Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Forum Kotatsu

Komentarze

Kuusen Madoushi Kouhosei no Kyoukan

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    gilgamesz2 2.12.2023 20:14
    senna przygoda
    Dwa miesiące przełykałem tą serie a tylko 12­‑scie odcinków. Przeciętne do potęgi n­‑tej. Typowe anime z trylionem latającego robaczopodobnych przeciwników i mordowanych na tryliony jednym machnięciem dziwnego oręża. Nie wiadomo skont te szkarady się wzięły i o co im chodzi, a może przespałem tę część nie wiem (nie będę rozpaczał). Tylko głównego bohatera mogłem strawić reszta won. Muzyka oraz animacja taka sobie a historia kibel.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    H_ 28.08.2016 04:15
    nie polecam
    Obejrzałem trzy odcinki, więcej nie dałem rady.

    Animacja jest bardzo niskich lotów, błędy w rysunkach zdarzają się nawet w pozbawionych ruchu zbliżeniach na twarz, a to już oznacza, że jest naprawdę źle. Muzyka jest nie tyle stricte słaba, co nieco za głośna i bardzo, bardzo przeciętna.

    Problemem głównym jest jednak materiał źródłowy, czyli light novel pisana przez gościa, który albo zupełnie nie umiał, albo absolutnie nie chciał stworzyć choć trochę realnych postaci. Pół biedy, gdyby zastąpił je zwykłymi stereotypami, tsundere tu, ojou tam, ale on te stereotypy najpierw przerysował, a potem poświęcił ich wygłupom o wiele za dużo miejsca. Nic dziwnego, że na ich tle główny bohater, zachowujący się po prostu normalnie, wygląda jak najmądrzejszy i najbardziej opanowany człowiek na świecie. I nie chcę wiedzieć, jak bardzo spartolona jest adaptacja, bo musiałbym zapoznać się z nowelką, a za to musiałby mi ktoś słono zapłacić.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    m4RiOn 20.03.2016 10:29
    Naprawdę słabe to , najgorsza jest chyba muzyka .
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Antanaru 18.10.2015 21:27
    Gorsze od tej serii jest to, że po obejrzeniu kilku jesiennych serii zaczyna wyglądać na całkiem przyzwoitą.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 3
    m8 27.09.2015 10:55
    Tak się zastanawiam jakim zmoderowano trzeba być żeby takie anime ocenić na 8, co uczyniły 2 osoby, z czego jedna rocznik rzekomo 98 (wątpliwe). Nawiasem mówiąc ta sama osoba oceniła Absolute Duo na 8…
    Naprawdę mój mózg nie jest w stanie tego pojąć, jasne są osoby które nie zauważają wad tego anime, i ok, ale warto wspomnieć że to anime nie ma żadnych zalet prócz gł. bohatera (nie licząc zmoderowano cholernego seiyuu kirito od którego uszy bolą).
    Trochę frustracja przeze mnie przemawia, i pewnie zaraz zleci się tabun użytkowników krzyczących na mnie że przecież każdy ma własny gust itd. I to jest po części prawda, ale jak do cholery pomimo xx wad, ktoś może wystawić ocenę 8 która znaczy tyle co „bardzo dobry”, przecież to jest jawne wprowadzanie w błąd, nie zliczę ile za przeproszeniem zmoderowano, anime zacząłem oglądać tylko dlatego że jacyś 12 latkowie powystawiali 10, bo im się fajnie oglądało.
    Nie mówię o tym żeby zaraz zamienić się w krytyka, ale po prostu wypadałoby ochłonąć po seansie i wystawić ocenę na jaką dane dzieło faktycznie zasługuje.
    Na koniec przykład, zobaczcie sobie na Absolute Duo, anime jest kalką całkowitą, jest szajsem który nie ma ani krzty oryginalność, od redaktorów (czyli osób które obejrzały więcej anime niż kilka haremówek i można powiedzieć że znają się na tym) anime zanotowało średnią 2,0 – a od userów? Średnia wynosi 5,44 czyli znaczy tyle co „średnie” + znalazły się osoby które powystawiały 10.

