczyptą dramatu w tle. Jest rowniez  kliknij: ukryte .
    Jest kilka rzeczy… Z kosmosu wziętych, dziecinnie zrealizowanych, ale za to są także niemal rownoprawni bohaterowie w całej paczce. a to rzadkość w takich anime. Na szczęście (dla mnie) nie jest to kolejny sztampowy harem bez rozwiązania, a relacje pomału, ale idą w różnych kierunkach i „grzechu stagnacji” nie stwierdziłam ;}

    Dosyć udana i romantyczna wersja trójkąta  kliknij: ukryte  miłosnego.

    To co dla mnie stanowi zaletę, to przyjemne postacie i brak wydumanych dramatów. Oraz udana mieszanka emocji. Nie nazbyt wysublimowanych i nie sztucznie skrajnych. I dobrze oddane wiele z zachowań i sposobów przeżywania (to na szczęście nie zostało z kosmosu wzięte)

    Jednym słowem – polecam.

    7 na 10
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    TomE 19.10.2018 08:53
    Taka gorsza wersja Onegai Teacher, obdarta właściwie z tego, co tamtej serii zapewniało ponadczasowość, a z pozostawieniem w sumie wszystkich jej wad. Obejrzałem trochę na siłę i ziewając, bo niestety, było słabo. Ichika, z tego co rozumie, córka Mizuho, to niestety blady cień swojej matki i klon tatusia, słaba, głupia i naiwna, aż dziwne, że nie blondynka, bo by spełniała idealnie wszystkie stereotypy.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Nikodemsky 30.12.2014 14:53
    Kosmici atakują... ekhm... rozkochują!
    Szczerze mówiąc po zajawkach spodziewałem się jakiejś sztywnej komedii ecchi z niewielkim wątkiem romantycznym, ku mojemu zaskoczeniu było na odwrót i byłem pozytywnie zaskoczony.

    Gdyby to był mój pierwszy romans anime, to na pewno bym docenił, nawet bardzo – być może na jego podstawie porównywałbym inne, jednak po obejrzeniu już wielu innych komedii/romansów/dramatów jest to następna seria gdzieś po drodze, która jest pomysłem na ożywienie idei Onegai Teacher – która wyszła imho całkiem nieźle, tylko ktoś tutaj niestety nie odebrał dobrze lekcji z błędów na poprzedniku w czasie tworzenia.

    Przede wszystkim są to strasznie mało interesujący główni bohaterowie(mowa o Kai'u i naszej uroczej kosmitce) – Kai jest fajtłapą, która miała farta(czy bardziej szczęście w nieszczęściu), natomiast sama kosmitka jest naprawdę mało oryginalna względem charakterystyki… przypomina te „mniej istotne” dziewczyny w romansach, które zabiegają o względy protagonisty. O dziwo dawno nie zainteresowali mnie tak bohaterowie drugoplanowi – co prawda tutaj również nie było nic nazbyt oryginalnego ale ich rozwój stosunków bardziej mnie interesował od głównego wątku – powinno być chyba na odwrót.

    Niezmiernie się cieszę, że serię domknęli – nienawidzę oglądać romansów, które nie są dokończone lub niejednoznaczne, co prawda wszystko to trochę się dłużyło ale zgrabnie stworzono zakończenie zawarte dosłownie w kilku krótkich scenach, zazwyczaj można się spodziewać co najwyżej jakiejś iskierki nadziei na kontynuację – tutaj jej nie trzeba, niektórym może co najwyżej pozostać mały niedosyt ze względu na formę zakończenia ale można raczej odejść z satysfakcją.

    Gdzieś do połowy byłem pewien, że będzie to seria, którą na pewno będę miał ochotę obejrzeć po latach i wyciągnąć miłe wspomnienia, jednak przy ostatnich odcinkach zaczęło mi się to trochę dłużyć… jak najbardziej miałem ochotę to dokończyć ale zrobiło się trochę jakby monotonnie? W zestawieniu końcowym kategoryzuję jako „seria na raz” – dostarczająca rozrywki i warta obejrzenia ale na pewno tylko na jeden raz.

    Ode mnie podciągnięte do 7/10 – seria miała kilka błędów, o których nawet szczerze mówiąc nie chce mi się rozpisywać, ponieważ są to rzeczy spotykane bardzo często w innych romansach/dramatach i są one po prostu na swój własny sposób powielone.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 4
    Vetj 3.11.2014 21:43
    Oglądam sobie i zostało mi może 5 minut do końca pierwszego odcinka. Jak na razie nie jest jakoś wybitnie, przeciętna seria bez ochów i achów, nie wciąga jakoś okropnie i podejrzewam że do końca będzie się toczyć własnym prostym rytmem. Mimo to obejrzę z 3 powodów :

    -Ostatnio porzuciłem naprawdę wiele tytułów.
    -Od jakiegoś czasu szukałem anime w takim klimacie, tj. szkolne życie w malowniczej wsi razem z przyjaciółmi.Dodam jeszcze że kreska bardzo mi się podoba
    -Oraz romans, od jakiegoś czasu szukałem spokojnego romansu bez tsundere i moe gówien które są coraz częściej wpychane do anime.

    Myślę że anime skończę w ok. tydzień chyba że mnie wciągnie albo znajdę dodatkowy czas.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Miras 8.09.2014 15:09
    Jeden z najlepszych romansów w ostatnim czasie
    Według mnie pozycja obowiązkowa dla miłośników komedii romantycznych – to jedna z najlepszych serii tego gatunku po 2010 roku. Mamy wszystko czego można chcieć – wielokąt romantyczny, fajnych bohaterów, nawet fanserwis w rozsądnych ilościach. Wiadomo, jest momentami przedramatyzowane, ale też o to chodzi w komediach romantycznych – tego gatunku nie ogląda się przecież dla realistycznych portretów psychologicznych postaci czy intrygi dopracowanej w najdrobniejszych szczegółach. Wiele uroku dodaje temu tytułowi umiejscowienie akcji w epoce sprzed nadejścia komórek i cyfrowych kamer.
    Widzom zaznajomionym z Onegai Teacher seria oferuje kilka dodatkowych smaczków.Ciągłe porównywanie tych dwóch serii jest jednak trochę krzywdzące dla Ano Natsu.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Klemens 21.08.2014 13:56
    Boże, oglądając końcówkę przeżyłem prawie zawał… Żadna seria jeszcze nie wzbudziła we mnie tyle… Zniecierpliwienia? Po prostu oglądając końcówkę myślałem, że  kliknij: ukryte 
    Ogółem dobra seria, nie mam chyba poważniejszych zarzutów, całkiem okej muzyka, smaczna grafika, fabularnie okej – główny wątek był w miarę logicznie i ciekawie poprowadzony. Jedyne do czego mogę się uczepić, to fakt o którym wspomniał Farathriel –
    Z pewnością co można temu anime zarzucić to nieznaczny przerost pewnych treści stricte dramatycznych.


    Jak już wspomniałem, końcówka mnie prawie zabiła, ale z takim zakończeniem z czystym sercem mogę polecić to anime i dać 10/10  kliknij: ukryte .
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Farathriel 13.06.2014 20:20
    W gruncie rzeczy to całkiem dobra seria. Jakby nie patrzeć – wszystko przygotowane całkiem sprawnie. Z pewnością co można temu anime zarzucić to nieznaczny przerost pewnych treści stricte dramatycznych. Bohaterowie drugoplanowi uganiają się za sobą jak wariaci – jeden drugiemu naprzemienne mówi o swoich uczuciach. Trochę się z tego robi galimatias. No i miejscami wręcz przesyt moe w wykonaniu głównej bohaterki.

    Poza tym sympatycznie to wszystko poprowadzili, fabularnie domknęli (oby nikomu nie strzeliło do głowy zrobić sequela –  kliknij: ukryte ). Najważniejsze, że nic szczególnego człowieka już przy tym anime nie trzyma bo naprawdę nie ma nic gorszego niż stek niedopowiedzeń. Chociaż po prawdzie jako klon Onegai Teacher miło byłoby mi zobaczyć właśnie wspomnianą uzupełniającą ovę.

    W sumie to warto to obejrzeć…
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    chudy 21.08.2013 17:20
    Piękna recenzja XD
    W momencie zakończenia serii postanowiłem przeczytać recenzję. Pięknie czytało się zakończenie każdego akapitu. Pozwolę sobię zaczytować:" Ale wciąż nie da się zapomnieć, że było kiedyś takie anime…". Za każdym akapitem widniała wypowiedź przybliżona do wyżej wymienionej. Niestety nie mnie to oceniać gdyż OT nie widziałem.

