Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Studio JG

Komentarze

Yowamushi Pedal

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    San-san 11.10.2015 00:59
    goal
    Uff i po pierwszym sezonie…

    Zaraz oni nadal nie donikąd nie dojechali prawda? -_-

    blisko 40 odcinków to sporo jak na 1 sezon. Z jedne strony poznaje się bohaterów, z drugiej… Kurczę nadal uważam, że dla większości z nich szkoda czasu antenowego. Zwłaszcza dla gościa z rzęsami. I serio? Cały odcinek o tym jak jadą 200m?

    No dobrze, przestańmy się pieklić. Obejrzałam z ciekawością jak to się skończy, i więc jestem podirytowana, że najwyraźniej muszę oglądnąć również drugi sezon.

    Plusem jest główny bohater, który jest taki drobniutki i chuderlawy, ma ten swój skill ale nie jest wszechmocny. W zasadzie jaki by nie był, żałuję że dostał tak mało czasu. Jakieś wstawki pojedyncze w odcinkach, które skupiają się kompletnie na dhramatycznych retrospekcjach życia innych kolarzy. Podobało mi się jak Onoda wspinał się wyszczerzony na gębie z piosenką na ustach i to jeszcze taką żenującą jak „Love hime” (no wypisz wymaluj San jedzie swoim trekkingiem i drze się na całe miasto).

    Bardzo podobała mi się robota seyiuu. Kocham Naruko i drużynę z Kyoto za ich kansai­‑ben, a szczególną sympatię mam dla Makishimy. Włosy co prawda ma absurdalne, ale przy tym ta jego wykrzywiona szeroka morda, przećpany wzrok i zachrypnięty głos, uwiódł mnie.

    Midosuji jest straszny. Strasznie straszny. To chyba najbardziej obrzydliwa postać jaka mi teraz przychodzi do głowy z anime… Uh, brawa dla tego kto odważył się wpleść to Coś w fabułę i przenieść na ekran. Przerażające.

    Tak więc u mnie ta seria ma 6/10.
    aż 6 bo rowery <3 ;*** bo fajny bohater i zabawne wstawki gdzieniegdzie (zwłaszcza te końcowe ^^),
    i tylko 6 bo się ciągnęło okrutnie, a superskille były absurdalne i czasem zupełnie przedobrzone.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Apokalips 28.12.2014 10:07
    Anime po prostu dobre.
    Serie ogląda się przyjemnie. Są rowery. Są wyścigi. Pot i łzy.
    Mamy duża ilość barwnych bohaterów. Można naprawdę przebierać.
    Wszyscy mają jakąś przeszłość, i czasami nie wiadomo komu kibicować przed linią mety. Każdy na to zapracował.

    Postacie to mocna strona anime.
    Główny bohater jest po prostu naprawdę sympatyczny. I miło się ogląda jego zmagania w wyścigach.

    Ale..
    Są też minusy. Których nie rozumiem.
    Po co wstawili tego gościa który gada do swoich mięśni.
    Głupie. I wkurzające na tyle żeby przewinąć film.
    Tak samo Akira?(jeśli dobrze zapamiętałem imię)
    Gość totalnie wyjęty z innej serii, na dodatek z wadą umysłową.
    Tak wkurzający że nie do zniesienia.
    Jego gadki nudne.

    Są w tym anime wstawki które mają na celu popsuć scenę.
    Napięta, pełna emocji, to porozmawiam z swoimi sutkami.
    Są takie przeskoki z fajnej serii o kolarstwie do parodii kolarstwa.

    Oceniam serie 7/10 bo jest po prostu dobra jak ktoś nie obejrzyj raczej nic nie straci, ale obejrzenie też nie będzie stratą czasu.

    A i kolejny minus to ucinanie serii w trakcie wyścigu, ja miałem to szczęście że oglądając były już 4 odcinki kolejnej. Więc miałem ciągłość przy 2 dniu wyścigu.
    Bardzo chamskie zagranie ze strony twórców.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Szarooczka 30.11.2014 20:02
    muzyka
    Dopiero zaczynam przygodę z animowaną wersją przygód Sakamichiego i spółką, a już mam zastrzeżenia co do podkładu muzycznego. Po prostu mnie denerwuje i psuje radość z oglądania.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    xxx 28.09.2014 20:35
    Dla mnie największym plusem Yowamushi Pedal będą bohaterowie i swego rodzaju przekaz, który ze sobą niosą. A tak, właśnie przekaz. Może fabuła nie porywa, muzyki to nawet nie uznalem za wartą przesłuchania, ale jednak… miało to coś, kurczę, w sobie.

    A konkretnie to czego bardzo często mi brakuje- tą swego rodzaju niesprawiedliwość. Bo co my tu mamy? Geniuszy typu Onoda Sakamichi, który nigdy nie jeżdżąc profesjonalnie jest rowerową machiną, bo po prostu 'ma predyzpozycje'. Mamy postaci, które najpierw musiały przezwyciężyć własne wady chociażby  kliknij: ukryte . No i są w końcu tacy bohaterowie, którzy mimo godzin treningów wciąż pozostali przeciętni. Nie ważne, że poświęcili na to 3 razy więcej czasu niż inni. Wygrywa ten kto jest lepszy i nikogo nie obchodzi czy zwycięzca ćwiczył więcej niż ja.
    Ale, ale! Co więcej! Wszystkie te postaci wyglądają inaczej. Są ładni, brzydcy, niscy, grubi. Widziałem ludzi narzekających, że bohaterowie są brzydko narysowani. Nie są. Oni po prostu brzydcy i tyle.
    Kolejnym plusem może nie samych bohaterów jako takich, ale tego co zrobił autor- są naszpikowani takimi małymi faktami. A chociażby to, że Imaizumi uwielbia słuchac muzyki na dobrych słuchawkach. Co to ma do rowerów? Nie mam pojęcia, ale do lubienia postaci ma sporo, bo wręcz kocham wiedzieć takie drobnostki.
    No i jest jeszcze Sugimoto, którego zgłaszam na konkurs dla najbardziej irytującej postaci. Nie mam pojęcia jakim cudem to powstało. Ale istnieje, ma się dobrze i jest doświadczony.

    A o jakim przekazie mówiłem? Bardzo prosty. Walcz do końca, trzymaj się tego co potrafisz, nie roztrząsaj „co będzie jeśli”. I to co uwielbiam: fakt jak przyjaźń, wspólna pasja i spędzanie czasu oddziałowuje na wszystkie postacie, to jak zmieniają się, są dynamiczni.

    I cóż mam powiedziec? Uwielbiam Yowamushi Pedal, ale doskonale rozumiem czemu wielu osobom się nie podobało. Może kwestia tego, że ja nie podchodziłem do tego jak do serii typowo „sportowej”, a może tego, że każdy ma inny gust.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    bobik 23.07.2014 20:40
    Nic specjalnego, początek ciekawy potem coraz bardziej w dół a koniec ...:/ W sumie „PEDAL” przez duże P lol, w pewnym momencie mi się już na wymioty zbierały jak jeden do swoich sutków gadał. A ja głupi myślałem ze niemożna zrobić wyścigu dłuższego niż w Over Drive(ale tam przynajmniej się świetnie oglądało) zresztą co ja porównuje zupełnie inna klasa. Zawiodłem się na tej serii, coś sporo w tym sezonie anime które maja dobry początek a potem robi się masło maślane.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    deduch 20.07.2014 15:34
    Dopóki nie ezaczyna się interhigh wszystko jest dobrze. To tyle :)
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    odpowiedzi: 2
    @lud 18.07.2014 10:28
    o recenzji
    Szczerze powiedziawszy, chętniej bym przeczytał tekst którejś z dziewcząt specjalizujących się w seriach sportowych (czyli moshi_moshi albo Enevi).

    Tutaj autor tak bardzo skupił się na narzekaniach na tempo jazdy (poświęcił temu połowę recenzji – nie żartuję), że zapomniał o innych istotnych kwestiach. Rozumiem, że to może drażnić (choć pewnie bardziej wynika ze zgodności z mangą, bo Shonen Jumpowi mangacy nie potrafią zrozumieć, że dialogi w dymkach w rzeczywistości zajmują więcej czasu, niż ze złej woli studia animacji), ale fajnie by było dowiedzieć się też czegoś np. o postaciach. Z recenzji dowiadujemy się, że w obsadzie jest Onoda (zapewne sympatyczny chłopak), jakiś mutant z chrząstkami zamiast kości i bliżej niesprecyzowani koledzy (choć może ten mutant zalicza się do kolegów). Skąd zatem ocena 7/10 za ten element? Nie wiadomo. Na temat fabuły ani słowa (choć skoro to anime sportowe, to pewnie mamy do czynienia z jakimiś zawodami).

    O muzyce teoretycznie coś tam jest napisane, ale tylko odnośnie openingów i endingów (które sporo widzów po jednokrotnym obejrzeniu i tak przewija, więc na jakość rozrywki mają znikomy wpływ).

    Podsumowując, warstwa informacyjna kuleje (ktoś mógł autorowi wcześniej zwrócić na to uwagę). Parafrazując recenzję – „Niechaj pisze dalej, ale następnym razem niech to robi w lepszym stylu.”
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    hdrn 17.07.2014 22:39
    Co do tego anime, to mam wrażenie, że autorzy wzięli do ręki książkę o kolarstwie i na podstawie tejże książki stworzyli anime. Niektóre kwestie są banalne, że nie uwierzę, że ktokolwiek, kto regularnie jeździ na rowerze mógłby to napisać. Na przykład: „żeby jeździć szybciej, musisz szybciej pedałować”. Nie czuć tego ducha sportu, rywalizacji jak na przykład w OverDrive.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 7
    Sora_no_Akai 30.06.2014 23:34
    Anime jest świetne i fabuła bardzo mi się podoba, ale przepraszam, co to do cholery ma znaczyć, że 2 dnia inter­‑high 4 km przed metą, kończy się całe Anime?!?!? No nie przesadzajmy! Soredemo sekai wa utskushi, które śledziłam w tym sezonie śpieszyło się od połowy, żeby wyrobić się w 12 odcinkach, ale zawarli wszystko, więc nikogo w komentarzach nie ochrzaniałam, no ale bez przesady! Co z tego, że manga nie nadąża, czy nie mogli w takim razie wydać anime, sezon, czy dwa później, żeby mieć komplet i nie wiem, dać na przykład więcej odcinków?? Jestem tą jedną sprawą na prawdę zbulwersowana i nawet chciałam wystawić anime niższą o 3 gwiazdki przez to ocenę, ale jednak nie uważam, że powinnam aż tak wyżywać się na anime, które tak bardzo polubiłam, bo naprawdę było świetne. Musiałam tylko ponarzekać. Mam jednak nadzieję, że zrobią drugi sezon. Przecież nie mogą tego tak zostawić… No i było na końcy „See You Next Ride”, więc może??
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    harpagon 18.04.2014 15:34
    Po ponad 20 odcinkach stwierdzam, że to wciąż świetne anime. Trochę pojechali z tym wygiętym kolesiem (aczkolwiek śmiałem się dobre kilka minut z niego) czy też akcja z tym umięśnionym gościem zapatrzonym w swoją umięśnioną klatę hahaha :) Ogólnie te akcje idą na ostro, ale ogląda się to fajnie. Po prostu na pewne kwestie (a jest ich coraz więcej) trzeba patrzec z przymróżeniem oka. Moim zdaniem ta seria ma w sobie coś pozytywnego i az zachęca do jazdy na rowerze :)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 20
