Komentarze
Machine-Doll wa Kizutsukanai
- komentarz : Sogi : 17.12.2018 03:35:21
- może być : Chmura : 24.02.2018 02:56:31
- komentarz : Ruka : 17.08.2015 22:56:49
- Machine-Doll wa Kizutsukanai : Subaru : 19.06.2014 12:58:30
- Machine-Doll wa Kizutsukanai : MrKrzychu : 28.05.2014 10:47:36
- komentarz : gośc : 27.03.2014 15:25:01
- komentarz : SwampyTroll : 30.12.2013 00:57:30
- komentarz : Nanoko : 29.12.2013 13:46:56
- Yaya : Meyro : 26.12.2013 00:39:28
- Re: Uff. : Antanaru : 30.10.2013 00:03:29
może być
W tej serii bez przerwy się coś działo. Skończyło się jedno a zaczynało drugie bez żadnej przerwy.
Główny bohater był ok. Nie dostawał krwotoków z nosa czy nie czerwienił się jak tylko panna się zbliżała.
Machine-Doll wa Kizutsukanai
Oklepany temat i miejsce akcji. Można z tego jeszcze coś wyciągnąć? Akurat w tym przypadku – niewiele.
Mniej więcej do połowy serii ogląda się to całkiem nieźle, ale po pewnym czasie wszystkie wady nasilają się i nie jest już tak przyjemnie.
Twórcy chcą upchnąć w jedną serię dylematy dotyczące „człowieczeństwa lalek”, częste sceny walk, intrygę na dość globalnym poziomie, sceny komediowe plus elementy haremu w całkiem sporym natężeniu. Żeby tego było mało – żaden z tych elementów nie wypada dobrze.
Kwestie emocjonalne lalek potraktowane są bardzo schematycznie i powierzchownie, walki niby dynamiczne, ale nie wciągają, intryga… żałosna, widać, że za punkt honoru postawiono sobie, by była, no i właśnie JEST. I tyle w temacie. Sceny komediowe na początku w sumie mnie bawiły głównie za sprawą głównego bohatera o w sumie dobrze dobranych cechach charakteru, on jako jedyny wypada wiarygodnie. Potem zawalono go haremem biuściastych panienek i wszystko prysło, anime popadło w przerabiane wielokrotnie schematy, a odzywki i zazdrość jego lalki zaczęły być bardzo denerwujące, no bo ile można słuchać tych pisków?
Wyszedł średniak raczej z tych gorszych.
4/10.
Machine-Doll wa Kizutsukanai
Co do samego anime – nie warto. Jest bardzo chaotyczne, nowe wątki wchodzą bardzo szybko, ale ich rozwiązanie jest ZAWSZE nieciekawe. Wszystko w tej serii z początku wydaje się interesujące, a później okazuje się być płytkie i przewidywalne. O ile pierwsze odcinki całkiem mi się podobały, o tyle ostatnie już w siebie wmuszałem. Główny wątek praktycznie zupełnie nie był poruszony, a to właśnie on wydawał się najciekawszy.
Walki wyglądają znośnie, ale jest ich bardzo mało. Do tego niemal zawsze kończą się „prawie‑śmiercią” głównego bohatera, który cudem przeżywa. Co, jak łatwo się domyślić, sprawia, że napięcie przy każdej kolejnej walce spada drastycznie. Sam główny bohater jest typowym shounenowym idiotą, który nikogo się nie słucha, nie myśli, a i tak dobrze na tym wychodzi.
Graficznie anime prezentuje się nieźle, ale efekt nieustannego przejaśnienia potrafi irytować.
Dałem 3/10. Jeśli ktoś nie widział – lepiej sobie darować, jest mnóstwo lepszych anime (np. Kill La Kill z tego samego sezonu)
Yaya
I jakoś godzinę temu zdałam sobie sprawę, że to dzięki Yayi; głównej bohaterki, która jako jedyna z licznych bohaterek tego anime jak i light novel, na którego oparte jest anime naprawdę mnie zaintrygowała. Oglądałam dla niej, chcąc dowiedzieć się czegoś więcej na temat jej stworzenia i tym podobne. Poniekąd się przeliczyłam, ale to nie przeszkadzało mi w oglądaniu.
Jednakże, po obejrzeniu całej serii, nasuwa mi się jedna teoria (nie przeczytałam Light Novel tak więc nie wiem czy ten wątek został już rozwiązany); mam nieodparte wrażenie, że prawdziwą siostrą protagonisty serii jest nie lalka starszego brata Akabane, a właśnie Yaya. Na początku nie miałam żadnych dowodów, jednak po jakimś czasie niektóre elementy zaczęły układać się całość:
Otóż najbardziej zauważalny fakt; Yaya wygląda identycznie jak siostra Raishina. Oprócz głosu nie różniło je chyba nic. Ponadto zastanawiałam się skąd wzięła się ta ogromna miłość Yayi do Raishina? Przyzwyczajenie, czy stopniowe uczucie? Nie sądzę, albowiem z tego co wyłapałam, to Yaya niemal od razu, kiedy została lalką Raishina, była w nim szalenie zakochana. A to dziwne bo to nie on ją stworzył. No i ostatnia rzecz; ten kto oglądał ostatni odcinek na pewno był zachwycony chwilą, kiedy Yaya bez użycia many Akabane, sama wytworzyła ogromną ilość mocy by zaatakować przeciwnika, który właśnie miał zabić Raishina. Tutaj mam na myśli, że tylko zakazane lalki, czyli takie, które w połowie stworzone są z człowieka, potrafią bez pomocy swojego lalkarza, użyć mocy, a Yaya zakazaną lalką właśnie jest, świadczyłoby to, że Yaya mogła zostać stworzona z siostry Akabane ..
Sorry, za takie głupie gdybanie, ale po prostu jestem ciekawa czyjeś opinii.
Uff.
Tak przy okazji to chciałbym zapytać – czy to anime jest na podstawie noweli czy mangi, a może na podstawie obu? Tomów noweli jest 12, czyli tyle samo, ile ma być odcinków. Wątek o Canibal Candy zajął 4 odcinki, a nowela pod takim samym tytułem jak on obejmowała tylko pierwszy tomik. Dlatego martwi mnie to co zamierzają zrobić z głównym.
Po 2 epkach