Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Otaku.pl

Komentarze

Date a Live

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    Saber 10.10.2015 15:01
    słabizna
    Dziwi mnie, że to anime dostaje tak wysokie noty. Dla mnie było poniżej przeciętnej, sporo poniżej przeciętnej, nie raz przewijałam bo nie interesowało mnie co dzieje się na ekranie. Niezliczoną ilość razy wywracałam oczami podczas seansu. I to nie tak, że oczekiwalam czegoś poważnego, głębokiego czy coś. To było po prostu kiepskie i nie broni się nawet w kategorii lekkich haremowych anime z dystansem do siebie. Muzyka mi się nie podobała i moim zdaniem nie pasowała do serii. Opening i endingi przesłuchałam po razie. Mam nadzieję, że nigdy nie będę musiała już usłyszeć zwłaszcza jednej piosenki zamykającej odcinki, która nie podobała mi się wybitnie. Graficznie też nie było jakoś specjalnie. Nie tylko o jakość wizualnej strony mi tu chodzi, do tego nie przypadła mi do gustu kreska i wygląd postaci. Ach, postaci… W serii która nie oferuje wielkiej fabuły, przynajmniej bohaterowie powinni nadrabiać. Pominmy już protagonistę, od którego nie powinno się już oczekiwać zbyt wiele. To dziewczyny powinny być tu największą perełką, a są gwoździem do trumny dla tej serii w moich oczach. Tohka, jak ja nie cierpię tej dziewczyny. Brzydka, głośna, głupia, nie mogłam nawet słuchać jej głosu. Równie głęboką nienawiścią darzę Origami. Naprawdę, rzadko zdarza się żebym jakichś postaci tak bardzo nie lubiła. A jeśli mi się zdarza, to nie dotyczy to postaci głównych, a ta dwójka do nich należy. Miałam jakieś nadzieje względem Kurumi, ale jednak nie potrafię zrozumieć jej popularności. Jedyne postaci, które wzbudziły we mnie pozytywne odczucia to Yoshino i Kotori, z naciskiem na tą drugą, była tak cudna że aż nie pasowała mi do tego serialu. Oglądałam to do końca w sumie głównie dla nich. A także aby przekonać się czy było tam rzeczywiście cos wartego uwagi. Niestety, poza tymi dwoma bohaterkami, seria nie oferuje moim zdaniem nic. Ode mnie 3/10.
    Marność nad marnościami…
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Samek 14.02.2015 22:51
    Można się fajnie bawić, jeżeli zapomni się o głównym bohaterze, który to jest idiotą i cierpi na dobrze znany z Fate'a – shiroizm, irytujący do bólu. Fajne postacie drugoplanowe, tyle i lekka atmosfera. 1 sezon – 7/10, 2 – 6/10.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Kysz 12.09.2014 17:54
    Da się oglądać
    Sięgnęłam po to głównie dlatego, by zobaczyć czym ludzie się tak jarają. Przyznaję, podchodziłam do serii z negatywnym nastawieniem, no bo w końcu haremówka? Co może w tym być dobrego?
    A tu niespodzianka – to było całkiem strawne. Żaden z tego hit oczywiście, ale seria całkiem przyjemna, którą da się oglądać nie będąc nawet jakimś specjalnie wielkim fanem gatunku. A przynajmniej ja dałam radę – nie odrzuciło mnie, seans uważam za udany i mam zamiar sięgnąć po drugą część, co chyba mówi samo za siebie.
    Niemniej jednak nie uważam tego za tak świetną parodię haremowych schematów, jak to niektórzy widzą. Głównie dlatego, że tej parodii było tam trochę zbyt mało. Bardziej więc widzę to jako haremówkę z oprawie nadnaturalnej z parodystycznymi elementami, niż parodię haremów sensu stricto.
    I jak to zwykle w haremówkach bywa, to panienki są tutaj najważniejsze. Każda oczywiście wpisuje się w standardowy schemat, ale nie powiem – w większości uważam je za całkiem sympatyczne. Generalnie u mnie to wygląda tak, że z haremetek najbardziej polubiłam Kotori i Origami (pierwsza ma u mnie sporego plusa za akcję z kotkiem, a druga za to, że nie jest klasycznym autystycznym moe blobem – obie generalnie lubię za to, że są mocno pokręcone xd). Touka i Yoshino były takie neutralne – nie przeszkadzały mi, ale też jakoś specjalnie ich nie polubiłam. Za to Kotori to był najgorszy dramat, przez który ledwie przebrnęłam. Zakochana w braciszku loli tsundere, w dodatku z  kliknij: ukryte ? Brrr… tylko nie to!!! Co do innych postaci, to moją faworytką jest dziewczyna, która mówi tylko i wyłącznie „To chore” – ale za to jaki ma repertuar wydźwięku owego zdania!
    Ogólnie mnie się podobało, naprawdę seria dostarczyła mi prostej, choć przyjemnej rozrywki, czyli w sumie tego, czego powinna, więc ma ode mnie czyściutkie 6/10^^
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Madao 4.07.2014 02:00
    Bardzo dobre anime z żałosnym bohaterem w roli głównej. Nie zwracać na niego uwagi a można naprawdę miło spędzić te 13 odcinków, polecam
    Odpowiedz
  • Madao 4.07.2014 00:17:55 - komentarz usunięto
  • odpowiedzi: 0 rool 21.06.2014 11:27:55 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 11
    Alart 19.03.2014 22:52
    Dobre
    Właściwie zgadzam się z recenzją.

    Dość ciekawa akcja, całkiem udane żarty. Bardzo udany fanservice. Mnie trochę irytowały niektóre założenia, ale potem się powyjaśniało.

    Bohater jest źle zaprojektowany. Coś jak byk rozpłodowy, tylko z troszkę rozszerzoną funkcjonalnością. Podstawiają mu krowę (haremetkę), on musi zrobić swoje i tyle. No i jak w tym dowcipie, "to musi być byk". Właściwie miałem wrażenie, że można by tego Shida zwyczajnie z serii wywalić, dziewczyny naparzałyby się bez niego równie skutecznie.
    Szkoda, bo bohaterki są dobre. Mają charaktery i cechy, w wielu przypadkach jest to głębsze niż zwykłe „tsundere”, „loli”, czy co tam jeszcze.

    Ogólnie to ostatnio serii z udanym ecchi prawie nie ma, więc polecam fanom.

    Mimo wszystko do Sekirei brakuje bardzo dużo…
    7/10.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Za leniwy by się zalogować;) 6.02.2014 21:53
    Atak zza krzaka!
    Anime jest po prostu świetne. To uczta dla prawej półkuli. Lewa od różnych kompletnie absurdalnych założeń by się zawiesiła w 5 sekund, ale jako że wątki komiczne stanowią mocną stronę Date a Live, nie poczytuję tego za grzech.

    Tym co wyróżnia to anime od reszty, to miłość twórców do swego dzieła. Już po kresce widać że jest bardzo dobrze. A dalej jest tylko lepiej. Wykręcony, udany humor atakuje zza każdego rogu – „Rada Mędrców” doradzających głównemu bohaterowi, „Atak porannego wirusa”, „trudne” podchody do Origami to tylko parę przykładów scen gdzie przepona dostaje ostry wycisk:) Jeżeli seria jest haremówką (a jest!) to oczywistym jest że podstawa to udane postaci żeńskie. Są bardzo udane. Dziewczęta mają swoje charaktery i charakterki, przy czym potrafią być niesamowicie urocze (zwłaszcza ich żyjące własnym życiem wstążki) ale również pokazać pazurki jak i swoją normalną stronę nie związaną z planowaniem 24/7 jak wyrwać protagonistę. Każda jest kompletnie inna od reszty i każda zdaje się mieć przynajmniej dwie osobowości na stanie (poza Tohką, która za to wyraża swe zdanie „z przytupem”;)

    Wisienką na torcie są poważniejsze momenty, gdzie ludzie giną, czy komuś odbija palma i trzeba ratować sytuację, nie zawsze przy użyciu oliwnych gałązek i białej flagi. Co nas sprowadza do scen walk, które też mają się dobrze, bez zbędnej dłużyzny, za to widowiskowo i z przytupem (choć ponownie logika na boczny tor).

    Nawet fanserwis jest świetny, gdyż na ogół jest w pewnym kontekście, oprawiony humorem i nieraz potrafi zaatakować zza krzaka wzmacniając gag zamiast go zepsuć. Tylko raz w całej serii mnie zmierził na samym starcie, kiedy siostra (nie rodzona) głównego bohatera dostała ujęcie na swą bieliznę, które nikomu do szczęścia w tej konkretnej sytuacji nie było potrzebne.

    Muzyka też jest rewelacyjna. Jest tu wiele perełek, które sprawiają że nie prędko zapomnę o stronie dźwiękowej tego anime, jasno przekazujących że Date a Live nie jest kolejnym przeciętniakiem z taśmy.

    Dzięki temu że panuje tu zdrowa równowaga oraz dopracowaniu dziewczyn serię ogląda się jednym tchem, nie wrzucając jej do wora jako „kolejnej średniej komedii haremowej” czy „cycki cycki a jak komu mało to piersi”.

    Seria test logiki zdaje marnie – spodziewasz się jednego a tu nagle haremówka, pierwsza dziewczyna z nieufnej i potężnej Valkirii w parę chwil staje się potulna, naiwna i oddana w stosunku do całego świata i zamiast trudnej miłości mamy od razu rakietowy start. Ale jakość i dobra zabawa sprawiają że się to wybacza. Chciałem skoków narciarskich a trafiłem na tor bobslejowy. I co z tego! Zabawa jest równie dobra i to się liczy!
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    Ruka 22.01.2014 23:27
    Dużo rzeczy mnie wkurzało w tym anime np te wybory co ma powiedziec jak w grach i parę innych spraw, ale ogólnie nie oglądało się tak źle.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    SwampyTroll 2.01.2014 23:23
    Zdanie z recenzji: „jest zdecydowanie lepsza, niż wynikałoby to z opisu zawiązania fabuły” dokładnie oddaje istotę mojej opinii. Przez całą serię gdzieś z tyłu głowy kołatało mi: „przecież to tylko haremówkowa akcja, fabuła jest w sumie głupia, jest mnóstwo ecchi…” Tylko dlaczego tak wciąga i nie pozwala się oderwać?

    Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Date a Live jest świetne we wszystkim, czego się dotknie. Gagi, choć nie oryginalne, zrealizowane są perfekcyjnie. Praktycznie przy wszystkich śmiałem się, co rzadko mi się zdarza. Walki wyglądają bardzo dobrze, wciągają i trzymają w napięciu. Postaci są ciekawe i zróżnicowane. Fabuła jest wbrew pozorom naprawdę dobra, zwroty akcji potrafią zaskoczyć.

    Na osobny akapit zasługuje strona wizualna. Sam rysunek jest ładny, choć nie zachwyca ilością szczegółów. To nie ma jednak takiego znaczenia, bo graficy doskonale zastosowali tu kolory. Bardzo mi się podobał efekt dominacji koloru odpowiadającego danej dziewczynie przy ważnych scenach z nią. Ten zabieg pasuje, nie razi, a daje wspaniały efekt. Date a Live wygląda naprawdę pięknie.

    Cieszę się też, że twórcy nie boją się poprowadzić fabuły w faktyczny romans. Ten wątek był odsunięty po pierwszych kilku odcinkach i wydawało się, że został w ogóle odrzucony… Co byłoby wielką szkodą, bo szykowała się świetna para. Ostatni odcinek pokazał, że będzie jednak kontynuowany, dzięki czemu jeszcze bardziej czekam na drugą serię.

    Nie spodziewałem się wiele po tym anime. Otrzymałem 6 godzin radości.

    Ode mnie 10/10.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Canis 17.11.2013 11:46
    Oddajcie mi 4 godziny mojego życia
    DaL jest dziwną serią. Prawdopodobnie gdybym teraz się za nią zabrał, nie obejrzałbym jej do końca.
    Pierwsze 8 odcinków oferuje strasznie niski poziom, nie potrafię wymienić powodu dla którego nie porzuciłem tej serii. Co więcej główny bohater pobił wszelkie rekordy w nie­‑byciu głównym bohaterem. Zazwyczaj protagoniści w komediach (ecchi) mają problem z asertywnością etc. Ale jeszcze nigdy nie widziałem kogoś tak jałowego! Serio, wszystko było ciekawsze i lepiej zapadało w pamięć niż on. Gdyby postawić głównego bohatera obok ściany, ta zyskałaby na głębi i każdy byłby w stanie dostrzec w niej drobne szczegóły i nieistniejącą finezję. Tymczasem <nie pamiętam jego imienia> nikt by nie zauważył.
    Muszę za to pochwalić stroje bohaterek. Te zapadną w pamięć na lata. Największym zaskoczeniem jest jednak końcówka anime. Wynagrodziła mi 4 wcześniej zmarnowane godziny. Sam nie wierzę, że to mówię, ale czekam z niecierpliwością na drugi sezon. Na pewno go obejrzę.
    -4/10 za pierwsze odcinki, 8/10 za końcówkę
    5/10 za całość
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Subaru 12.11.2013 13:27

    Mało parodystyczna parodia, a zbyt mało parodii w parodii powoduje, że nie jest to już parodia.

    Nie wiem, co się stało z humorem w tej serii, ale takie gagi były już w tysiącach podobnych tytułów, przy czym nie bardzo widzę, by były one tu wyśmiewane, bo jedynym elementem parodiującym mogłyby być tylko sceny z gry, wybieranie odpowiedzi. Poza tym cała reszta dialogów, postaci, scen jest jak najbardziej na serio. Mnie w ogóle to nie bawiło.

    Oczywiście harem dziewcząt, które są niestety zupełnie niewiarygodne, bo wpisuje się je idealnie w schematy postaci im narzucone. Jakieś walki, dziwaczne stroje, ratowanie świata i bohater­‑taki­‑jak­‑ty. Nuda.

    Straszliwie nużące, tandetne w wykonaniu. Takie serie i scenariusze można poprowadzić dobrze, gdy ma się sympatycznych, wiarygodnych bohaterów, w innym wypadku wychodzi niestrawny gniot.

    Ja tego nie kupuję i szybko wyrzucam z pamięci.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Wajsz 2.09.2013 17:58
    Całkiem, całkiem.
    Szczerze mówiąc nie spodziewałem się wiele po tym anime, nawet czytając opis zastanawiałem się czy nie porzucę go po kilku odcinkach (ecchi i haremówka to nie moje gatunki, poza tym zazwyczaj kojarzą mi się z jakimiś głupimi komedyjkami i krwotokiem z nosa męskich bohaterów co kilka minut…), ale nie było tak źle jak mi się wydawało.
    Główny bohater prosty do bólu, ale z drugiej strony nie jest też jakimś tępym zboczuchem. Nie był nawet jakiś bardzo irytujący co często zdarza się w shounenach. Reszta postaci też swoją nadzwyczajnością nie epatuje, ale to już wina fabuły. Przez większość czasu mamy albo walki (dla mnie to akurat plus, tego się spodziewałem i otrzymałem wszystko czego chciałem), albo zwyczajną komedię­‑haremówkę z dodatkami ecchi (całkiem przyzwoitego jak na Japońców). Im dalej tym tego drugiego było (imo) za dużo. Oglądało się to nawet dobrze, bez szczególnego zniesmaczenia (nie licząc białowłosej dziewoi), ale zamiast tego wolałbym gdyby twórcy bardziej skupili się na pokazaniu postaci z innej strony lub przyłożyli większy nacisk na fabułę.
    Bardzo podobała mi się grafika. Kolory oraz designy postaci smakowały wybornie, czasem zdarzyło się tylko, że twarze niektórych postaci(na przykład Tohki w pierwszych odcinkach) wyglądały po prostu dziwnie przez typowe animcowe oczyska. Nie licząc tego, grafika bardzo ładnie komponowała się z muzyką przy niektórych scenach (walkach w szczególności!). Będę również kolejną osobą chwalącą opening, jest on po prostu winem :3
    Podsumowując moje krótkie rozważania na temat tej serii mogę polecić ją każdemu ktoś szuka w anime akcji oraz walk, fani haremówek nie będą mniej zadowoleni. Byłoby mi szkoda potencjału gdyby fabuła bardziej skomplikowana, ale tak mamy całkiem dobrze zrealizowane anime, 6/10.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Garamiro 29.07.2013 18:59
    Date a Live
    OK…1 odcinek był dosyć dobry. Dobre spokojne rozpoczęcie, szybkie przedstawienie postaci itd. 2 odcinek –  kliknij: ukryte  Anime do połowy praktycznie ssie. Potem jest jedyne pocieszenie, że pojawia się bohaterka którą da się lubić…Kurumi, jeśli dobrze pamiętam. Jedyną rzeczą, która odróżnia to anime od typowych haremówek jest to, że występuje tutaj motyw Duchów itd. LEDWO doszedłem do samego końca owego anime. Kiedy widziałem Tohke, z tym głosem małej dziewczynki, machającej ogonem przed swoim głupkowatym panem, miałem chęć przerwać oglądać anime i nie oglądać następnych odcinków. Kurumi lekko odchodziła od motywu głupiutkich dziewczyn, dlatego ją polubiłem. Prócz niej może jeszcze jako tako polubiłem siostrę głównego bohatera  kliknij: ukryte Nie była jakaś szczególna, ale przynajmniej zdawała się być normalna…. to tyle, jeśli chodzi o to anime.
    Zamaskowano spoiler. Moderacja
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    MrKrzychu 17.07.2013 20:49
    Date a Live
    Dawno nie widziałem tak zadowalającej mnie serii. Pokazane w Date a Live były wszystkie gatunki które preferuję. Począwszy na komedii, kończąc na całkiem niezłej akcji z nutką ecchi. Co do grafiki nie mam zastrzeżeń, wyszła twórcom niezła płynna nie nużąca akcja. Muzyka również nie była byle jaka. Fabuła całkiem nieźle rozegrana. Również co trzeba zauważyć to znakomita praca Seiyū.  kliknij: ukryte  Tak więc według mnie ocena 10/10. Seria która bardzo mi się spodobała. Polecam każdemu fanowi tego typu gatunku.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    gromo11 8.07.2013 03:12
    Całkiem nieźle.
    Powiem tak… największą bolączką jest motyw haremu. Nie twierdzę że takowych nie lubię, ale tutaj… nie wiem, czy mi się nagle gusta zmieniły, ale po prostu przełknąć nie mogę. Tohka, okej, dla mnie miodzio, ale dalej… no cóż, nie ustrzegło się to anime schematów typowych dla haremu.
    Ale, ale. Źle nie jest, wcale a wcale. Co prawda, potwornie rozdzielono serię na dwie części, urywając fabułę nagle i bez powodu, na której kontynuację przyjdzie nam czekać do następnego lata (bo wątpię by grudniowa OVA coś istotnego dodała). Pomimo tego, bawiłem się dobrze. Pierwszy odcinek wymęczyłem, chyba przysnąłem nawet pod koniec. Za dużo się dzieje, za mało czasu na jakiekolwiek wytłumaczenia, z których i tak nic nie zrozumiałem. Odcinek drugi… Wraz z wyraźnie dobrym openingiem wkracza całkiem raźniejszy klimat.
    Summa summarum – za mało Tohki, za dużo haremu, komedyjka jest, fantastyczny jak dla mnie opening… 8/10. Tylko dlatego, że przerwana seria w pół… a można było sklecić coś innego. Gdyby tylko zdecydowano się dokończyć trwający wątek zamiast wtrącać i wykańczać kolejny.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Goro 26.06.2013 23:45
    Nie będę się rozpisywał
    Nie będę się rozpisywał – szału może nie ma, ma wady jak i zalety.. OP łamie kolana na wysokości kostek. Jak dla mnie 10/10. Może dlatego iż lubię ten gatunek..?
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Jakub 26.06.2013 19:00
    Opinia :P
    Anime dobre ale jak inni mówią myślałem że będzie więcej z Tohka przygód a tu pomaga innym duchą troche mnie to przeraziło ale i tak obejrzałem czekam na 2 sezon :P
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    blax123 19.06.2013 16:33
    Harem
    Anime zaniżyło u mnie swoją ocenę (Która wynosi 7/10) z powodu początku. Najpierw anime zapowiada się na przeciętno/dobry romans z udziałem nadprzyrodzonych zdolności, A TU NAGLE BACH… anime zamienia się w sztampową haremówkę, nie mówię że to jest źle… Ba! Anime w założeniach haremówki sprawia się nieźle, ale sam początek tego nie zapowiadał, i nie tego szukałem w tym anime. Jeśli zamiast haremu pielęgnowali relacje między  kliknij: ukryte  Mimo wszystko serie obejrzałem do końca, mimo że nie tego szukałem i wystawiłem jej ocenę 7/10 dziękuję, dobranoc.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    Marcin 16.06.2013 16:20
    gdzieś już to widziałem
    po dwóch odcinkach mam uczucie ze to już widziałem
    ciemnowłosa obdarzona biustem oraz biało/szaro włosa o skromnych proporcach i względy jednego kolesia .
    tyle że tam były demony lisi demon ciemnowłosa i psi demon szaro włosa skończyło się że miał obie
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 27
    God Himself 30.05.2013 23:10
    How about no.
    Około czwartego odcinka, po ciekawym, całkiem interesującym początku, (liczyłem na serię w typu „ujarzmianie potwora”) zaczęła się niestety standardowa, sztampowa haremówka.  kliknij: ukryte 

    Dodatkowo miałem wrażenie, że seria jest „płaska i martwa”. Że mimo szybkich wydarzeń i zwrotów akcji nic się nie dzieje, a wszystko to widziałem już tyle razy, że nie wzbudza żadnych emocji.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Artevius 2.05.2013 23:20
    :(
    Odpuszczam po drugim odcinku, stanowczo nie dla mnie. Postacie infantylne, klimatu nie ma, a humor ssie. W tym sezonie są lepsze serie.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Cthulhoo 13.04.2013 10:08
    J
    Jaka jest najlepsza recepta na połączenie serii akcji z haremówką? Podejśc do tematu na luzie i to się na razie tworcom udaje, zaś sam tytuł może okazac się naprawdę fajną i zwariowaną serią rozrywkową. Istnieje jednak ryzyko, iż twórcy przecholują z nadmiarem dramatu (jak to było w przypadku Infinite Stratos) lub fanserwisowych żartów i dobre pierwsze wrażenie zostanie zatarte przez późniejszy spadek poziomu. Będę jednak optymistą i liczę na sporą dawkę humoru przeplataną efektownymi starciami (oby tylko starczyło na nie pieniędzy w budżecie :P).

    Oglądam dalej i liczę na godną rozrywkę.
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime