x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Jestem świeżo po obejrzeniu najnowszego All Starsa (bez napisów więc mogło mnie coś z dialogów ominąć) i mogę hejcić na całego. Tak, pisze ta wielka obsesyjna fanka Pretty Cure, która choć tak nie uważała, dawała wszystkiemu z PC dziesiątki. No więc już takiej mnie nie ma. Ocena jest zgodna z moimi odczuciami a te są w kij negatywne. Więc od początku. Początek był taki, że podczas wielkiej reklamy filmu przed premierą już wiedziałam, że nic z tego wielkiego nie będzie. Bo co z tego, że poszli dalej i dali Morning Musume'15 odśpiewać (nudnawą i nie wywołującą u mnie wielkich emocji) przewodnią piosenkę? To było moje pierwsze zetknięcie się z tą grupą i notabene nie przypadł mi zbyt do gustu styl podkładów jaki używają ale to nie komentarz do Momusu.. Po co wrzucenie już przed premierą klipu z tańcem do „Ima koko kara”? Żeby to choć na to zasługiwało.
Fabuła.. Od początku mnie nie zaciekawiła. W trailerach ciągle śpiewanie i taniec, walki także i tylko one dawały mi nadzieję, że nie będzie to dno totalne w moich oczach. Seria DX może miała nudne historie ale przynajmniej polegała głównie na nawalaniu się więc całkiem je lubię (te moje upodobania ;d). Tutaj dostajemy.. przegląd endingów/openingów z tańcem z w/w (openingi z Washio ery – serie 1‑5 z choreografią z endingu DX2) plus jakieś sceny slice of life w międzyczasie. A między tańcami gadanki z panami prowadzącymi jak w jakiś teleturniejach czy innych show. <zieeew> Dalej chytry plan Odorena i Utaena, którzy chyba zaliczyli seans New Stage 2 albo Gureru im się wygadał. Wiadomo o czym mówię, prawda? Nie zrozumiałam wiele z ich gadki, chcą rządzić wszystkimi światami kiedy nie będzie już ich obrończyń Precure? Ale szybko wiara w moc śpiewu i tańca sprawę załatwiła. A nasz duet swoimi wyczynami rozzłościli smoka, który kocha taniec i śpiew a jak mu go zabrakło do wyleciał i chciał wszystko i wszystkich zniszczyć. Ja nie chciałabym takiego „strażnika”. Finał to była porażka głównie z punktu widzenia grafiki.
Bo to kolejna porażka tego filmu. Były świetne momenty, nie powiem. Ale co z tego, skoro było tyle momentów do bólu statycznych, krzywizny też wypatrzyłam a atak finałowy (cała scena z „power‑upem” zresztą) to była tortura dla oczu? Mogłam liczyć (zanim zobaczyłam trailery) na dobrą animację skoro to All Stars a one mają w zwyczaju być dobre pod tym kątem. Zawiodłam się.
Muzyką także. Ja uwielbiam twory pana Takanashiego ale Toei musiało zawalić na całej linii więc muzyka nie mogła tego uratować, prawda? Z całego ubogiego soundtracku (bo musiały się pomieścić po raz setny endingi i openingi i to w rozmiarach TV) podobają mi się do słuchania tylko 3 pozycje. „Magnificent Precure All Stars” – zaczyna lecieć na rozpoczęciu walki, „Precure All Stars ON STAGE!” – a to nawet nie liczy się jako nowość bo to tylko remiks melodii z przemian z nową (chyba że utwór Takanashiego to mniej nową) aranżacją. I ta krótka melodia przy wylatywaniu smoka. Wszystko. Ech..
Odoren i Utaen byli tacy sobie, nienajgorsi. Fajni seiyuu. O królu i królowej Harmonii właściwie nie ma co pisać. A sama Harmonia kreatywnością nie grzeszy. Jakoś specjalnie się nie przyglądałam tłom.
Moja końcowa ocena.. Piękne i majestatyczne 3/10. Bo Totalnym przez duże „T” dnem to nie było. Ale więcej nie dam.
Ktoś to przeczytał? Cóż, musiałam się wygadać ;d.
Hejty od fana.. ?!
Fabuła.. Od początku mnie nie zaciekawiła. W trailerach ciągle śpiewanie i taniec, walki także i tylko one dawały mi nadzieję, że nie będzie to dno totalne w moich oczach. Seria DX może miała nudne historie ale przynajmniej polegała głównie na nawalaniu się więc całkiem je lubię (te moje upodobania ;d). Tutaj dostajemy.. przegląd endingów/openingów z tańcem z w/w (openingi z Washio ery – serie 1‑5 z choreografią z endingu DX2) plus jakieś sceny slice of life w międzyczasie. A między tańcami gadanki z panami prowadzącymi jak w jakiś teleturniejach czy innych show. <zieeew> Dalej chytry plan Odorena i Utaena, którzy chyba zaliczyli seans New Stage 2 albo Gureru im się wygadał. Wiadomo o czym mówię, prawda? Nie zrozumiałam wiele z ich gadki, chcą rządzić wszystkimi światami kiedy nie będzie już ich obrończyń Precure? Ale szybko wiara w moc śpiewu i tańca sprawę załatwiła. A nasz duet swoimi wyczynami rozzłościli smoka, który kocha taniec i śpiew a jak mu go zabrakło do wyleciał i chciał wszystko i wszystkich zniszczyć. Ja nie chciałabym takiego „strażnika”. Finał to była porażka głównie z punktu widzenia grafiki.
Bo to kolejna porażka tego filmu. Były świetne momenty, nie powiem. Ale co z tego, skoro było tyle momentów do bólu statycznych, krzywizny też wypatrzyłam a atak finałowy (cała scena z „power‑upem” zresztą) to była tortura dla oczu? Mogłam liczyć (zanim zobaczyłam trailery) na dobrą animację skoro to All Stars a one mają w zwyczaju być dobre pod tym kątem. Zawiodłam się.
Muzyką także. Ja uwielbiam twory pana Takanashiego ale Toei musiało zawalić na całej linii więc muzyka nie mogła tego uratować, prawda? Z całego ubogiego soundtracku (bo musiały się pomieścić po raz setny endingi i openingi i to w rozmiarach TV) podobają mi się do słuchania tylko 3 pozycje. „Magnificent Precure All Stars” – zaczyna lecieć na rozpoczęciu walki, „Precure All Stars ON STAGE!” – a to nawet nie liczy się jako nowość bo to tylko remiks melodii z przemian z nową (chyba że utwór Takanashiego to mniej nową) aranżacją. I ta krótka melodia przy wylatywaniu smoka. Wszystko. Ech..
Odoren i Utaen byli tacy sobie, nienajgorsi. Fajni seiyuu. O królu i królowej Harmonii właściwie nie ma co pisać. A sama Harmonia kreatywnością nie grzeszy. Jakoś specjalnie się nie przyglądałam tłom.
Moja końcowa ocena.. Piękne i majestatyczne 3/10. Bo Totalnym przez duże „T” dnem to nie było. Ale więcej nie dam.
Ktoś to przeczytał? Cóż, musiałam się wygadać ;d.