
Komentarze
Area no Kishi
- komentarz : Innominate : 24.03.2014 19:31:45
- komentarz : arek2000 : 12.10.2013 22:37:28
- komentarz : Subaru : 7.05.2013 13:59:00
- komentarz : Miko : 26.04.2013 02:05:44
- po 15 : ja1 : 11.04.2013 14:25:15
- komentarz : Oda : 12.12.2012 22:20:01
- Re: Uwaga do recenzji : ja znow : 27.10.2012 20:39:54
- komentarz : Roshiwanaki-san : 27.10.2012 19:52:17
- Re: Uwaga do recenzji : Czajuś : 25.10.2012 21:06:17
- Uwaga do recenzji : nierozumję : 21.10.2012 11:14:14
W pewnych momentach można by się zastanawiać, czy to nie komedia, choćby dlatego że jedna z pierwszych scen,(mikrospoiler) kiedy bohaterowi nagle zmieniają się oczy( magical eye change ) i z pomocą kopniętej piłki ratuje dziewczynkę przed wypadkiem samochodowym, przypomina mi sceny z „Gintamy”, czy „Samurai Champloo”.
W dodatku sama piłka nożna (której fanem bynajmniej nie jestem) została całkowicie odsunięta na bok i pozbawiona tego, co można nazwać rdzeniem. Zamiast tego dominują „magiczne podania”, oraz niesamowici bogowie gry, którzy równie dobrze mogliby grać w pojedynkę, gdyby nie „magiczne podania”, które muszą wystąpić, ponieważ są wplecione w fabułę z pomocą kijowej, tytułowej przenośni: król‑rycerz . (Uff, muszę odetchnąć)
A teraz, jak już wylałem z siebie większość nienawiści, spróbujmy bardziej rzeczowo. Postacie są płaskie i zupełnie nieinteresujące. Fabuły praktycznie nie ma, co może jednak w sportowym shonenie nie jest aż takie ważne. Kwestia kobiecej piłki nożnej… Choć niewątpliwie odważna, to‑o ile w męskiej odmianie autorzy jeszcze się powstrzymywali- tutaj pojechali całkiem po bandzie. Jedna zawodniczka jest w stanie sama od początku do końca strzelić gola… i to nie raz. A to „One Outs” został bodajże skrytykowany za „apologię jednego zawodnika”. Serio?!
Jedynym momentem, który mnie jako tako wciągnął i wzbudził jakieś tam zainteresowanie był o dziwo krytykowany wątek wypadku, przeszczepu i cały ten dramacik, który się wokoło dział. Może nawet westchnąłem współczująco w tamtej chwili, no ale szybko wróciłem do normy, chwyciłem krzyżyk i wrzasnąłem gromko „Apage!”.
Naprawdę lubię sportowe shoneny. Wszędzie tam („Major”, „Hajime no ippo ",„Slam Dunk”, „Kuroko no basket” w szczególności) rzeczywistość była koloryzowana, a niektóre indywidua faworyzowane. Ale to… toż to przekracza
wszelkie granice. Absolutnie pozostawia niesmak.
Zadaję sobie sprawę, że są osoby, którym może się ta seria podobać, jednak nie potrafię z czystym sercem polecić jej komukolwiek. Dla świata byłoby lepiej gdyby cała ta seria przepadła w otchłani zapomnienia, a ja jestem gotów stanąć o to do walki w pierwszym rzędzie.
Nuda do kwadratu.
Serie sportowe bywają naprawdę wciągające, temu się za nie czasem zabieram, ale tym razem wybór jak kulą w płot.
Już na początku zgrzytało, cały ten wątek z przeszczepionym sercem jest bardzo niesmaczny po prostu. I medycznie jest kompletną bzdurą, którą w dodatku bardzo się tu usprawiedliwia, próbuje jej nadać patetyczny sens. Po przeszczepie, z tego, co wiem, nie wolno uprawiać takich wysiłkowych sportów, nie tak szybko, praktycznie dopiero po latach. A podarowany organ nie wystarcza na całe życie, więc co, chłopak nagle przerwie karierę, bo zabraknie mu tego, co daje mu talent? Paranoja. I to przejmowanie kontroli nad ciałem… coś okropnego.