    Zmoderowano. Moderacja sugeruje także ochłonąć przed wysyłaniem komentarza.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    B0hna 23.09.2015 22:42
    ocena 3/10
    To chyba pierwszy raz gdy obejrzałam takie anime (ecchi, walki, harem itp.). Taka seria jest zawsze w każdym sezonie, ale ja sobie je daruję, bo po co się męczyć? Jednakże z jakiegoś nieznanego mi powodu, oglądałam to i nawet czerpałam z tego przyjemność o.O Wiem, że walki są kiepsko zaanimowane, bohaterki różnią się wielkością piersi i kolorem włosów, dialogi i walki są drętwe, a główny antagonista obrzydliwy, ale dotrwałam, a rzadko mi się to zdarza. Na plus wychodzi, że nie było zbyt nachalnego ecchi (porównuje do fairy tail) i piersi miały rozsądny rozmiar (chociaż mundurki były beznadziejne, kto w tym walczy? Bolączka większości anime :() i dziewczyny  kliknij: ukryte  nie były jakoś zakochane w naszym pro bohaterze. Zawsze mnie to jakoś wkurza ( kliknij: ukryte . Kolejnym plusem jest to, że głównym bohater okazał się tylko  kliknij: ukryte 
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    KamilW 26.08.2015 20:27
    Kolejny przegadany, nic niewnoszący i zwyczajnie nudny odcinek. Dotrwam już chyba z rozpędu do końca ale jakby ktoś miał chęć to zacząć oglądać to niech lepiej poszuka czegoś innego.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    ŁM 19.08.2015 23:09
    Boże, ale słabizna
    Męczę toto co prawda, ale tak przegadanej i nudnej serii nie widziałem już dawno. dobrze, że jest jeden odcinek na tydzień, bo gdybym miał to obejrzeć hurtem, jak mam w zwyczaju, to po 3­‑4 epizodach byłby drop jak nic. Skończyłem właśnie siódmy epizod i akcji jak nie było, tak „ni ma”. Same dialogi i znów pieprzenie o zdrajcy i jego przegranym oddziale. Makabra.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    Zbyt leniwy abby się zalogować 17.07.2015 06:08
    idealne na relaks
    tzn do usypiania. 2 odcinki wystarczały bym uznał wyższość tego anime nad mą siłą woli – padłem i zasnąłem z nudów.

    Akcja się rozwija w tempie ślimaaaaaaczym. Nic się nie dzieje. No po prostu nic. Date a Live (pierwsza seria) od pierwszego odcinka chwyciło za gardło i nie puściło aż do ostatniego, tutaj dokładnie odwrotnie. O ile akcja i fabuła nie dostaną niezłego kopa, to fani anime właśnie zostali uwolnieni od haraczu płaconego firmom farmaceutycznym za środki na bezsenność, choć barbarzyńska i nieludzka to metoda rozwiązania tego problemu..
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Klemens 15.07.2015 23:13
    Drop i tyle. A dlaczego? A dlatego:
    -głosy seiyuu dobrane okropnie;
    -postaci bez charakteru i denerwujące swoim stylem bycia (nowy poziom dna został odkryty w moim skromnym mniemaniu);
    -okropne CG;
    -11:43 – WTF? to wina twórców, czy tłumaczy, że zabrakło całego końca sceny?;
    -drewniana animacja;
    -okropna grafika – wszyscy wyglądaja tak samo;
    -śmieszna (w negatywnym tego słowa znaczeniu) muzyka.

    A teraz coś, czego nie rozumiem, mam nadzieję, że jakiś specjalista do spraw wojska mi odpowie – dlaczego Kirito został uznany za zdrajcę? Obronił swoich przyjaciół na misji, coś się stało, nikt nie wie co, pan bohater przestał brać udział w misjach – czy to jest powód, żeby uznawać go za zdrajcę? I dlaczego jego 'kompani' nie wstawiają się za nim publicznie? Myślałem, że za kolegami z oddziału staje się murem, szczególnie w tak błahej sprawie… Nie wiem, ja się nie znam, ale dla mnie jest to szukanie jakiegoś dramatycznego podłoża, na którym można opierać 'mhroczną przeszłość' protagonisty, która oczywiście później się wyjaśni, bo co to za seria, gdzie bohater jest bohaterem od początku…?
    Nie, nie i jeszcze raz nie, trzymać się od tego z daleka. Chociaż i tak znajdą się tacy, co to obejrzą i łykną jak ryba haczyk, bo jest Kirito (swoją drogą, czy mi się wydaje, czy prócz tego i Shokugeki koleś w niczym innym nie gra?).
    Nie polecam, nie warto zaśmiecać dysku tym syfem. A myślałem, że dotrwam chociaż do 3 odcinka…
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Nikodemsky 10.07.2015 02:28
    Eh, dawno nie widziałem czegoś tak mocno przekopiowanego… Squad nastolatków walczących z jakimś wrogiem ludzkości(tutaj wkleić obojętnie co, najwidoczniej mogą to być również demoniczne żuki – tak tandetnego pomysłu już dawno nie widziałem), Tsundere z czerwonymi włosami, + samozwańcza królewna z manią wyższości i na koniec dorzućmy jakąś małą moe dziewczę.

    Protagonista – Pan doskonały, który gdzieś kiedyś tam popełnił błąd(który de facto błędem nie był, bo ktoś źle zinterpretował jego działania ale o tym zapewne widz zostanie poinformowany pod koniec serii) i pod koniec serii będzie bohaterem, na którego będzie liczyła cała szkoła, bo na scenę wejdzie big­‑badass­‑żuk, który z jakiegoś powodu nie lubi ludzi. Oczywiście Pan doskonały również jest prawdopodobnie najlepszym wojownikiem(czy tam czarnoksiężnikiem?) w szkole, bo tak.

    Motyw główny przepisany na kolanie, fabuła zapewne jak w innych zapełniaczach tego typu.

    Do zwieńczenia sukcesu potrzebny jest oczywiście seiyu, który podkładał głos Kirito w SAO(on to chyba ma albo słabego menadżera albo naprawdę potrzebuje pieniędzy, że daje się na takie ochłapy).

    Serii nie ratuje nawet fakt, że jest to harem, ponieważ jakościowo jest tak słabe, że nadaje się być może tylko i wyłącznie dla desperatów albo dla osób, które nie miały wcześniej styczności z tego typu zapychaczami antenowymi.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Klemens 9.07.2015 13:33
    No i od czego tu zacząć? Może od tego – to jest po prostu słabe.
    Warstwa muzyczna leży i kwiczy, słuchasz tych dźwięków co sobie w tle lecą i do głowy przychodzi jedna myśl 'pseudo­‑dramat'.
    Na grafice się nie znam, ale nawet taki laik jak ja potrafi dostrzec, że wszystkie postaci mają tą samą twarz. Kolor włosów i sama fryzura nabierają tutaj nowego znaczenia, bo bez nich jedynie można odróżnić płeć żeńską od męskiej. Mimika twarzy… praktycznie nie istnieje. Seiyuu dobrani średnio – szczególnie denerwuje ten 'pusty' głos panny czarnowłosej z tego całego fajtłapowatego oddziału.
    Na tym też się nie znam, ale walki, miecze, wszelkie i wszelkie efekty specjalne to masa CG (prawda?), które wygląda okropnie na tle tej 'średnio­‑słabej' grafiki.
    OP i ED też sąbardzo poniżej średniej. Nie potrafię znaleźć w nich nic dobrego, a w OP do 2. serii TG widziałem parę pozytywów – coś o tym świadczy.
    Fabuła zapowiada się nieciekawie, trochę pseudo­‑dramatu, trochę hentaiowania, trochę haremu, takie niewiadomoco.

    Ogółem, to jak ktoś chce się zagłębiać w tego typu produkcje, to niech sobie obejrzy te wszystkie Serei cośtam Tsukao Blade Dance i innne – od tego trzymajcie się zdala.
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime