Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

4/10
postaci: 3/10 grafika: 6/10
fabuła: 3/10 muzyka: 6/10

Ocena redakcji

5/10
Głosów: 3 Zobacz jak ocenili
Średnia: 4,67

Ocena czytelników

7/10
Głosów: 193
Średnia: 6,9
σ=2,02

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (Chudi X)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Mirai Nikki Redial

Rodzaj produkcji: seria OAV (Japonia)
Rok wydania: 2013
Czas trwania: 30 min
Tytuły alternatywne:
  • 未来日記リダイヤル
Gatunki: Dramat, Komedia, Romans
zrzutka

Pisane na kolanie uzupełnienie finału Mirai Nikki. Pozycja zdecydowanie nadobowiązkowa.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl
Ogryzek dodany przez: milena344

Recenzja / Opis

Drogi czytelniku! Recenzowane anime zawiera duże spoilery dotyczące zakończenia Mirai Nikki, dlatego jeśli do tej pory nie zapoznałeś się z serią telewizyjną, radzę odłożyć seans na później oraz rozważyć dalsze czytanie niniejszego tekstu.

Deus Ex Machina, rządzący trzecim równoległym światem, traci moc. Jednak w przeciwieństwie do swoich poprzedników, wciąż nie rozpoczął gry na śmierć i życie mającej na celu wyłonienie nowego boga spośród posiadaczy dwunastu pamiętników przewidujących przyszłość. Dlatego też Yuno Gasai i jej przyjaciele wiodą normalne życie. Niestety, dziewczyna ma pewien nietypowy problem – nawiedzają ją wspomnienia należące do kogoś zupełnie innego. Dziewczyna rozmawia również z głosem obcej jej postaci, pochodzącej z nieznanego miejsca. Jakby tego było mało, tęskni za pewną osobą, której nie potrafi sobie przypomnieć.

Finał animowanej adaptacji Mirai Nikki różnił się w pewnym stopniu od mangowego pierwowzoru, pozostawiając widzom niezaznajomionym z komiksem pole do własnych interpretacji i rozważań. Wiadomo było jedynie, że ostatecznie doszło do ponownego spotkania Yukiteru i Yuno. Recenzowane anime uzupełnia tę lukę, skupiając się w dużej mierze na sprawach niezwykle nieistotnych – takich jak wycieczka nad morze. Nie zabrakło tu przepełnionych fanserwisem scen charakterystycznych dla serii komediowych. Część o wiele bardziej interesująca, związana z przemyśleniami, problemami i stanem psychicznym Yuno z trzeciego świata, rozpoczyna się w okolicach szesnastej minuty animacji. Z tego powodu nie została należycie rozwinięta i leci na łeb na szyję z kolejnymi wydarzeniami. Źle rozłożone elementy fabularne sprawiają, że po interesującym wstępie widz cierpi, nudząc się, w oczekiwaniu na znane już zakończenie, a rozwiązania zastosowane przez twórców wydają się naciągane.

W Mirai Nikki Redial pojawiają się „alternatywne wersje” bohaterów znanych z serii telewizyjnej. Ich liczebność sprawia, że żadna z postaci nie została należycie rozwinięta, są to typowi bohaterowie epizodyczni. Problem ten dotknął też Yuno, która została potraktowana po macoszemu. Jej osobowość sprowadzono do kilku zdań, niedostatecznie odzwierciedlających jej uczucia. Twórcy mieli możliwość wykreowania bohaterki cierpiącej na kolejną odmianę psychozy spowodowanej tęsknotą za ukochaną osobą, nękanej jednocześnie obrazami cudzych wspomnień. Niestety został on zmarnowany. Winy (podobnie jak w przypadku niedociągnięć serii telewizyjnej) zapewne należy szukać w komiksowym pierwowzorze. Przesadna dobroć Deusa również rzuca się w oczy. Znacząco kontrastuje z zachowaniem jego poprzedników, sprawiając, że trzeci z bogów wypada niezwykle miłosiernie i litościwie. Wśród postaci pojawiających się na ekranie nie zabrakło również zastępu trzech Muru Muru, Yukiteru z drugiego świata oraz Minene, która czerpie radość z życia, jak zwykle wpływając na wydarzenia ukazane na ekranie.

Warstwa graficzna prezentuje przyzwoity poziom. Projekty postaci oraz tła i krajobrazy narysowano z należytą starannością, nie straszą brakiem szczegółów ani zbędnymi uproszczeniami czy deformacjami. Za pomocą grafiki komputerowej stworzono Deusa, wnętrze jego siedziby, a także telefony komórkowe bohaterów. W kilku scenach sztuczność tego typu animacji bardzo daje się we znaki, lecz w ostatecznym rozrachunku nie wypada ona najgorzej. Całość zgrabnie łączy się z klasycznymi rysunkami.

Ścieżka dźwiękowa jest kolejnym przykładem dobrej rzemieślniczej roboty. Odpowiednio dopasowane kompozycje budują nastrój scen, w których je wykorzystano, a co najważniejsze, nie drażnią uszu. Opening, zatytułowany Kyouki Chinden, w wykonaniu zespołu Yousei Teikoku, tematyką i klimatem zdecydowanie pasowałby do serii telewizyjnej. Niemniej słucha się go przyjemnie, o ile nie mamy nic przeciwko solidnej dawce metalu. Anime zamyka utwór Happy End, śpiewany przez Faylan i będący typową nostalgiczną popową piosenką o miłości. Biorąc pod uwagę finał Mirai Nikki Redial, znalazł się na właściwym miejscu.

Koniec końców, Mirai Nikki Redial sprawia wrażenie zbędnego dodatku, który powstał w celach czysto zarobkowych. Intrygująca tajemnica związana z zakończeniem serii telewizyjnej została brutalnie zmiażdżona i sprowadzona do poziomu nieprzemyślanego widowiska dla ludzi pragnących maksimum happy endu w happy endzie. Krótki czas trwania anime również działa na jego niekorzyść. Rozłożenie fabuły na kilka odcinków zamiast upychania wszystkiego, co tylko możliwe, w trzydziestu minutach pozwoliłoby na staranniejsze ukazanie trzeciego świata i dopracowanie charakterów jego mieszkańców. Niestety, popełnionych błędów już nie można naprawić. Werdykt ostateczny – jeśli po obejrzeniu serialu macie dobre wspomnienia, własną wizję drogi, jaką przebyła Yuno, by ostatecznie spotkać się z Yukiteru, a co najważniejsze – chcecie je zachować w stanie nienaruszonym, to śmiało możecie zapomnieć o istnieniu Redial.

Chudi X, 19 kwietnia 2014

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: asread
Autor: Sakae Esuno
Projekt: Hidetsugu Hirayama
Reżyser: Naoto Hosoda
Scenariusz: Katsuhiko Takayama
Muzyka: Tatsuya Katou