x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
To anime było niesamowicie piękne w swojej prostocie. Bardzo dobra odskocznia od rozterek miłosnych, pseudonaukowych bełkotów, wątpliwych psychologicznych lub filozoficznych teorii, religijnych udziwnień czy głębokich traumatycznych przeżyć.
Nie wiem jakie głupoty czy też idiotyzmy miała na myśli Kysz. W tym anime nie było po prostu na nie miejsca. Chyba, że przedmówczyni chodziło o uproszczenia. Takowe są, ale to raczej zaleta tego tytułu, a nie wada. Tu się nie roztrząsa, nie kwestionuje, nie zastanawia ani specjalnie nie planuje poza typowym „ja biorę tego z prawej, a ty tego z lewej”. To chyba dobrze wpisuje się w realia tamtych czasów i okoliczności. Oczywiście można się przyczepić do tego, że bandyci mają dość „rozregulowane celowniki”, ale ktoś musi spudłować żeby trafić mógł ktoś.
Plusem jest także to, że nie trzeba niczego zapamiętywać. Żadnych dziwnych terminów, żadnych zależności, nawet imion (postaci są na tyle różnorodne, że zawsze wiadomo o kogo chodzi). Wolę tego rodzaju anime niż te które bombardują nas wyżej wymienionymi.
Technicznie też jest poprawnie. Przyjemna OAV‑ka – 7/10.
Brr…a ja nie poleciłabym tego nikomu. Aż mnie ciarki przechodzą, jak o tym pomyślę. Generalnie głupota pogania jeszcze większy idiotyzm, bo inaczej się tego opisać nie da. I nie, na realizm nie liczyłam, ale może chociaż trochę w‑miarę‑przyzwoitej akcji? Niestety…teoretycznie serię zakwalifikowałabym jako taką, do popatrzenia sobie na „słodkie panienki” (bo chyba taki był koncept patrząc, na to że poza nimi to tam niewiele było), tylko…ekhem…przez tę kreskę tutaj nawet nie ma owych „słitaśnych panienek”! Argh…tu nie ma nic przyzwoitego! Western? Gdzież tam…to nawet koło tego nie stało… Te 44 minuty wynudziły mnie bardziej niż niejedna seria, dlatego ode mnie ten tytuł ma mocne 1/10
Przyjemnie spędzone 40 minut
Nie wiem jakie głupoty czy też idiotyzmy miała na myśli Kysz. W tym anime nie było po prostu na nie miejsca. Chyba, że przedmówczyni chodziło o uproszczenia. Takowe są, ale to raczej zaleta tego tytułu, a nie wada. Tu się nie roztrząsa, nie kwestionuje, nie zastanawia ani specjalnie nie planuje poza typowym „ja biorę tego z prawej, a ty tego z lewej”. To chyba dobrze wpisuje się w realia tamtych czasów i okoliczności. Oczywiście można się przyczepić do tego, że bandyci mają dość „rozregulowane celowniki”, ale ktoś musi spudłować żeby trafić mógł ktoś.
Plusem jest także to, że nie trzeba niczego zapamiętywać. Żadnych dziwnych terminów, żadnych zależności, nawet imion (postaci są na tyle różnorodne, że zawsze wiadomo o kogo chodzi). Wolę tego rodzaju anime niż te które bombardują nas wyżej wymienionymi.
Technicznie też jest poprawnie. Przyjemna OAV‑ka – 7/10.
Te 44 minuty wynudziły mnie bardziej niż niejedna seria, dlatego ode mnie ten tytuł ma mocne 1/10
Early Reins