Komentarze
Unhappy
- Re: Komedia? : Zomomo : 28.05.2020 10:16:10
- Re: Komedia? : Cthulhoo : 28.05.2020 09:43:13
- Re: Komedia? : Zomomo : 28.05.2020 08:44:43
- Re: Komedia? : Cthulhoo : 27.05.2020 23:45:28
- Komedia? : Zomomo : 27.05.2020 20:48:29
- Unhappy : Collision : 28.06.2016 14:23:07
- Całkiem całkiem : Kysz : 24.06.2016 22:08:56
- 8 odcinek : Koogie : 26.05.2016 22:08:14
- komentarz : Zachajv : 27.04.2016 22:41:37
- Re: 3 odcinek : Cthulhoo : 23.04.2016 13:47:58
Komedia?
Unhappy
Bohaterki były całkiem fajne:
Hibari‑chan aka Ruri – naprawdę podobało mi się to jak brała koleżanki pod pachy i w nogi XD
Nawet jej unhapiness nie wkurzał choć miałem skojarzenia z Seitokai Yakuindomo.
Ann – ta była wkurzająca i dziecinna…ale zabawna,
Ekoda Ren – jedna z drugiego planu która przewyższała pierwszy,
i…Kumegawa Botan! Zakochałem się w niej! Ta delikatna i chorowita albinoska wbiła się w moje serce niczym rozpędzony pociąg i to dla niej oglądałem to anime!
Botan! Love 4ever!
Całkiem całkiem
Zdziwiłam się natomiast, że Timothy wcale mi nie przeszkadzał. Bałam się, że to będzie taka standardowa tandetna maskotka, ale jakoś… idealnie wpasował się w klimat tej serii.
Anime zachwyciło mnie jednak od strony technicznej. Całość była bardzo dopracowana, zastosowali tutaj wiele ciekawych zabiegów graficznych, które faktycznie sprawiły, że poszczególne epki oglądało mi się lepiej. Spodobało mi się, że stosowali różnorodną kolorystykę w zależności od wydźwięku danej sceny – jeśli miało być pozytywnie, walili po oczach jaskrawymi, cukierkowymi barwami, ale kiedy np. jakaś postać łapała doła nakładali jakby szary filtr na to.
Również muzycznie widzę tu sporo pozytywów. Przede wszystkim opening i ending brzmią słodziutko, ale nie kaleczą uszu. Co dziwne, skoro obie piosenki śpiewają seiyuu bohaterek (a takie zagrania z reguły kończą się źle). Inna sprawa, że pozytywnie zaskoczyło mnie, iż podczas karaoke w jednym odcinku wykorzystali jakieś inne utwory, niż te z op i ed. To nie jest niby typ serii, w którym powinni się przejmować takimi „pierdołami” i z reguły kończy się to tak, że postaci śpiewają to, co już znamy.
Nie była to jakaś szalenie odkrywcza seria, ale widzę w niej kilka pozytywów mogących świadczyć na jej korzyść. Serii o słodkich dziewczętach robiących słodkie rzeczy jest sporo i ciężko się z tego tłumu wybić. Anne Happy, choć nie zalicza się do ścisłej czołówki w tym gatunku, jest w stanie zaproponować nam coś „innego”, co może nas zainteresować nawet jeśli widzieliśmy już wiele tytułów CGDCT. Mimo pewnych dłużyzn dobrze się przy tym bawiłam i nie żałuję czasu poświęconego na tę serię, choć też nie zamierzam do niej więcej wracać. Takie 6/10 po prostu.
8 odcinek
3 odcinek
Żarty to sprawa bardzo personalna i jak w pierwszym odcinku sądziłem, że anime może nimi się wybić poza ramy gatunku, tak mimo wszystko są one troszkę przytłumione. Nie jest to pełnoprawna komedia i sądzę, że anime cierpi z tego powodu, że nie może pójść po bardziej ekspresyjny klimat. Może jestem już spaczony, ale jak jedna z postaci ma rzucić kostką która wypada jej z rąk i łamie jej palce u stóp, a potem inne muszą ją nieść w SD formie… nie wiem, bawi mnie to nawet. Tak samo relacje czerwonej i białej są bardzo urocze i czerwona dziewczyna co się gubi sporo dodała charakteru w 3 odcinku. Ma ona jakąś motywacje, jest nieprzyjemna pewna siebie, ale jednocześnie ekstremalnie nieporadna i bialowlosa uroczo ja dissuje. Milo ogladac jej porażki.
Anne Happy/unhappy to jest ciekawa komedia slice of life. Jednak ten sezon w tym gatunku troszkę jest syty. Praktycznie każda zaleta tej serii jest realizowana gdzie indziej tylko bardziej. Ja to skończę, ponieważ podoba mi się to anime. Lubię oglądać niefortunne zdarzenia tych uroczych dziewycznek, lubie styl, lubie ten dziwny oderwany od rzeczywistości motyw szkoły która uczy używając przesadnie ekstremalnych absurdalnych metod. To anime ma szanse mnie czasem zaskoczyć, a czasem być przez nie zauroczonym. Dla mnie to wystarczająco, ale dla ludzi którzy raczej nie potrafią oglądać wielu okruszkowych serii w jednym sezonie, polecałbym odstawić Anne Happy na jakiś gorszy czas.
Jak skończy się to pewnie napisze znowu swoja opinie, ale w tego typu seriach raczej dużo się nie zmienia.
Moe, robo-króliki i random gag story
CGDCT czyli Yaaaaay3
W każdym razie serię obejrzę na pewno do końca – „bo słodkie dziewczynki” i liczę, że nie skończą im się pomysły na gagi i wszystko, nawet jeśli będzie opierało się wciąż na tym samym (czyli pechu), będzie miało jako taki polot.
Bardzo mi się podoba, że nie jest to seria w której masz się czuć dobrze, tylko masz się śmiać z żartów i absurdów dziejących się na ekranie. Mimo, że można podpiąć tą serie pod cute girls doing cute things i urok wylewa się z ekranu, tak wyraźnie to anime chce by głównym daniem była komedia. Absurdalny koncept, przerysowane postaci, slapstic i dużo nieszczęść spadające na nasze urocze bohaterki. W dodatku jak podzielam opinie, że moralizowanie serii nie wyszłoby na zdrowie, tak koncept daje miejsce na rozwój postaci, coś co w gatunku CGDCT jest raczej mało popularne.
Wizualnie widać , że Silver Link zebrał swoja flagową drużynę i jest to cukierek dla oka i serca. I już od pierwszego odcinka sporo akcji dzieje się poza szkołą, więc tła i kolorki są w ogromnych ilościach.
No cóż. Dla fanów lekkich serii, którzy nie są odpychani przez urocze dziewczynki, zapowiada się bardzo interesująca produkcja i oglądać. Dla reszty to radziłbym zaczekać na pełne recenzje, bo po cichu sądzę, że komediowy aspekt pozwoli się wybić tej serii do widzów którzy raczej nie poszukują uroczych dziewczynek, ale po pierwszym odcinku to nie da się powiedzieć nic więcej, że seria ma na to szansę.
Coś chyba jestem ostatnio zbyt pozytywnie nastawiony do pierwszych odcinków. Z moich komentarzy prawie wynika jakby wszystko mi się podobało, niedobrze.
Dodatkowo zabiegi graficzne rodem z pierwszych produkcji studia Silver Link jak najbardziej pasują do serii o klasie dla pechowych dziewcząt. Seria zapowiada się bardzo dobrze i polecam ją wszystkim fanom słodkich dziewczynek robiących słodkie rzeczy.