
Komentarze
Soredemo Sekai wa Utsukushii
- Re: Różnica między parą : Bez zalogowania : 9.02.2021 18:54:31
- Re: Różnica między parą : Turbotrup : 8.02.2021 19:14:06
- Typowa dobra bajka i nietypowe shoujo : Anonimowa : 20.04.2020 22:36:40
- komentarz : Xz : 18.02.2020 19:21:26
- Re: Jak dobrze, że jednak nie 26 odc! : Xz : 18.02.2020 19:19:26
- Różnica między parą : Bo : 18.02.2020 19:03:05
- komentarz : Easnadh : 23.11.2015 22:31:22
- komentarz : Kakashu : 23.11.2015 21:23:55
- komentarz : Rainbow : 16.09.2015 23:01:06
- komentarz : Dalfon : 26.07.2015 16:55:02
Typowa dobra bajka i nietypowe shoujo
Mnie się podoba, kilka odcinków obejrzałam nawet powtórnie. Dla fanów bajek i shoujo jak znalazł. Polecam.
Bohaterka trochę naiwna, ale samodzielna, z ikrą,
A król jak Napoleon – mały fizycznie i z wielkimi ambicjami despota. Za to odważny kliknij: ukryte i naprawdę potrafiący kochać. Scena z kluczem super.
Dam 7/10 za klimat i dużą przyjemność ze słuchania.
Wizualnie także miło, jak już się wie, że główne postacie miały tutaj 17 i 15 lat. Bo gdyby nie przegięcie z piętnastolatkiem który wygląda jakby miał 11 lat, to bym dała aż 8,5.
Ale i tak jeszcze kiedyś wrócę chętnie do tego anime.
Kreska była bardzo miła dla oka, a muzyka śliczna, delikatna i spokojna.
Za całokształt daję takie dobre 7/10 i nie mogę sobie podarować, że nie widziałam dorosłego Liviego. .-.
Bardzo sympatyczna i miła bajka. Taak, bajka, to dobre słowo, nierealna, zabawna, wzruszająca, magiczna, wręcz idealna..
Prawie, ma kilka wad w mojej opinii. kliknij: ukryte Ich związek rozwijał się się zbyt szybko. Na początku się nie lubili, mogło tak zostać do samego końca, a oni w 12 odcinkowej serii całują się kilka razy.
Do tego nie podobało mi się, że król był zbyt młody. kliknij: ukryte Nie mam nic do tego, by chłopak w związku był młodszy, nawet o te 6 lat, ale król miał około 12 lat. I własnie w takim wieku czuł już chęć zbliżenia cielesnego. Dla mnie to jest największa wada tego anime, pomimo, że niektóre sytuacje i podteksty były śmieszne. A zapowiadało się tak pięknie. Chociaż tyle, że Livi na co dzień zachowywał się bardzo dojrzale, plus dla niego.
Grafika, trochę uboga, ale ładna i przyjemna, tak samo jak muzyka. Śpiew Niki najlepszy.
Podobało mi się również zmiana elementów openingu, pomysłowe.
Sympatyczna, lekka, chociaż za 'szybka' bajka.
Mimo oczywistego zróżnicowania wiekowego pomiędzy główną parą bohaterów, mi się podobało. Może dlatego, że Livi jest o wiele dojrzalszy, jak na swój wiek? Tak, pewnie to to.
Fabuła może nie powala na kolana swoją oryginalnością, ale czy w anime typu shoujo istnieje jeszcze coś, co może nas zaskoczyć? Szczerze wątpię.
Bohaterowie mnie urzekli. I główni, i poboczni. Nike to mieszanka silnej, pracowitej rzemieślniczki oraz uroczej, wrażliwej dziewczyny, czyli ani za dużo tego, ani tamtego. Doskonała równowaga. Livius… cóż, ma taki charakter, jaki uwielbiam u postaci płci męskiej, czyli w uogólnieniu – nie narzekam ^^
Ogólnie oglądając serię chyba z tysiąc razy pomyślałam: „O jejkuu, jaakiee too słoodkieeee :33333”, więc jestem usatysfakcjonowana xD
Grafika strasznie mi się podobała, kreska wydała mi się trochę odmienna od takiej typowej dla shoujo, ale to może moje urojenia O,o
Muzyka była spokojna, ale ładna. Opening spodobał mi się tak bardzo, że ani razu nie przewinęłam. Poza tym, wprowadzono w nim motyw „bez spoilerów”, bo postacie pojawiają się wtedy, kiedy fabuła do nich dotrze. To bardzo pomysłowe i gwarantuje dyskrecję, co do dalszego potoku wydarzeń.
Ogólnie, podobało mi się ^^
"Good job".
Seria była taką jaką miała być, miły i przyjemny melodramat z szczęśliwym zakończeniem, nie pozostawiającym jakiegoś niedosytu czy niepotrzebnego (mocnego) dramatu na koniec.
Do 6 odcinka było naprawdę pięknie, jednak w moim późniejszym odczuciu, seria niepotrzebnie przyspieszyła lekko tempo oraz mieszały się zmienne zachowania bohaterów. Myślę nawet, że rozciągnięcie „fabuły” pierwszych 6 odcinków do pełnych 12‑stu byłoby niezłym rozwiązaniem. (Jednak tutaj by zależało w dużym stopniu od twórców, bo zniszczenie anime poprzez zapychacze dziur i nudne poboczne historyjki nie jest rzadką rzeczą).
Fabuła pierwszych 6 odcinków była nieco lepsza niż druga połowa, niemniej jednak wątki fabularne nie zostały niepotrzebnie zniszczone, nie czuć było niepotrzebnego dramatu, mieszania się w inne elementy świata czy nudności płynącej z oglądania. Seria trzymała się swojego klimatu do końcowego odcinka, za co należyty + dla anime. Za klimat przydzieliłbym przydzieliłbym 7 punktów na 10 możliwych (7/10).
Bohaterowie: Koncept miłości dziecka i dorosłej dziewczyny wydawał mi się dziwaczny do zrealizowania. Jeśli zamiast tego kilkunastoletniego dziecka (na moje oko to miał z 10‑12 lat) wstawić by normalnego bohatera (przedział wiekowy przynajmniej 16+) to może nawet by tej serii wyszło na dobre, bo co jak co ale Livi ma charakter osoby dorosłej, a nie jakiegoś dzieciaka. Postawiono jednak na oryginalność i stworzono dość kontrowersyjny związek (dla niektórych może podchodzić pod pedofilię o.0), jednak mi tam nie przeszkadzało to na tyle, ażeby porzucić serię. Może akurat komuś to się spodobało. („Kto co lubi”)
Co do charakteru Nike to jedną z najmilszych bohaterek jakie można oglądać; nie była ona ani zbyt arogancka czy z poczuciem wyższości (kontrast Liviego o.0), ale też nie była jakoś ofiarą losu, żalącą się na wszystko i wszystkich. 7/10 za bohaterów.
Graficznie była bardzo dobrze, do ideału trochę brakowało, ale ocena grafiki 9/10 jak najbardziej mi pasuje.
Muzycznie openning była przyjemny na tyle, że czasami (gdzieś co 3‑ci odc.) wolałem sobie go posłuchać niż przewinąć, śpiew Nike też był niczego sobie. No i teraz dylemat, jaka ocena za muzykę; (...) ostatecznie 9/10 spełni moje wymagania.
Co do całościowej oceny to ode mnie Soredemo Sekai wa Utsukushii uzyskuje ocenę <wysokie> 8/10.
Natomiast, jeśli by patrzeć obiektywistycznie to jak najbardziej zgadzam się z oceną recenzenta, solidne 7/10 za dobre anime.
Polecam tym, którzy by mają ochotę na sympatyczne i spokojne anime, o dwojgu ludzi z romansem w roli głównej.
Siła kontrastów
W ogóle świetnie przeprowadzona akcja, elementy fabularne i romans przyjemnie się równoważą i oddziałują na siebie.
Choć zwątpiłam trochę, gdy piosenka Nike kliknij: ukryte okazała się być na tandetną pop‑ową nutę i to z wyraźnym bitem w tle, jak z karaoke. Ale „rozdział” z Księstwa Deszczu to wyjaśnia dostatecznie, poza tym w ostatnim odcinku kliknij: ukryte piosenka się wyraźnie rozwija, razem z jej doświadczeniem życiowym i uczuciami. Nike jest młoda, zrozumiałe, więc wybaczam.
Podobało mi się też, jak rozwijał się opening. Aż nie chciało mi się przewijać, żeby zobaczyć postęp – co się praktycznie nie zdarza przy maratonach.
Ale! Skoro obejrzałem i jakimś sposobem pomimo iż jest to shoujo – to anime zdaje się całkiem mi się spodobało to cóż… Powiedzmy sobie tak – Soredomo Sekai wa Usukushi jest taką ciepłą i sympatyczną, miejscami nieco melodramatyczną historyjką. Dość mocno przypomina takie dobroduszne bajkowe opowieści w których miłość zawsze zwycięża. Czy to dobrze, że mamy do czynienia tutaj z czymś takim? Sam nie wiem. Ciężko określić. Co natomiast istotne to to, że całość epatuje taką specyficzną… jakby to ująć – klarownością uczuć bohaterów. Nie czuć tam jakiegoś zakłamania czy degrengolady moralnej postaci – dość wyidealizowany świat, aż wręcz nierealny względem obrzydliwości tego realnego. Może to i dobrze? Taka odskocznia jest naprawdę miła.
Na co by tu ponarzekać. Schematyczność… w niektórych momentach irytujący główny bohater – Livius… Plus miejscami nierealnie naiwna Nike. Graficznie zdecydowanie można było się bardziej postarać – niektóre tła oraz obiekty są przesadnie uproszczone. Bardziej bogata szata artystyczna nadałaby temu anime jakiś rodzaj… „czegoś więcej” – niżeli tylko miłą historyjkę miłości dwójki z pozoru niepasujących do siebie ludzi.
Zasłużone 7/10. PS> – ocenę podbija ścieżka dźwiękowa.
mala malpa machala malymi olowkami
jeden miala w lapce a drugi w odbycie
oboma poslugiwala sie znakomicie
bazgrala nimi zywo po kawalkach kory,
malujac szlaczki i przerozne wzory.
glosno chwalily talent naszej malpki
inne zwierzatka mieszkajace w lesie
az sluch o niej dotarl do pobliskiej wioski
(w lesie kazda wiesc dosc szybko sie niesie)
wodz wioski szybko kazal malpke
schwytac i wsadzic do klatki
by bawila swoim bazgroleniem
miejscowa tluszcze i miejscowe dziatki
zlapano wiec malpiszona i zakuto w kajdany
dano jej olowki i zapas papieru
i kazano bazgrac jak maly picasso
za co nasz malpiszon dostawal banany
dzialo sie to latem, i lato minelo,
a gdy wioske ogarnely zimowe chlody
koczkodan kichnal, zbladl i kopnal w kalendarz.
malpy ciezko znosza zmiane pogody
w wiosce szum podniosl sie i pomruki
ze smierc malpy to cios wymierzony sztuce
i ze wodz co przykladem mial byc nauki
okazal sie byc najzwyklejszym bucem
wiec by ratowac swa reputacje
wodz rzekl: „malpy ciezko znosza zime,
lecz z jej dziel dotad wydanych
moze uda nam sie zrobic anime!”
tutaj sie rozpoczely owacje
„lecz jaki tytul tego anime?”
rzekl tlum nastawiajac uszy.
„cos chwytliwego” odparl wodz „na przyklad
Soredemo Sekai Wa Utsukushii”
Mimo że seria mi się podobała, to mam lekki niedosyt. Równie dobrze seria mogła mieć znacznie więcej odcinków, gdyby zdecydowano się rozwinąć wątki polityczne oraz fantastyczne, ale w tym przypadku chyba dobrze, że seria zamknęła się w 12 odcinkach, bo przynajmniej obecne w niej wątki zostały dobrze zaprezentowane, może nawet poświęcili zbyt wiele czasu na rozklejanie się przy niektórych problemach. Większość odcinków oglądałem w dużych odstępach czasu, więc może nie wyparło na mnie to takiego wrażenia.
Nie stworzyłem sobie większych oczekiwań przed oglądaniem, więc się nie rozczarowałem, a nawet zaskoczyłem.
Pochwała
Jak dobrze, że jednak nie 26 odc!
Przesympatyczne
Bardzo sympatyczna seria.