
Komentarze
Ookami Shoujo to Kuro Ouji
- Re: Całkiem udana satyra, a nie komedia romantyczna : Zomomo : 1.10.2022 21:16:45
- Całkiem udana satyra, a nie komedia romantyczna : Bez zalogowania : 10.09.2022 14:17:51
- Grupa docelowa :) : Bez zalogowania : 10.09.2022 13:38:06
- a jednak miłe zaskoczenie : asamisenpai : 6.01.2017 23:28:05
- niet : nie : 25.06.2016 13:41:04
- komentarz : Ruka : 12.07.2015 21:47:21
- Straumacony Bish i te sprawy : Rainbow : 5.07.2015 17:43:21
- Wilczyca poskromiła Księcia : Yumi Mizuno : 8.06.2015 18:25:11
- od chłopaka : Kururugi : 1.01.2015 17:41:44
- Dla fanów "Dangeki Daisy" : Yumeka : 31.12.2014 01:16:41
Całkiem udana satyra, a nie komedia romantyczna
Główna bohaterka pada ofiarą… samej siebie:
swojego pomysłu na szkolne życie, swoich krętactw, swojego uporu w brnięciu w szkodliwą dla niej relację, oraz przede wszystkim własnych przymusów wewnętrznych.
Ma jednak też jedną według mnie ogromną zaletę. kliknij: ukryte Potrafi widzieć rzeczywistosc i kochać kogoś takim jaki jest, a nie złudzenie o nim, jego wyobrażenie, albo wizerunek danej osoby. (vide odcinek 12)
A że dziewczyna jest momentami prostolinijna, naiwna i niezbyt rozgarnięta – to tylko plus do komediowych momentów.
Polecam raczej jako satyrę, z całkiem dużą dawką ironii,
niż jako jakikolwiek romans :)
a jednak miłe zaskoczenie
niet
Kyoya miał swoje lepsze i gorsze momenty ale jego postac była ok.
Muzyka nie wyróżniała się niczym specjalnym więc już nawet nie pamiętam ci tam w tle leciało.
Grafika i kolory bardzo mi się podobały.
Straumacony Bish i te sprawy
Wilczyca poskromiła Księcia
od chłopaka
Pomimo kilku złych momentów Kyoyi, było kilka momentów które mnie wzruszyły. jakieś takie ciepło pozostaje
Podobała mi się muzyka , opening fantastyczny !
Dla fanów "Dangeki Daisy"
Romansik bardziej w typie „Dangeki Daisy” niż „Kimi ni todoke”.
Po prostu nie.
Ostatni odcinek przelał czarę goryczy – kliknij: ukryte TO CO SIĘ DZIAŁO PRZY KONTENERZE. NIE, nie, nie, po prostu nie… Musiałabym mieć mocny powód, żeby odczuć sympatię do tej serii i doszukiwać się w tym jakiegoś drugiego psychologicznego dna.
Widzę porównania z Itazura na Kiss – przy Itazura przynajmniej się w miarę dobrze bawiłam, tam absurdalność była w pewien sposób parodią, celem zamierzonym, a tutaj odbieram to jako wadę.
Wilczyca i Czarny Książę ♥
Kyoya – jego zachowanie było naprawdę okrutne, momentami go nienawidziłam, jak on mógł traktować tak Erikę;( Ale był czasem uroczy i w głębi serca na pewno ją bardzo kochał.
Erika – to dzięki niej Kyoya się zmienił, poczuł miłość, kliknij: ukryte pogodził się z mamą itd. Była urocza, lecz czasem irytująca. ;/
Co do reszty postaci były OK.
Popatrzcie jak to sprawy mogą się potoczy, jak to się zaczęło, a jak to się skończyło (choć nie do końca, ponieważ będzie 2 sezon z tego co słyszałam.)
To anime dawało mi tyle emocji, wszystko przeżywałam razem z bohaterami i to było wspaniałe.
Końcówka była tak słodka, kochana, że zaczęłam płakać jak głupia ze szczęścia.
Uwielbiam ich…♥
Najgorsza wbrew pozorom nie jest postać sadystycznego księcia, a Eriki. Mogłaby walczyć o miano najgorszej żeńskiej postaci w anime i myślę, że miałaby spore szanse na zwycięstwo. To straszne, że anime teoretycznie skierowane do dziewcząt, ukazuje na pierwszym planie bohaterkę z zerowym poczuciem własnej wartości, dającą poniżać się facetowi. Co więcej nie zapowiada się na jakąś wielką wewnętrzną przemianę. Próbuje się wmówić widzom, że jej zachowanie jest normalne, a przemiany można oczekiwać jedynie od bohatera, który może z czasem łaskawie zacznie ją traktować jak człowieka. Okropieństwo!
Jednakże! Mam wytłumaczenie (słabe, ale jest) na tę patologiczną relację! No bo w końcu Erika zgodziła się być „pieskiem” Kyouyi, prawda? Zgodziła się tym samym na traktowanie się tak, jak nasz Czarny Książe tego zapragnie. Wiem oczywiście gdzie leżą pewne granice (a Kyouya stanowczo za bardzo je przekroczył). W moim pomyślunku twórcy uderzali w taki typ faceta, który wygląda idealnie, a w środku to cyniczny drań, którego serce może zmiękczyć tylko „ta jedyna”. Cóż, niezbyt im to wyszło, ale spójrzmy prawdzie w oczy – mogło być gorzej. O wiele, wiele gorzej. Dlatego, wyobrażając sobie Kyouyie gorszego, niż teraz, cieszę się, że jest taki, jaki jest. Bo z gorszym bym po prostu nie wytrzymała i całą serię rzuciła w pizdu.
Opening bardzo fajny i energiczny. Miło mi się słuchało. (Nawet bardzo! Przy dziesięciu odcinkach nie przewinęłam go ani razu!)
A tak na marginesie, ktoś poniżej wspomniał, że Ookami Shoujo to Kuro Ouji jest jeszcze gorsze od Itazura na Kiss. Tu wyjątkowo się nie zgodzę. Poziom patologii w tym drugim był zdecydowanie wyższy!
Podziwiam
Twórcy anime Ookami Shoujo to Kuro Ouji muszą być fanami twórczości amerykańskiej pisarki. Widać, że garściami czerpią z najlepszych wartości, które ona ukazała w swych książkach. Mało tego! Podziwiam ich za to, że do tych pięknych wartości dodają swoje trzy grosze. Spójrzmy na takiego Edwarda – wprawdzie traktuje Bellę jak przedmiot, swoją własność, ale przynajmniej zapewnia, że ją kocha, że jest dla niego najważniejsza i że wszystko robi dla jej dobra. Co za mięczak!!! Na szczęście główny bohater tego anime jest pozbawiony tych wad. Niech głupia dziewczyna sobie czasem nie myśli, że Prawdziwy Mężczyzna może mieć uczucia.
Podziwiam twórców, że udało im się stworzyć dzieło przewyższające twórczość ich idolki. Tak pięknej, cudownej, patologicznej relacji ze świecą szukać. 11/10, to jest wzór prawdziwej miłości, po prostu piękne. Muszę skończyć pisać ten komentarz, bo zaraz się rozpłynę i reszta moich słów utonie w zachwytach.
Odcinek 7
Ale żeby dotrwać do tego wydarzenia, trzeba przebrnąć przez 6 odcinków miernoty i patologii w wydaniu głównych bohaterów. Najsmutniejsze jest to, że Erika pozwala sobie na takie traktowanie nie dlatego, że ma uległy charakter (bo potrafi postawić na swoim i powiedzieć komuś, co o nim myśli), ale dlatego, że w taki sposób przejawiają się jej uczucia do głównego drania.
Co się tyczy Kyouyi, Autorka nie potrafiła wyważyć między bezdusznym chamem a opryskliwym, ale w głębi serca czułym bohaterem. Na szczęście później jego charakter ulega zmianie, przez co nie jest już tak odpychający.
Nie rozumiem też motywu z Takeru, kliknij: ukryte który najpierw pomaga Erice zdobyć serce Kyouyi, żeby pod koniec tego samego odcinka się w niej zakochać, po czym w kolejnych odcinkach zachowuje się jak gdyby nigdy nic.
To pierwszy taki przypadek...
Koyuya: <ironicznie> Na Boże Narodzenie kupię ci obrożę.
Erika: <radośnie> Tak, kup mi, kup!
odpadłam od tego anime z gwizdem. I tak długo wytrzymałam. Na litość boską, kto tworzy takie rzeczy? I kto je kupuje?
niestety odcinek 5 sprawił, że całkowicie zmieniłam zdanie! tak skretyniałych bohaterów chyba już dawno nie widziałam i nawet sakurai takahiro, który jest moim ulubionym seyuu, nie sprawia, że choć trochę milej się to ogląda.
Plus dla kreski, muzyki z op. i end. :-)
Ech, już dawno nie widziałam tak słabego shoujo. Aż szkoda, bo sam gatunek nawet lubię, a panuje w nim spora posucha, zwłaszcza jeśli chodzi o te szkolne historie (bez reverse haremów). Ale bez przesady – pewne granice „normalności” powinny być zachowane, bo bez nich wychodzi właśnie „takie coś”. Pewnie to zmęczę, choćby „dla zasady”, ale już mi żal straconego czasu xd
z dedykacją dla profesora Zimbardo
Erika ma gdzieś swoją wartość i woli być podnóżkiem jakiegoś typa, tylko po to, żeby nie stracić swoich cudownych „przyjaciółek”. kliknij: ukryte Pomijając to chwalenie się co robiła ze swoim zmyślonym chłopakiem w łóżku… Żałosne.
Ani przez chwilę jej nie współczułam. Niby czemu? Przecież sama się prosi, żeby ją tak traktować. Czy on ją czymś zaszantażował? Nie. Zaproponował, że jeśli zostanie jego psem, to on zgodzi się udawać jej chłopaka. A ona sama się na to zgodziła. Gdyby miała resztki godności to olałaby gościa i poszła jakoś odkręcić to kłamstwo.
Powiedziałabym nawet (tak sarkastycznie), że miała szczęście, że on w ogóle na jakichś warunkach zgodził się udawać jej chłopaka…
kliknij: ukryte niestety, on się w niej potem zakocha! – niespodzianka, wiem… cóż za marnotrawstwo lol
jeżeli ktoś narzekał na fałszywe zachowanie Futaby w pierwszych odcinkach Ao Haru Ride, to po obejrzeniu Ookami Shoujo to Kuro Ouji stwierdzi, że Futaba przy Erice jest szczera jak złoto. Podejrzewam, że Erika się jeszcze zmieni, ale traciłam cierpliwość do tej dziewczyny w pierwszym epie.
kliknij: ukryte Rozumiem – nie chce być samotna itd. ale przecież ma przyjaciółkę w równoległej klasie! Rok minie i istnieje szansa, że trafią do tej samej klasy. Futaba za to nie miała ani przyjaciółki ani innych koleżanek.
A co do samego bisha – to nawet uwzględniając idiotyczne zachowanie Eriki uważam, że Kyouya przesada w traktowaniu dziewczyny.
Za to podoba mi się oprawa graficzne i przejścia między scenami ^^