Komentarze
Saijaku Muhai no Bahamut
- komentarz : xdd : 5.12.2016 03:35:22
- komentarz : Tede : 4.12.2016 18:21:12
- komentarz : xdd : 4.12.2016 18:10:34
- komentarz : Tede : 3.12.2016 10:47:38
- komentarz : xdd : 30.11.2016 19:17:44
- komentarz : Nickname : 9.09.2016 23:58:13
- taka mocna 8 ale z plusem :l :l : ZNASZmnie : 21.08.2016 02:07:48
- Niesmoczy żołnierze... w smoczych zbrojach :D : Xaven : 4.08.2016 17:43:16
- komentarz : Ketchup666 : 2.05.2016 00:44:58
- komentarz : Saber : 19.04.2016 07:50:14
Czyli w myśl haremówkowej dewizy, „jeden za wszystkich…” możemy się spodziewać, wysypu haremówek w szkołach z mechami.
To mnie niszczy, twórcy kopiują od siebie dosłownie k… wszystko, nawet cholerne uniwersum, masakra.
taka mocna 8 ale z plusem :l :l
Niesmoczy żołnierze... w smoczych zbrojach :D
Ogólnie zgodziłbym się z recenzją w tak 89% :P Tyle, że noty u mnie poszłyby o +1 w górę za wszystko (Ogólna ocena, postacie, fabułą, grafa i muzyka).
Jak na swoje standardy to polecam serię, warto obejrzeć, bo jakieś napięcie w tym przypadku istnieje i przynajmniej mnie interesowało co tam się dzieje… nie tak jak w pewniej serii haremowej, gdzie postacie potrafią wyrażać tyle emocji co mechaniczne roboty (tak o tobie mówię: „Asterisk”)
U mnie 7/10 i gwiazdka :)
A więc:
1. Miałki bohater wygadujący jakieś farmazony na prawo i lewo
2. Przegadane walki (wiem, że to element konwencji ale w połączeniu z farmazonami Luxa daje wrażenie miałkości)
3. Grafika może być, choć postaci wyglądają dziecinnie
4. Niczego nie osłaniające zbroje
5. „Charaktery” bohaterów – a w zasadzie ich brak, każdy jest wycięty z podręcznika „Haremówki Dla mniej zdolnych”
(powyższy punkt dotyczy zresztą całego anime)
6.Seiyuu – tu czepiam się głównie Phi która brzmi jak 10‑latka
Mógłbym tak wymieniać dalej ale nie widzę w tym większego sensu. Odradzam seans, chyba że jesteście zatwardziałymi fanami gatunku którzy oglądają wszystkie haremówki jakie wychodzą.
2/10
Kolejna niemiłosiernie pocięta i skopana adaptacja.
Nie pozdrawiam, raz‑dwa‑trzy.
2/10
A teraz, czy lubicie sci‑fi i mechy? Futurystyczne wdzianka? Gattling gun‑y i ataki laserowe rodem z dragon ball‑a? Genialnie.
Teraz macie anime które wepchalo w siebie wszystko co się dalo! Futurystyczno, mecha gladiatorski, rycerski, sredniowieczno, fantasy, haremowka! Dziejaca się oczywiście w szkole dla nastolatkow, bo gdzie indziej można znaleźć futurystyczna bron i rycerzy? Nasza glowna heroina jest tsundere ksiezniczka o (szok) blond włosach, które zaczesuje w kucyki. A nasz glowny bohater to nieprzystosowany społecznie cwok, który ma rzadzaca się cicha siostrę. Ale nie ma problemu bo jest najsłabszym niepokonanym (sic.). Ach, no i oczywiście ma mroczna przeszlosc i czarny mhroczny miecz który zapewne odblokuje jego niesamowite zdolności do bycia najbardziej przegięta istota w całym uniwersum. No i jest ksieciem, ale wygląda jak zebrak, bo czemu by nie.
Boze, jakie to jest typowe.
W kazdym razie, jest lepsze niż Asterisk, to na pewno. Mimo ogolnego wkurzenia na typowość, to akcja plynela calkiem zwawo. Postaci sa… ehhhh, szajs… Ale musze przyznać ze anime jest calkiem ok jeżeli chodzi o wygląd. Jestem tez trochę frajerem jeżeli chodzi o tego typu mecho‑zbroje, wieeeeec… Dam jeszcze temu pare odcinkow. Możliwe ze będzie to znośnie funkcjonować jako seria walki. Pierwsza potyczka pokazala, ze sa limity tych zbroi, a dodatkowo wszystko kieruje się jakas wewnetrzna logika, a nie bo tak.
Wedlug mnie seria slaba, ale ma szanse się odratować akcja i jeżeli rozwinal aspekt technologiczny.
Księga Ulicy mówi jasno – dobrą animację rozpoznasz po dobrym openingu. A temu wiele zarzucić nie mogę, toteż w te pędy zabrałem się do oglądania. Myślę sobie, co jest no, raz‑dwa‑trzy. Jak można w tak okrutny sposób cenzurować najważniejszą część ciała damy czy też dam (liczba mnoga)! Trudno, najwyżej obejrzy się jeszcze raz na BD.
I wtedy myślę sobie, co jest no, raz‑dwa‑trzy. Cenzura to nie koniec świata. Cieślak, chłopie, zawsze możesz zobaczyć krągłości oczami wyobraźni. Tak więc oglądam dalej.
Mym oczom ukazuje się całkiem przyjemna kreska i okropne głosy, może z wyjątkiem Rias i tej pani z długimi włosami. Trudno, ktoś musi mieć zły głos, żeby drugi lśnił na jego tle.
Co to jeszcze miałem napisać, raz‑dwa‑trzy. Ano tak, ten oto wynalazek chińskiej myśli technicznej jest zwykłą haremówką i to z takim sobie początkiem w dodatku. Natomiast dostrzegłem mały przełom. Otóż główny od razu stwierdził, że jest wybranka jest zaprawdę urocza czy też zwyczajnie seksowna. Na pierwszy rzut oka widać, że wychowała go ulica (a kto wie, czy nie grochowskie rejony). Nie pozostaje mi zatem nic innego, jak solidaryzować się z bratnią duszą. Animowana, bo animowana. Piksele też człowiek.
Wersja skrócona – gorąco polecam, raz‑dwa‑trzy.
PS: Podobnież powieść, na podstawie której powstaje Bahamut, jest bardzo prawilna.