
Komentarze
Mayoiga
- Re: Mało w życiu widziałeś : Maxromem : 26.09.2016 18:44:59
- Re: Mało w życiu widziałeś : Obserwator : 26.09.2016 04:05:49
- Re: Mało w życiu widziałeś : Maxromem : 26.09.2016 01:07:14
- Mało w życiu widziałeś : Obserwator : 26.09.2016 00:30:18
- komentarz : darkster2000 : 4.08.2016 22:56:03
- Re: Widziałam już gorsze serie! : Katasza : 28.06.2016 12:05:53
- Re: Widziałam już gorsze serie! : Maxromem : 27.06.2016 19:26:20
- Widziałam już gorsze serie! : Katasza : 27.06.2016 18:46:02
- komentarz : Maxromem : 27.06.2016 00:56:38
- komentarz : Autor : 22.06.2016 17:39:22
Widziałam już gorsze serie!
Głównym minusem tej serii wydają mi się postaci, większość do odstrzału od zaraz, chaotyczni i puści jak nigdzie indziej (chociaż jest kilka ciekawych).
Chociaż sama siebie muszę naprostować ale chyba przyzwyczailiśmy się wszyscy, po różnych serialach, że jak są jacyś zagubieni to na pewno są to ludzie nieprzeciętnej inteligencji, wyważeni i odnajdujący się wszędzie, a już na pewno każdy znajdzie swoje miejsce w społeczności (lub poza nią).
I oczywiście każdy coś potrafi, a to Bob budowniczy, a to bibliotekarz umiejący czytać w elfickim który napewno się przyda i oczywiście do tego McGyver i Xena a już na bank będzie medyk, bo przecież zawsze jest jakiś medyk, który złączy każdą kość, jest też terapeutą i nie zapominajmy że chirurgiem.
Tutaj trafiło na bardziej przeciętną grupkę.
I na szczęście udało się umknąć schematowi. I napiszę to co napisałam już wyżej, widziałam już gorsze serie!
Wszystko w tej serii było tak sztuczne – konflikt, atmosfera, postaci, fabuła, narracja, a za scenariusz pani Okada na zawsze straciła u mnie kredyt zaufania. Natężenie melodramatu pod koniec osiągnęło tak wysoki poziom, że bałem się, że w pewnym momencie to będzie aż tak złe, że aż śmieszne. Niestety nawet tego nie można o tym anime powiedzieć. Do tego dochodzi tragiczne 3D. Narzekamy na naszego wiedźmińskiego smoka, ale wcale nie wygląda on gorzej od tego co tu się wyprawiało.
Anglicy mają takie fajne określenie – trainwreck, czyli coś co oglądasz mimo tego, że to porażka, bo satysfakcję czerpiesz z tego jak seria z odcinka na odcinek się sypie. Idealne określenie Mayoigi.
Ode mnie najniższa nota. Jeszcze nie widziałem czegoś gorszego.
Nawet na MAL'u seria nie ma się czym pochwalić, a przecież wszyscy wiemy jak to jest z ocenami na tamtym portalu.
No po prostu szkoda, mówiąc szczerze to liczyłem na coś a'la Shiki (10/10 dla anime i 10/10 dla książkowego pierwowzoru), czyli że te gówniaki będą po kolei ginąć, a reszta będzie chciała ustalić przyczynę, a tutaj kloc.
Niskiej klasy horrory często to wykorzystują, masz grupkę okropnych nastolatków w którym każde jest karykaturą jakiegoś stereotypu, film zwykle zaczyna się od pokazania jak bardzo nieprzyjemnie i wkurzający są bohaterowie. Film buduje Twoją antypatie aby następnie karać te postaci za ich zachowanie. Nikt nie czuje się źle przecież jak głupia blondi, która wcześniej zdradziła i upokorzyła swoją koleżankę zostaje zdekapitowana, prawda? Dla wielu jest to nawet przyjemność, jeżeli naprawdę gardziliśmy postacią.
W tym przypadku nie ma znaczenia czy postać jest dobrze napisana, czy nawet czy się zachowuje jak człowiek. W pewnym sensie odhumanizowanie postaci daje scenarzyście wolną rękę by potraktować postać jak najmocniej się da.
Istnieje jeszcze ten aspekt, tak głupie, że aż śmieszne. Można wyciągnąć mnóstwo zabawy z jakiegoś filmu, nie poprzez stricte sam film, lecz poprzez umiejscowienie go w kontekście poza filmem. To znaczy, porównywanie prowadzenia postaci, kadrów do tego jak to powinno wyglądać.
Ok, czemu tak się rozpisuje? Ponieważ kliknij: ukryte chce zwrócić jak ogromną wagę ma w tym przypadku śmierć i brutalność wobec postaci. To nie jest seria typu Akuma no Riddle który niby jest o zabójstwach, ale tak naprawdę jako widz masz lubić wszystkie postaci (Titanium Ribs for the win). Tutaj te postaci aż się prosi by nimi gardzić i życzyć im jak najgorzej. Punktem kulminacyjnym w tego typu serii jest śmierć.
Ja na początku bardzo liczyłem na tą serię. Była i jest baaardzo głupia, Twórca wcześniej robił takie anime jak Another a i także Okada nie stroni od wybijania niektórych postaci w imie dramatu, więc no spodziewałem się samej dobroci. Ta seria robiła wszystko by pokazać, że jest tanim horrorem klasy C i ostatecznie… nie ma ona punktu kulminacyjnego, a raczej ma ona z zupełnie innego typu serii. To nie jest mądre anime, to nie jest dramat, nikogo nigdy nie obchodziły te postaci, budowanie rezolucji tak jakby ta seria była czymś więcej to największa obraza dla widza.
W ostatecznym rozrachunku wyszedł z tego albo wypatroszony horror klasy C albo po prostu bardzo bardzo źle zrobione anime. Niezależnie jak na to się patrzy, tak była to strata czasu.
Mogło być znacznie lepiej, ale wyszło beznadziejnie.
Bardzo możliwe, że to, co próbowano tu wykreować mogłoby się udać, gdyby całkowicie wymienić bohaterów. Nie uważam, iż ich ilość sama w sobie jest błędem – w końcu wybierali się oni do wioski, by zacząć tam nowe życie, niejako stworzyć środowisko społeczne, w którym mogliby „normalnie” (jak na ich standardy) funkcjonować. Rozbudowanie wszystkich z nich byłoby niemożliwe, chyba, że próbowano by to rozwlec na serię ponad 50‑cio odcinkową. Tutaj wszakże podejrzewam, że przy takiej konstrukcji fabularnej (tj. wyciąganie asów na sam koniec) nikt by nie zniósł słuchania o traumach kolejnych bohaterów i to nawet, gdyby zaserwowano je w ciekawszej formie, a nie tak jak to zrobiono. Naturalnym rozwiązaniem było zatem wyróżnienie grupki głównych bohaterów. Niestety, jak już pisałam po pierwszym odcinku, do tych ról nominowano praktycznie najgorsze możliwe postaci. Ponadto kompletnie niepotrzebnie wyróżniono ich aż tylu – przykładowo za zupełnie bezsensowne uważam kliknij: ukryte wywlekanie przeszłości pani od tortur, gościa od „sprzedaży” i tej dwójki maniaków broni. Bo serio – czy ich tragiczne przeszłości w ogóle kogoś ruszyły? Z drugiej strony, bohaterowie, którzy troszkę mnie zainteresowali – pani detektyw i ta mała, co niby widzi duchy – zostali potraktowani całkowicie po macoszemu. Jakie były w końcu ich kliknij: ukryte „nanaki” i dlaczego akurat takie, tego nie wiemy. Tak szczerze, to myślałam, że coś o tym będzie, bo np. były momenty jak ta detektyw kliknij: ukryte ściska sobie fałdy na brzuchu, co chyba powinno mieć jakiś sens (mogłoby ujść jak zwykły odruch bohaterki w jakimś innym typie serii, tu jednak, skoro skupiali się niby na psychice postaci, powinni to jakoś rozwinąć, skoro już poświęcili temu uwagę). kliknij: ukryte Za ciekawy zabieg uważam powrót bohaterów teoretycznie szybko wykluczonych z historii, ale i do tego mam zastrzeżenia. Absolutnie nie rozumiem zasad działania i motywacji tej dwójki, która potem atakowała resztę. Czemu w ogóle słuchali tamtej babki? I oczywiście – jakie były ich traumy? Ale i tak to wszystko blaknie w porównaniu do tego, co zrobili z trójką głównych postaci. O dziwo, historia Masaki wyszła nieźle – nie spodziewałam się, że kliknij: ukryte Reiji będzie jej wymyślonym przyjacielem i nawet uważam, że to dobrze poskładali do kupy (jak na ten tytuł oczywiście). Ale te traumy pozostałej dwójki… o ludzie – zaś biedne, skrzywdzone przez los/życie/ludzi/Boga/cokolwiek nastolatki… Nie wiem nawet co o tym powiedzieć – to było zwyczajnie głupie i jak słuchałam kolejnych wynurzeń Mitsumune, to jeszcze bardziej marzyłam, by to jednak była zwykła krwawa sieczka, w której wszyscy giną. Tutaj wyraźnie wyszły na wierzch wszystkie bolączki trapiące twórczość pani Okady – pomysł jest, ale jak przychodzi do konkretów, to jakieś toto sztuczne, przedramatyzowane, niedopracowane, nieżyciowe…
Najgorsze w tym wszystkim jest jednak zakończenie. Wyglądało to dla mnie tak, jakby osoba wymyślająca tę historię zabrnęła za daleko i nie wiedziała, co właściwie dalej z tym całym chaosem zrobić. kliknij: ukryte Happy end? A może bad end? Więc zrobiła trochę tego i trochę tamtego, bo przecież „nie każdy jest w stanie sprostać swoim problemom… blablabla… część zostaje, część wraca do społeczeństwa.” Chyba najgorsze, co można było z tym zrobić i takie trochę „na odwal się”.
Ogólnie wyszło to tragicznie, a wcale nie musiało, bo pomysł głupi nie był. Zawiodło wszakże wszystko inne. nudni bohaterowie, chaotyczny sposób wprowadzania kolejnych wątków, skupianie się na pierdołach, mniejsze bądź większe dziury i błędy (poczynając od całej organizacji tej wycieczki) – to wszystko sprawiło, że nawet najciekawszy motyw musiał wyjść źle. Momentami było śmieszne i całościowo uważam to za kolejny tytuł z cyklu „tak głupi, że aż fajny”, ale jestem zawiedziona. Nie, nie tym, że nie wyszło z tego coś dobrego, ale że na koniec nie dodali większych głupot i kliknij: ukryte nie pozabijali większości bohaterów.
Ale dno
Wioska zagubiona w oparach absurdu i... nudy
Gdyby tylko zostawić samą koncepcję, wypatroszyć scenariusz i bohaterów, wyrzucić Mari Okadę z ekipy, to może faktycznie powstałoby klimatyczne anime – odpowiednio niepokojące i porządnie psychodelicznie z kilkoma tajemnicami w zanadrzu.
Kierowca rządzi
Ludzie, to nie "HnNKn" ani tym podobne
Historia ta opowiada o grupie mlodych ludzi chcacych zaszyc sie w malej opuszczonej wiosce odcietej od swiata, aby uciec od swojego dotychczasowego zycia. Kazdy z nich ma ku temu swoje powody – przezyte traumy (mniej lub bardziej irracjonalne). Swoje nowe zycie musza jednak rozpoczac od walki o przetrwanie, a walka ta bedzie walka ze swoimi wlasnymi lekami ( kliknij: ukryte gdyz wioska bedzie w stanie materializowac ich „demony przeszlosci”, a co wiecej zostana w niej uwiezieni).
Zgadzam sie iz wiekszosc postaci pierwszoplanowych jest irytujaca, ale mozna tlumaczyc to tym, iz ludzie ci sa „zrabni psychicznie” (w koncu dlatego sie tam znalezli). Jak dla mnie najwieksza dziura w fabule jest brak przygotowania do calej tej wyprawy w nieznane (odcinek 2) i historia Misaki (odcinek 7). kliknij: ukryte Bohaterowie nie wiedza co zastana w wiosce, a na wstepie pozbywaja sie pieniedzy twierdzac ze od teraz nie beda im potrzebne. Wiedza ze wioski nie ma na mapach i ze beda odcieci od swiata – jak zamierzaja zyc? Nawet jesli byli przekonani iz beda tam mieszkac ludzie nikt nie przygotowal sie na ewentualnosc ze beda musieli byc samowystarczalni (maja maly zapas jedzenia, zaledwie dwoje pomyslalo aby zabrac ze soba latarke itp.). Jedna z postaci ma problemy zdrowotne i potrzebuje przyjmowac leki – skad zamierza je brac? Jedyne co przychodzi mi do glowy to iz dzieciaki pomyslay ze „organizator to zalatwi”... Co do historii Misaki: jesli w drodze powrotnej zostala oddzielona od kuzyna – dlaczego nie wrocila do domu? Jej wyjasnienia ze nie chciala wracac bez niego wiec zdecydowala sie szukac wioski sa NIELOGICZNE. Naturalna reakcja bylby powrot do domu z nadzieja ze jej kuzyn juz tam dotarl, jesli nie, zorganizowanie akcji poszukiwawczej aby go odnalezc. Ona natomiast nie poinformowala rodziny ze nic jej nie jest, zamieszkala w pobliskim miescie, podjela prace i szukala sposobu aby wrocic do wioski by go odnalezc – pomimo iz nie wiedziala ze nie wrocil! Pomijam juz ze byla poszukiwana a nikt w miescie nie rozpoznal iz jest to zaginiona dziewczyna o ktorej pisza w gazetach (ponadto pisano tylko o niej co potwierdzalo przypuszczenie iz kuzyn wrocil do domu).
Podsumowujac obejrzane 10 odcinkow stwierdzam iz dobrze sie to oglada (pomijajac wspomniane wyzej mankamenty). Nie wiem jeszcze jaki bedzie final, ale moje ogole wrazenia (rowniez te audio‑wizualne) sa pozytywne. Na pewno warto dac temu szanse.
...omg
Jeszcze chciałbym dodać coś w temacie ludzi, którzy uważają, że można temu anime wszystko odpuścić, bo postaci nie mają wszystkich klepek…
To że anime jest o bandzie wariatów to jedno. To, że tempo i montaż scen to absolutna sieczka bez zamysłu i talentu to drugie. Postaci nie powinny usprawiedliwiać nieudolności scenarzystów. Można stworzyć dobrą historię o wariatach, można też stworzyć dobrą historię, która sprawia że zarówno widz jak i postacie kwestionują co jest rzeczywistością a co nie jest, ale to anime taką historią nie jest.
Zastanawiam się w tym momencie, czy twórcom tego anime w ogóle już na czymkolwiek zależy, bo co odcinek, to jeden gorszy od drugiego.
Odcinek 7
Po siódmym odcinku czyli w pół drogi...
Zanosi się, że będziemy mieli kolejny przykład na „bezjajeczność” obecnych Japończyków. Jakby twórca horroru bał się, że kogoś przestraszy, a komedii nie śmiał się kogoś rozśmieszyć. Nic dziwnego, że ostatnio dobrze wychodzą im jedynie slice of life'y.
7
Grzybki halucynogenki
7 odcinek
kliknij: ukryte Do jakiego stopnia Ci idioci się posuneli bo przeczytali artykuł, że dziewczyna zagineła to naprawdę głowa mała. Wodna tortura też była boska. Naprawdę żałuję, że nie rzucali w nią solą.
Cały odcinek od początku do końca to czysta głupota posunięta do tego stopnia, że nie da się z tego nie śmiać.
Strach oglądać dalej, ale kiedyś trzeba się będzie za to zabrać.
dubeltówlka + 2 naboje
Niestety powiedzenie „tak złe, że aż dobre” nie ma miejsca w przypadku tej serii. To anime jest po prostu nudne i pozbawione wyrazu. Pora porzucić je bez żalu.
ep 3
Jedyna osoba, która mnie tam nie drażni to lion, bo nic praktycznie nie mówi i kolega naszego głównego bohatera.