Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Otaku.pl

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

4/10
postaci: 6/10 grafika: 5/10
fabuła: 4/10 muzyka: 7/10

Ocena redakcji

4/10
Głosów: 3 Zobacz jak ocenili
Średnia: 3,67

Ocena czytelników

5/10
Głosów: 7
Średnia: 4,71
σ=2,66

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (Chudi X)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Tantei Opera Milky Holmes Dai Ni Maku

Rodzaj produkcji: seria TV (Japonia)
Rok wydania: 2012
Czas trwania: 12×24 min
Tytuły alternatywne:
  • Detective Opera Milky Holmes 2
  • 探偵オペラ ミルキィホームズ 第2幕
zrzutka

Kontynuacja przygód drużyny Milky Holmes. Anime, które nie oferuje widzom niczego nowego.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl
Ogryzek dodany przez: Avellana

Recenzja / Opis

Od momentu ponownej utraty swych mocy Sherlock, Cordelia, Nero i Hercule wiodą beztroskie życie. Dziewczęta najwyraźniej zapomniały o priorytetach, oddając się pielęgnowaniu ogrodu warzywnego. Obecna sytuacja nie podoba się przewodniczącej rady uczniów Akademii imienia Sherlocka Holmesa – Henrietcie (czyli wielkiej złodziejce Arsène). Zirytowana tym, że w Jokohamie nie ma detektywów godnych się z nią zmierzyć, a kłody rzucane pod nogi Milky Holmes nie motywują ich do działania, postanawia wprowadzić w życie pewne plany. Czy zagrożenie w postaci likwidacji akademii sprawi, że bohaterki otrząsną się z letargu, odzyskają moce i staną się sławnymi detektywami?

W ostatnim odcinku Tantei Opera Milky Holmes dziewczęta wchodzące w skład tytułowej drużyny kolejny raz utraciły swoje moce, co pozostawiło otwarte drzwi dla ewentualnej kontynuacji. Twórcy postanowili skorzystać z danej im szansy. Niestety, potencjał, jaki mógł się kryć w kontynuacji przygód Sherlock i spółki, został zmarnowany. Głównym elementem napędzającym fabułę kolejnych odcinków są sytuacje komiczne, zaś widzowie zostali skazani w dużej mierze na oglądanie scen niemal żywcem wyjętych z poprzedniej części. W końcu ile można się śmiać z głupoty Sherlock, przesadnych fantazji Cordelii, porażek Milky Holmes, zboczonego Twenty’ego czy określania mianem Henrietty wszystkiego, co przypomina jej piersi? Doceniam humor z odcinka pierwszego, w którym Milky Holmes bronią swojej plantacji niczym postaci z niesławnej serii horrorów Dzieci kukurydzy, epizodu opowiadającego o zboczonym ekshibicjoniście, paradującym po mieście, czy w końcu odcinka będącego parodią Morderstwa w Orient Expressie autorstwa Agathy Christie. Niestety, takich momentów w całym anime jest stanowczo za mało. Pod koniec poprzedniej serii pojawiła się postać płci bliżej nieznanej (kobiecy wygląd i męski głos), której imię i nazwisko brzmiały Mori Arty (wszelakie skojarzenia z postacią profesora Moriarty’ego, wroga Sherlocka Holmesa są jak najbardziej wskazane). Istniało więc spore prawdopodobieństwo, iż to właśnie Mori Arty przypadnie rola nowego antagonisty serialu. Niestety, tak się nie stało, a przynajmniej nie do końca. Mori Arty wkracza na scenę dopiero w ostatnich odcinkach, co staje się punktem wyjściowym niezwykle emocjonujących wydarzeń. Szkoda, że ich schemat jest zbyt podobny do tego, co pamiętamy z końca pierwszej serii, a to sprawia, że finał okazuje się niemal identyczny jak poprzednio.

Zachowanie głównych bohaterek nie uległo zmianom. Sherlock nadal jest ciamajdą pełną przesadnego optymizmu, Nero czyha na jedzenie swoich koleżanek oraz na możliwość zdobycia okrągłej sumki pieniędzy (często kosztem przyjaciółek z zespołu), Cordelia ucieka w świat fantazji, a nieśmiałość Hercule sprawia, że dziewczynka nie może dojść do głosu nawet w najbardziej oczywistych kwestiach. W ekipie policjantek z G4 i obozie antagonistów również obyło się bez większych modyfikacji. Wyjątek stanowi Henrietta/Arsène. Sympatia, jaką darzy Milky Holmes, przeplatana irytacją wynikającą z ich porażek i braku postępów w odzyskiwaniu mocy, sprawiają, że wraz z kolejnymi odcinkami dochodzi u niej do czegoś, co można nazwać załamaniem psychicznym. Postanawia spalić za sobą wszystkie mosty i porzucić dotychczasowe życie, pozostawiając swoje podopieczne na pastwę losu. Udowadnia to, że każdy, nawet najbardziej przebiegły i wytrwały czarny charakter, może mieć chwile słabości, ponieważ jest tylko człowiekiem. Taka kreacja postaci Henrietty umacnia widza w przekonaniu, że dla dobra dziewcząt, które muszą nauczyć się samodzielności, jest ona w stanie posunąć się do drastycznych rozwiązań. Ze względu na dwuznaczny charakter niektórych scen, nie wykluczam rozwoju ewentualnego wątku shoujo­‑ai na linii Henrietta – Milky Holmes. O ile oczywiście kolejna seria zostanie nakręcona.

Pod względem graficznym Tantei Opera Milky Holmes Dai Ni Maku prezentuje się przeciętnie. Animacji z kilku pierwszych odcinków nie można wiele zarzucić, jest w miarę dokładna, zachwyca kolorami i może pochwalić się szczegółowością. Niestety, im dalej w las, tym bardziej widoczne jest lenistwo animatorów, nie wykluczam również wyczerpywania się budżetu. Gdzieś w połowie serii grafika traci swój urok, a uproszczenia i deformacje projektów postaci niewynikające ze scen komediowych pojawiają się nagminnie. Wśród dobrze narysowanych scen przeważają takie, które pozostawiają niesmak. Będę szczery – w stosunku do pierwszej serii nic się nie zmieniło.

Na ścieżkę dźwiękową anime składa się zestaw kompozycji, które nie prezentują sobą niczego szczególnego. Zostały dobrane odpowiednio do wydarzeń ukazanych na ekranie, słucha się ich przyjemnie, jednak szybko wlatują jednym uchem, a wylatują drugim. W trakcie seansu nie można oprzeć się wrażeniu, że część z nich pochodzi z poprzedniej serii. Serial otwiera niezwykle sympatyczna piosenka zatytułowana Nazo! Nazo? Happiness!!. Utwór ten, poświęcony głównym bohaterkom, śpiewany jest przez ich seiyuu. Nie zabrakło w nim standardowych przekazów mówiących, że nie należy się poddawać, a odpowiedź na to, gdzie szukać szczęścia, leży w naszych sercach. Śpiewany w endingu przez Natsuko Asou Lovely Girls Anthem utrzymany jest w podobnych klimatach. Jak sam tytuł wskazuje, zadedykowano go przedstawicielkom płci pięknej. Inne piosenki pojawiające się w serii to Yokohama wo Arukou w wykonaniu Chihiro Yonekury oraz Watashi wa Anata wo Michibiite Yuku, śpiewana przez wokalistkę kryjącą się pod pseudonimem NICO.

Jeśli lubicie powtórki z rozrywki, to Tantei Opera Milky Holmes Dai Ni Maku będzie dla was anime idealnym. W serialu dominują ograne pomysły i schematy, a nowości pojawiają się tylko z rzadka. Ponieważ recenzowane anime jest bezpośrednią kontynuacją poprzedniej serii, ma szanse spodobać się jedynie tym, którzy ciepło wspominają pierwszą część.

Chudi X, 20 kwietnia 2013

Recenzje alternatywne

  • Sulpice9 - 30 marca 2013
    Ocena: 4/10

    Kontynuacja przygód najbardziej nieudolnej grupy detektywistycznej na świecie, ciągle i ciągle zbierającej baty. Męka dla bohaterek i tortura dla widza. więcej >>>

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: Artland, J.C.STAFF
Autor: Bushiroad
Projekt: Miyabi Koseki, Natsuki Tanihara, Seiya Numata, Yumi Usahara
Reżyser: Makoto Moriwaki
Scenariusz: Kazuyuki Fudeyasu
Muzyka: Satoru Inohara