
Komentarze
Plastic Memories
- Słodko-gorzko : Keicam : 11.06.2019 02:33:19
- Światne : Patty : 24.12.2016 13:03:56
- Re: facepalm : JJ : 23.08.2015 10:42:53
- Re: facepalm : Klemens : 22.08.2015 21:35:20
- facepalm : JJ : 22.08.2015 09:00:51
- Meh : Playboy : 3.07.2015 00:01:52
- komentarz : Nikodemsky : 28.06.2015 01:08:30
- komentarz : Saber : 27.06.2015 21:42:56
- komentarz : Impos : 3.06.2015 00:28:32
- Dla mnie dno i metr mułu : Isami : 27.04.2015 16:48:09
Słodko-gorzko
Bohaterowie jak najbardziej na +, nie byli irytujący, a większość można było nawet polubić. Tsukasa nie był ani ciepłą kluchą, ani kozakiem – ot zwykły, porządny chłopak. Isla z kolei z początku była lekko irytująca, lecz końcówka i jej przemiana wybacza wszystko.
No i właśnie te ostatnie odcinki, według mnie, były mega ciepłe, kochane i miłe w oglądaniu, oraz zwieńczyły doskonale całą, całkiem dobrą serie. Jak najbardziej warto obejrzeć.
Światne
+ z muzykę :)
10/10
facepalm
Skoro dolecieliśmy na księżyc, to czemu nie ma jeszcze szczepionki na raka? O_o
Żeby w tak pełnej mniejszych lub większych nieścisłości w fabule jak Plastic Memories wybrać do narzekania to jedno założenie, które jak najbardziej da się obronić, to trza mieć talent.
Meh
W ogólnym rozrachunku nawet do Chobits ta seria nie ma porównania
5/10 za budujący atmosferę początek i spartaczoną drugą część
Co do oprawy audiowizualnej, to jedyne co mi wpadło w ucho to ending, a kreska to już standard, pierwsze odcinki naprawdę to ładnie wyglądało, żeby spaść na glebę w odcinku ostatnim(w sumie włosy głównej kawaii protagonistki wyglądały dziwnie od samego początku).
Jak ktoś chce zobaczyć, jak partaczy się dobrze zapowiadającą się serię, to zachęcam do obejrzenia.
Do 2‑4 odcinków było całkiem nieźle, później było już tylko gorzej. Bohaterowie z naprawdę przeciętnymi charakterystykami, fabuły praktycznie żadnej i nawet do tak krótkiej serii udało im się upchać fillery. O braku logiki w wielu rozwiązaniach nie wspomnę.
Obejrzeć i zapomnieć albo nie obejrzeć w ogóle, wiele się nie straci.
Ode mnie 5/10 za względną realizację techniczną, na więcej niestety seria nie zasługuje.
Bo coraz bardziej przeszkadzają mi drobiazgi typu wielka międzynarodowa korporacja zatrudniająca nastolatki bez studiów i przeszkolenia bojowego do odzyskiwania potencjalnie niebezpiecznych androidów?
Lub zaczynam się zastanawiać czemu tylko japońska filia dba o komfort klienta przy odzyskiwaniu przeterminowanych Giftii? W końcu firmie powinno zależeć, żeby klient kupił kolejną…
Po co w ogóle ktoś dał pracę głównej bohaterce, skoro nawet z parzeniem herbaty sobie nie radzi? Rozumiem, że klient o specyficznych upodobaniach mógł sobie zamówić takie niezdarne dziewczę do… prac domowych, ale trudno mi wymyślić do czego jeszcze mogłaby się nadawać.
Ciężko mi też uwierzyć, że kliknij: ukryte zawodowi przestępcy specjalizujący się w przejmowaniu androidów, którym kończy się data ważności, tak po prostu poczekali, aż któryś wpadnie w szał, zamiast od razu wymienić oprogramowanie. A to mógł być całkiem niezły wątek. Np. mogliby po paru miesiącach odnaleźć kliknij: ukryte porwaną Giftię z nową osobowością mieszkającą z sympatycznym właścicielem, którego nie było stać na legalne oprogramowanie…
Dla mnie dno i metr mułu
czarny koń?
Pierwsze wrażenie
Postaci jakoś nieszczególnie do mnie przemawiają – nie wygląda jakby się mieli wysilić w ich kreacji. Choć np. taka Isla zapowiadała się bardziej na taką typową introwertyczkę bez charakteru, ale elementy komediowe z nią w roli głównej wyszły dość śmiesznie, co nieco złagodziło ów wizerunek.
Obawiam się trochę, że z każdym kolejnym odcinkiem możemy dostać nieco zbyt wielką dawkę taniego dramatu, ale jeśli twórcom się jakoś uda nie wpaść w tę pułapkę, to może być nie najgorzej. Wciąż jednak cudów się po tym tytule nie spodziewam.
Pomysł jako żywo wzięty z Łowcy Androidów, ale bardzo dobrze moim zdaniem wykorzystany.
I na koniec takie moje luźne przemyślenie na koniec, po ostatnim odcinku okaże się czy się mylę: kliknij: ukryte Isla przekroczyła już swój czas pracy i nie została wyłaczona.
A co do tagów, to spokojnie można dać: romans, komedia i dramat.
Są elementy komediowe i pierwszy odcinek dobrze je miksował z dramatem. No i anime oryginal co zawsze jest plusem.
Teraz tylko mieć nadzieje że kolejne odcinki będą trzymać poziom. Było bardzo dobrze, chce więcej.
Tak czy siak wydaje się to być przyjemna seria na luzie z trochę poważniejszym wątkiem ale znów nie dramatycznym do przesady. No i w końcu być może dostaniemy domkniętą historię, jako iż nie jest to żadna adaptacja.
Myślę, że warto byłoby dodać komedię do tagów – sama seria być może nią nie jest, jednak ewidentnie pojawia się wiele humorystycznych sytuacji/gagów itd.
Powinno być całkiem dobre – zwłaszcza, że ostatnio niewiele oryginalnych serii, które nie byłyby oparte o cokolwiek.