Komentarze
Ayakashi ~Japanese Classic Horror~
- komentarz : Tynka : 28.07.2014 22:54:40
- komentarz : Turbotrup : 9.05.2014 21:11:18
- komentarz : Atena : 22.12.2013 17:52:52
- Obiektywnie. : vojak : 10.04.2013 21:19:47
- ^^ : ^^ : 25.03.2013 18:04:27
- komentarz : serafin72 : 19.11.2012 13:04:35
- komentarz : Hiyorin25 : 11.11.2012 14:41:01
- Miodzio : Ace Rimmer : 27.04.2012 19:05:30
- "Strasznie" przereklamowane... : Hitori Okami : 29.12.2011 19:13:59
- Re: Czemu tak mało komentarzy??? : kako : 21.10.2011 17:33:53
Naprawdę mnie zachwyciła…każda z tych historii miała w sobie „to coś” a pokazanie ich z użyciem takiej kreski naprawdę robi wspaniały efekt ^^~ No i oczywiście opening i ending (ciężko mi jakoś te słowa przechodzą przez gardło przy opisywaniu akurat tej serii, ale chyba tym własnie są xD), które mnie, jakby to ująć, urzekły… Niektórzy uważają, ze były (przynajmniej opening) niezbyt…udane, ale to był pierwszy raz, kiedy nie przewijałam odcinków w ogóle. Obejrzałam wszystko od początku do końca XD TO MUSI O CZYMŚ ŚWIADCZYĆ ^^~
W każdym razie, nie polecam ludziom, którzy liczą na horror albo typową nawalankę. To anime jest po prostu klimatyczne i ja je za to kocham. (chociaż sama animacja mogła być ociupinkę lepsza… płakałam na 3D ;-;~)
Ogólnie, za klimat i historie chciałam dać 10/10, ale niedociągnięcia w animacji troszkę mnie zdenerwowały (szczególnie w historii z Bakeneko), więc 9/10 ;D
A pozostałe 2 – przeciętniaki, choć cenną wiedzę dała mi druga historia (jak ktoś zaglądał w Wikipedię)na temat wpływu na dzisiejsze horrory, a raczej kliknij: ukryte wyglądu duchów (kobiety/dziewczynki z długimi, rozczochranymi, czarnymi włosami w białym stroju).
Choć straszna to tylko właśnie ta druga historia jest (i to tylko trochę). Więc jeżeli chcecie obejrzeć prawdziwy, porządny horror – to nie tytuł dla was.
Obiektywnie.
Trzy różne historie jednakowo pokazane a jednak całkiem oddzielne. Nie będę ich opisywał – recenzja jest dobra (więc śmiało czytać).
Można rozwodzić się, która z w/w historii jest lepsza/gorsza. Nie bez przyczyny następują one w takiej a nie innej kolejności. Według mnie są one dobrze ukazane, wprowadza widza w klimat z odcinka na odcinek.
- Nie chcę oceniać osobna każdej historii, ponieważ mimo tego, że były zrobione przez 3 oddzielne grupy, każda wywiązała się z zadania i jedna nie odstaje drugiej. Dlatego fabuła jest na wysokim poziomie, niekiedy przewidywalna, ale nie tuzinkowa.
- Tytułowe postacie są z charakterem – ikrą w oku, przedstawione dosadnie ale z umiarem. Potrafią wzbudzić współczucie jak i niechęć.
- Graficznie jest w stanie wprawić w osłupienie i to nie bez powodu. Wygląd postaci – dokładny, staranny, estetyczny i schludny. Gdy pierwsze dwie przedstawiają sporą przestrzeń, krajobrazy, trzeci zamknięta w kilku pomieszczeniach nawet nie nadrabia, ba, przewyższa wizualnie te z pierwszych dwóch historii.
- Muzyka niebywale dopasowana do sytuacji, potrafi podnieść na duchu jak i zasmucić, wprawić w lekki dreszcz jak i zakłopotanie.
Obejrzałem całość -11 odcinków na raz, z czego jestem bardzo zadowolony i nie żałuję czasu. Mogłem na bieżąco porównać wszystkie historie.
Największe wrażenie wywarła na mnie ostatnia scena z trzech odcinków. Która przebija wszystko co do tej pory miałem okazję obejrzeć a na swojej liście mam 103 tytuły.
Komu polecić? Każdemu, kto szuka/oczekuje od serii skrawka historii, kultury i emocji. Osoby szukające łatwego animie, bez zarysowanej linii postaci i głębi nurtu, ta seria nie przypadnie do gustu a szkoda.
Ocena końcowa 10/10
^^
Swietna muzyka, swietna fabula ktora wzrusza, grafika.
10/10 bez dwoch zdan jedno z najlepszych zeczy jakie kiedykolwiek widzialem w anime. Szkoda ze Mononoke nie ma juz takiego kopa:(
Zmoderowano wulgaryzm.
Pierwsza historia – nudna, przewidywalna, poprostu słaba. 3/10
Druga historia – odrobinę lepiej, przynajmniej ta opowieść faktycznie plasuje się pod horror. Jednak spokojnie mogłaby być skończona w trzy odcinki, ten ostatni jest mocno naciągany. 4/10
Trzecia historia – nareszcie! Ta była zdecydowanie najlepsza. Wreszcie znalazłam to, czego szukałam w tym anime. Kreska również była na najwyższym poziomie (w całej serii, choć ogólnie też niebrzydka), szczególnie postać sprzedawcy leków narysowana była świetnie. Rozwiązanie naprawdę mnie poruszyło – kliknij: ukryte tak naprawdę, największym potworem okazał się tu człowiek, nie demon. Osobiście zaszkliły mi się oczy, kiedy zobaczyłam duchy kota i Tamaki. Naprawdę było mi ich strasznie szkoda, wspaniale, że odnaleźli spokój. . 9/10
Muzyka – jak dla mnie, muzyka była poprostu GENIALNA. Ani razu nie przewinęłam openingu, zawsze czekałam aż skończy się endning zanim przeszłam do następnego odcinka. No, ale ja mam dosyć osobliwy gust muzyczny. 11/10
Jeśli miałabym obejrzeć Akayashi jeszcze raz, obejrzałabym tylko ostatnią historię (odcinki 9‑11). I to w sumie zalecam wszystkim. No cóż, zabieram się za Mononoke. Mam nadzieję, że okaże się lepsze od Ayakashi. Całości, w dużej mierze za ostatnie trzy epizody i muzyję, przyznaję 7/10.
Miodzio
"Strasznie" przereklamowane...
Druga już ciekawsza, ale znacznie gorzej narysowana, a i główny motyw oklepany od wieków.
Trzecia – najlepsza, o ciekawej kresce i kolorystyce, ale ze szkodą dla projektów postaci. Wreszcie jakaś oryginalna i intrygująca fabuła, przy której można się nawet wzruszyć, ale czy przestraszyć?
Ja się tam kliknij: ukryte kotów nie boję ;)
Gdybym się po tych wszystkich dziewiątkach i dziesiątkach nie nastawiał na epokowe arcydzieło, gdybym nie oczekiwał horroru, to może oceniłbym wyżej, bo tak naprawdę Ayakashi podpada bardziej pod „okruchy życia”, tyle tylko, że osadzone w klimatach opowieści grozy.
Czemu tak mało komentarzy???
Przecenione
Odc. 1‑4: Yotsuya Kaidan
Tytułowa klasyczna (czytaj: przewidywalna, mało odkrywcza) japońska (czytaj: samuraje i epoka Edo – plus za wierność realiom) opowieść (czytaj: nudnawy narrator musi opowiadać co się dzieje, jakby nie było to prostacko oczywiste) grozy (czytaj: ogarnięta żądzą zemsty zjawa przez 2 z 4 odcinków eliminuje bohaterów jęcząc przeciągle w trakcie). Animacja też pozostawia sporo do życzenia. Bleh. Atrakcje: powtarzający się, przesadnie ekspresyjny okrzyk „Urameshii, Iemon‑dono” wywołujący pod koniec parskanie śmiechem. Wszystkie aspekty poniżej przeciętnej, sprawę ratują przecudne tła: 5/10
Odc. 5‑8 Tenshu Monogatari
Romansidło (grozy tu nie uświadczysz, chociaż po pierwszej opowieści to nawet lepiej). Grafika i muzyka się polepszyły, muzyka nawet na mocno ponadprzeciętną, ale fabuła to kolejna wersja „Romea i Julii” w wersji fantazy. Widziane po tysiąckroć. Po siedemset kroć ciekawiej zrealizowane. Atrakcje: należy zaliczyć potyczkę zbroją pod koniec, w trakcie której wszystkie (bez wyjątku) postacie zachowują się tak samobójczo głupio, że człowiek wręcz się cieszy kiedy ktoś umiera. Trochę lepiej, ale ciągle wywołuje lekkie ziewanie: 6/10
Odc. 9‑11 Bake Neko
Cudeńko. Niesamowicie plastyczny i oryginalny obraz połączony z wciągającą i przemyślaną historią. Niepowtarzalny klimat i artystyczne ambicje. W przeciwieństwie do poprzednich potrafi też nastraszyć, i to używając bardziej subtelnych metod niż jęcząca banshee z odc. 1‑4. Atrakcje: praktycznie same atrakcje. Mogło być lepiej? Nie mogło: 10/10.
Średnia ważona wypada: 6.17/10.
Sugeruję oglądanie tylko ostatnich 3 odcinków. Wyczytałem, że ich pomysł kontynuowano serialem Mononoke – zanosi się niesamowity seans.
trzecia opowieść 10/10
Ayakashi
każda z historii wciąga widza, są bardzo emocjonalne ze świetnym napięciem, zaskakujące, ale trzeba oglądać każdy odcinek z należytą uwadą nie wyłączać u siebie funkcji myślenia żeby się nie pogubić
grafika rewelacja, choc początkowo sceptycznie podchodziłam do oprawy graficznej trzeciej opowieści, teraz ten styl nie jest już taki straszny, można powiedzieć, że zaczełam doceniać jego piękno
muzyka na poziomie uwielbiam opening, jest taki nowoczesny , a animacja mu towarzysząca oddaje charakter utworu
pierwsza opowieść oceniam na 9
druga 8
trzecia 10
^^
Pierwsza i trzecia z tym wędrownym znachorem.
Opening jest fajny.Kreska pasująca do klimatu akcja jak przebiegała w anime.
Kończyłem oglądać te anime z miłymi wrażeniami.^^
Jeśli lubicie horrorki w starym stylu to polecam szczególnie ;D.
Podsumowując – polecam! ^0^
Ayakashi
Kreska oryginalna, opowieści ciekawe… Naprawdę, bardzo mi się podoba.
Niezwykłość to, to co można tu znaleźć :)
Polecam każdemu, choćby nawet temu kto nie gustuje w takich tematykach, bowiem naprawdę warto! Nawet spróbować :)
perełka horrorów ;)
Pewnie dltego mi się tak podoba. ;)
P.S> bardzo dobra recenzja zgadzam się z nią w 100%.
Ayakashi ~Japanese Classic Horror~
Jednak muszę powiedzieć, że Haru no Katami (ending) jest genialne, i radzę posłuchać, nawet jeśli nie zamierzacie oglądać tej serii.