Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Studio JG

Komentarze

Aldnoah.Zero [2015]

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Playboy 16.09.2015 02:46
    Słabe
    Piszę to jako podsumowanie obu sezonów.

    Bohaterowie 1/10(hrabia na S był jedyną rozwiniętą postacią)

    Fabuła 2/10(mnóstwo nieścisłości, chaotyczność, brak realizmu w relacjach itd, główny wątek)

    Muzyka 10/10 (ending pierwszej serii wpadł mi w ucho konkretnie, ogólnie jedyny który wyróżnia tą serię, to dobry podkład muzyczny)

    Grafika 5/10(Nic specjalnego raczej, sceneria, postacie narysowane poprawnie)

    Ogólnie to 2/10.

    Oczekiwałbym od studia które zrobiło:

    Tetsuwan Birdy Decode(i 2)
    Kannagi
    Kuroshitsuji
    Sao

    Czegoś więcej, dobrego scenariusza i dobrych postaci, serie które wymieniłem wspominam dobrze, a nawet bardzo, Więc co mogło się stać po drodzę?

    Liczę na dobry remake.


    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 4
    Perełka 16.08.2015 14:41
    16.08.2015r. - 16.08.2015r.
    Pierwsza część Aldnoah.Zero była dla mnie kompletnym rozczarowaniem, pozbawionym w dodatku sensu, chociaż pierwsze odcinki zapowiadały całkiem udaną serię. W drugiej części nadal nie ujrzymy logiki, ale można chociaż uniknąć zawodu, jeśli po czasie podejdzie się do kontynuacji z odpowiednim nastawieniem.  kliknij: ukryte . Większość sytuacji była łatwa do przewidzenia, praktycznie wszyscy to nadal bezpłciowe, wkurzające i płytkie postacie, udające, że mają jakąś osobowość, a o przebiegu walk decydowała tylko jedna rzecz. A raczej  kliknij: ukryte osoba. Czy takie coś może jednak wciągnąć? Zarwałam dla 12 odcinków nockę, więc chyba tak. Moim zdaniem, to, że drugą część dało się oglądać i miejscami potrafiła wciągnąć jest zasługą tylko i wyłącznie jednej postaci – Slaina. Jedyny bohater, który wykazywał się w tej serii, dla odmiany, kilkoma cechami, a wraz z kolejnymi odcinkami jego charakter ulegał zmianie. Może nie był tak miłosierny, dobry i łagodny, jak księżniczka, bo kłamał, manipulował, wykorzystywał, ale to właśnie czyniło go najbardziej wiarygodną i ludzką postacią w całej serii. Już pominę fakt, że nie kierował się jedynie swoimi egoistycznymi pobudkami, a dobrem i chęcią stworzenia lepszego świata dla drugiej osoby. Osoby, za którą tak wkurzająco i żałośnie uganiał się w pierwszej części. Był bity, poniżany, a w tym samym czasie jego kochana blondynka oglądała z innym sunące po błękitnym niebie mewy.
    Dawno już nie żywiłam nienawiści do postaci, która była tak denerwująco dobra, łagodna i miła. Osobiście uważam, że była głównym powodem całego zła, które było w serii. Oczarowała sobą Slaina, stała się przyczyną jego celów, później miała go gdzieś, znalazła innego, a ostatecznie i tak starano się pokazać jak bardzo jest niewinna i pokrzywdzona w tym wszystkim. Nóż się sam w kieszeni otwierał. To samo tyczy się Inaho, którego bezpłciowość niemal bolała. Miałam niby kupić tą bajeczkę, że  kliknij: ukryte  Co jest fajnego w tak nudnych bohaterach? Jego obecność na polu bitwy lub też brak pozwalała przewidzieć co będzie działo się dalej. W związku z tym najbardziej ze wszystkiego dziwiło mnie to, że pomimo tego większość osób żywiła nienawiść do Slaina, życząc mu długiej i powolnej śmierci, natomiast z całego serca popierali Inaho.
    Zdecydowanie lepiej wypada nowa postać, siostra księżniczki, której istnienie jakoś nieszczęśliwym trafem pominięto w pierwszej części. A szkoda, bo była drugą obok Slaina postacią, której zachowania były logiczne, wywoływały współczucie i były całkowite zrozumiałe.
    W kwestii pojedynków stałam po stronie Marsjan. Pomimo lepszego sprzętu i tak wypadali korzystniej, gdyż potrafili współpracować ze sobą. Jaką mamy natomiast sytuację u Ziemian? Żałość i zagubienie dorosłych ludzi, gdyż bez jednego licealisty nie potrafią nic, oprócz zbierania batów. Po pojawieniu się Inaho z super kliknij: ukryte okiem trudno też nazwać ich zmagania współpracą, ponieważ bardziej to wyglądało na ślepe wykonywanie rozkazów jednego  kliknij: ukryte człowieka.
    Oczywiście największym plusem serii nadal pozostaje muzyka, która wielokrotnie ratowała sytuacje w wielu walkach. Ciarki przechodziły po plecach nie ze względu na to co działo się na ekranie, ale na to, co leciało w słuchawkach. Poza tym, nadal mam olbrzymią słabość do pierwszego openingu.
    Na koniec dodajmy, że piękna, miła, uczynna, niezwykle pokrzywdzona, oddana, empatyczna księżniczka, za którą dwóch bohaterów było gotowych oddać swoje życie, kliknij: ukryte  Hyhy

    Jestem sfrustrowana. Seria byłaby dla mnie lepsza, gdybym  kliknij: ukryte  Chociaż nie, po napisaniu tego wszystkiego nieco mi lepiej. Aldnoah.Zero nadal pozostaje tytułem bardzo kontrowersyjnym. Ile osób obejrzało, tyle będzie zdań, dlatego seria mimo wszystko ma coś w sobie. Nie chce jednak swoim zdaniem wszczynać kolejnej, niepotrzebnej dyskusji.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Windir 29.06.2015 21:03
    4/10
    Obiecująca pierwsza połowa ( kliknij: ukryte ), a potem tsunami absurdu i szybki finał. Mimo niskiej noty nie bolało a znieczulenie było symboliczne w trakcie seansu.

    Minusy:

    - Klisze:  kliknij: ukryte .
    - Głupoty.  kliknij: ukryte ?

    Plusy:

    + Walki. Znowu ciekawe pomysły na pokonanie co twardszych przeciwników i śliczne wykonanie CGI. Ale walk niestety mniej i niektóre bardzo krótkie.
    + Muzyka.
    + Mniej „highschoolowego” feelingu. Oczywiście to ciągle uczniowie bez sensownego szkolenia, ale przynajmniej udają wojsko lepiej niż w pierwszym sezonie. No i urocza scena  kliknij: ukryte .
    + Nigdy nie byłem mocny z fizyki, a teraz  kliknij: ukryte .
    + Zakończenie, które wszystko wyjaśnia.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 3
    Asmitha 28.06.2015 01:27
    Ja tu paru rzeczy nie rozumiem… Jak główny bohater ginie i wraca do życia to od razu można założyć że seria będzie kiczem dla 13­‑latków(oczywiście jest wiele innych rzeczy które nam dają to do zrozumienia ale pomijam) i że odbierać serie należy przez „różowe okulary”. Autor sam stwierdził że nieźle mu się oglądało tylko po co ta ocena?
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    odpowiedzi: 1
    Kamiyan3991 27.06.2015 19:27
    Recenzja jak zawsze na wysokim poziomie, acz krótka, więc zbytnio się nie ubawiłem… no co jak co, panie redaktorze, ale miałem większe oczekiwania co do długości tego wypracowania.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 9
    Norrc 27.06.2015 19:03
    Recenzja która w bolesny sposób uświadamia czytelnikowi, iż nie istnieje coś takiego jak szczyt dna. Szczerze mówiąc, nie wiem w jaki sposób napisać ten komentarz tak, aby nie wskazać na megalomanię i zadufanie w sobie recenzenta. Jeśli chodzi o poziom twórczości, Slova idzie łeb w łeb z reżyserem rozpatrywanego tutaj anime. Patrząc jednak na efekt końcowy tych wypocin, oraz wrażenie zniesmaczenia które ogarnia czytającego, trudno nie oddać w tej kwestii honorów pierwszeństwa Panu Redaktorowi.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    michas 24.04.2015 01:08
    Bawiłem się dobrze, nawet bardzo. Irytowały czasem nielogiczne decyzje pewnych postaci, ale do przeżycia. Jedyne co mnie rozczarowało to ostatni odcinek. Brak spotkań pewnych postaci i tym podobne. Wszystko zakończone, ale jednak czegoś mi brak.

    Niemniej polecam. Choćby dla samej muzyki i walk.

    Jako, że manga zdaje się ciągle wychodzi – liczę na dalszy ciąg.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Zawisza97 14.04.2015 19:06
    Powtórka z rozrywki.
    Wszystkie błędy poprzedniego sezonu… zakończenie na szybko . Muzyka i grafika nie ratuje. Nie mam nić więcej do powiedzenia.
    Odpowiedz
  • Kamiyan3991 12.04.2015 23:47:44 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Avols 6.04.2015 01:35
    Anime
    Godna kontynuacja świetnej serii. 10/10 i leci do ulubionych.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    blob 31.03.2015 18:39
    Meh w sumie więcej tego samego. Może fabularnie ciekawsze, ale ten plusik minusuje jeszcze większa omnipotencja głównego bohatera, którą niby można traktować w kategorii żartu, ale twórcy są chyba śmiertelnie w tej kwestii poważni. Więc wychodzi na to samo. W sumie koniec był ok, ale widać było iż był rush'owany. Brakło im z jednego odcinka… Podtrzymuje ocenę z pierwszej serii, nic dodać nic ująć.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Slova 29.03.2015 11:31
    Jeśli ktoś chce pisać recenzję, to śmiało, ja miałbym do dodania co najwyżej jeden akapit, gdybym miał cokolwiek sklecić.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Rinsey 29.03.2015 00:32
    Podeszłam do drugiego sezonu z naprawdę niewielkimi oczekiwaniami i w sumie jestem usatysfakcjonowana. Jest to w sumie fajna rozrywka nie wymagająca myślenia przy absolutnie rewelacyjnej ścieżce dźwiękowej. Za samą muzykę dałabym 9,5, za serię 6, w sumie wychodzi mocne 7 :) Mogę serię spokojnie polecić niewymagającym fanom sf :)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    bedlamite 28.03.2015 22:50
    Aha. Czyli wystarczyło, żeby  kliknij: ukryte  Aż mi się nie chce tego dalej komentować. Ale w sumie jaka seria, takie zakończenie, więc w pewnym sensie pasowało tutaj ;) Jedyne co mi się podobało, to  kliknij: ukryte .
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Cam 28.03.2015 22:39
    Jak na razie, to jedna z największych porażek, jakie widziałem w ostatnich latach. Tym większa, iż w gatunku przeze mnie preferowanym.

    W przypadku fabuły przyzwoicie wypada wątek Versu wplątanego w sieciach politycznych intryg i animozji (poprawnie pokazana wizja społeczeństwa feudalnego). Od strony ziemskiej nie widzę nic ciekawego. Do tego finał na szybko i w słabym, przesłodzonym wydaniu. Nie kupuję tego.

    Z postaciami sprawa wypada jeszcze gorzej. Gary Stu w roli protagonisty to tragedia. Wszystko wie, rozumie, przewiduje – masakra. Reszta ziemskiej obsady z wyjątkiem Rayet to dla mnie tło w złym wydaniu ( kliknij: ukryte . Z drugiej strony barykady jest nieco lepiej nawet pomimo księżniczki, która zupełnie nie rozumie otaczającego ją świata i gościa znikąd… Saaz to całkiem rozsądnie myśląca postać i wie, co robi. Slaine po „przygodach” w pierwszej części wyciąga wnioski i czyni postępy. Mazurek to przykład typowego lojalisty i patrioty z zasadami, trudno go nie lubić, tylko szkoda nikłego czasu antenowego. Lemrina trzeźwo patrząca na rzeczywistość, aż szkoda że to nie ona jest na miejscu Asseylum.

    Muzyka i grafika są całkiem dobre i widać, iż studio miało budżet, co jest coraz rzadsze w pogrążonej w zapaści demograficznej i fiskalnej Japonii.

    Gdybym miał oceniać ten bubel, co dałbym najwyżej 4/10. Ładne opakowanie i przyzwoite prowadzenie akcji gdy idzie o versjański punk widzenia ratują tą serię.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Taya 28.03.2015 22:29
    Najmocniejszą stroną całej serii był i jest zdecydowanie soundtrack. Bitwy, szczególnie ta ostatnia, też są całkiem nieźle zrobione. Kilka ciekawszych zwrotów akcji uratowało to anime w moich oczach. Byłam już gotowa porzucić 2 sezon, jednak obejrzenie go do końca nie było taką kompletną stratą czasu. Myślę, że warto zapoznać się z serią w wolnej chwili, jednak nie można oczekiwać, że będzie to anime wybitne. Po prostu coś na co można poświęcić tych parę godzin bez większych zgrzytów(chyba że główny bohater za bardzo działa komuś na nerwy).
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    spider_jerusalem 28.03.2015 21:05
    to już jest koniec...
    ostatni odcinek Aldnoah.Zero trochę niesmaku pozostawia. trochę trudno uwierzyć, że po okresie totalnej eksterminajci wobec Ziemian, ci,  kliknij: ukryte . tyle, że to tak naprawdę jedyny zarzut.  kliknij: ukryte  ogólnie dobrze, ale bez rewelacji, jak całą seria.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    tense 16.03.2015 18:58
    Dlaczego mam wrażenie,że oglądam szkolny romans,tylko w wydaniu mecha? No bo bądźmy szczerzy Slain,chce zniszczyć ziemian głównie dlatego,że gdzieś tam jest inaho, faworyt księżniczki.Samego inaho,ziemia obchodzi coraz mniej a pomaga im bo musi,za to wolne chwile spędza zastanawiając się gdzie jest Asseylum, kliknij: ukryte Okazuje się,że chłopak ma jakieś szczątkowe uczucia! A żebym nie było nudno zaraz w perwszym odcinku,niczym królik z kapelusza wyskakuje przyrodnia(chyba) siostra Asseylum,zakochana w Slain'ie.Wszystkie konflikty zbrojne(strasznie nudne tak nawiasem mówiąc) wydają się jedynie tłem dla romantycznych potyczek. A jak już przy walkach jesteśmy to ich schemat zaczyna już powoli nużyć(jaki to schemat raczej wszyscy wiedzą).Niby pod końec pierwszego sezonu inaho troche krwawił,ale ja dalej jestem zdanie,że jest on cyborgiem.Slain za to zaczyna powoli wariować.Dali mu +50 do zajebistości i już się chłopakowi na mózg rzuca.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    Nanashi 6.03.2015 13:04
    Jak się wyłączy mózg...
    Ciekaw jestem, ile z tego było zamierzone przez Urobuchiego. A przecież zostały jeszcze cztery odcinki…

    Wracając do pierwotnej myśli. Jak się wyłączy mózg, można oglądać z niemałą przyjemnością. Ot, jeden superoverpowered pilot przeciwko drugiemu, mniej superoverpowered a bardziej scienceb*tch, pilotowi. I to jest całkiem spoko. Nie oglądałem zbyt wielu serii z mechami, ale z tego co spostrzegłem, trójkąty/tragedie miłosne są na topie. Popraw mnie ktoś, jeżeli się mylę.

    Co do tymczasowego rozwoju wydarzeń… szczerze mówiąc, nie mogę się doczekać zakończenia.  kliknij: ukryte 

    Chociaż Urobuchi, lub studio imitujące jego styl, dał nam niemało plot twistów, co mnie trochę martwi.  kliknij: ukryte 
    Odpowiedz
  • Anonymous 6.03.2015 02:37:36 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 9
    Tassadar 16.02.2015 19:52
    Jak można nie kochać tego serialu, no jak? „Nie będę słuchać Twoich rozkazów tylko dlatego, ze jesteś ode mnie starszy stopniem”.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    blob 8.02.2015 23:54
    „Mazuurek… na Ziemi jest rodzaj regionalnej muzyki o podobnej nazwie” – nuff said :P
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    J 1.02.2015 10:26
    Masakra
    Po 4 odcinku odnoszę wrażenie, że każdy odcinek jest schematem. Marsjanie atakują, Ziemianie się bronią jak zmoderowano i nagle zjawia się mesjasz Inaho bez którego cały wszechświat już dawno by zginął. Zazwyczaj nie żywię nienawiści do jakiejś postaci, ale spoglądanie na Inaho wywołuje wszystkie możliwe odruchy wymiotne.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 4
    Enevi 24.01.2015 19:40
    Synu mój - odcinek 3
    Przy tym odcinku zdecydowanie nie należy jeść – mało co się nie zakrztusiłam ze śmiechu. Jeśli seria zamierza dostarczać kolejnych numerów w tym stylu, to z niecierpliwością czekam na kolejne odcinki!  kliknij: ukryte  Absurd absurdem absurd pogania i jest wyjątkowo zabawnie :D
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 3
    RaiRenall 22.01.2015 21:42
    Upośledzenie Inaho
    Muza i grafa – fajne, klimat – OK, fabuła raczej słaba, postacie raczej też, ale mnie się to anime podoba właśnie z powodu protagonisty.

    Inaho wydaje się być podręcznikowym przypadkiem zespołu Aspergera (najprawdopodobniej nie był to zabieg planowany bo by od razu to wyjaśnili – jednak biorąc pod uwagę, że duży procent ludzi z tym upośledzeniem jest brana po prostu za ekscentryków, łatwo można na to przymknąć oko). Wyjaśnia to jego zachowanie, reakcje na stan zagrożenia, przywiązanie do pomarańczowego mecha, a nawet „nadludzkie” zdolności (planowanie, matematyka i fizyka – uszkodzony jest kontakt między częściami mózgu, które za to lepiej się rozwijają, jak w autyzmie). Ludzie z Aspergerem nie potrafią okazywać emocji, każdego człowieka traktują podświadomie jako zagrożenie lub nieprzyjaciela, a ich empatia pozostawia wiele to życzenia (nie potrafią zrozumieć pragnień i intencji nawet tych najbliższych)... Pozornie łatwo ich pomylić z socjopatami, czują jednak emocje tak samo mocno jak inni ludzie – po prostu nie potrafią ich okazywać. Potrzebują bliskości tak samo jak inni ale jednocześnie ta bliskość sprawia, że czują się zagrożeni. Dwoista natura często składnia do autodestrukcji, przyczynia się do rozwoju depresji i schorzeń takich jak schizofrenia). Biorąc to pod uwagę, można spojrzeć na tą serię z trochę innego punktu.

    Anime jest takie sobie, ale jeżeli nie zafundują jakiejś cudownej przemiany bohaterowi, to będę mu kibicował do samego końca. Wystawię też raczej dość wysoką ocenę, choć będzie ona bezdyskusyjnie mocno subiektywna.
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime