x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
LaFonda
9.01.2014 23:26 Miało bawić, uczyć i chwytać za serce
Trafiłam na to przez przypadek i obejrzałam tylko dlatego, że trwało zaledwie 10 minut.
Jest to historia słodkiej moe dziewczynki, którą jej uczłowieczony, gadający pies wspierał gdy miała złamane serce. Historyjka kończy się happy endem i kliknij: ukryte wielką miłością dzieciaków oraz ich psów.
Nie wiem dla kogo powstają takie produkcje i co właściwie było fabułą przewodnią tej krótkometrażówki: gadający pies czy wątek miłosny? Myślę że chodziło przede wszystkim o pokazanie że zwierzęta potrafią odczuwać emocje swoich właścicieli i towarzyszyć im w ich niedolach. Idea była więc dobra, ale wykonanie mnie w ogóle nie przekonało.
Dziewczynka gadająca ze swoim jamnikiem to jeszcze nic, bo ten jamnik jej odpowiada. Oczy na pół twarzy, wszystko tak słodziutkie, że można wymiotować tęczą. Takiej naiwności to nawet w bajkach nie ma, nie wiem, do kogo jest ta produkcja skierowana, może do dzieci, ale jeśli do nich, to wątek romantyczny jest niepotrzebny, moim zdaniem.
Poza tym spójrzcie na tego jamnika… To żal patrzeć po prostu. Rozumiem styl shoujo, ale na rany boskie, niech pies wygląda jak pies, a nie jak zoofilna krzyżówka z człowiekiem.
Miało bawić, uczyć i chwytać za serce
Jest to historia słodkiej moe dziewczynki, którą jej uczłowieczony, gadający pies wspierał gdy miała złamane serce. Historyjka kończy się happy endem i kliknij: ukryte wielką miłością dzieciaków oraz ich psów.
Nie wiem dla kogo powstają takie produkcje i co właściwie było fabułą przewodnią tej krótkometrażówki: gadający pies czy wątek miłosny? Myślę że chodziło przede wszystkim o pokazanie że zwierzęta potrafią odczuwać emocje swoich właścicieli i towarzyszyć im w ich niedolach. Idea była więc dobra, ale wykonanie mnie w ogóle nie przekonało.
Dziewczynka gadająca ze swoim jamnikiem to jeszcze nic, bo ten jamnik jej odpowiada. Oczy na pół twarzy, wszystko tak słodziutkie, że można wymiotować tęczą. Takiej naiwności to nawet w bajkach nie ma, nie wiem, do kogo jest ta produkcja skierowana, może do dzieci, ale jeśli do nich, to wątek romantyczny jest niepotrzebny, moim zdaniem.
Poza tym spójrzcie na tego jamnika… To żal patrzeć po prostu. Rozumiem styl shoujo, ale na rany boskie, niech pies wygląda jak pies, a nie jak zoofilna krzyżówka z człowiekiem.
Zaleta – trwa 10 minut. 2/10.