Mniej więcej w połowie już przewijałem, bo było to nie do zniesienia. Mecze nudne jak flaki z olejem i jeśli ktoś piłki nożnej, prawdziwej, w telewizji nie lubi, to tutaj chyba zaśnie. Bo w prawdziwym meczu dzieje się więcej i bardziej ciekawie.
Jedynym plusem jest równolegle prowadzona tematyka żeńskiej piłki nożnej, tego jeszcze nie było, no i właściwie się o tym nie mówi. I to na tyle.
Zbyt nudne, 3/10.
po 15
Charakter został nadany postaciom w ilościach śladowych, są całkowicie nie interesujące, natomiast ich „historie” człowiek przesypia. Co więcej – prawdopodobnie najciekawszej postaci pozbywają się już na samym początku serii. Główny bohater jest zaś taką pierdołą że nie mam wątpliwości – w jego żyłach nie płynie krew, lecz estrogen.
Niskobudżetówka? Widać. Animacyjnie – błąd na błędzie, często brakuje zachowania jakiejkolwiek proporcji, lub proporcje zostają zaburzone aż w oczy kolejedna z wyższych postaci serii zostaje postawiona przy chorągiewce narożnej i jest niższa od niej – whaaat?).
Do tego wyłapałem przynajmniej dwa momenty kiedy tłumacząc przepisy gry w piłkę bajano kompletne brednie – oczywiście na podstawie tych ubzduranych przepisów toczono „grę”.
Zarzut o urwaniu serii w bezsensownym miejscu jest poniekąd słuszny, tylko co mieli robić, skoro gdy mieli gotowe 30‑kilka odcinków, stacja stwierdziła że mają zakończyć na 37. Inna sprawa że ostatni „niezły” odcinek wyemitowano w kwietniu.
W mojej opinii noty to 2,2,1,2,3. Sami zgadnijcie, która z tych cyfr odpowiada za co.
Uwaga do recenzji
Niezle
Mimo kilku wad, anime jest na tyle sympatyczne i przyjemne w odbiorze, ze jesli na koniec mi czegos nie spartolą to dam nawet 8.
myślałem że...
Nie polecam
Nie!
abandon ship!
porzuccie wszelka nadzieje i dajcie sobie spokoj z tym anime. zaoszczedzicie czas na jakas lepsza serie albo cos bardziej pozytecznego.
1. prosci bohaterowie ktorzy udaja ze maja jakies glebokie przemyslenia i super problemy zyciowe kliknij: ukryte nie moge kopac z lewej bo kiedys koplem tak mocno ze prawie urwalem komus noge(!) a jak maja powazna traume to przechodzi im od razu i nie widac po niej sladu
2. jeszcze prostsza fabula, ktora nie dosc ze jest bardziej przewidywalna od wyniku zderzenia ciezarowki z maluchem, to jeszcze udaje skopmlikowana i tworzy jakies „tajemnice” z rzeczy ktore sa wiadome od poczatku i wymaga od nas super zaskoczenia kiedy wszystko w koncu wychodzi na jaw. kliknij: ukryte laska z dziecinstwa przebiera sie za kosmite i robi go jak chce na boisku… (niech sie zajmie gra a nie uganianiem za tym patalachem) nie lubie takich sztucznych zaskoczen. patrzalem kosmicie caly czas na cycki! nie bylo ich! ... zle to brzmi… w kazdym razie. dalej dalej!
3. animacja kuleje, tarza sie w agonii po ziemi, starajac sie ukazac mecz w stylu Tsubasy, mimo ze czasy sie zmienily i pokazywanie tego technika:
-kamera na zawodnika jak biegnie, a za nim 3 osoby
-kamera na pilke
-widok z gory i mija 3 obroncow (jeden robi wslizg a on przeskakuje nad nim z pilka)
-biegnie dalej i z naprzeciwka nadbiega kolejnych 2 obroncow
-wbiega przed nich i podaje. pilka mija wszystkich (kamera „z oczu” pilki)
jest bez sensu.
tak wiec nie ma w tym anime NIC godnego polecenia, ani zadnego powodu dla ktorego mozna by to ogladac. zimno nie polecam.
na co mi te dramaty