    Jak dla mnie anime ok. Tylko to zakończenie jak dla mnie mogłoby być o odcinek przestunięte. Przyjemniej by mi się oglądało całą grupę siedzącą razem wraz z kosmitką, aniżeli zmontowany filmy w którym widnieje owa bohaterka w założonym sweterku który to siostrzyczka przywiozła po odlocie ukochanej głównego bohatera(całkiem dobrze zastępuję zapomniane imiona bohaterów czyż nie? :D)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Orihime-chan 23.02.2013 16:50
    Alien exist
    Tak naprawdę nie wiem jak ocenić te anime; miło spędziłam przy nim czas ale tak naprawdę cała ta historia była przewidywalna, ponieważ korzystała z przerobionych już miliony razy schematów. Grafika była estetyczna a bohaterowie typowi dla tego rodzaju serii. Nie zmienia to jednak faktu, że da się ich bez problemu polubić. Mi szczególnie do gustu przypadła Remon; jej chichot będzie mi się śnił po nocach :) oraz Kanna Tanigawa(chociaż byłam pewna, że jej nie polubie).
    Daje 6 bo Ano Natsu de Matteru wprawdzie jest przewidywalne ale mimo wszystko dobrze się ogląda. Uważam, że 3 dni poświęcone temu tytułowi nie poszło na marne.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Averis 14.11.2012 05:11
    Uhhhh
    Świetne anime :) też oglądałem OT i tak zgadzam się z wami ale ta historia też była dobra :). Do samego końca trzymała w napięciu ! Trochę boli fakt iż tylko 12 odcinków ;/ i że wątek Mio i Tetsurou tak słabo wypadł !

    A jeśli chodzi o koniec  kliknij: ukryte 
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Subaru 16.10.2012 14:47

    Taa… zdecydowanie autoplagiat.

    Ten sam typ bohaterów, humoru, nawet te same elementy fabuły i ogólny pomysł. „Onegai Teacher” było jednak sympatyczniejsze, bardziej udane, pozostające na długo w pamięci. Tu mamy zaledwie galimatias uczuciowy, trójkąty, czworokąty i bóg wie co jeszcze, z czego tylko jedna para jest  kliknij: ukryte .

    Myślałem nad tym, jak twórcy zamierzają stworzyć happy end, tak typowy dla romantycznych produkcji, bo brakowało  kliknij: ukryte . Wybrnięto z tego jakoś, po prostu zostawiając wszystko tak,  kliknij: ukryte . I w sumie dobrze.

    Łatwo można zauważyć kto­‑w-kim i tak samo łatwo widać tę upartą ślepotę drugiej strony. Bardzo typowo i oklepanie. Grupka przyjaciół, kręcenie amatorskich filmików, kosmitka pomieszkująca u głównego bohatera. Standard.

    Oprawa graficzna bardzo staranna, animacja płynna. Niestety, tylko to może tu być wyraźnym plusem. Całość jest po prostu oklepana i nudnawa.

    No niech będzie 5/10.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Shun-Shun 1.06.2012 00:32
    powtórka z rozrywki
    widziało się, słyszało w Onegai Teacher; kreska praktycznie ta sama, „zakręcenie” fabuły to samo gdybym się uparł to i w OST znalazłbym podobieństwa. słowem oglądanie tego anime jest jak jazda trolejbusem po latach, za pierwszym razem było ciekawie, ale teraz stwierdzasz, że od nadmiaru drgań zaczyna ci być niedobrze (sądziłem, że głupawe kopiowanie tego samego jest domeną Disney Channel, ale choroba dotarła i na Daleki Wschód). cytując zatem Michaela z „My Wife and Kids”: „Egh..eghh..wzzum. Nie!”
    P.S.
    Jest to dla ludzi którzy lubią oglądać to samo…amo…amo..amo…mo…mo…mo…o…o…
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    zrobciu 5.05.2012 07:35
    Jak już się uwzięliśmy na te kotlety, to seria jest takim schabowym wetkniętym między dwie kromki chleba:) Coś tam zostało ze starego smaku ale to już zupełnie inne danie. Onegai Teacher, było moim pierwszym „świadomym” anime i zawsze będzie miało miejsce w moim sercu, natomiast Ano Natsu de Matteru będę traktował jak to ciastko po obiedzie, wiem że jadłem, ale czy zapamiętam czym było nadziane???
    Trzeba jednak przyznać że seria była dość przyjemna. Nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że tła itd zostały żywcem wyjęte z Onegai Teacher, oczywiście poprawione i ulepszone, niestety muzyka była taka sobie, oczywiście moim skromnym zdaniem.
    Seria powinna się spodobac fanom Onegai… i tym którzy lubią lekkie niewymagające komedie romantyczne.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 0
    Maciejka 28.04.2012 22:19
    Podobało się :)
    Nie oglądałam Onegai Teacher, dlatego na pewno nie mam takich odczuć jak recenzent (ale kiedy już OT kiedyś obejrzę, to może coś na ten temat dopiszę). Ano Natsu to niby nic specjalnego, a jednocześnie jednak coś uroczego, co naprawdę mnie wciągnęło, a dla tak prostego widza jak ja więcej już nie trzeba. Być może powodem jest to, że lubię takie romanse, w które wplątane jest kilka osób i że Ano Natsu przez cały czas przypominało mi Ano Hana (tak, to anime z dłuuuuugim tytułem) i chyba też w pewnym sensie Toradorę, a obydwa wymienione anime są przeze mnie ocenione bardzo wysoko. Nie chodzi tu nawet o podobieństwo pod względem graficznym, ale też fabularnym. Najmilej oglądało mi się miłosne perypetie Mio i Tetsurou, poza tym szalenie lubię momenty, w których mimika postaci potrafi powiedzieć widzowi więcej niż przedramatyzowane słowa, a takich scen tutaj nie brakuje, dlatego jestem usatysfakcjonowana. Chociaż, nie ukrywam, zakończenie, w którym  kliknij: ukryte 
    Polecam wszystkim wielbicielom romansów.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Playboy 24.04.2012 21:17
    ^^
    Wydaję mi się że Grisznak podszedł do tej serii bardzo napalony i to go zgubiło.

    Z recenzją zgadzam się, podobna seria już była. A ta to dobrze odgrzany kotlet z dobrym ketchupem.

    8
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    Apokalipsus 24.04.2012 18:51
    Gdyby tylko...
    ... można było wystawiać ocenę także recenzjom… Powaliłeś mnie. Twoje dziełko czytało mi się nader przyjemnie, nie będę odkrywczy jeśli powiem, że to przez epiforę. Uważam jednak, że fabuła w Onegai Teacher była trochę bardziej irytująca, rozwlekła, a czasami wręcz niepoważnie śmieszna.
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    odpowiedzi: 6
    bastek 24.04.2012 10:34
    Dziwne porównanie
    Nie rozumiem sensu porównywania GC z Ano Natsu. Przecież pierwszy to science­‑fiction i action a drugi to romantyczna komedia z elementem supernaturalnym.
    Poza tym Ano Natsu jest lepsze od wszystkich „poprzedników” dzięki lepiej zrealizowanemu romansowi.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Grisznak 19.04.2012 19:22
    I po ptokach
    Wymęczyła mnie ta seria. Zżynka boleśnie oczywista, acz zrobiona o poziom lepiej niż „Guilty Crown”, bo przynajmniej nie irytowała sama w sobie. Inna sprawa, że mija 10 lat i „Onegai Teacher” pamiętam całkiem nieźle. Czy o „Ano Natsu…” będę pamiętał za kilka miesięcy? Tego nie byłbym pewien, chyba że zostanie w mojej pamięci jako wzorzec tego, jak stworzyć autoplagiat.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Nuito 10.04.2012 11:46
    I co z tego...?
    Jakoby Onegai Teacher było moim prekursorem, przyczyną, zalążkiem długiej już przygody z anime, obejrzenie Ano Natsu de Matteru jako czegoś opisywanego „similar” do OT stało się moim priorytetem. Z radością stwierdzam… dawno, ale to dawno, żadne animu nie dostarczyło mi tylu pozytywnych emocji. Być może wielu powie „Ale to już było” ... co z tego (schemat kosmitka + człowiek=miłość powielany masę razy). Może fabuła nie była na miarę oskara i temat oklepany, w końcu to lekka seria komediowo­‑romantyczna, a od takich to się wymaga JEDYNIE dobrej rozrywki, a Ano Natsu de Matteru spełnia swe zadanie w 100%.
    A jak się chce czegoś głębszego to Winter Sonata.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Kayatsumi 10.04.2012 09:27
    Mnie się tam podobało...
    Nie rozumiem was trochę. Nie oglądałam ani „Onagai Twins” ani „Onegai Teacher” i się z tego cieszę. Mnie to anime pod wieloma względami zadowoliło, ba! nawet zaskoczyło. Kreska od początku przypadła mi do gustu, bardzo podobna do tej z Ano Hi Mita Hana o Namae wo Bokutachi wa Mada Shiranai, bardziej dopracowana, z większą ilością cieni. Tła jak zwykle powaliły mnie na kolana. Szczegółowo, stonowane w raczej jasnych barwach, bardzo dokładne, tak jak lubię. Fabuła prosta, nie ma się w czym zagłębiać, ale jakaś jest. Mi osobiście bardzo się podobała szczególnie, kiedy kliknij: ukryte  Bohaterowie… Najbardziej lubiłam Mio i Tetsurou, to ich relacje ciekawiły mnie niezmiernie. Każdy miał jakiś charakter, można było go odróżnić od innych ale… Nie czułam głębszych więzi między mną, a bohaterami. Muzyka mi się nie podobała, każdy ma swój gust.
    Jestem zadowolona po obejrzeniu tej produkcji, nie czuję niedosytu. Dopiero teraz wezmę się za Onegai Teacher i zobaczę, które anime lepiej się prezentuje.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    PTB 8.04.2012 18:36
    Anime jest takie kurde no… Od razu powiem że nie oglądałem ''Onegai Teacher'' może i to dobrze że nie oglądałem.Seria ma bardzo ładną kreskę i animacje ale fabuła tutaj bardzo kuleje taki schemat.Jedna bohaterka mnie dziwiła ta co nie nosi majtek ona jest cool :D Może jakby wymienić głównego bohatera to by anime byłoby o wiele lepsze :) Ocena 6+/10
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 5
    mith 17.01.2012 03:48
    Do drugiego odcinka
    Mam wrażenie, że jednak jest to sequel a nie remake Onegai Teacher. Wydaje mi się, że w drugim odcinku padła wskazówka, iż Ichika (kosmitka) może być córką bohaterów OT.

    Ukrywam z powodu szczegółów odcinka:
     kliknij: ukryte 

    Skłaniam się więc ku opinii, że może być to sequel.

    A co do ogólnego poziomu produkcji, mogłoby być lepiej, ale póki co to dopiero dwa odcinki…
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Tomek 13.01.2012 13:23
    Tragedia
    Serii dałem szansę, bo mam duży sentyment do poprzedniego, niezłego Onegai Twins. Niestety zawiodłem się niemiłosiernie, bo twórcy poszli drogą wymierzoną przez słabe Onegai Teacher, czyli męski oferma, biuściasta idiotka, głupi humor i trójkąt, który od razu widać. Ale to nie jest problem.

    Prawdziwą bolączką pierwszego odcinka jest nuda od pierwszej do ostatniej sekundy. Fabuła to zlepek oklepanych motywów ze szkolnych komedii romantycznych i nawet przez moment fabuła nie wykracza za ich obręb. Humor sprawia wrażenie, jakby autorowi kazano wciskać żarty do scenariusza w ostatniej chwili. Bohaterowie są niedorzeczni, jak na produkcje, która dostała zielone światło na emisję w telewizji. Nienawidziłem w większości postaci z Onegai Teacher, ale oni mieli przynajmniej jakieś charaktery. Tutaj mamy papierowe kukły, ich zachowanie ogranicza się do jednej cechy ludzkiej. Nawet opening, który w oryginale wpadał w ucho, tutaj zapominany jest chwilę po emisji. Pierwszy raz coś takiego mi się zdarza – zwykle byłem zachwycony, obojętny lub zirytowany motywem głównym, tutaj nawet nie pamiętałem, co przed momentem słuchałem.

    Wszystko to sprawia, że po 2 minutach (wprowadzeniu i połowie intra) zastanawiasz, po co oglądasz tą serię? A z każdą kolejną minutą, spoglądasz coraz częściej na czas przy suwaku. Na tą chwilę Ano Natsu de Matteru przypomina pojedyncze przeciętne OAV­‑ki, powstałe na podstawie visual novel, które wychodziły na początku XXI wieku. Te najgorsze, które były tworzone przez podrzędne studia, w celu promocji gier.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    Grisznak 11.01.2012 14:13
    Klonować też trzeba umieć
    A to anime wygląda na perfidnego klona „Onegdaj Teacher”. Od wyglądy głównej bohaterki po imię głównego bohatera, na zawiązaniu fabuły kończąc – wszystko jest tak podobne, że podpada pod autoplagiat.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    bzz 11.01.2012 13:41
    Fajne
    moim zdaniem bardzo przyjemnie się zapowiada, i jak dla mnie wcale nie było nudne, czekam na kolejny odc.
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime