Komentarze
Ore no Kanojo to Osananajimi ga Shuraba Sugiru
- komentarz : Nikodemsky : 15.03.2018 01:35:09
- Duże rozczarowanie : Ai-chan : 21.08.2015 20:28:58
- Mocno przeciętnie : Farathriel : 18.11.2013 10:56:27
- Re: bardzo zadowolony : Michałdopowiedz : 19.09.2013 21:18:48
- bardzo zadowolony : Michałxcvb : 19.09.2013 21:17:24
- Uśredniona średnia ze średniej, : God Himself : 13.09.2013 22:23:09
- komentarz : Subaru : 5.05.2013 16:56:56
- komentarz : harpagon : 30.04.2013 13:41:02
- Ore no Kanojo to Osananajimi ga Shuraba Sugiru : MrKrzychu : 10.04.2013 01:46:42
- siedlisko przeciętności : Lin : 2.04.2013 13:16:01
Na plus nawiązania do Jojo i kilku innych, popularnych serii. No i Ai‑chan, jej reakcje były złote.
5/10.
Duże rozczarowanie
Niestety, czym dalej, tym było gorzej.
Z każdym kolejnym odcinkiem scenariusz gubił sens, a bohaterowie mózg. W połowie było już naprawdę mdło, wtórnie i nudnie.
Ale czarę goryczy przelał ostatni odcinek, który był po prostu przykry.
kliknij: ukryte Trzy bohaterki, proste charakterologicznie, ale wzbudzające sympatię, wyznają szczerze swoje uczucia, Eita niby je zna, ale udaje że o nich nie wie, i w sposób niczym nie uzasadniony dochodzi do wniosku że jednak najlepsza jest wyrachowana wariatka, która go szantażuje i upokarza.
Dla mnie czas stracony, bo od takich serii oczekuję relaksu i rozrywki, a ta, dała mi głównie irytację.
Mocno przeciętnie
Chociaż tyle, że od strony graficznej nie biło po oczach. Słowem… Oglądać można – ale tylko jako bardzo luźny i niezobowiązujący refleksyjnie przerywnik pomiędzy cięższymi tytułami.
bardzo zadowolony
Uśredniona średnia ze średniej,
kliknij: ukryte No i oczywiście tradycyjnie żal miłej, dobrej, radosnej koleżanki z dzieciństwa która zwykle w takich seriach przegrywa z zimną, okrutną nowo‑przybyłą wariatką.
Zakończenie trochę jakby przygotowuje drugi sezon, ale lepiej będzie jeśli nas to ominie ;)
1/2.
Kolejna marna seria tego sezonu, o której za miesiąc nikt nie będzie pamiętać.
Ile razy można męczyć ten sam temat, w ten sam sposób? Temat jak temat, komedie romantyczne bywają całkiem fajne, ale dlaczego w tak płytki sposób?
Pierwszy odcinek dał mi nadzieję, że co prawda będzie to kolejna ecchi‑haremówka, ale główny bohater był na tyle sympatycznie skonstruowany, że mógł pociągnąć głupi scenariusz. Niestety, jak to zwykle w takich seriach bywa, nie pociągnął.
Do bólu przewidywalne, twórcy nie silną się ani na minimum oryginalności. Postaci żeńskie irytujące, schematyczne.
Na uwagę negatywną zasługuje też grafika, która… cóż. Bardzo mgliście tam w tej Japonii. Ciągle mgła! Wszystko utopione w pastelach, barwach tak jasnych, że czasem naprawdę niewiele widać, jedynie zarysy postaci. Czemu to miało służyć? Nie mam pojęcia, tylko oczy psuje.
Nijakie i irytujące.
Komentarz pisałem po obejrzeniu, ale teraz już nawet nie pamiętam ani jednej fajnej sceny. 2/10.
Ore no Kanojo to Osananajimi ga Shuraba Sugiru
siedlisko przeciętności
Na plus trzeba policzyć to, że bohaterowie byli naprawdę dobrze zróżnicowani – każda z uczestniczek haremu Eity miała swój styl i swoją osobowość. Tylko ci główni bohaterowie średnio. Eita to kolejny samiec, wokół którego licznie gromadzą się fanki, chociaż tak naprawdę nie wiadomo, czemu to robią, bo chłopak jest nudny i trochę wyprany z charakteru. Masuzu z kolei – niby tajemnicza, niby na wpół‑tragiczna, w rzeczywistości strasznie wyrachowana, za grosz niewzbudzająca sympatii.
Grafika serii woła o pomstę do nieba. Już pomijam projekt postaci – osobiście nie jestem fanką takiego uproszczenia, ale to i tak nic w porównaniu z kolorystyką. Wyblakłe, jakby zabielone kolory, sprawiające, że wszystko zdawało się ze sobą zlewać. Potwornie męczące dla oczu. Cały czas miałam wrażenie, że coś mi się popsuło z kontrastem w monitorze. Pod tym względem koszmarek.
Muzyka też raczej drażniąca, aniżeli przyjemnie wpadająca w ucho – opening widziałam/słyszałam tylko raz i było to na tyle traumatyczne, że przy kolejnych odcinkach szybko go przewijałam. Ending może odrobinę lepszy, ale i tak słabiutki. Muzyka w samych odcinkach bardzo zgrabnie zlewała się z rozmytą kolorystyką.
Bardzo przeciętna seria – jako haremówka nie pokazuje nic nowego. A wykorzystanie motywu chuunibyou i sekretnego pamiętnika zdecydowanie lepiej wyszło w produkcji KyoAni z sezonu jesiennego. Może gdyby zaskoczyli na koniec, lepiej bym to oceniła, ale i tu polecieli schematem, także ogólnie wyszło słabo.
Jest spoko,ale...
I znów są podobne schematy jak w innych tego podobnych produkcjach gdzie każda szuka sposobu jak zdobyć dla siebie bohatera serii :P.
Po za tym fazy bohatera głównego są pozytywne, choć widać ,że chłopak ma wyobraźnie :D.
Na początku motywem zachęcającym miał być pseudo miłość dwóch najlepszych uczniów w klasie. A w rezultacie wyszło coś innego niż można było się spodziewać. Sensownie poprowadzona fabuła,ale liczyłem na coś innego i nowego. Nie do końca…
Na razie jest 6/10.
M
oczojebne i nic więcej
Oby dalej było lepiej, bo początek nie zwala z nóg.