Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Yatta.pl

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

3/10
grafika: 7/10
fabuła: 4/10 muzyka: 6/10

Ocena redakcji

5/10
Głosów: 5 Zobacz jak ocenili
Średnia: 4,80

Ocena czytelników

6/10
Głosów: 93
Średnia: 6,4
σ=2,2

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (Enevi)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Asura

Rodzaj produkcji: film (Japonia)
Rok wydania: 2012
Czas trwania: 75 min
Tytuły alternatywne:
  • アシュラ
Tytuły powiązane:
Gatunki: Dramat, Horror
Postaci: Dzieci; Rating: +18, Nagość, Przemoc; Pierwowzór: Manga; Miejsce: Japonia; Czas: Przeszłość
zrzutka

Klęska głodu potrafi wyzwolić w ludziach najgorsze instynkty…

Dodaj do: Wykop Wykop.pl
Ogryzek dodany przez: hakman4

Recenzja / Opis

Gdy Japonia boryka się z klęską głodu, gdzieś wśród świątynnych ruin kobieta rodzi dziecko. Czas pokazuje jednak, że nie będzie w stanie utrzymać przy życiu siebie i jego. Niewysłowiony głód sprawia, że podejmuje tragiczną decyzję, jednakże w ostatniej chwili powstrzymuje się. Osiem lat później tę jałową krainę przemierza wychudzony, uzbrojony w topór chłopiec (potem nazywany Asura), który po drodze napada kolejnych ludzi. Chociaż stosowniej byłoby napisać, że na nich poluje, gdyż to właśnie oni są jego pożywieniem…

Brzmi kontrowersyjnie? Z pewnością. O samym filmie dowiedziałam się przy okazji przeglądania zapowiedzi anime jakiś czas temu. Nie powiem, żeby opis brzmiał zachęcająco, jednakże ciekawość tego, jak twórcy poradzili sobie z takim wyzwaniem, zwyciężyła. Animację nakręcono na podstawie mangi wydawanej w latach siedemdziesiątych, można się więc domyślać, że tytuł nie będzie mocno ocenzurowany, jeśli w ogóle, a mam wrażenie, iż po takim wstępie przemoc to pierwsza rzecz, jakiej należy się spodziewać. Główne obawy miałam jednak względem tego, jak ten trudny temat zostanie przedstawiony w anime, czy doczekam się satysfakcjonującej i dającej do myślenia puenty. Cóż… gdzieś pod tym wszystkim na pewno kryje się przesłanie – niestety, twórcy w ogóle nie potrafili go przekazać.

Kanibalizm jest rzeczą zakazaną – to powinni wiedzieć wszyscy. Jednakże w krytycznych momentach zwierzęce instynkty często zwyciężają, gdy staramy się za wszelką cenę przeżyć, by po tym tragicznym fakcie najpewniej kwestionować nasze człowieczeństwo. Motyw ten pojawił się już nie raz, nie dwa w literaturze i filmie, głównie przy okazji opisywania okrucieństwa wojny czy dramatu rozbitków w katastrofach lotniczych lub morskich. Ci, którzy doświadczyli czegoś takiego, z pewnością przez długi czas mają problem z powrotem do normalnego życia, jeśli w ogóle im się to udaje. Wychowany w społeczeństwie człowiek, od dzieciństwa uczony zasad współżycia z innymi, będzie starał się ich przestrzegać. Jeśli mu się to nie udaje, wtedy najczęściej pojawiają się wyrzuty sumienia i wstręt do samego siebie, bo ile warte jest życie za cenę czyjegoś innego? Ludzie są egoistyczni, to fakt, ale ile jest osób, które w skrajnej sytuacji gotowe byłyby zjeść drugiego człowieka, by samemu przetrwać? Trudno powiedzieć, część bez wahania starałaby się przeżyć, inni zaś do końca pozostaliby wierni wyznawanym przez siebie wartościom. Pytań jest sporo, kontrowersji również. Zwykle jednak w tym przypadku poruszany jest aspekt sumienia.

Główny problem Asury tkwi w niekonsekwentnym podejściu do tego zagadnienia, gdyż stara się je pokazać na przykładzie tytułowego bohatera, który nijak się do tego nie nadaje. Po pierwsze, nie mamy pojęcia, jak udało mu się przetrwać pierwsze lata życia. Gdy go widzimy po przeskoku czasowym, jest już na tyle duży, by sobie poradzić – może mieć nieco ponad osiem lat. Wyraźnie nie polega na niczyjej pomocy, sam się sobą zajmuje, a jego sposób bycia świadczy o długoletniej izolacji – nie mówi i działa całkowicie instynktownie – słowem: jak zwierzę. Poluje na ludzi, bo wbrew pozorom wydają się najłatwiejszą zdobyczą – wynędzniali i słabi, raczej nie podejrzewają małego dziecka o mordercze zamiary. Sam Asura na pewno nie działa rozmyślnie, po prostu walczy o przetrwanie. Los stawia jednak na jego drodze dwoje ludzi, którzy będą mieli na niego ogromny wpływ. Niestety, w ostatecznym rozrachunku pokazano to w kompletnie niewiarygodny sposób.

Z jednej strony bowiem widzimy młodą i dobrą dziewczynę, która lituje się nad wygłodniałym „zwierzątkiem”, zaczyna je karmić i odwiedzać w oddalonej od wioski kryjówce. Asura powoli oswaja się z nią i zaczyna jej ufać, na pewno jednak nie staje się przez to w pełni człowiekiem. Obcowanie z Wakasą zaspokaja jego podstawowe potrzeby – pożywienia i bliskości, nie jest ona jednak w stanie (chyba nawet nie zdaje sobie sprawy, że to raczej niemożliwe) nauczyć chłopca typowo ludzkiego zachowania, gdyż bardzo dobitnie zostało pokazane, jak interpretuje on wszystkie zakazy (np. zabijanie nie jest złe, bo jest sprzeczne z moralnością, ale jest złe, bo złości i smuci Wakasę).

Z drugiej strony co jakiś czas pojawia się recytujący sutry mnich, który kilka razy ratuje bohatera z niebezpieczeństwa, potem jednak zostawia go samemu sobie. Jego rola od początku ogranicza się do powtarzania w kółko mantry o człowieczeństwie i o tym, że nawet w obliczu kryzysu największą wartością jest dobro ludzkie. To wszystko prawda, tylko że wprowadzając tę postać, twórcy wyraźnie nie wzięli pod uwagę, że takie górnolotne nauczania serwowane raz od wielkiego dzwonu nic nie zmienią, bo w przypadku protagonisty trzeba by wyburzyć fundamenty i ustawić nowe. Asura nie ma świadomości dobra i zła, zaspokaja jedynie swoje podstawowe potrzeby i niewiele powinna go obchodzić opinia społeczeństwa, z którym przecież nie miał do tej pory do czynienia. Trudno tu nawet mówić o rozbudowanym sumieniu – jeśli w ogóle. Tymczasem nagle jakimś magicznym sposobem bohater zaczyna zastanawiać się nad sensem życia, czymś, co powinno być dla niego zbyt abstrakcyjne, bo raczej trudno podejrzewać wiejską dziewczynę o to, żeby uczyła chłopca filozofii… Puenta bez głębszego wyjaśnienia może co najwyżej wprawić w zdumienie, zaś przemoc jako taka służy bardziej za wyjątkowo naturalistyczny środek wyrazu niż element do dyskusji. Jednakże, jeśli ktokolwiek spodziewa się atrakcji typu „ręka, noga, mózg na ścianie”, raczej zawiedzie się na tym filmie, gdyż mimo całej swojej brutalności, daleko mu do produkcji, w których latające wnętrzności stanowią esencję treści.

Film zabrał się do tematu kanibalizmu od złej strony, zawiera jednak coś, co można by nazwać fabułą, mamy tu bowiem ciąg przyczynowo­‑skutkowy, którego pierwszym ogniwem jest zadarcie przez tytułowego bohatera z niewłaściwymi ludźmi i dalsze kłopoty z tego wynikające. Świat przedstawiono w sposób bardzo jednoznacznie okrutny i bezwzględny, a ludzi w nim żyjących jako ofiary i oprawców, pomijając może samego Asurę, którego należałoby uznać za tragiczną pomyłkę natury. Nie jest on typem zagubionego bohatera, z którym mógłby utożsamiać się widz, z powodów wymienionych wcześniej, uniemożliwiających oglądającemu patrzenie na całość przez pryzmat psychiki chłopca. Bohaterowie może i mają jakieś charaktery, wyraźnie jednak pełnią rolę narzędzi fabularnych, mających wskazywać na dany problem i przedstawić go w odpowiednim świetle. Jeśli rozłożyć postać Asury na czynniki pierwsze, widać wyraźnie, że została ona stworzona bez dbałości o spójność i jako taka zawodzi na całej linii, choć wydawać by się mogło, że miała stanowić główny filar historii…

Zastosowanie grafiki komputerowej zawsze budziło mój niepokój o efekt estetyczny, trudno jednak mieć o nią pretensje, jeśli jest wykorzystana dobrze. Faktycznie, czego bym nie napisała o treści, Asura zdecydowanie broni się oprawą wizualną; nadal nie jest to arcydzieło, ale ogląda się dobrze. Grafika jest bardzo specyficzna, głównie przez, o dziwo, przypominającą pierwowzór kreskę. W połączeniu z ponurą kolorystyką i dbałością o szczegóły tła oraz wnętrz, podkreśla unikalny klimat filmu. Animacja jest naprawdę płynna, a rysunki dwuwymiarowe i trójwymiarowe obiekty zostały dobrze dopasowane. Na ścieżkę dźwiękową składają się można by rzec klasyczne (dla anime) motywy instrumentalne, utrzymane raczej w poważniejszym tonie z okazjonalnymi bardziej pogodnymi melodiami. Trudno jednak powiedzieć, żeby całość wyróżniała się w jakikolwiek sposób. Uwagę zwrócić może piosenka przy napisach końcowych, ale też pewnie nie każdy widz się do niej przekona. Ot, kwestia gustu.

Asura bez wątpienia jest tytułem trudnym, ale podanym w niekonsekwentny i nieprzemyślany sposób, a przez to niestrawnym. Na pewno nie brakuje tu refleksji, jednakże źle umiejscowionej i niepopartej tym, co dzieje się na ekranie. Film jest zdecydowanie zbyt okrutny i dosadny, by poruszać widza inaczej niż za pomocą ideologicznej łopaty. Całość z pewnością jest rzeczą unikalną, głównie ze względu na podjęty temat, cierpi jednak na ciężką schizofrenię, bo nie może się zdecydować, czym tak naprawdę jest. Nie mam nic przeciwko odkopywaniu mangowych perełek sprzed lat. Twórcy powinni jednak podchodzić do branego na warsztat materiału z większą rozwagą i wyczuciem, bo potem wychodzi właśnie coś takiego – produkcja niby ciężka i ambitna, ale niepotrafiąca dobrze ubrać w słowa tego, o czym opowiada. Dojrzali łowcy osobliwości mogą spróbować, ale pod warunkiem, że nie odrzucają ich założenia początkowe. Zdecydowanie nie powinno się pokazywać tego filmu młodszym widzom.

Enevi, 26 maja 2013

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: Toei Animation
Autor: George Akiyama
Reżyser: Keiichi Satou
Scenariusz: Ikuko Takahashi
Muzyka: Norihito Sumitomo, Susumu Ueda, Yoshihiro Ike