Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Dango

Komentarze

Ushio to Tora [2015]

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 0
    Pesar 7.01.2016 18:49
    w porównaniu z mangą jest duża cenzura w brutalności i wycięto wiele kilku chapterowych historii pobocznych, ale chyba nie wyszło to serii na złe – nie chciałbym oglądać tej serii aż przez ponad 100 odcinków. Ciekawych przygód zapraszam do lektury.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 3
    Ichiryuu 7.01.2016 13:27
    Mnie Ushio to Tora potężnie rozczarowało, nie pamiętam już, kiedy czułem się tak bardzo zawiedziony jakimś anime. Przeżyłbym naiwną, miałką fabułę pełną naciąganych wydarzeń i zbiegów okoliczności, przeżyłbym tanie, sztuczne dramy w wykonaniu bezbarwnych i całkowicie płaskich bohaterów, którzy niewiele mnie obchodzą, przeżyłbym również pełne patosu, rozdmuchane przemowy i wywody raczące banalnymi morałami. Przeżyłbym to wszystko, bo w końcu mam do czynienia z shounenową przygodówką, więc chciałem choć w połowie tak efektownej i widowiskowej rozwałki, jaką obiecuje genialny opening.

    A dostałem ogromną figę z makiem. W całej serii nie ma ani jednej dobrej walki, ani jednej. Ani jednej. Ani. Jednej. Zero, nada, null. Ba, ciężko o jakąkolwiek choćby przyzwoitą. Nic tu nie staje na wysokości zadania, ani reżyseria, ani grafika, ani animacja, ani pomysł. 90% potyczek to jeden, do tego kiepsko zrealizowany schemat. 90% przeciwników to jednostrzałowy plebs, a od pozostałych 10% Ushio w żałosny sposób zbiera oklep i trzeba mu ratować dupsko. Nie ma boga wojny siejącego zniszczenie wraz ze swoim krwiożerczym demonicznym kumplem, jest za to nudny jak flaki z olejem chłopiec, skory rzucić się w ogień i rozpaczać za każdą poznaną dwie minuty temu postacią, oraz jego potulny tygrysek od wyciągania go z opresji. Każdy jeden kadr z openingu rozmija się z rzeczywistością i wprowadza w błąd, bo czegoś w tym stylu nie uświadczymy nawet przez sekundę. Początki były obiecujące, później, oglądając słabawe historyjki epizodyczne, tłumaczyłem sobie „wkrótce z pewnością fabuła ruszy z kopyta i będzie lepiej”, na odcinek przed końcem, wołałem o pomstę do nieba, bo ktoś mi zarżnął bajkę. Zawód jak cholera. Cały show ratuje w pewnym stopniu Tora oraz jego okazjonalny duet z Mayuko, łączy ich fajna relacja, a ich perypetie są sympatyczne i autentycznie zabawne. No i ostatecznie nie jest to jakaś tragiczna bajka, ale stanowi kwintesencje przeciętności i zmarnowanego potencjału.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Chmura 20.11.2015 19:31
    lubię
    Oglądam i doceniam. Anime w bardzo, bardzo dobrym starym stylu. Szkoda, że już powoli zbliża się do końca. Jeśli utrzyma poziom w finale, to będę przeszczęśliwa.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Kazik 13.08.2015 20:58
    1992-2015
    Mam niemiłe wrażenie że sporo materiału zostało wycięte. Mangi jeszcze nie czytałem ( co planuje na dniach) ale porównałem z OVA z 1992 r. Odcinek na plaży i demonicznymi głowami był bardzo okrojony pod względem materiału i dialogów. Unowocześnianie pod dzisiejszego widza rozumiem, ale wycinanie postaci jak np. ojca chłopaka, który też stracił matkę, nie mam czym wyjaśnić. Brakiem czasu? Mimo to, seria dobrze się zapowiada.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    tamakara 3.08.2015 21:33
    Wrażenie po pierwszym odcinku było raczej negatywne. Bohater wydał mi się koszmarnie niesympatyczny, żarty nieśmieszne i wszystko takie jakieś, no, naprawdę przepraszam, brzydkie na czele z koszamrkowatym openingiem…
    Ale ponieważ najwyraźniej cierpię na nadmiar czasu (hahaha) i oglądam w tym sezonie tylko dwie serie, więc postanowiłam dać temu szansę i chyba powoli się wciągam. Oto obejrzałam odcinek piąty i chociaż całość ciągle uważam za niepociągającą dla oka, a fabuła cały czas jest na etapie rozkręcania się, to jednak bawię się lepiej i Ushio nadrobił w mych oczach. Zdecydowanie jednak to pan kocur jest absolutną gwiazdą tej historii.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Nikodemsky 8.07.2015 21:03
    Jestem naprawdę pozytywnie zaskoczony – spodziewałem się następnej, nudnej przygodówki z youkai w tle, ku mojemu zaskoczeniu jest to całkiem świeży powiem na sezon letni. Oryginału nie oglądałem ale z tego co widzę po screenach, to starali się w miarę utrzymać klasycznego stylu – i wyszło im to naprawdę nieźle.

    Typowa klasyczna charakterystyka bohatera głównego, elementy komediowe są zabawne ale też nienachalne(całkiem fajnie się komponują) i pierwszy odcinek zleciał jak z bicza strzelił.

    Jestem na tak i mam nadzieję, że utrzyma poziom aż do końca.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 19
    Yagami1 7.07.2015 23:58
    Odcinek
    Naprawdę fajnie się oglądało. W pierwszym odcinku najbardziej podobał mi się humor. Dosyć prosty, ale przynajmniej zabawny.
    Szczególnie ten z Torą, jak zmieniał zdanie co pięć sekund
    :-D Dodatkowo ładnie wyszła przemiana MH, czyli na razie nie szczędzą kasy na animację, bo przy takich niszowych seriach jest to popularne zjawisko.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    ka15ma 7.07.2015 14:19
    świetne
    Wcześniej oglądałam ekranizacje Ushio to Tora z 1992 roku. Anime bardzo mi się spodobało i jestem zachwycona, że po tylu latach postanowiono zrobić remake. Mam nadzieję, że tego nie spartolą i zachwycą mnie tak jak poprzednia wersja. Trzymam za to kciuki!
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    Ryuki 5.07.2015 15:55
    koniec czekania
    No i nareszcie obejrzałam pierwszy odcinek, trochę potrwało nim pojawiły się napisy. Anime na które czekałam najbardziej od zimy, ekranizacja jednej z moich ulubionych mang. Coś co do niedawna wydawało mi się niemożliwością. W końcu kto by tam ekranizował mangę z Sunday'a wydawaną na początku lat 90? No ale na fali ostatnich adaptacji mang z tego okresu studio Mappa ten „cud” urzeczywistniło. No jeszcze niech ktoś zrobi dobre ekranizacje Violinist of Hameln, Soul Hunter i Flame of Recca a uwierzę w siły nadprzyrodzone ;)

    Wracając do anime. Pierwszy odcinek był dokładną adaptacją pierwszego rozdziału. Z dodatkiem kilku faktów z drugiego( scena w szkole ) jak chociażby fakt miłości Ushio do rysowania mimo braku talentu. Drugi odcinek natomiast sądząc z tytułu będzie zwyczajnie drugim rozdziałem. Ciekawa jestem jak sobie poradzą, będą musieli wyciąć kilka historii pobocznych, jednak problemem jest to, że bardzo niewiele z nich nie ma jakiś połączeń z główną fabułą lub z rozwojem postaci. No cóż, zobaczy się. Od tego jak wybrną z trzymaniem się mangi zależy jak na końcu serię ocenię. Bo o fabule już od dawna mam wyrobione zdanie^^ Oczywiście bardzo przyjemnie było po raz trzeci zobaczyć scenę z próbą proszenie o pomoc Tory xD; „I co zrobisz jak cię wypuszczę?” „Oczywiście będę siał terror i zjadał ludzi”.

    Animacyjnie było świetnie. To dobrze. Przy tym jak manga ma jedne z najlepszych IMO scen walk dobre studio jakim jest Mappa to wręcz idealne rozwiązanie. Pierwsza adaptacja tutaj kulała, nie było tragiczne i miała swoje momenty ale mogło być o wiele lepiej. Opening zwłaszcza wyszedł tutaj niesamowicie, chociaż jest on trochę mylący. Jest cool i efektownie ale w innym stylu niż w mandze. Walki w U&T są bardziej techniczne i mniej 'wybuchowe”, brak systemu energii czy specjalnych ataków nadaje im specyficznego charakteru. Zwłaszcza ze względu na to jak bardzo kreska oddaje ruch. Np. scena z openingu gdy Ushio walczy z Fusumą( ten zielony potwór ) byłaby niemożliwa bo kliknij: ukryte 

    Jak jestem przy kresce, użyli późniejszej jej wariacji po całej ewolucji graficznej. Jest bardzo charakterystyczna i to nie ma nic wspólnego z jej wiekiem. Ciekawie jest czytać ludzi, którzy byli za jej modernizacją. Szczerze, wolę tak jak jest. Zbyt dużo uroku by seria jak dla mnie straciła. Dlatego cieszę się, że zrobili odwrotnie od Madhouse. Też zdziwiły mnie opinie, że anime jest stylizowane graficznie na lata 90… nie zauważyłam tego. Kolorystyka jest lekko przyciemniona ale to wciąż wygląda jak anime z 2015 w stylu tego studia.

    Kończąc wspomnę o kilku drobnych rzeczach. Podoba mi się dobór seiyuu, zwłaszcza głos Ushio, który w pierwszej adaptacji mi nie pasował. Do tego naprawdę świetny i energiczny opening w charakterystycznym stylu Mappy, przyjemnie jest zobaczyć w nim tyle później pojawiających się postaci( nawet główny zły się pojawił^^ ). Ending o dziwo również przyjemny przypomina mi stylistyką drugi z Blue Exorcist. No nic nie mogę się doczekać piątku, mam tylko nadzieję, że crunchyroll znowu nie zawali^^
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime