
Komentarze
Days
- komentarz : Tsukushi jest sympatyczny : 19.07.2021 11:50:55
- komentarz : Polecam :) : 19.07.2021 11:23:31
- komentarz : Gizmo : 24.12.2020 22:13:40
- komentarz : Slova : 23.12.2016 09:20:26
- komentarz : King : 22.12.2016 23:12:41
- komentarz : Slova : 28.11.2016 19:28:46
- komentarz : tamakara : 20.09.2016 21:53:21
- komentarz : Slova : 4.09.2016 13:04:49
- Re: Różowe policzki : Shirokami : 20.08.2016 22:07:11
- pytanie na boku : tamakara : 20.08.2016 20:15:10
Jak ktoś nie ma uczulenia na emocjonalnych sangwiników polecam.
[/cytuj][/cytuj]
Różowe policzki
Jestem po 5 odcinku i mówię pas. Piłki nożnej tu brak pokażą może z jedną akcję i nagle jesteśmy w drugiej połowie na tym niby obozie szkoleniowym też nic nie widzieliśmy poza tym jaki normalny trener wziąłby do składu taką lebiegę? Gdyby to była seria o biegach maratońskich czy nawet o chodzie to okej bo w sumie tylko to tutaj mamy. I główny bohater „nie potrafię nic robić więc będę biegał”. No na boga to miało być anime o piłce nożnej nie o bieganiu. Tym którzy postanowią ten twór oglądać gratuluje cierpliwości ja w tym czasie poczekam na dobrego następce giant killing.
Po 7 odcinku
Co do całej serii to jest równie źle, ale ciężko żeby było inaczej skoro główny bohater, ani nikt dookoła niego jakoś nie zauważa, że to futbol, a nie któraś z biegowych konkurencji lekkoatletycznych. Days to zdecydowanie jedna z gorszych pozycji, którą oglądam w tym sezonie i generalnie ciężko mieć jakąkolwiek nadzieje na poprawę bo raczej niemożliwe jest, aby raptownie studio Mappa zmieniło wszystkie negatywne elementy. Póki co naciągane 4/10 i nie polecam nawet fanom sportówek bo to anime nie ma w sobie nic czego oczekiwalibyśmy nawet po przeciętnej serii sportowej.
...
Czekam aż się zapyta, co to spalony…
Tragedia
Sportówki mają problem z głównymi bohaterami, a to jakiś entuzjastyczny głupek, a to fajtłapa, a to człowiek‑cień itd, ze wszystkich sportówek które dotychczas obejrzałem, tylko jeden główny bohater, przypadł mi do gustu na tyle, że podczas oglądania anime budziły się we mnie realne emocje, gdzie podczas oglądania innych sportowych serii, nic takiego nie ma miejsca.
po 2 epku
po 1 epku
W mandze:
kliknij: ukryte Tsukushi poszedł do Sayuri do pracy, żeby się pochwalić, że zdał do jej szkoły. Tam był dręczony przez jakiś gości i pomógł mu Jin właśnie. Potem w trójkę szwendali się po mieście, żeby zgubić wciąż czających się na Tsukushiego tamtych dwóch bandziorów (o czym Tsukushi się nie kapnął i myślał, że Jin tak po prostu zaprosił ich na spacer). I dopiero potem Jin pomyślał o tym, że mógłby zabrać Tsukushiego na mecz, na który zresztą temu ledwie udało się dojść, bo zaś go tamci napadli (stąd też Jin musiał mu pożyczyć buty, bo Tsukushi bodajże swoje zgubił uciekając, albo mu przemokły czy coś… dokładnie nie pamiętam).
Z jednej strony pominięcie tego właściwie całkiem dobrze wyszło, bo tam pełno było takiej głupiej dramy. Z drugiej – mało wiarygodne było przez to zaproszenie Tsukushiego na mecz futsalu (swoją drogą co to właściwie za boisko miało być? Boisko do futsalu powinno być gładkie, a tu z jakąś murawą wyskoczyli o.O), no bo ci dwaj autentycznie nie mieli ze sobą nic wspólnego. Inna sprawa, że co jak co, ale scenę z zachwytem nad spoconymi dziewczynami zostawili. xd
Ponieważ czytałam początek mangi do zapowiedzi sezonowych, wiedziałam mniej więcej czego się spodziewać. I tak w anime o wiele lepiej odmalowali postać Tsukushiego – w mandze jest jeszcze gorszą ciapą, przeprasza za wszystko i w ogóle irytuje milion razy bardziej, niż (póki co) w anime. Zawsze to jakiś plus.
Osobiście nie przepadam za schematem „od zera do super sportowca” chyba, że jest to robione tak, jak w Baby Steps. Tutaj ewidentnie tak nie będzie. Zresztą, jako iż autor mangowego pierwowzoru odpowiada też za Over Drive, można się spodziewać, że seria nie utrzyma wysokiego poziomu realizmu. W Over Drive główny bohater też początkowo nie miał nic wspólnego nie tyle z kolarstwem, ile zwykłą jazdą na rowerze, a szybko śmigał jak ktoś, kto to ćwiczy od dziecka. Szczerze powiedziawszy, nie lubię czegoś takiego, bo dyskredytuje wartość ciężkiej pracy i poświęcenia w sporcie. Jasne, podejście „ciężka praca się opłaca” jest równie ważne, ale pod warunkiem, że to wygląda jak w Baby Steps, a nie „jestem zerem i do tego fajtłapą, ale za pół roku‑rok będę już super”. Zresztą sam fragment meczu pokazany na początku, idealnie oddaje z jakim poziomem „realizmu” będziemy mieli do czynienia – brak super mocy, utrzymanie ogólnych zasad piłkarskich z ledwie delikatną dozą zdrowego rozsądku jeśli chodzi o umiejętności bohaterów (oni grali praktycznie jak profesjonaliści). Nie przeszkadza mi to, o ile faktycznie później nie przesadzą.
Gorzej sprawa ma się z grafiką. Projekty postaci w ruchu mi się kompletnie nie podobają (są jakieś takie kanciaste i nieforemne), a zastosowanie CGI kłuje mnie w oczy (tyle chociaż, że nie cały czas).
Po pierwszym odcinku mam mieszane odczucia, ale też już wcześniej wolałam się nie nastawiać na coś cudownego, więc może dzięki takiemu podejściu seans będzie przyjemny. Na pewno tego tytułu jeszcze nie skreślam, bo powinien być lepszy niż takie Kuroko, co już będzie okay (co prawda nie tak łatwo być gorszym, jeśli chodzi o samo przedstawienie sportu, bo bisze i super moce mnie nie interesują akurat). No i skoro wreszcie wyszło coś o najlepszej dyscyplinie sportowej na świecie, to trzeba brać, jak dają, a nie narzekać. xd
Seans pierwszego odcinka uważam za udany. Co prawda z głównego bohatera zaraz wylezie mutant piłkarski… niby już zaczął wyłazić, bo normalny człowiek to by tego wszystkiego nie przeżył, ale jest tak uroczą szotą bidulką, że mu wybaczam :D
Fujka
Pierwszy w sezonie drop mam za soba wiec. Easy