    Jaru93 14.04.2014 09:19
    Coraz dziwniejsze(gorsze ?)
    Z każdym odcinkiem anime staje się coraz dziwniejsze…od modeli kolejnych postaci zaczynając(koleś wyginający swoje ciało w najróżniejsze sposoby czy inny gadający do swoich mięśni maniak) na super mocach czy może ''super mocach'' kończąc…ok jeszcze mogłem zrozumieć jakieś szybkie pedałowanie czy styl jazdy ale Tadokoro nadymający się jak balon ? albo podciągnięcie spodenek, które niby sprawiło, że Naruko jedzie 2x szybciej…
    Z każdym odcinkiem Yowamushi traci w moich oczach i nie wiem czy jak tak dalej pójdzie dotrwam do końca.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    harpagon 7.12.2013 12:42
    To jest ogólnie fajna seria dla pasjonatów dwóch kólek. Może trochę głownego bohatera za bardzo idealizują, on sam swprwia wrażenie zbyt głupiego jak na ten rodzaj sportu, ale w sumie o to chodzi, aby rozwinąć w widzu chęć jazdy na rowerze… na coś więcej niż tylko jazda po bułki. To tz bardzo dobra seria koedukacyjna. W bardzo przystępony sposób pokazano najwazniejsze cechy rowerów i dopasowania kolrza. Całkiem dobrze jest ukazana mechanika rowerów, drobiazgi typu pedały zastrzaskowe, kadencja, puls. Ale co najbardziej istotne, to determinacja tego chłopka do jazdy i czerpanie z tego przyjemności. Kolarz potrafi się wypalić i zamiast jechać, szukac dziury w całym. A przeciez jak zostało powiedziane w którym odcinku, rowery mją dawac frajdę. Czy głowny bohater nie strci tej frajdy przez wzmożone treningi i ścisły plan działań przyugotowujących go do poważnych zwodów, przekonamy się. Ja tą serię oglądam z ogromną przyjemnością.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Kysz 28.10.2013 16:41
    Po 3 odcinkach
    Przez nieco dziwnie wyglądające postaci na obrazku promującym ten tytuł omal go nie skreśliłam. Postanowiłam jednak sprawdzić jak to się zapowiada i po pierwszym odcinku miałam mieszane odczucia. Z jednej strony były momenty mocnej głupoty shounenowej, jak chociażby sama scena „wypadku” i kilka innych (ten zielonowłosy i jego „styl” jazdy już mnie wkurza), z drugiej – przyciągnęła mnie jakaś taka sympatyczna otoczka wokół całości. Wszystko zależało od rozwiązania  kliknij: ukryte 
    Zapowiada się zatem na typową sportówkę, ale tego właśnie zawsze szukam. Dobra, pewnie nie obędzie się bez dziwnych power upów, ale na tę chwilę nie mam na co narzekać w tej kwestii^^
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    tamakara 8.10.2013 15:17
    Wrażenia po pierwszym odcinku mam dość mieszane. Niby jest kolorowo i wesoło, ale, no sama nie wiem, coś mi zgrzyta. Przede wszystkim główny bohater, który jest kretynem i ofiarą. To powinny być jego selling points, ale są zbyt jaskrawo przerysowane i przez to drażnią. Może później się wyrobi? Przepisowa dziewoja też mnie denerwuje, trochę psychopatka. Poza tym nic poza standardy nie wychodzi, więc zapowiada się dość przeciętna seria sportowa. Członkowie drużyny kolarskiej pozują na mutantów z kosmosu, a po openingu i endingu widać, że pojawią się jeszcze ciekawsze indywidua. To trochę straszne.
    Jedyną nadzieją, jak na razie, jest chłopiec z limuzyny, jak­‑mu­‑tam. Wydaje się mieć aspiracje do bycia wielowymiarową postacią, poza tym idea rewanżu zawsze mnie pociągała.
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime