Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Yatta.pl

Komentarze

Reikenzan: Hoshikuzu-tachi no Utage

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    Chmura 10.09.2016 20:51
    nic takiego
    Zapowiadała się fajna przygodówka, ale kiedy bohater, w 3 czy 4 odcinku rozpoczął naukę, tempo fabuły mocno zwolniło, a nowe postacie drugoplanowe nie były zbyt ciekawe. Szkoda.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    bobik 17.05.2016 23:30
    Całkiem fajna seria która zaskoczyła mnie dość pozytywnie. Chcę więcej!!
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 5
    Ichiryuu 5.04.2016 19:23
    Dawać więcej
    Świetna bajka, szkoda że dopiero 8 odcinków przetłumaczonych, chyba czas się hińskiego douczyć. Pierwszy epek mnie raczej nie zachęcił, ale dałem szansę kolejnemu, resztę pochłonąłem w trymiga i nie żałuję ani trochę. Z początku oczekiwałem raczej typowej przygodówki fantasy, toteż nie byłem zachwycony kiepskim i widocznie oszczędnym wykonaniem technicznym, fabularnie też nie zagrało. Ale wystarczy odrzucić te oczekiwania i nastawić się na komedio­‑parodię jedynie z domieszką elementów przygodowych i otrzymujemy niemalże Konosbuę v1.1 (Deen raczej nieprzypadkowo odpowiada za obie serie). Anime traktuje się mocno niepoważnie, potrafi być absurdalnie głupkowate, a przy tym przezabawne, choć przypuszczam, że humor tu zaserwowany nie każdemu musi podejść. Bohaterowie też robią swoje, duet Oriku­‑Obu potrafi być całkowicie przekomiczny, on doskonały prawie pod każdym względem, ona leniwa i rozlazła, a razem dają mieszankę wybuchową. Zwyczajnie nie da się ich nie lubić. Niewykluczone, że w nieokreślonej przyszłości bajka trochę spoważnieje, ale szczerze mówiąc, mam nadzieję, że nie bardzo, bo dzięki takiemu, a nie innemu połączeniu składników fajnie się wyróżnia.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    I. 18.01.2016 22:21
    O fuj... D:
    Osoba odpowiedzialna za rysunki (te bose stopy… te profile… te żabie oczy… te „tak­‑bardzo­‑super­‑śmieszne” SD­‑czki…) powinna dostać po czterech literach :/
    Głównego bohatera wzięłam początkowo za kopię Edzia z FMA: dłuższe blond włoski (jest nawet antenka i podobna grzywka!), młody wiek (12 lat? Serio? o.O'), ponadprzeciętna inteligencja, tupet/poczucie humoru… I brak jakichkolwiek wad. Taki trochę jak Ed z wyglądu, a Nie­‑Li  kliknij: ukryte  z zachowania, czyli – „nieważne, jak trudne jest zadanie, ja i tak podołam, bo mój autor ma mnie uwielbia, więc dał mi wszystkie możliwe umiejętności, żeby mi się tylko nic nie stało i żeby każdy mnie podziwiał, o!”
    Jeśli miałabym to oglądać dalej, to chyba tylko po to, aby w nadziei czekać na śmierć głównego bohatera =^=
    Z plusów… Spodobała mi się piosenka z openingu (i scena z chmuro­‑nartami) i… Hm, tylko tyle właściwie >_>
    Ja na razie odpadam, powodzenia dla osób piszących zajawki/recenzję tej serii!
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime