
Komentarze
Super Lovers
- komentarz : Mila4512 : 22.03.2020 16:43:30
- Re: Przyjmować tylko na wesoło :) : Mintz : 3.02.2020 19:00:29
- Re: Przyjmować tylko na wesoło :) : Effy : 14.12.2017 21:08:44
- Dlaczego próbujecie robić Sherlocka? : Suiji : 20.04.2017 13:24:50
- Z całego anime lubię Shimę, chyba go z tej wsi zabiorę : mixani : 13.07.2016 17:29:29
- "Super lovers", czyli... : PurpleThingGardener : 11.07.2016 21:02:35
- komentarz : Autor : 27.06.2016 10:50:43
- Re: Przyjmować tylko na wesoło :) : San-san : 18.06.2016 08:41:12
- Re: Przyjmować tylko na wesoło :) : Ariel-chan : 14.06.2016 20:12:18
- Re: Przyjmować tylko na wesoło :) : yasu : 14.06.2016 20:06:10
Jak patrzę na te komentarze to się załamuje! ludzie, czego oczekujecie od komediowego anime? mówicie że „związek” pomiędzy nimi to jakaś paranoja, ale teraz pomyślcie sobie, to jest YAOI, czego spodziewaliście się po yaoi? że będzie normalnie? zero dziwnych scen i dziwnych sytuacji? po to powstało yaoi! jeśli nie chcecie oglądać tego, po prostu nie oglądajcie! nikt wam nie karze oglądać yaoi, shounen‑ai, yuri i tego typu rzeczy.
Jeśli wam to nie odpowiada po prostu przerzućcie się na te „normalne” anime i tyle!
Dlaczego próbujecie robić Sherlocka?
Dziwne zachowanie głównych kochanków.
Postacie są bardzo uogólnione. Ren to dziecko wychowywane bez matczynej miłości, w towarzystwie wilków, psów czy jak wolicie. Zostaje przygarnięty przez Haruko która jest raczej średnią matką. Spoko ma bezpieczny dom, jedzenie, picie i ubrania ale dalej brakuje mu miłości. Nagle BUM Haru. Pojawił się znikąd i oczami Rena zapewne tak samo nieuzasadniona była ta nagłą atencja. Sam przecież to nawet przyznał mówiąc że się go boi. To było oczywiste że poczuje coś do niego.
Haru, oj Haru, Haru. Sytuacja bardzo podobna. O ile mnie pamięć nie myli to ten doktorek doradca sam pomyślał że Haru i Ren są do siebie bardzo podobni. Blondynek też za dziecka nie miał się łatwo ale na jego drodze stanęła rodzina. Kochająca rodzina. Więc ten zamiast zamknąć się w sobie zaczął emanować nadmierną miłością. Niektóre osoby to zraniło. On nie umie zadowalać wszystkich. No cóż. Teraz martwy mem:
I have a Nadmierna ilość uczuć, miłości i opieki, I have a brak uczuć, zamknięcie w sobie, Ugh Super Lovers
To tak oczywiście bardziej humorystycznie ale tak właśnie podchodzę do całej serii.
No dobra tytułem się nie popisali.
Dalej bliźniaki. Dwa przeciwieństwa a jednak się kochają. No i w sumie na tym koniec. Aki martwi się o Shime szczególnie kiedy przypadkowa gimnazjalistka zmusza go żeby wyłaził gdzieś w nocy bo ona uciekła z domu. No to jest dla mnie głupie, i na szczęście dla Akiego też.
Inne postacie drugoplanowe robiły tylko niezłe tło i często doprowadzały do komediowych sytuacji.
Z początku nie rozumiałam Haruko ale potem wszystko zaczęło się przejaśniać. Kobieta o wielkich ambicjach zaszła w ciąże, urodziła nie umiała sobie poradzić z dzieckiem twarzą w twarz ale nie chciała dla niego źle. Brzydko mówiąc przeszkadzało one w spełnianiu się. Więc zostawiła wychowywanie komuś kto tego pragnął. Sama w wielu sytuacjach pomagała z ubocza. Np. wynajmując Mikiko (czy jak jej tam było).
Do wszystkiego trzeba podchodzić z humorem i dystansem który powinien mieć każdy fan mangi i anime. Żyjemy w innych realiach niż kraj kwitnącej wiśni i nieraz, nie dwa ich fantazja daje nam się zaskoczyć. W tym anime nie brakowało irracjonalnych sytuacji czy rzeczy które normalnie by nie przeszły ale nie zapominajmy że TO JEST TYLKO ANIMACJA a nie prawdziwe życie. Nie wiem ponieważ wyrocznią nie jestem ale może autor wcale nie chciał poważnego homoseksualnego romansu osadzonego w kipiącym moralnością świecie. Ten nonsens tutaj jest zabawny. A przynajmniej ja się uśmiałam.
Jest tak naprawdę jedna rzecz która mnie ciekawi. Mianowicie wątek Natsuo. Czemu nikt o nim nie wspomniał? Czemu sam Natsuo nie wyjaśnił tego z Haru. W ostatnim odcinku 2 sezonu ukazuje nam się scenka w której Haru i Natsu świetnie się dogadują jako dzieci. Ba! Ten pierwszy nawet mów że go kocha. I nagle Haru zostawia Natsuo samego na lodzie. Jego matka ciężko chora, ojciec robi nie wiadomo co a jego jedyne oparcie którym był starszy kuzyn znika. Znika dla kogoś innego. Jak mógł nie poczuć się zraniony. Dlatego potem zachowuje się tak jak się zachowuje.
Tak jak wspominał Ren (a przynajmniej wydaje mi się że ot był on) Haru nie widzi uczuć innych więc jeśli mu nimi nie przyłożysz w twarz to nie licz na zrozumienie. To według mnie jeden z większych tajemnic autora. Pozostawił ten wątek nierozwiązany. A może jednak dobrze. Może Natsuo myślał bardziej i nie chciał wpieprzać się ze swoimi problemami w i tak już skomplikowaną sytuację.
Jednak jest sprawa której nie umiem wybaczyć. Te latające farfocle kiedy dochodził do jakiś romantycznych sytuacji między chłopakami. No błagam. To nadaje charakter taniochy. No ale nic nie poradzę.
Taka jest moja opinia. Oczywiście ile ludzi tyle zdań, ale czy naprawdę warto tak strasznie deptać to z błotem ponieważ nie wszyscy odróżniają zasady świata fikcyjnego od naszego…
Z całego anime lubię Shimę, chyba go z tej wsi zabiorę
"Super lovers", czyli...
Serii nie oglądałam, przyznam się bez bicia. Cóż więc tu robię, ktoś spyta. Pewnie nic mądrego. ACZKOLWIEK, pozwolę sobie odwołać się do komentarzy, zwłaszcza, że swego czasu miałam okazję czytać mangę i…
...już od początku pojawiał się problem. Poznajemy bohaterów w momencie, gdy Ren jest jeszcze małym chłopcem, a zatem ma jakieś 7 lat, no góra 9 (nie wiem, zgaduję). I tutaj pojawia się rozkmina- gdzie tu romans i jak to autorka rozwiąże.
No i rozwiązała.
Aż pewnego dnia, podobnie, jak to się okazało z „Love stage!”, mym oczom ukazało się to- czytaj: ktoś podjął się ekranizacji mangi z dość kontrowersyjnym (dla nas- przyznajcie się, widzieliście gorsze) tematem.
Nie wiem, jak to wyszło w anime, ale z tego, co widzę, wygląda to dość… tanio. To samo z postaciami- spłycenie Haru, w czym nie ujmuje nie za dobrze dobrany według mnie seiyuu. Nie wiem, jak ja odebrałam tę mangę, ale pamiętam tyle, że ukazana w niej sytuacja była NIEZRĘCZNA- ZWŁASZCZA dla Haru, któremu to, jak dla mnie, zdezorientowany, jak już ktoś wspomniał, wychowany w DZICZY Ren, mający właściwie problemy z mówieniem, pchał się do… gardła. :P
A Haru był przedstawiony jako zdezorientowany, bo koniec końców nie wiedział jak młodego traktować, zwłaszcza w serii, która upadłaby z prostym „Sorry, młody. Nie dla mnie kryminał.”
I tak, jak, np. w „Love stage!” mamy przykład klasowego obdarcia protagonisty z resztek inteligencji, tak z drugiej strony nie ma co brać tematu na poważnie w serii, która wobec przeładowanej perwersją i wielkimi biustami popkultury japońskiej, chciała wyciągnąć z niego coś nowego, i spojrzeć na gatunek z innej strony :P
A jak to wyszło inna sprawa. Pytanie tylko, czy nie warto było wziąć się za jakieś przyjemne romansidło na wakacje, które nie wzbudzałoby rozterek moralnych w odbiorcach :P
Podsumowanie serii
Dużo jednak razy zaliczałam „fejspalmy” i „rozkminy” godne Sailor Moon Crystal. Nie chce mi się tu wchodzić w szczegóły, ale niektóre dialogi były kompletnie niezrozumiałe (jakby brakowało kawałków), takie na zasadzie „domyśl się” i „ja o kozie, ty o wozie”. Aczkolwiek nie tak fatalnie jest w Crystalach, powiedziałabym, że w porównaniu to były dosyć mądre, trochę infantylne, ale jednak znośne.
Jeżeli chodzi o całość relacji – kompletnie nie ogarniałam relacji Ren‑Haru O_o Jak na początku – okej, Ren miał 7 lat, Haru mu dawał buziaki i traktował jak młodszego brata. Potem mija parę lat, Ren już jest prawie dorosły… Dochodzi do buziaków, wspólnego spania w jednym łóżku, jakichś macanek… nic niegroźnego, ale jednak rzeczy, które robią pary, a nie bracia. A mimo tego, co Haru z nim wyprawiał, Ren prawie do końca twierdził, że Haru traktuje go jak dziecko i młodszego brata. Mimo tego, co Haru wyprawiał, on sam nawet się nad tym nie zastanowił! Dorosły chłop! „Co ja wyprawiam? Przecież to mój brat! Tyle lat młodszy! Do tego chłopak… A co jeżeli on weźmie mnie na serio? Co jeżeli Ren jest gejem i się we mnie zakocha?! Co ja zrobię, w końcu nie jestem gejem!”. Żadnych rozkmin tego typu, żadnego pomyślunku o uczuciach Rena! Ba! On nawet o swoich uczuciach nie myślał! Nie pomyślał, że tymi buziakami może dzieciaka w sobie rozkochać. A z tego co zauważyłam na przestrzeni 10 odncików – Ren zaczął się w nim pomału zakochiwać. I to było troszeczkę widać. Niewiele, ale było. Po Haru nic nie było widać. W ogóle nie szło ogarnąć, czy on go traktuje jeszcze jak brata, czy już jak przyszłego narzeczonego. Ren, jako dziecko Tarzana (XD), wychowane w buszu i wśród wilków (bo nikt mi nie wmówi, że to były pieski XD), był trochę nieogarnięty ze swoimi uczuciami. Nie wiedział za bardzo, czym jest miłość, to i jego niewiedzę można zrozumieć. Haru ani trochę – dorosły facet, a sam nie wiedział, co robi. I kompletnie się tym nie przejmował. XD Oni trochę gadali ze sobą, owszem, ale dla mnie to w dalszym ciągu było za mało i przez całe anime ani razu nie zobaczyłam „rozkwitu uczucia”. Znaczy u Rena trochę, trochę więcej pod koniec, u Haru prawie zero – a najnormalniej by to wyszło, gdyby dzieciak się zakochał w przybranym bracie, jak to dzieciakom się zdarza zakochać się w kimś starszym, a Haru by mu powiedział „Przykro mi, nie jestem gejem ani pedofilem” XD (Ewentualnie samo „Nie jestem pedofilem, przyjdź, jak skończysz 20 lat” XD)
Myślałam, że może Aki i Shima trochę uratują to anime, ale się zawiodłam. Obaj byli ładniejsi od Haru, to na pewno, szłoby lubić i poważnego Shimę, i nerwowego Akiego, ale… Ale byli nudni. Za mało o nich było. Momentami niezrozumiali. O co Aki tak się denerwował, gdy Shima korepetytował gimnazjalistkę? Przecież Shima nie zamierzał jej ciągać do łóżka (wydaje mi się, że do tego by nie doszło, bo był jednak tym mądrzejszym z bliźniaków) Miałam wrażenie, że Aki jest zazdrosny o brata (o to, że ten spędza czas z kimś innym?), a tymczasem powinien się przejmować jego uczuciami. Jego albo dziewczynki, która prawie się w Shimie zakochała. Nie wiadomo, o co mu tak naprawdę chodziło xD
Poza tym bohaterki były koszmarne. Porąbane. Od baby‑stalkerki Haru, poprzez Kiyo do Haruko. Haruko bym wywaliła przez okno razem z Haru, jak już wspomniałam ._. Kiyo trochę mi nadrobiła, ale tylko tym spojlerem, o którym nie wspomnę. W dalszym ciągu jej nie lubię, ale trochę, troszeńkę mnie do tej bohaterki przekonali xD
Przyjmować tylko na wesoło :)
Naprawdę się pośmiałam :D
Tanuki
jak wymyślić najgłupszy tytuł wszechczasów i nie poczuć się zażenowanym
shota nie
Oczekuję katastrofy epickich proporcji
Pierwszy odcinek nie był co prawda jakoś strasznie zły (choć opening to chyba będzie mnie prześladował w koszmarach), ale szczególnie dobry też nie. Wyczuwam dużo dramy, z czego, przynajmniej na razie, część wydaje się niepotrzebna. kliknij: ukryte (Bo np. to, że mały jest sierotą to za mało, musieli się jeszcze nad nim znęcać. I to nie mogło być zwykłe znęcanie, tylko wyrafinowane techniki przypalania stóp papierosami.) A tak już całkiem btw, ludzie w tej Kanadzie mają bardzo niefrasobliwe podejście do rozdawania osieroconych dzieci.
A co do bohaterów… Nie mogę się zdecydować, który z nich jest bardziej nieprzystosowany do życia w społeczeństwie. Ale już wiem, że na pewno nie polubię się z Haru. Nie wiem jaki był pomysł na jego postać, chyba miał być takim pozytywnym lekkoduchem o złotym sercu, ale wyszło z tego… Nawet nie wiem jak to nazwać, ale na wszelki wypadek trzymałabym tego gościa na długość ramienia. Co najmniej. Haru jest dziwny. I nadal nie rozumiem, po co do tego całego bajzlu wciskać jeszcze yaoi.
Tak że – mdłości nie było, ale sceptycyzm jest zachowany. Zobaczę jak się to dalej potoczy.
hipsterski pierwszy komentarz
Czy ja się kiedyś doczekam ekranizacji joja, na którą warto patrzeć? eh