Komentarze
Kindaichi Shounen no Jikenbo Returns
- komentarz : Daerian : 26.12.2014 17:19:08
- komentarz : Li : 25.12.2014 22:19:35
- Re: Tylko dla fanów gatunku : Atsuko : 15.09.2014 10:39:58
- Tylko dla fanów gatunku : The Beatle : 30.08.2014 02:33:40
- komentarz : Donia : 9.04.2014 20:03:27
- Czekaj Kindaichi! : Donia : 4.04.2014 22:38:23
Muszę się z tym stwierdzeniem w recenzji całkowicie nie zgodzić. Jako fan kryminałów poczułem się w zasadzie obrażony poziomem zaprezentowanych zagadek, ich naiwnością i brakiem przemyślenia, nie wspominając już nawet o sposobie prowadzenia fabuły. Do stopnia, który bardzo szybko skłonił mnie do porzucenia serii.
Zdecydowanie odradzam oglądanie.
Po pierwsze, odrzuciła mnie grafika (przede wszystkim jednak animacja) i głosy seiyuu. Generalnie czuć, że seria nie jest świeża. O ile grafikę mogłabym jeszcze zdzierżyć, tak już niedopasowani seiyuu mnie tylko drażnili ^^'
Druga rzecz -> absolutny brak logiki oraz wiecznie podkreślane przez Kindaichiego, że on rozwiąże tę zagadkę, bo przecież jego dziadek był słynnym detektywem itd. Jeśli chodzi o brak logiki: kliknij: ukryte Kto wpuszcza na uroczystą imprezę gościa, który nagrywa kamerą całe otoczenie? Która dziewczyna zdradza swój sekretny tatuaż dopiero co poznanej osobie? Tego typów kwiatków było jeszcze sporo :/
Tylko dla fanów gatunku
Po nadziejach (niewielkich, ale zawsze) pokładanych w tym tytule prawie nic nie pozostało. Wychodzi na to, że zawiłość i oryginalność „zagadki” stawia sie tutaj nad realizmem, a czasem nawet zdrowym rozsądkiem. Wprawdzie bywają lepsze i gorsze arci, ale wynikowo większa część stanowi przecudowane historie dążące tylko do tego, by główny bohater w decydującym momencie poskładał wszystkie poszlaki, zebrał podejrzanych i zamieszanych w sprawę (pozostałych przy życiu) i wszystko im wyjaśnił. Wszystko oczywiście w imię dziadka‑detektywa. :P
Na domiar złego prawie żadnej zagadki nie da się rozwiązać „przed” Kindaichim, gdyż nie wszystkie wskazówki są pokazywane widzowi. Tak więc z interaktywnej zabawy w detektywa również nici.
No i zostaje sam szkielet niniejszego tytułu, czyli całkiem sympatyczni (choć dość naiwnie wykreowani) bohaterowie z pierwowzoru (nota bene niedostępnego w całości ani po polsku ani po angielsku), kilka historii zbrodni, które momentami potrafią zaciekawić i… w zasadzie tyle.
Jeśli ktoś gustuje w zagadkach kryminalnych nie bedzie wniebowzięty, ale powinno mu się podobać. Dla całej reszty tytuł nie ma do zaoferowania więcej niż pierwsza lepsza produkcja średniej klasy.
Co do sprawy zapowiada się obiecująco. Mam swojego podejżanego. Po za tym fajnie, że znowu pojawił się Saki (chociaż wolałabym pana Itsuki, albo Fumi). Czekam na nastepne odcinki.
Czekaj Kindaichi!
Dalej pokaż detektywowi Conanowi, kto tu jest najlepszym detektywem w Japoni i czyim imieniem powinni nazwać stację kolejową! ;-)