Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Komikslandia

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

6/10
postaci: 8/10
fabuła: 8/10 muzyka: 7/10

Ocena redakcji

7/10
Głosów: 2 Zobacz jak ocenili
Średnia: 6,50

Ocena czytelników

4/10
Głosów: 12
Średnia: 4,5
σ=2,81

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (Avellana)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Alexander Senki

Rodzaj produkcji: seria TV (Japonia)
Rok wydania: 1999
Czas trwania: 13×25 min
Tytuły alternatywne:
  • Reign: The Conqueror
  • アレクサンダー戦記
Tytuły powiązane:
Gatunki: Fantasy
Postaci: Księżniczki/książęta; Pierwowzór: Powieść/opowiadanie; Miejsce: Europa; Czas: Przeszłość; Inne: Magia, Supermoce
zrzutka

Najgorsza seria w historii anime? W każdym razie na pewno eksperyment, który zdaniem wielu poszedł za daleko.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja / Opis

W największym skrócie mówiąc, anime jest luźną i autorską adaptacją historii Aleksandra Macedońskiego, od chwili jego narodzin do zakończenie podboju Indii. Fabuła skupia się głównie na kolejnych kampaniach wojennych, pomijając właściwie wszystkie pokojowe aspekty życia wielkiego władcy. Akcja rozgrywa się na „mapie” Europy i Azji, ale świata nie można przypisać do żadnej znanej epoki – to fantastyczna wariacja na temat starożytności, wzbogacona o dziwaczne konstrukcje i tajemnicze moce.

Rzadko kiedy rozpoczynam ocenę serii od jej grafiki, tu jednak ma ona znaczenie kluczowe. Projekty postaci w pierwszej chwili wydały mi się skrajnie odpychające i wrażenie to utrzymało się do końca serii. Przedstawione tu wybrane kadry nie oddają nawet w części ich brzydoty – coś w układzie i poruszeniach oczu i ust, w stylizowanych na amerykańskie komiksy rysach twarzy było takiego, że efekt był po prostu odrażający. Równie nienaturalne były topornie umięśnione ciała postaci – widoczne tym bardziej, że większość mężczyzn (także w czasie bitwy) występowała ubrana wyłącznie w płaszcz, rozbudowane naramienniki oraz metalowe suspensoria (przy innym stylu rysowania można by mówić o specyficznym fanserwisie). Kobiety miały równie męskie rysy twarzy – właściwie wyróżniała je głównie szminka na ustach (bo już cienie na powiekach niekoniecznie). Do tego należy dodać mnóstwo scen brutalnych lub szokujących – już w pierwszym odcinku mamy choćby nagą ciężarną kobietę w splotach węża, konia odgryzającego ludziom kończyny oraz inne atrakcje. Z pewnością to jest główna przyczyna tak niskiej oceny tego anime wśród fanów japońskich produkcji.

A jednak… Powstrzymuję się od wystawienia oceny grafice, bo nie była ona jednoznacznie zła. Eksperymentalne podejście w przypadku postaci zawiodło, ale wykreowany wokół nich świat – choć również utrzymany w stylu daleko odbiegającym od anime – wydał mi się fascynujący. Poszczególne kadry były starannie zakomponowane, wiele z nich zatopionych było w odcieniach jednego koloru – szczególnie często były to niepokojące czerwienie, fiolety i granaty. Ogólne wrażenie było mocno psychodeliczne, ale bez wątpienia przykuwające uwagę. Postaci w ruchu często deformowały się dziwacznie – ale to również nie wydawało się błędem rysowników (animacja była czysta i dokładna), a świadomym sposobem przekazania ekspresji ruchu. Poważnym błędem były natomiast wyjątkowo tandetne wstawki komputerowe, wyglądające jak nieudane animacje z gry komputerowej.

Abstrahując od grafiki (choć naprawdę trudno jest od niej abstrahować), sama fabuła również może się wydawać kontrowersyjna. Niemniej jednak skłonna byłabym przypuszczać, że narzekania na jej mętność i bełkotliwość biorą się głównie z niedostatecznego oczytania widzów. Nie da się ukryć, że anime najbardziej spodoba się tym, którzy mają jakieś pojęcie o życiu i dokonaniach Aleksandra. Poszczególne wątki i postaci odbiegają znacznie od swoich pierwowzorów, miałam jednak wrażenie, że twórcy lekcję historii odrobili starannie – świadczy o tym liczba nawiązań do rzeczywistych wydarzeń i narosłych wokół postaci Aleksandra legend. Różnią się zwłaszcza momenty i okoliczności śmierci większości ważnych postaci, całkowicie zmyślony jest wątek z czyhającymi na niego mordercami (choć akurat niektóre szkoły filozoficzne naprawdę przypominały dzisiejsze sekty), a także z „pułapką Mirabilii”. Tak naprawdę jednak niemal wszystkie motywy i elementy fabuły zostały w jakiś sposób wysnute z tego, co do tej pory o Aleksandrze napisano.

Oprawa dźwiękowa była w większości bardzo udana – tło muzyczne doskonale podkreślało niesamowity klimat serii. O dziwo, najwięcej zastrzeżeń miałam do seiyuu. Chyba ze względu na styl animacji zdecydowanie lepiej pasowały mi głosy angielskie – może też dlatego, że były lepiej dobrane. W japońskich szczególnie nieudane były kobiety – większość posągowych pań miała kompletnie niepasujące, wysokie głosiki typu „japońska uczennica”.

Ocena tego anime jest bardzo trudna, a wystawione przeze mnie 6 jest całkowicie nieadekwatne. Z pewnością to najgorsze anime, jakie oglądałam – ale czy najgorszy film animowany? Bardzo eksperymentalna wizja pseudohistoryczna może zainteresować osoby, które szukają w animacji czegoś innego i bez wątpienia pozostaje jedną z bardziej oryginalnych rzeczy, jakie zdarzyło mi się widzieć.

Avellana, 26 listopada 2005

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: Dr. Movie, Madhouse Studios
Autor: Hiroshi Aramata
Projekt: Peter Chung
Reżyser: Yoshinori Kanemori
Scenariusz: Sadayuki Murai
Muzyka: Ken Ishii