
Komentarze
Seirei Tsukai no Blade Dance
- komentarz : Bitess : 5.04.2018 09:53:21
- SESON II : Hisayuki : 15.02.2017 21:16:43
- Re: no wiesz : Hisayuki : 15.02.2017 21:12:50
- cut : rocklee : 30.12.2016 18:02:21
- Re: Bleh : historia : 30.12.2016 07:15:56
- no wiesz : MC : 30.12.2016 07:10:13
- Re: Bleh : rocklee : 28.07.2016 17:56:54
- cut : Niesamowite : 13.10.2015 22:13:05
- Jak dla mnie.... : waldi : 20.09.2015 09:24:34
- Sezon 2 : Saito : 5.05.2015 19:26:30
Bez przesady. Dużo haremówek widziałem i Claire na tle pozostałych tsundere nie wypada tak tragicznie.
SESON II
cut
Jak dla mnie....
Sezon 2
5/10
Seria była by lepsza, gdyby pozbyć się Claire, która jest najbardziej CENZURA tsundere jaką widziałem.
Nie słuchajcie recenzenta!
Widać patrzał na to dzieło
Bez należytej uwagi
Przez co zalet wielkiej wagi
Bardzo wiele mu umknęło.
Że wątki nie są złożone?
Cóż za bzdury niestworzone!
W tej powieści się zawiera
Motywów taka obfitość
I narracji znakomitość
Jak W Iliadzie u Homera!
Jest tu i motyw tułacza
Co powrotnej szuka drogi
Motyw mędrca i badacza
Jest i wędrowiec ubogi
Co się w księcia przeistacza
Jeśli go jałmużną darzyć
Łaskawe okazać względy
Złotem gotów nas obdarzyć,
Najwyższe nadać urzędy!
Są też i uczone kosy
Co ludzkimi mówią głosy
I bohaterowie przaśni
I życiowe są nauki
W formę obleczone baśni
Toż twór zobaczenia warty!
Toż prawdziwe dzieło sztuki!
Lecz, to były jeno żarty
Syf to jest bez precedensu
Nic w tej serii nie ma sensu
Postaci to zgraja dzika
Pierwotniaczych organizmów
Kreska – dzieło deliryka
Dialogi – stek debilizmów
Cóż rzec mogę o fabule?
Nie ma tutaj jej w ogóle
Ale kogo to obchodzi?
Wszak nie o fabułę chodzi
Lecz coś z innej zgoła beczki
Głównie o białe majteczki
I cycuszki, i pończoszki,
Spódniczki i biustonoszki
I na jagodach rumieńce
Co tak kochają zboczeńce
Tego tutaj jest najwięcej
Polecam jak najgoręcej.
Bleh
Owszem, anime to osobny twór, niemniej oklepane określenie typu „niewykorzystany potencjał” jest absurdalne, bo historia nawet się jeszcze nie zaczęła (te 12 odcinków to zaledwie wstęp).
Ile można
Żeby zbytnio nie przeciągać – dla mnie ta seria straciła cały potencjał w momencie, gdy nasz protagonista, Kamito, kliknij: ukryte zgodził się być pupilkiem jakże irytującej tsundere dla świętego spokoju, a potem magicznie zaczął się odnajdywać w tej pozycji. W miarę, jak w Zero no Tsukaima taka postać rzeczy działała, a Louise z odcinka na odcinek stawała się mniej nieznośna, tutaj to jakby zadziałało w drugą stronę. Overly attached tsundere? Pewnie, wsadźmy motyw „Mój Kamito” co odcinek. Dramat? Będzie nudno, rozdmuchnijmy to do rozmiarów melodramatu bez żadnego powodu. Historia innych bohaterek? Proszę bardzo, pod warunkiem że w momencie, w którym zaczyna robić się interesująco, wsadzimy tsundere i zrobimy z „w końcu jakiegoś fajnego odcinka” taki bardziej przeciętny i wiejący dramatem. kliknij: ukryte Nawiasem mówiąc, to boli mnie najbardziej. Odcinek, w którym Ellis postanowiła odwdzięczyć się Kamito, był po prostu dobry, dopóki nie wkroczyła nasza tsundere i nie zaczęła swoich humorów „wynoś się, nienawidzę cię”.
Szczerze mówiąc, odniosłem wrażenie, że scenariusz do tego został napisany przez osobę mającą obsesyjne wręcz zainteresowanie wszelkiego rodzaju tsundere, lub osobę, która zbytnio utożsamiła się z postacią Claire. I tylko przez to ta seria dostałaby ode mnie jakieś 2‑3/10. Jednakże, po przeczytaniu wcześniejszych komentarzy, postanowiłem zapoznać się z LNką wspomnianą przez Kamiyana i Genzerum. Jeżeli gdzieś znajdzie się wytłumaczenie, to tylko tam. I w zależności od tego, jakiej jakości to wytłumaczenie będzie, podejmę decyzję, czy dać tej serii drugą szansę i czekać, mając nadzieję na ekranizację dalszej historii.
Seirei Tsukai no Blade Dance
Co do samego anime – powiem krótko – nie mam zamiaru go oceniać. Zabawna seria, z początku wydawała mi się oklepana, ale nagle, magicznym sposobem zaczęła mi się po prostu podobać, więc dałbym spokojnie 7/10 i więcej, gdyby nie… to, jak jest zakończona.
Podam prosty przykład – przychodzi krytyk kulinarny do 3‑gwiazdkowej restauracji, zamawia przystawkę, zupę, 3 dania główne, specjalność szefa kuchni i 2 desery. Kelner przychodzi z przystawką, krytyk ją wszamał, po czym podchodzi ponownie kelner z kucharzem i pytają się – 'To jak, jaka będzie ocena? Mamy gwiazdkę?'. Ja tak to mniej więcej widzę.
LN ma 13 volumów, no to kurde… Jak mam ocenić całość, jak historia dopiero się zaczyna? To zakończenie w sumie to dopiero rozpoczęcie głównej historii, więc jakim cudem mam to ocenić pozytywnie? To tak, jakby ocenić całe 12‑odcinkowe anime tylko na podstawie 3 minutowego prologu.
Oceny nie wystawię też z jeszcze jednego powodu – Tokyo Ghoul. Ta sama sytuacja, tylko że anime z ghulami, powiedzmy że 'zabrało nam przystawkę w trakcie jej konsumpcji', po czym zadało te same pytania co wyżej. Gdyby nie to, że całą moją złość przerzuciłem na Kanekiego i spółkę, obawiam się, że TA seria (Serei Tsukai…) za takie zakończenie dostałaby mocne 3/10, bo ładna kreska.
Czekam na dalszą przygodę naszej grupki przyjaciół – a raczej przyjaciela i jego zboczonego haremu – i dopiero po tym wystawię ocenę i potraktuję obie serie jako całość. Myślę, że 2 lata starczą, żeby wyszła następna część, więc czekam do tego czasu. Jeżeli nic do tego momentu się nie ruszy, to daje mocne 3/10.
8/10
Połączenie Zero no Tsukaima z Seikoku no Dragonar, jeszcze kilka lat temu(jeśli nie dalej) mogłoby odnieść jakiś sukces jednak na dzień dzisiejszy seria nie ma w zasadzie nic do zaoferowania, poza względnie dobrą kreską(dość „cukierkową”).
Fanserwis na granicy dobrego smaku, plot dość przeciętny i powielone znane schematy(zwłaszcza główna bohaterka do bólu przypomina tą z ZNT).
Nawet jako fan harem/ecchi mogę powiedzieć, że było to dość przeciętne – szczerze zdziwiłbym się, gdyby wyszedł drugi sezon ;p
Czy warto obejrzeć? Niespecjalnie. Ewentualnie jeśli ktoś lubuje się w haremówkach‑fantasy i nie wymaga od serii zbyt wiele.
Ode mnie wyciągnięte 5/10.
bohater jako taki, ale wymuszone teksty o tym iz dzieki jego kumpelkom( ktore co odcinek daja mu wycisk), jest przez to silniejszy od reszty swiata.. raza po slepiach… nie odczulem jakakolwiek zmiane w tym czy walczyl sam czy z kims…
Bohaterki… clasyczne z haremowek.. nic nadzwyczajnego
posty moich poprzednikow mowia o razacej ilosci biustow? ... pytam gdzie one sa? jest tu nagosc ale nie w takim stopniu by odpychac…
powiedzmy 5/10 wiecej nie moge dac..
Nie jestem fankom haremówek jednak bardzo polubiłam to anime. Niektóre bohaterki strasznie wkurzają ale są też i takie które uwielbiam :)
Fakt dużo oklepanych motywów itp.
Ciężko powiedzieć czy mogę to polecić. Jak chcecie wiedzieć czy wam się spodoba to obejrzyjcie pierwszy odcinek. Tyle w zupełności wystarczy by stwierdzić czy warto oglądać ;)
8
Jak to kliknij: ukryte Fianna nie ma cycków!!!???
To jest skandal!!!
I co z tego, że schemat, skoro jest spoko? oo
Gdybym sam miał ją obiektywnie ocenić, też pewnie trudno byłoby mi znaleźć jakieś kontrargumenty.
Ale sęk w tym, że frajda z oglądania to rzecz… subiektywna!
Tymczasowo wystawiłem 8/10 z czystym sumieniem – serię uważam po prostu za bardzo dobry zabijacz czasu pomimo jej licznych wad.
Chociaż z drugiej strony… co to w ogóle znaczy „wad”?
Wykorzystanie po raz 9080232 jakiegoś motywu/schematu implikuje to, że seria jest słaba i lepiej jej nie oglądać?
Otóż nie – seria jest jaka jest i to właśnie jej zaleta.
Dawno nie oglądałem prostej haremówki z nawet fajnym głównym bohaterem, prostą acz nawet ciekawiącą fabułą i gagami, które mnie nawet śmieszą.
I co z tego, że to kolejne „kono hentai”?
W StB też tak było i jakoś nawet raz nie zdarzyło mi się poruszyć wargami, a przy Seirei często po prostu chce mi się śmiać.
Z czystym sumieniem – polecam.
Nie oczekujcie od tego cudów na kiju, ale ogląda się całkiem przyjemnie.
Jak dla mnie spoko, lubię takie serie, temu nie przestanę oglądać, ale twórcy mogli postarać się na coś bardziej oryginalnego. Dodać chociaż odrobinę świeżości i zaryzykować jakimś własnym pomysłem – nie, po najmniejszej linii oporu. A szkoda, bo osobiście wysoko oceniłbym, gdyby to anime miało własny charakter. A na to się nie zapowiada, niestety.
Pomyślmy...
Cóż mogę rzec. Lekka, fanserwiśna i wtórna seria jakich wiele, ale nie jest tak źle, nawet przyjemnie się toto ogląda, oczywiście jeżeli ktoś ma czas i ochotę na n‑tą serię tego typu. Przynajmniej główny bohater jest w miarę ogarnięty.
Na marginesie w PV serii leciał dosyć fajny skoczny kawałek muzyczny, ciekawe czy wykorzystają go w serii…