Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Studio JG

Komentarze

A.D. Police

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    Windir 1.01.2014 06:22
    3/10
    Graficznie bardzo nierówne – są ujęcia wyglądające więcej niż dobrze, ale są też takie gdzie mamy kilkanaście okropnie wyglądających, rozmazanych plamek (szczególnie tła). Audio pupy nie urywa – mówię o mało zauważalnej muzyce w klimacie lat '80 i cieniutkim VA. Za to fabularnie mamy OGROMNEGO gniota. Zróbmy z niestabilnego emocjonalnie sex androida, kuloodporną i mogące zabić jedną ręką maszynę + dajmy jej wolną wole. Ta… Podobnych kwiatków jest więcej. Na dobitkę słabe postacie drugoplanowe (policjantka z ep2). Czy anime jest kiepskie ? Zależy od wymagań widza. Jeśli komuś nie przeszkadza scenariusz to dostanie przyzwoite kino sensacyjne. Trochę akcji, przemocy i „chorej golizny” w cyberpunkowym sosie.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    Pazuzu 9.04.2012 21:29
    nie jest źle
    Co prawda oglądałam wersję ocenzurowaną, gdzie usunięto większość scen seksu robiąc z 40 minutowych odcinków 25 minutowe, ale jestem całkiem zadowolona z seansu. Po recenzji spodziewałam się naprawdę kiepskiego anime, takiego, który wyleczy mnie z mojej miłości do cyberpunku, ale zawiodłam się. Dostałam przyzwoitej jakości produkt sensacyjny, o fabule wtórnej acz nie przesadnie idiotycznej i jak na swoje lata z kilkoma ciekawymi pytaniami dotyczącymi cybernetyzacji. Pamiętajmy, że mówimy o początku lat 90­‑tych, kiedy pytanie o to, czym różni się 69 procentowy cyborg od 70­‑procentowego nie było tak oklepanym jak teraz. Do czasów major Kusanagi brakowało pięciu lat.
    Oprawa audiowizualna też jest przyzwoita jak na lata powstania. Recenzent zarzuca postaciom kobiecym zbyt szerokie bary i mało kobiecy wygląd. O ile rzeczywiście, w pierwszym odcinku Leena przypominała zawodniczkę NRD, w pozostałych dwóch było dużo lepiej. Co prawda panie były dość masywne i daleko im do współczesnych wychudzonych małolat, ale w latach 90­‑tych taka sylwetka była modna. Z resztą przy takiej Lucifel z Angel Cop (ta, to dopiero wyglądała jak niemiecka kulomiotka), nawet Leena przypominała wiotką księżniczkę. Tła może nie grzeszyły dokładnością, ale kiedy trzeba były dobijające i ponure.
    Nie zgadzam się też z oceną warstwy dźwiękowej. Same głosy postaci nie wybijają się powyżej średniej, taka przyzwoita warsztatowa robota (słuchałam obu ścieżek dźwiękowych, angielskiej i japońskiej i muszę przyznać, że ta pierwsza zaskakuje jakością), ale muzyka to już zupełnie inna bajka. Są naprawdę przyjemne, lekko rockowe piosenki, trochę dobrej muzyki elektronicznej, takiej idealnie w klimatach końca lat 80­‑tych. Co prawda muzyka nie zawsze jest dobrze zsynchronizowana z obrazem, zwłaszcza w ostatnim odcinku aż prosiłoby się o coś bardziej dramatycznego, ale nie zostawia uczucia niesmaku.
    Nad końcową oceną musiałam się zastanowić. Jak wspomniałam, kocham klimaty cyberpunkowe i proste sensacje z lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych, więc AD Police idealnie trafiło w mój gust. Wysoko cenię też Bubblegum Crisis, którego AD Police jest spinoffem, więc korciło mnie by dać 7/10. Ale w końcu wrodzony krytycyzm przeważył i z ciężkim sercem dałam 6/10. Ale na pewno do tej serii jeszcze powrócę.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    indyk 7.08.2009 21:25
    da się oglądać
    Ja zacząłem od tego anime, jestem już przy AD Police, potem ma zamiar zabrać się za kolejne serie z uniwersum. Nie jest to nic wybitnego, ale po dniu pracy ogląda się całkiem przyjemnie. Nic nie jest tu piękne ani dobre, klimat lat 80 pełną gębą, mimo, że robione już w 1990.
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime