Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Forum Kotatsu

Komentarze

Shoujo-tachi wa Kouya o Mezasu

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Kysz 15.03.2016 15:13
    Zbyt nijakie
    Seria nie jest zła, ale dawno nie oglądałam nic tak nudnego. Szczerze powiedziawszy zastanawiam się nawet, czy nie rzucić tego, ale tak na dwa odcinki przed końcem, to mi trochę szkoda, więc raczej zmęczę.
    Ogólnie to anime jest robione poprawnie, ale wszystko jest tu dość przeciętne. No może z wyjątkiem grafiki – ta jest słaba i od kilku odcinków widać mnóstwo zniekształceń, nawet na pierwszym planie, a animacja mocno kuleje (jak sobie przypomnę scenę, w której Kobayakawa wchodzi do ich pomieszczenia klubowego bodajże w 9 epku, to aż mnie ciarki przechodzą… brrrr…).
    Najlepiej ową przeciętność widać chyba w fabule, bo wszystko jest tu robione troszkę jakby ktoś wziął podręcznik „Jak stworzyć anime”. Grupka bohaterów tworzy grę, początkowo mamy zbieranie ekipy, potem cementowanie znajomości, troszkę problemów z prawie każdą postacią (kluczowi bohaterowie mają momenty słabości, mamy więc okazjonalne przeciwności losu np.  kliknij: ukryte ), by na koniec przejść do rywalizacji z jakąś inną grupą (totalnie od czapy, bo to jak zachowywała się ta baba w 10 epku było irracjonalne i głupie; wyglądało tak, jakby trzeba to było zrobić na siłę, żeby był „Problem”, ale zupełnie nie miałoby racji bytu w normalnej sytuacji) oraz zwrotu akcji w stylu „eeeee?” (to miało chyba zaskoczyć, ale ja parsknęłam śmiechem, bo to był zbyt sztampowy sposób zaskakiwania widza).
    Same postaci również są nijakie, choć to samo w sobie nie jest wadą, przede wszystkim dlatego, że nie są oni zbudowani z jakichś kilku przyciągających uwagę szablonów, a raczej obdarzono ich bardzo naturalnymi charakterami. Sęk w tym, że każdy jest taki stonowany i poprawny, że to się trochę nudno ogląda, zwłaszcza, że nikt się tu nie próbował bawić w pogłębianie ich charakterów. No i jakby nie patrzeć szkolna komedia to jednak nie miejsce na wyjście ze schematów, bo nie ma czasu, by się trochę pobawić z postaciami pod kątem psychologicznym.


    Btw. Przydałoby się wywalić z gatunków tag harem, bo anime z haremem nie ma nic wspólnego. Zostały co prawda dwa odcinki, ale patrząc na zwrot akcji w 10 epku nie wyobrażam sobie, by 1) poświęcili je na romans, 2) nagle wszystkie bohaterki zaczęłyby się rzucać na bohatera. Póki co z haremem to ma tyle wspólnego, że mamy więcej bohaterek niż bohaterów, ale to przecież nie jest tak naprawdę wyróżnik haremu. Pod kątem romantycznym można temu przypisać jedynie tag „trójkąt romantyczny”, bo jedynie pomiędzy Kobayakawą a Kurodą toczy się tu jakakolwiek rywalizacja (choć to też na upartego póki co, bo romansu tu praktycznie nie ma).
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    1729 11.01.2016 17:30
    Po pierwszym odcinku :
    Plusy:
    -Dobra grafika, jak na standardy szkolnych serii powiedziałbym nawet bardzo dobra.
    -Znośny MC
    -Dobre ujęcia kamery
    -Soundtrack dodający klimatu
    -Ukazanie dnia głównego bohatera, fajnie od czasu do czasu zobaczyć, szczególnie w szkolnych seriach, że bohater ma coś więcej do roboty niż chodzenie do szkoły
    -Dach jako miejsce akcji, nie jest to może jakiś plus na miarę 10/10, ale spodobało mi się to
    Minusy:
    -Główna bohaterka, królowa krainy lodu, jeśli ona ma być elementem romansu, to już wiem że takowy miejsca mieć nie będzie.
    -Reszta bohaterów, nastolatkowie aka chodząca dobroć, jak zwykle ehh.
    -Komedia która może „pożreć” całą atencję, i nagle okaże się że serii bliżej do parodii, aniżeli romansu czy okruchów życia.

    Może się koniec końców okazać że elementy haremu, okruchów życia, romansu to będą jedynie płytkie kontakty MC z płcią piękną w celu stworzenia gier, a całość okaże się kiepską komedią.
    Gatunek harem i pierwszy odcinek, sugeruje że akcja zostanie poprowadzona jak w „Kami Nomi zo Shiru Sekai”, ale wiadomo jaki ostatnimi czasy poziom prezentują szkolne serie, więc moje powyższe obawy nie są nieuzasadnione.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Nikodemsky 10.01.2016 00:40
    Jakiś czas temu skończyła się „podobna” seria(nie pamiętam nazwy -.-), w której to nie dziewczyna, a chłopak chciał stworzyć VN wszech­‑czasów zapraszając do współprodukcji koleżanki(brunetkę – autorkę LNek i blondynkę, autorkę ero­‑mang). Nie powiedziałbym, że seria miała lepsze podstawy ale dzięki postaciom i ciekawym rozmowom zapowiadało się nieco lepiej. Tutaj postaci sobą nie zachęcają – są przerysowane, charakterystyki posiadają mało oryginalne i trochę musiałem przemęczyć to 20 minut pomimo, że lubię serie szkolne.

    Nie będę od razu stawiał krzyżyka, bo może jeszcze pozytywnie zaskoczyć(w końcu nie często trafia się taki scenariusz), aczkolwiek mam niskie oczekiwania względem tej konkretnej serii.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Kysz 7.01.2016 21:51
    Pierwsze wrażenie
    Taaaa… to jedna z tych serii, o których absolutnie nie wiem co myśleć. Z jednej strony mamy do czynienia z adaptacją VN, a do takowych trza podchodzić ostrożnie. Do tego same założenia fabularne odkrywcze nie są – bohaterka ma zamiar wciągnąć bohatera do współpracy przy pewnym projekcie, wkrótce pewnie ekipa się jeszcze powiększy. Ale mimo wszystko pierwszy odcinek oglądało mi się dość dobrze, zresztą ja lubię szkolne komedie/okruchy życia. W dodatku to nie wydaje się być taką klasyczną, „pełną” haremówką ze względu na obecność jeszcze jednego bohatera – zawsze to jakaś przeciwwaga, a taka postać, dobrze „zastosowana” może znacząco odciążać klimat. W pierwszym odcinku kilka razy parsknęłam delikatnie ze śmiechu, więc na humor póki co nie narzekam (podobała mi się scena na karuzeli i chwilę po zejściu z niej – ach, ten odstający włosek na koniec^^).
    Jeśli chodzi o same postaci, również muszę przyznać, że nie było tak źle. Główny bohater jest uczynny, ale jednocześnie nie pozbawiony charakteru. Znaczy się – może nie okaże się kolejnym klonem standardowych haremowych protagonistów, a to samo w sobie już dobrze wróży. Główna bohaterka również wzbudziła moje zainteresowanie, zwłaszcza, że póki co ciężko mi ją zamknąć w jakiś konkretny szablon. Początkowo bałam się, że będzie ona w stylu Yukino z Oregairu i to nie tylko ze względu na baaaardzo podobny wygląd. A jednak do nie do końca ten typ, choć pewne jego cechy posiada. Pozostała dwójka, którą przybliżyli troszkę bardziej (czerwonowłosej nie liczę, bo tamto się nie liczy jako konkretne przedstawienie postaci) również wypadła w moich oczach sympatycznie – a choćby tylko i dlatego, że po śledzeniu bohatera przez pół dnia odpuścili, bo się im to nudziło.
    Graficznie szaleństwa nie zauważyłam, przy czym dość spodobały mi się tła. Trochę gorzej było z animacją, ale oczy mnie nie rozbolały od nadmiaru sztucznych ruchów.
    Raczej planuję pozostać z tym tytułem do końca. Mam nadzieję, że kiedy się on rozkręci dostaniemy coś ciekawszego niż kolejnego przeciętniaka o szkolnym klubie.
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime