Komentarze
Love Live! School Idol Project
- Teraz oglądam serię 2 : Byczusia : 22.06.2019 21:19:20
- Re: Kolejność oglądania : Byczusia : 25.11.2018 21:47:29
- Re: Kolejność oglądania : Ciku : 24.11.2018 20:22:31
- Kolejność oglądania : Byczusia : 24.11.2018 19:54:21
- Recenzja : bebee : 24.05.2018 22:16:18
- Re: Lepsze, niż się spodziewałam^^ : Kysz : 8.09.2016 20:23:50
- Re: Lepsze, niż się spodziewałam^^ : rorek : 8.09.2016 20:15:00
- Re: Lepsze, niż się spodziewałam^^ : Kysz : 8.09.2016 19:59:56
- Re: Lepsze, niż się spodziewałam^^ : rorek : 23.08.2016 17:49:27
- Lepsze, niż się spodziewałam^^ : Kysz : 23.08.2016 16:45:51
Teraz oglądam serię 2
Nie twierdzę, że K‑on jest złym anime- ale tu dziewczyny są mniej pracowite niż Honoka i spółka. Bardzo mi się podoba, że bohaterki podeszły serio do swego zadania
Kolejność oglądania
Recenzja
[link]
Lepsze, niż się spodziewałam^^
Fabuła – nie jest odkrywcza, ale przynajmniej udało się tu uniknąć wielu rażących błędów, które mogłyby swobodnie zepsuć całość. Przede wszystkim bardzo dobrym rozwiązaniem okazało się uczynienie z dziewcząt idolek szkolnych, nie profesjonalnych. Dzięki temu o wiele łatwiej przełknąć pewne uproszczenia, po które sięgnięto i zaakceptować to w kategoriach realizmu. Oczywiście, wciąż można by tu było pewne rzeczy przedstawić lepiej, a całość wyszła ostatecznie dość naiwnie, ale i tak doceniam to, w jaki sposób nam to podano. Dziewczyny faktycznie ćwiczą i to ćwiczą naprawdę sporo, a efekty nie są wcale oszałamiające tj. nie wyczyniają cudów po, powiedzmy, tygodniu treningów. Brakuje doskonalenia warsztatu od strony śpiewu, no ale to już mogę przeboleć, skoro przynajmniej coś innego dostaliśmy.
Pierwsza seria to tak naprawdę uformowanie grupy oraz ugruntowanie marzeń dziewcząt i zacieśnienie relacji między nimi. W kolejnych odcinkach mamy zatem wątki dotyczące kolejnych członkiń zespołu i tak to się jakoś powoli kręci, scalone przewijającym się gdzieś w tle motywem uratowania szkoły przed zamknięciem. Jak dla mnie tempo było odpowiednie – nie przedłużali niczego niepotrzebnie (no może poza dramą z Kotori), ale też nie było w tym pośpiechu, który sprawiłby, że trudniej byłoby wczuć się w kreowany klimat.
Bohaterowie – jakby nie patrzeć – kwestia pierwszoplanowa w przypadku takiego anime. Zdecydowanie obsada prezentuje się lepiej, niż w Sunshine, co jest sporym plusem i nawet jestem w stanie załapać popularność niektórych bohaterek. Mój ranking wygląda następująco:
- Niko – strasznie spodobało mi się to kreowanie jej osobowości scenicznej i sposób, w jaki różniła się ona od jej „codziennego charakteru”; wprowadzała nutę goryczki do niektórych scen, bo potrafiła powiedzieć coś nie standardowo słodkiego, ale gorzką prawdę
- Maki – podchodząca pod tym tsundere, ale tym razem w wersji bez przemocy, co mogę kupić; również potrafiła wyrazić swoją opinię, która niekoniecznie była zawsze różowa
- Honoka - o dziwo nie przeszkadzała mi, mimo iż była kolejnym chodzącym wulkanem energii, jakich pełno w tego typu seriach; głupiutka i wiecznie wesoła na szczęście nie zbliżyła się do klasycznego motywu słodkiej idiotki, więc potrafiłam zaakceptować ją jako postać centralną, która swoją pasją zaraża inne dziewczyny
- Umi - głos rozsądku w grupie, przez długi czas zresztą jedyny, dzięki czemu równoważyła niezbyt mądre zapędy koleżanek
- Hanayo - nieźle przedstawiony schemat nieśmiałej dziewczynki, która chce się zmienić – widać, że się stara, choć trzeba ją popchnąć nieco do przodu
- Nozomi – zwł. do momentu dołączenia do grupy, kiedy to udzielała reszcie rad i wskazówek; na minus idzie jej macanie po cyckach, nieco zbędne jak dla mnie
- Eri - w jej przypadku również podobała mi się bardziej do momentu dołączenia do grupy, zwłaszcza że potem straciła wiele ze swojej zadziorności; w roli „złej przewodniczącej” wypada lepiej niż ta z Sunshine, bo jest bardziej sympatyczna, mniej opryskliwa, a jej motywy wypadają naturalniej
- Kotori – długi czas prawie nic o niej nie było; miała kilka lepszych scen, ale raczej trzymała się na uboczu, a jedynie pod koniec dostaliśmy niepotrzebną dramę z nią w roli głównej
- Rin - tak naprawdę grała rolę dodatku do Hanayo i sama nie dostała nawet osobnego wątku, przeznaczonego na przybliżenie jej osobowości, w związku z czym nawet nie mam za bardzo co o niej powiedzieć; tyle chociaż, że mi nie przeszkadzała.
Grafika - ach to nieznośne CGI… no naprawdę nigdy się nie przekonam do animacji komputerowej, bo nawet kiedy się do niej w miarę przyzwyczaiłam tutaj, to i tak mi się nie podobała; reszta właściwie była okay, zwł. projekty postaci wyszły odpowiednio słodko i nie aż tak plastikowo jak w niektórych seriach.
Muzyka – cóż… no nie jestem fanką j‑popu, a już zwłaszcza takiego, w którym dominuje kilka piskliwych głosików; z czasem trochę się osłuchałam z utworami tutaj (zwł. z endingiem), ale trudno mi to jakoś ocenić; jedyne co, to bolały mnie uszy przy wersji endingu śpiewanej przez seiyuu Niko – brzmiało mi to jak rasowy fałsz po prostu.
Ogólnie – bardzo miło spędziłam czas przy tej serii i cieszę się, że dałam jej drugą szansę; to nie jest nic nadzwyczajnego, ale ogląda się szybko i przyjemnie, w sam raz na odmóżdżenie po ciężkim dniu. Z przyjemnością sięgnę więc po drugi sezon… i chyba dam szansę innym idolkowym anime.^^
Love Live! School Idol Project
8/10
Dużo lepsze niż sądziłem.
Włączyłem pierwszy odcinek i mnie po prostu wciągnęło, niby taki słodkie i proste, a jednak coś mnie w tym zachwyciło. Nie oczekiwałem jakiejś epickiej fabuły, ale była dużo lepsza niż bym przypuszczał.
Ilość piosenek była dla mnie wystarczająca jak i również jakościowo wpadły mi w ucho.
Lubię jak jest dużo bohaterów z własnym charakterem i to anime szczególnie to uwzględniło, bo jest aż dziewięć dziewczyn, więc można wybrać swoją „ulubienice”. Uczucia bohaterek były w miarę ok, przecież tworzenie jakichś głębszych przemyśleń aż dziewięciu bohaterek mijało by się z cele muzycznego anime.
Anime nie obejdzie się bez kilku nielogicznych rzeczy, ale wybaczam to Love Live, bo to naprawdę seria, która mnie zadowala i spełnia emocjonalnie.
Chociaż nie polecę to każdemu, bo to czy komuś się spodoba zależy już od własnego upodobania i gustu, jednak warto.
Zabieram się do oglądania drugiego sezonu i mam nadzieję, że trzyma poziom :D
Wyróżnia się na tle innych anime tego typu. Podoba mi się to, że dziewczyny naprawdę ciężko pracują, a nie tylko – na przykład – jedzą ciasteczka. ;) Gdyby prawdziwe idolki były takie zaangażowane, ah.
Grafika cudowna. Muzyka niekoniecznie dla mnie, ale może się podobać.
Love Live! School Idol Project
sp) jak komuś się nie podoba muzyka to jego sprawa o gustach muzycznych się nie rozmawia bo każdy ma inne
Hm, początek niezły