Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Studio JG

Komentarze

Date a Live II

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    Rhapsody 31.12.2014 09:42
    W trailerze widziałem mroczną Tookę, czy zaspoileruje mi ktoś dlaczego?
    Powiem z mostu: nie cierpię, gdy porywają przyjaciół bohatera i karzą im walczyć przeciwko niemu… mam nadzieję że to nie taka opcja…
    Najlepiej na priva proszę.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    MrKrzychu 26.07.2014 22:04
    Date a Live II
    Date a Live II prezentuje się wyśmienicie,  kliknij: ukryte , lecz i tak oglądało mi się dwójeczkę z przyjemnością. Ocena 9/10.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Barks 21.06.2014 16:40
    Rozczarowanie
    Co tu dużo mówić. Po pierwszym sezonie liczyłem na jakiś lepszy rozwój fabuły, a dostałem odgrzewanego kotleta. Nic dziwnego, że wiele osób porównuje tę serię do Infinite Stratos. Słaby humor i cięcia budżetowe kompletnie dobiły tę serię, sprowadzając ją do poziomu typowego średniaka, a może nawet i niżej.

    5/10 z sentymentu do pierwszego sezonu.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Za leniwy by się zalogować;) 21.06.2014 11:43
    season complete
    Ok, ten sezon jest gorszy od pierwszego. Na szczęście jest również inny.

    Fabuła poważnieje w drugiej części, Kurumi powraca na półtora odcinka i jest lepiej pod względem rozwoju głównego wątku duchów, phantoma, D.E.M. oraz samego Shido któremu urasta para kohones. Grafika też trzyma się dobrze, nie wiem czy nie ciut gorzej niż w pierwszej serii, ale zdecydowanie koło tego poziomu.
    To na plus.

    Co leży i kwiczy to samo randkowanie. W porównaniu z pierwszym sezonem to po prostu pustynia i asceza. Nie mówię że nie ma śmiałych scen, ale tym co napędza Date a Live jest osobisty urok dziewczyn, ich charaktery i charakterki podczas randek. A tu wszystko wylatuje za burtę. Dziewczyny z pierwszego sezonu w ogóle nie flirtują z Shido, poza Kurumi która daje czadu, ale przez półtora odcinka i tyle ją widzieli. Zaś nowe nic od siebie nie dodają, bo dla sióstr yamai shido był tylko narzędziem rozwiązania własnego sporu, a Miku po prawdziwym festynie odrażających cech jakie kobieta może posiadać, zostaje uratowana i „oswojona” tuż przed napisami końcowymi, więc jej delikatną i kobiecą widzimy przez parę chwil i tyle.

    Kotori po prostu robi swoje na pokładzie Fraximusa, Tohka zdaje się być teraz nieoficjalną dziewczyną Shido więc rzeczy toczą się „związkowo” nie randkowo, zaś Origami robi co może, ale odniesione rany nie dają jej za dużo czasu na działanie.

    W sumie jestem zmuszony stwierdzić że najgorętszymi kobiecymi postaciami sezonu drugiego sa Kurumi z sezonu pierwszego, oraz Ellen, będąca częścią ekipy „tych złych” i nie mająca żadnego romantycznego powiązania z Shido.

    Druga seria to głodówka jeżeli chodzi o sedno serii, czyli randki, zabawne sytuacji za sprawą „ekspertów” z Fraximusa, jak i różne podchody dziewcząt które realnie chcą shido usidlić, a nie tylko „rozwiązać jej problem, zapieczętować, następna”.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Asmitha 20.06.2014 03:54
    A mi się miło to oglądało nie wymagałem niczego ambitnego i dostałem dobrze wykonany standard 7,5 choć fabuła zaczyna się zagęszczać co ma swój urok
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 3
    Sanvean 23.05.2014 21:30
    Ugh, mam wrażenie, że gdyby był świeżo po obejrzeniu pierwszego sezonu to bawiłbym się lepiej podczas oglądania obecnych odcinków. Minął już od niego rok i prawie zapomniałem jak się wtedy bawiłem. Jest to chyba wina nowych postaci oraz tego, że nagle stało się ich dużo. Poza tym ciężko aby reszcie poświęcić czas, skoro trzeba nowe przedstawić i powciskać żarciki (nie, żebym na nie narzekał, bo w tej serii akurat są one ważne), a odcinków jest zaledwie 10.
    Najgorsza jest chyba ta blond pani, którą za złą chce uchodzić, ale nic jej z tego nie wychodzi. Już nawet to, że w najnowszym odcinku  kliknij: ukryte  nie wzbudziło we mnie żadnych emocji. W byciu nikczemnym Kurumi jest znacznie lepsza. Siostry Yamai to takie drugie Tohki tylko mniej denerwujące, bo nie poświęcają jej tyle czasu, ile jej (btw. kliknij: ukryte ) i nie kreują ich na główną partnerko­‑duszę Shido. Ich pojedynek tak szybko zleciał, że mam wrażenie jakby w ogóle go nie było, a w tym czasie robili inne ważniejsze rzeczy. Miku przynajmniej ma jakiś charakter, ale za  kliknij: ukryte  na pewno kryje się trauma…
    Liczę na to, że ostatnie 3 odcinki w końcu mnie czymś zaskoczą.  kliknij: ukryte . Seria pewnie nie skończy się na tym sezonie, bo light novel ciągle jeszcze wychodzi. No chyba, że ten sezon się nie sprzeda ;d
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Za leniwy by się zalogować;) 12.04.2014 11:29
    Pierwsz ep to filler
    Choć nie taki zły, parę nowych postaci zostało tu subtelnie wprowadzonych, fani Kurumi (czyli 95% oglądających to anime) dostali Kurumi, jak i też widz nauczył się bardzo ważnej lekcji – opery mydlane to zuo!:)
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime