Komentarze
Magi: The Kingdom of Magic
- komentarz : Eshaze : 28.05.2018 21:31:29
- Historia Magi w anime, to tylko przystawka do głównego dania : Raikami : 10.04.2016 21:58:12
- komentarz : Saber : 26.11.2015 23:38:04
- lvl up : Spoko : 4.04.2014 23:50:04
- komentarz : Ryuki : 4.04.2014 07:52:20
- komentarz : Nikodemsky : 4.04.2014 02:28:42
- komentarz : Ryuki : 3.04.2014 03:09:57
- komentarz : Nikodemsky : 3.04.2014 01:36:39
- Sequel o wiele lepszy od pierwowzoru. : hdrn : 2.04.2014 20:41:57
- komentarz : blob : 2.04.2014 18:29:36
I ciekawe czy kiedykolwiek doczekamy się trzeciego sezonu, skoro manga już w sumie dość dawno zakończona.
Historia Magi w anime, to tylko przystawka do głównego dania
Zakładam, że po skończeniu Mangi a także wznowieniu anime, Magi podbije serca widzów. Nie pamiętam serii, w której tak dobrze poruszane byłyby motywy, niewolnictwa, rasizmu, oddania, wiary, obłąkania i tak dalej. Może lepiej byłoby określić całą gamę wszelkich motywów mianem „przemyśleń filozoficznych”, z których można wyciągnąć wiele dla siebie, a przy tym dobrze się bawić. Jeśli ktoś nie może doczekać się kontynuacji serii, polecam przeczytać mangę. Nie. Bardzo polecam to zrobić. Po prostu zrócie to czym prędzej!
Potężne zwroty akcji, przeogromna intryga, która nie ustępuje mimo wyjaśniania wielu tajemnic i jeszcze więcej ciekawych zwrotów akcji. Jeśli wydaje Wam się, że to co w Magi zobaczyliście było wszystkim, śpieszę z wyjaśnieniem: nie, to co pokazuje anime, to zaledwie skrawek niezwykle udanej, głębokiej i przemyślanej historii, która powinna zaskarbić sobie serca prawie każdego, bez względu na ulubioną tematykę anime/mangi.
Dałem anime na start 7/10. Biorąc pod uwagę moją obecną wiedzę, daję nieoficjalne 9/10 (tylko dlatego, że wciąż nie znamy zakończenia, a to może całkiem popsuć serię. Oby się to nie stało).
lvl up
Sequel o wiele lepszy od pierwowzoru.
8/10
W pierwszej serii pojawiały się głównie klimaty „orientalne”, jak już ktoś wcześniej wspomniał – tutaj jest całkiem ciekawie wymieszane kilka motywów z różnych kultur, do tego dochodzi polityka, spiski, magia i wyszło coś naprawdę ciekawego.
Muszę przyznać, że na początku trochę dziwnie się czułem tym zapożyczaniem imion znanych z baśni i legend(Alladyn, Alibaba, Sheherezada, Sindbad itd. ) – jednak na dłuższą metę dzięki temu lepiej dało się zapamiętać i odróżnić postaci od siebie(choć jeśli chodzi o całe imperium Kou, to nawet po dwóch seriach nadal mam problem z zapamiętaniem wszystkich imion…).
Jeśli chodzi o samych bohaterów – w większości byli ciekawi, choć też było kilku podobnych do siebie, zapewne przy takiej ilości postaci ciężko byłoby utrzymać „oryginalność” wszystkich.
Nadal jednak nie byłem w stanie polubić Alladyna, postać jak dla mnie mało charakterystyczna i zwyczajnie nieciekawa… czasami jego zachowania w stosunku do kobiet z „dwoma dużymi argumentami” bywały zabawne ale to tylko dodatek do postaci, który niestety nie był dla mnie dostateczny.
Sindbad – kliknij: ukryte już w pierwszej serii facet mi się nie podobał, zbyt wyidealizowany. Rozumiem, że w całej historii jest on legendą siedmiu mórz itd. ale nadal jakoś nie potrafiłem przetrawić tej jego doskonałości.
No i w końcu udało im się wklecić całkiem zgrabnie humor – w pierwszym sezonie motywy komediowe były trochę kulawe i drętwe, w Kingdom of Magic już udało mi się pośmiać kilka razy, bardzo cenię sobie nie narzucający się humor z pomysłem.
Przez całą serię właściwie mogę się przyczepić do trzech rzeczy:
kliknij: ukryte
1. Fanserwis – dziesiątki lasek z piersiami większymi od głowy pasują raczej do produkcji bez pomysłu i większego budżetu, w Magi historia naprawdę nie była zła i jak dla mnie to kompletnie nie było potrzebne. Nie było może tego, aż do przesady jednak praktycznie co druga Pani latała z biustem na wierzchu… Jeszcze byłem w stanie zaakceptować postać instruktorki Alladyna wzorowanej na styl dominy, jakkolwiek sam pomysł był trochę absurdalny, tak na szczęście nie zrobili z niej jakiejś panienki sypiącej podtekstami seksualnymi z czego się niezmiernie cieszę.
2. Końcówka serii, czyli nadmiar postaci z super mocami – w bitwie ostatecznej z minuty na minutę pojawiało się co raz więcej postaci, które wyciągały coraz to większe moce z kieszeni, przez moment myślałem, że zaczną w siebie rzucać w około budynkami albo i jeszcze gorzej…
3. Ostatnią rzeczą – choć tutaj może trochę się czepiam – jest logika niektórych postaci, przykładowo Alibaba wielokrotnie powracał do swoich „emo myśli”, dał radę pozbierać się co najmniej kilka razy i ciągle miewał jakieś wątpliwości. Dalej – logika Mogametta, nikt z uczniów nie potrafił rozumnie podać kontrargumenty dla jego drogi rozumowania, wszystko ograniczało się do tego „to co robisz, jest złe” – mógłbym tutaj pisać o wywodach na temat tego typu myślenia, jednak nie w tym rzecz – wystarczyłoby przemyśleć to całe działanie i wyciągnąć wnioski…
Podsumowując – przez ostatni czas nie udało mi się znaleźć nic bardziej oryginalnego i w tak dobrym wykonaniu, trochę się początkowo wahałem, że przez ten cały orient nie będę w stanie polubić historii(to raczej nie moje klimaty), jednak wcale nie było źle – historia jest na tyle ciekawa, że wcale mi to nie przeszkadzało. Brakowało mi trochę lepszego ulokowania materiału dla czasu antenowego – działo się trochę więcej, niż w pierwszej serii, jednak jak na 25 odcinków dla mnie było trochę mało. Nie mniej czekam na następną serię(mam nadzieję, że wydadzą – nie chciałbym, aby ograniczyło się to do potrzeby przeczytania mangi).
Ode mnie mocne 8/10.
Ech, A1 Pictures to naprawdę dobre studio. Ich animacja potrafi zadziwić, pomijając ich dłuższe anime( bo rozdzielenie budżetu im nie idzie ) większość serii pod tym względem jest bardzo dobra. Jedyną rzeczą jaka się często ludziom nie podoba to ich poleganie na deformacji( osobiście taki styl bardzo lubię ) bo mają tendencję do dużego off modelingu w kadrach. Dlatego nie wiem, czy grupa robiąca Magi'ego miała jakiś nieokreślony problem czy kasa odleciała w połowie. W pierwszym sezonie środek był zły bardzo zły bo studio zajęte było SAO ale finał( pomijając bzdury ) był zrobiony z rozmachem. Ostatnie odcinki wyglądały świetnie. Natomiast tutaj… do wojny wszystko było cacy a później… lazy animation rulez! Naprawdę zadziwia mnie jak najbardziej reklamowana adaptowana część okazała się potraktowaną najgorzej.
Na domiar złego jak idiota obejrzałam odcinek 24( najgorszy pod względem animacji w finale ) zaraz po skończeniu Xam'da. Pomijając to, że to jedyne anime nie będące adaptacją jakie ode mnie dostało 10 na MALu to porównanie jakie mi się we łbie zrobiło było trochę niefajne. To tak jakby z 26 odcinkowego pokazu sztucznych ogni, rzucić się na fajerwerk, który utknął w butelce( te walki „slajdów” ). Cóż przynajmniej finał był trochę lepszy choć nierówny tylko czemu akurat widziałam go po kilku odcinkach Overmana… serio Magiego najlepiej oglądać w pustce by nie mieć odniesień.
No nic. wciąż to lepsza adaptacja niż pierwszy sezon dlatego oceniłam anime na 7. Jak będzie trzeci sezon to też obejrzę tylko jakoś strasznie mi na nim nie zależy.
Koniec
Dawać mi tu drugą serią, już!
Moje ciało jest na to gotowe!
10/10 + seal of approval
Lepszy od poprzednika
Magi uważam za najlepszy shounen na rynku, a druga seria jest dobrą ekranizacją, więc (może i mocno subiektywnie), po prostu nie mogłem ocenić niżej.
Z racji ton frajdy, które dostarcza mi ta seria, bez wyrzutów sumienia oceniam na:
10/10.
Lepiej
Dodam jeszcze, że zrezygnowano po części z shounenowego schematu co również jest miłą odskocznią od jedynki. Long story short: LEPIEJ
Fajne.